Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Zainspirowany sąsiednim wątkiem zakładam ten.
A więc gry otoczone powszechną niechęcią, które z jakichś powodów lubimy.
U mnie:
Wings of War - klęska na polskim rynku, znam jedną osobę, która lubi w to grać (chyba tylko ze mną). Uwielbiam!
Roll Through the Ages. Wiem, wiem: downtime przy czterech graczach, mazanie na kartkach, kostki. Ale lubię.
Dominion. Tak: gra w tasowanie. I bardzo dobrze!
Gry solo. Jasne: kostkologia, co to za gra bez żywego przeciwnika, lepiej zagrać na komputerze itp. bzdury. A ja kocham!
A u Was?
A więc gry otoczone powszechną niechęcią, które z jakichś powodów lubimy.
U mnie:
Wings of War - klęska na polskim rynku, znam jedną osobę, która lubi w to grać (chyba tylko ze mną). Uwielbiam!
Roll Through the Ages. Wiem, wiem: downtime przy czterech graczach, mazanie na kartkach, kostki. Ale lubię.
Dominion. Tak: gra w tasowanie. I bardzo dobrze!
Gry solo. Jasne: kostkologia, co to za gra bez żywego przeciwnika, lepiej zagrać na komputerze itp. bzdury. A ja kocham!
A u Was?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Grałeś w The d6 Shooters?Andy pisze: Gry solo. Jasne: kostkologia, co to za gra bez żywego przeciwnika, lepiej zagrać na komputerze itp. bzdury. A ja kocham!
A Dominiona też lubię, może bez szału, ale jednak.
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Nie, ale grywam w D-Day Dice (i to od czasów P&P), też raczej powszechnie nielubianąmbork pisze:Grałeś w The d6 Shooters?
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
To spróbuj: d6 shooters to naprawdę niezła gra!
- jolietjake
- Posty: 849
- Rejestracja: 21 lip 2012, 11:28
- Lokalizacja: Warszawa / Sosnowiec
- Been thanked: 1 time
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Bez przesady. To, że są głosy sprzeciwu, nie znaczy, że "prawie nikt" nie lubi. Ten "prawie nikt" musiał jednak zrobić z tego bestseller i nagradzaną grę utrzymującą się na szczytach rankingów.Andy pisze: Dominion. Tak: gra w tasowanie. I bardzo dobrze!
Co do samego tematu - nawet ciekawszy niż ten obok
Nie wiem jednak czy mam jakiś tytuł do dodania od siebie. Jakoś wśród ulubieńców nie mam gier znienawidzonych. Jeśli jednak trochę nagiąć temat, żeby wymienić coś co jest lubiane, ale wg mnie nadal niewystarczająco docenione to może rzuciłbym Neuroshimą Hex. Gra ma fajną głębie do odkrycia, której może nie widać przy pierwszej partii i potem są zarzuty o rzekomą "wielką losowość" i "brak balansu"...
Joliet Jake na BGG
- prz22
- Posty: 339
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 23:12
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Jeszcze z 10 stron w sąsiednim wątku i ktoś tu napisze: Agricola
EDIT: od siebie napiszę: fist of dragonstones;)
EDIT: od siebie napiszę: fist of dragonstones;)
Coraz mocniej wkręcam się w świat gier planszowych, ale od zawsze i na zawsze największą pasją pozostanie muzyka;)
-
- Posty: 1719
- Rejestracja: 21 kwie 2009, 16:14
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 3 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Carcassonne (bez dodatków) - wszystkim się wydaje, że za prosta, że losowa, że nudna, że za krótka. Ja grałam w to zajadłe turnieje wypełnione negatywną interakcją, wygrywane kilkoma punktami różnicy. Ta gra nie jest tak trywialna, jak wygląda.
BGG
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
Będę ubierać się w jasne i wesołe kolory, aby wprawić mych wrogów w konfuzję.
- mckil
- Posty: 598
- Rejestracja: 13 cze 2008, 18:44
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 57 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Ja bardzo lubię Troyes a moi współgracze nie chcą w to grać To samo z Claustrophobią a nawet gorzej.
