sowacz pisze:Dostęp do Banga mam, ale on jest do 7 osób tylko.
Z dodatkiem Dodge City jest na 8. Parę lat temu był to u nas przebój wakacji. Polecam.
Citadels w 8 osób to też jedynie z dodatkiem Dark City Expansion (włączonym automatycznie do gry w 3 edycji) - można grać, aczkolwiek jest to męczące, naczekasz się za swoją kolejką sporo. Nie polecam.
Jeśli chodzi o propozycję, która padła, żeby grać w Fasolki (Bohnanzę) w 8 osób wbrew regułom, to odradzam. Gra nie została wyważona do takiej liczby osób. Zdarzyło nam się w ferworze walki grać ponad licznik i jakoś tam szło, nikt się nie przejmował, ale po fakcie zorientowaliśmy się, że coś było nie tak. Znaczy im więcej osób, tym więcej możliwości handlu i wyraźnie daje się odczuć, że karty na ręce się szybko kończą - zostaje się z pustą ręką, gdy dochodzi do własnej kolejki. Częściej zachodzą konflikty, że kilka osób zbiera to samo i się nawzajem blokują - więc rzadsze karty trzeba pousuwać z talii, itd. Raz się tak zagra, to się nic nie stanie, ale jak kilka razy byś chciał, to odczujesz, że to zepsuty wariant.
Jeszcze nikt nie wymienił:
- Szał ciał
- Trener w amoku (bardzo głośna, sąsiedzi mogą protestować)
- The Great Dalmuti (koniecznie z różnymi siedzeniami od fotela do klęczenia i z dodatkowymi zasadami, że parobek lata robić innym herbatę, itd.)
- Kragmortha
- Packa na muchy
