Nie chcę Ci psuć złudzeń, ale jak sobie wejdziesz na top najczęściej odsłuchiwanych utworów na spotify to w pierwszej setce masz dwa utwory sprzed 2000 roku, dodatkowo 4 kolejne mające premiere pomiędzy 2000 a 2010 rokiem. Czyli 94 utwory mają 11 lat lub mniej.
Klasyków wciąż się słucha, owszem, ale obok słowa 'głównie' to nie stało, słucha się głównie nowej muzyki. I to w miazdzacej przewadze 'przede wszystkim'. Wszystkie źródła to potwierdzą, Bohemian Rhapsody nie ma startu do hitu Eda Sheerana.
I z tą popularnością Catana też bym nie przesadzał. Gram z masą losowych ludzi, łapanych na spotkaniach planszówkowych, na grupach na FB, ale też na wykopie albo z totalnie losowych miejsc (jak ostatnio była dziewczyna z którą łączy mnie jedynie to, że chodzimy razem na kurs salsy). Więc przekrój jest duży, część ogranych ludzi, część nie grała w zupełnie nic i nie sięgamy po nic większego niż Dochodzenie czy inne Potwory w Tokio. I są trzy grupy ludzi: 'kojarzyli, ale nie grali/zagrali do dwóch razy w życiu', 'kojarzę i nie chcę grać' oraz 'nie kojarzę w ogóle'. Trafiłem na dosłownie jedną osobę, która znała Catana i chciała zagrać. Nikt więcej w ostatnim czasie nie grał. na grupach na FB też nie widzę nikogo szukającego graczy do Catana. Itp.
Może się mylę, może dookoła mnie jest jakaś anty-catanowa bańka, ale w moim odczuciu ta gra w 2022 roku jest.. może nie martwa, ale konająca na pewno.