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
-
- Posty: 239
- Rejestracja: 05 lut 2010, 15:29
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 13 times
- Been thanked: 3 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Zgadzam się w zupełności.Senthe pisze:Carcassonne (bez dodatków) - wszystkim się wydaje, że za prosta, że losowa, że nudna, że za krótka. Ja grałam w to zajadłe turnieje wypełnione negatywną interakcją, wygrywane kilkoma punktami różnicy. Ta gra nie jest tak trywialna, jak wygląda.
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
RftG - kupiłem, przedstawiłem mojej narzeczonej i czwórce znajomym z którymi zwykle gram, gram tylko na boardgamearenie...
moja kolekcja: http://boardgamegeek.com/collection/use ... dgame&ff=1
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Kaiser Pirates http://boardgamegeek.com/boardgame/2818 ... rs-pirates
Wiele osób nie znosi w tej grze swoistej schizofrenii : granie jednocześnie rywalizującymi z pobratymcami Niemcami oraz ...Brytyjczykami ,żeby zaszkodzić niemieckiemu rywalowi nie sprzyja higienie psychicznej ...
Wiele osób nie znosi w tej grze swoistej schizofrenii : granie jednocześnie rywalizującymi z pobratymcami Niemcami oraz ...Brytyjczykami ,żeby zaszkodzić niemieckiemu rywalowi nie sprzyja higienie psychicznej ...
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- MattCarnall
- Posty: 326
- Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
- Lokalizacja: Kalisz
- Been thanked: 2 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Dominion? Esencja deck buildingu. Nie wiem co może być lepszego pod tym względem? Thunderstone? To taki "skok w bok".
RftG? Sprzedałem, bo mojej drugiej połówce nie podeszło. Widać nie byłem pierwszy.
RftG? Sprzedałem, bo mojej drugiej połówce nie podeszło. Widać nie byłem pierwszy.
- Legun
- Posty: 1798
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 167 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Już miałem dopisać tu Palazzo, lecz przypomniałem sobie o tej recenzji:
http://www.gamesfanatic.pl/2006/02/13/palazzo/
W każdym razie jest to gra, w ocenie której najbardziej różnię się od średniej BGG na plus.
http://www.gamesfanatic.pl/2006/02/13/palazzo/
W każdym razie jest to gra, w ocenie której najbardziej różnię się od średniej BGG na plus.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- BloodyBaron
- Posty: 1308
- Rejestracja: 15 sie 2007, 12:25
- Lokalizacja: War Shau - czyli szał wojny? :)
- Been thanked: 1 time
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Ja tez b. lubię, grywając w iOSową wersję: Ace PatrolAndy pisze: Wings of War - klęska na polskim rynku, znam jedną osobę, która lubi w to grać (chyba tylko ze mną). Uwielbiam!
Dla mnie tez totalna bomba!Andy pisze: Dominion. Tak: gra w tasowanie. I bardzo dobrze!
_________
Moje gry
Moje gry
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Snowdonia -- niby worker placement jakich wiele, ale ma kilka bardzo sprytnych mechanizmów (wewnętrzny zegar gry, gra trochę przeszkadza graczom co pasuje idealnie do wariantu solo, karanie za przetrzymywanie zasobów, kupowanie sobie miejsca na torze kolejności), jest różnorodna w sensie dynamicznych warunków gry (pogoda, pojawiające się bonusy) przy jednoczesnym dobrze wyliczonym balansie wynikającym ze stałego setupu w zależności od liczby graczy. Jak dla mnie jest po prostu dość oryginalna, w porównaniu do innych wydanych ostatnio gier (uwaga: Tzolkin mnie nudzi, kocham Troyes).
Kupiłem po jednym zagraniu sprowadzane z Essen, szkoda, że nikt tego u nas nie podchwycił bo do przetłumaczenia jest prosta instrukcja i kilkanaście tekstów na kartach (co nawet chciałem kiedyś hobbystycznie zrobić, ale oczywiśćie nie mam czasu, wolę grać), dlatego nikt i tak ze mną nie gra
Kupiłem po jednym zagraniu sprowadzane z Essen, szkoda, że nikt tego u nas nie podchwycił bo do przetłumaczenia jest prosta instrukcja i kilkanaście tekstów na kartach (co nawet chciałem kiedyś hobbystycznie zrobić, ale oczywiśćie nie mam czasu, wolę grać), dlatego nikt i tak ze mną nie gra
- Olgierdd
- Posty: 1836
- Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 92 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Wszelkie kooperacyjne- Doskonała odskocznia od typowej rywalizacji, szczególnie ameritrashowej. Niestety w gronie moich znajomych, kooperacje są z reguły nielubiane.
