Dodatki - dodać od razu czy czekać

[xelos80]

No włąsnie jak w temacie. Zwykle podstawki sie kupuje oddzielnie a dodatki potem dochodzą jak juz troche się w nią pogra wiec naturalnie się je dorzuca do kolejnych partii.
Ale czasem, a ostatnio pewnie coraz czesciej (wspieram.to), kupuje się podstawke odrazu z kilkoma dodatkami. W związku z tym mam pytanie do których gier wg was granie z dodatkiem odrazu jest zalecane, neutralne a kiedy lepiej zagrać w podstawkę a dopiero potem dodac dodatek.
Widze kilka powodów kiedy jest :
a) zalecane
- dodatek naprawia krytyczne błędy podstawki
- podstawka wyglada jak demo bez dodatku

b) neutralne
- wiecej tego samego, np wieksza pula eventów postacie itd, same w sobie nic nie wnosza do mechaniki gry

c) niezalecane
- zbyt komplikują reguły
- dodatek psuje podstawkę

Ostatnio dostałem np Spartakusa z dodatkami i zastanawiam się czy zagrac w podstawkę czy odrazu dorzucic dodatki?
Z jakie innymi grami macie takie wątpliwości ?

[Dwntn]

W ostatnich miesiącach najczęściej zdarza mi się grywać w pubach, rzadziej na domówkach. Plusem i jednocześnie minusem takiego rozwiązania jest stały przepływ graczy. Często bywa tak, że wstrzymuję się z dodawaniem dodatku, gdyż tłumaczę grę nowej grupie. Mija kilka tygodni i wracając do gry dochodzą np. nowi gracze i nie udaje się wprowadzić dodatku, bo grę tłumaczy się od nowa części grupy albo samemu nie ma się jej na tyle ogranej by pilnować zasad zarówno gry postawowej jak i rozszerzenia, pilnując jednocześnie poczynania nowych graczy.

W związku z tym wniosek jest taki, że powinno się od razu wprowadzić do gry dodatki/rozszerzenia. Ucząc się, nowi gracze poznają grę w pełnej krasie i na ogół podołają samej rozgrywce. Dużo jednak zależy od samej gry, bowiem jeśli dodatek uzupełnia tylko wcześniejsze braki w grze, łatwiej jest go "przemycić". Natomiast, jeśli dodatek zmienia w znacznym stopniu mechanikę gry i wprowadza do niej wyjątki oraz sporą ilość dodatkowych zasad, warto w takim przypadku dobrze zaznajomić się z tymi zmianami i mieć dobrze ograną grę podstawową, aby wieczór nie upłynął na ciągłym wertowaniu instrukcji.

Warto też zastanowić się nad samym sensem kupowania dodatków. Czy naprawdę są one potrzebne do gry, w którą zagracie 4-5 razy zanim pójdzie na półkę, wyparta przez nowości (choć w środowisku pubów, średnia to raczej 1-2 rozgrywki ). Czy kupujesz dodatki ze względów kolekcjonerskich, czy by uzupełnić ulubioną grę ? Jak bardzo dany dodatek wpłynie na jakość rozgrywki i czy w ogóle jest sens go kupować ?

Wiadomo, ostatnimi czasy wysyp akcji crowdfundingowych związanych z polonizacją gier planszowych sprzyja kupowaniu gier z dodatkami, gdyż wydawcy na ogół łączą je w atrakcyjne pakiety cenowe i jest to zwyczajnie bardziej opłacalne niż późniejszy zakup w sklepie. Moim zdaniem warto najpierw poczytać dokładnie o dodatku, pooglądać zdjęcia zawartości i zapoznać się z przykładową rozgrywką lub recenzją na YT. Dopiero wtedy można rzetelnie osądzić jak dany dodatek wpłynie na nasz odbiór gry i czy wzbogaci ją czy też będzie niczym poza zbędnym akcesorium ukierunkowanym na wyczyszczenie naszego portfela ?

Pozdrawiam,

- K.

