A czy tych materii nie robi się już za dużo w grze. Kilka materii, każda do czego innego, nie będzie wynikało z tego zbyt dużo komplikacji w trakcie rozgrywki ? Nie lepiej może zredukować ich liczbę do maksymalnie 3, a może i nawet do jednego. Bo na przykład można zrobić jakąś jedną specyficzną materię, która wytworzyła się po apokalipsie, jak napisał McAron:
Może zamiast tego użyć jakiegoś nowego pierwiastka chemicznego (dostał się na Ziemię razem z asteroidą, która ową apokalipsę spowodowała). Mógłby się przydać przy wytwarzaniu amunicji do broni, jako paliwo do ogniw, może do produkcji tabletek po których spożyciu nasz bohater wpadał by w amok/furię/szał itp.
Materia ta mogła by zmieniać swoje właściwości w różnych warunkach, na przykład można by uzyskać z niej inne właściwości w świetle słonecznym inne przy świetle księżyca, jeszcze inne po podgrzaniu a jeszcze inne po zmieszaniu z wodą itd. Woda z kolei, jeśli w grze miałaby spore znaczenie, jako cenny surowiec niezbędny do życia w zniszczonym świecie powodowała by kolejny dylemat czy użyć jej do stworzenia cennej materii czy może ją oszczędzać bo jest również potrzebna do przeżycia itd. I tak gracz na przykład w świetle słonecznym mógłby przerabiać tą materię na paliwo do broni symulującej magię ognia (czy coś w tym stylu), w świetle księżyca w coś innego itd i gracz musiałby pamiętać o tym aby się odpowiednio zaopatrzyć o odpowiedniej porze czy w odpowiednich warunkach w to co potrzebuje, jednocześnie pamiętając o tym, że ma tej materii jakąś ilość i jeśli zużyje jej za dużo na coś jednego, to może mieć jej niedostatek w innym momencie. Dodatkowo podczas pełni mógłby otrzymywać mocniejszą wersję itd. Taki luźny pomysł.
Pozdrawiam
EDIT: Gracz mógłby też dosłownie spożywać nieprzetworzoną materię, bo okazało się na przykład, że po jej spożyciu w czystej postaci przez niektórych śmiałków, potrafi wpływać na ciało i umysł człowieka dając mu jakiegoś "powera", ale jednocześnie powodując jakieś skutki uboczne.