Zostań Menadżerem - Jedyna typowa gra euro, niebędąca gatewayem, którą posiadam. Bardzo rzadko ląduje na stole, ale dla mnie jest idealna z tej rodziny (głównie przez krótki czas rozgrywki).
Zostań Menadżerem - Jedyna typowa gra euro, niebędąca gatewayem, którą posiadam. Bardzo rzadko ląduje na stole, ale dla mnie jest idealna z tej rodziny (głównie przez krótki czas rozgrywki).
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 06 sty 2009, 22:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Reef Encounter - piękny suchar, czacha by dymiła... tylko nie ma z kim
Bus - mam do niego wielki sentyment, bo to mój pierwszy worker placement. Gra może nie tyle nielubiana, co kompletnie nieznana.
Bus - mam do niego wielki sentyment, bo to mój pierwszy worker placement. Gra może nie tyle nielubiana, co kompletnie nieznana.
- DDP
- Posty: 369
- Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 21 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Gry, ktorych nikt nie lubi w mojej grupie planszowkowej...poza mna.
Dungeon Lords - dosc losowy worker placement (do konca nie wiadomo czy sie wykona akcje, z kim sie bedzie walczyc itd), dlugie to i czesto bezlitosne ale podoba mi sie klimat (grafiki sa super!). Gre nalezy raczej traktowac w kategorii Galaxy Truckera niz Caylusa. Niestety wspolgracze nie podzielaja mojego entuzjazmu w zwiazku z czym dodatek, ktory kupilem po Essen 2012 do dzis lezy w folii (sic!).
Taj Mahal - swego czasu, gdy stawialem pierwsze kroki w swiecie nowoczesnych planszowek, moim ulubionym autorem byl Rainer Knizia. Gdy juz dojrzalem planszowo (lol), okazalo sie ze jego gry nie sa takie dobre jak sie wydawaly na poczatku Nie mniej jednak kilka tytulow ma ponadczasowych. W Taj Mahal urzeklo mnie wykonanie, a poza tym lubie licytacje Kniziowe (sa o wiele lepsze niz zwykle licytacje na kase, ktore potrafia sie przeciagac - u Knizi sa one bardziej strategiczne i krotsze). Gra nie podeszla kolegom i musialem sprzedac, a teraz mi jej brakuje
Dungeon Lords - dosc losowy worker placement (do konca nie wiadomo czy sie wykona akcje, z kim sie bedzie walczyc itd), dlugie to i czesto bezlitosne ale podoba mi sie klimat (grafiki sa super!). Gre nalezy raczej traktowac w kategorii Galaxy Truckera niz Caylusa. Niestety wspolgracze nie podzielaja mojego entuzjazmu w zwiazku z czym dodatek, ktory kupilem po Essen 2012 do dzis lezy w folii (sic!).
Taj Mahal - swego czasu, gdy stawialem pierwsze kroki w swiecie nowoczesnych planszowek, moim ulubionym autorem byl Rainer Knizia. Gdy juz dojrzalem planszowo (lol), okazalo sie ze jego gry nie sa takie dobre jak sie wydawaly na poczatku Nie mniej jednak kilka tytulow ma ponadczasowych. W Taj Mahal urzeklo mnie wykonanie, a poza tym lubie licytacje Kniziowe (sa o wiele lepsze niz zwykle licytacje na kase, ktore potrafia sie przeciagac - u Knizi sa one bardziej strategiczne i krotsze). Gra nie podeszla kolegom i musialem sprzedac, a teraz mi jej brakuje
Zawsze gram o zwycięstwo!
- maciejo
- Posty: 3368
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 131 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Czyżbyś zapomniał o mnieAndy pisze: Wings of War - klęska na polskim rynku, znam jedną osobę, która lubi w to grać (chyba tylko ze mną). Uwielbiam!
Dla mnie to jedna z lepszych gier.Andy pisze: Dominion. Tak: gra w tasowanie. I bardzo dobrze!
No baAndy pisze: Gry solo. Jasne: kostkologia, co to za gra bez żywego przeciwnika, lepiej zagrać na komputerze itp. bzdury. A ja kocham!
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 380 times
- Been thanked: 94 times
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
Bardziej odniosę się do formułki "prawie nikt z forumowiczów nie lubi", niż "nikt nie lubi" .
Warhammer: Inwazja - widzę, że wielu forumowiczów tej gry nie trawi. Ja ją absolutnie uwielbiam... piękna, dynamiczna, stosunkowo szybka i wystarczająco ciężka . Idealna!
Descent 1 edycja, zwłaszcza w trybie kampanii Droga do Legendy - rozumiem, że kilkadziesiąt godzin na jedną partię to dla większości za dużo... dla mnie jednak marzenie zagrania w taką kampanię było na tyle silne, że mimo słabowania w angielskim poświęciłem inne kilkadziesiąt godzin na spolszczenie całego dodatku, aby móc w to pograć ze znajomymi.
I było warto!
WoW: Gra Planszowa - nawet potrafię zrozumieć, dlaczego można nieznosić tej gry. Podchodząc do niej, jak do euro, faktycznie musi skończyć się katastrofą. Ja ją jednak bardzo lubię (piękna, ciekawy mechanizm kostkowy, daje bardzo duże możliwości rozwoju postaci), jej zwykle-wymienianych-wad nie doświadczając (odczuwanie downtimu to w dużej mierze "stan umysłu" i podejście do tego, co można robić podczas tury przeciwnika. W Mage Knight'cie nikomu nie przeszkadzają czynności porzadkowe podczas ruchu innych .)
W zasadzie gier wojennych niedocenianych na forum nei wymieniam, mając świadomość, że to "nie tego typu" forum .
pozdr,
farm
Warhammer: Inwazja - widzę, że wielu forumowiczów tej gry nie trawi. Ja ją absolutnie uwielbiam... piękna, dynamiczna, stosunkowo szybka i wystarczająco ciężka . Idealna!
Descent 1 edycja, zwłaszcza w trybie kampanii Droga do Legendy - rozumiem, że kilkadziesiąt godzin na jedną partię to dla większości za dużo... dla mnie jednak marzenie zagrania w taką kampanię było na tyle silne, że mimo słabowania w angielskim poświęciłem inne kilkadziesiąt godzin na spolszczenie całego dodatku, aby móc w to pograć ze znajomymi.
I było warto!
WoW: Gra Planszowa - nawet potrafię zrozumieć, dlaczego można nieznosić tej gry. Podchodząc do niej, jak do euro, faktycznie musi skończyć się katastrofą. Ja ją jednak bardzo lubię (piękna, ciekawy mechanizm kostkowy, daje bardzo duże możliwości rozwoju postaci), jej zwykle-wymienianych-wad nie doświadczając (odczuwanie downtimu to w dużej mierze "stan umysłu" i podejście do tego, co można robić podczas tury przeciwnika. W Mage Knight'cie nikomu nie przeszkadzają czynności porzadkowe podczas ruchu innych .)
W zasadzie gier wojennych niedocenianych na forum nei wymieniam, mając świadomość, że to "nie tego typu" forum .
pozdr,
farm
Re: Gry, których prawie nikt nie lubi... poza mną ;)
+1solkan pisze:Zgadzam się w zupełności.Senthe pisze:Carcassonne (bez dodatków) - wszystkim się wydaje, że za prosta, że losowa, że nudna, że za krótka. Ja grałam w to zajadłe turnieje wypełnione negatywną interakcją, wygrywane kilkoma punktami różnicy. Ta gra nie jest tak trywialna, jak wygląda.
Małpa nie żyje. Przedstawienie skończone.
Moja skromna kolekcja: matoozik
Moja skromna kolekcja: matoozik