[szukasz]

Całkiem interesujący wątek.
ad a) Muszę przyznać, że jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby dodatek naprawiał błędy podstawki ale spotkałem się z innymi przypadkami. Całkiem niedawno wszedłem w posiadanie 'Znaku starszych bogów' i jak wiadomo gra ma dodatków wiele, ale 'Nieznane siły' zdecydowanie wyglądają jakby były na wstępnym etapie projektowania częścią podstawowej wersji. 'Znak...' bez 'Nieznanych sił' to zdecydowanie tylko demo. Kolejne dodatki to już ciekawe zastępowanie elementów gry podstawowej.

ad d) i w ten sposób możemy przejść do dodatków wnoszących całkiem dużo do rozgrywki/zmieniających rozgrywkę ale w sposób, który nie komplikuje gry. Takiego punktu mi w tym wątku brakuje. Również na przykładzie "Znaku..." widać, że kolejne dodatki, mimo że wprowadzają kolejne karty i zasady, to nie tworzą z gry podstawowej niegrywalnego mutanta. Dodatki te, podmieniając główne elementy gry podstawowej na całkiem nowe dają nam wrażenie eksplorowania nowych miejsc.

ad b) Mamy oczywiście przykłady gier gdzie dodatek pomnaża tylko istniejące elementy. Trzeba tutaj wymienić 'Roll for the galaxy' i jej 'Ambicje'.

ad c) Dodatek komplikujący niepotrzebnie rozgrywkę, psujący radość z gry, tworzący nieładnego mutanta... 'Gra o Tron I ed.', 'Horror w Arkham - gra planszowa'.

trzeba jeszcze wymienić gry takie jak 'Time Stories', 'Unlock', 'Exit', 'Sherlock Holmes: Consulting Detective', gdzie dodatki trudno nazywać dodatkami a bardziej modułami, które są w pewnym sensie niezależną historią wpisaną w ramy wprowadzone i przedstawione przez podstawkę.

[Elemenek]

Jeśli chodzi o mnie to przy dodatkach włącza mi sie niezdrowy tryb kolekcjonerstwa (muszę mieć wszystko!) .
Zgodzę się z podziałem w pierwszym poście na 3 etapy kiedy powinno się dołożyć dodatek.
Dobrze że często odświeżają gre, w którą rozegrałem już kilkadziesiąt partii i powoli czuje że nic mnie nie zaskoczy (procz przeciwników ).

Za dodatek który uważam za obowiązkowy to Zaginiona Wiedza do Eldritch Horror.
Za dodatek który psuje gre, może nie uważam bo nie testowałem sam lecz wywnioskowalem z opini uważam Atlantydów do Osadników. Wystrzegam się tych dodatków frakcyjny jak sie tylko da, mimo to że dominuje chęć zebrania kompletu.

Dodaj jeszcze od siebie, że jedną z moich pierwszych gier był Talisman 4ed. Poźniej zaczelo sie to wszystko na poważnie rozwijąć, lecz żyłka kolekcjonera wygrała i kompletuje dodatki do Talismana jak najęty (obecnie brakuje już tylko dwóch) mimo iż baaaaardzo żadko gram.

Pozdrawiam

[Fojtu]

Osobiście posiadam mało dodatków, nawet do Agricoli, w którą kiedyś grałem namiętnie i gram ciągle dużo (tyle że przez neta teraz) nie posiadam, a co więcej nie grałem nigdy w żaden dodatek! Często jeżeli dodatek naprawie podstawkę do gry, to już na etapie podstawki się zniechęcę i wtedy po dodatek nie sięgam, a jeżeli podstawka jest dobra sama z siebie, to nie mam potrzeby sięgać po dodatek. Taki Catch-22 trochę wychodzi.

Ze swojej strony polecam dośc ciekawy temat na BGG, gdzie użytkownicy głosują właśnie nad tym jak dodatek oddziałowuje na podstawkę.

[EsperanzaDMV]

Jeśli mowa o grach w które gram tylko z dodatkiem, to przede wszystkim jest to Small World - podstawowa wersja gry jest na tyle wciągająca, że chce się coraz więcej i więcej ras i umiejętności, bo z czasem pojawia się taki moment, kiedy gra staje się powtarzalna, dobiera się swoje ulubione rasy i umiejętności. Dodatki świetnie wpasowują się w grę.

T.I.M.E. Stories to podobny casus do Robinson Crusoe: Wyprawa HMS Beagle - dodatek to po prostu osobny moduł, w przypadku RC każdy scenariusz z podstawki to mogłaby być osobna gra, a dodatek wprowadza zupełnie nową przygodę.

[rattkin]

Ja kupuję wszystkie dodatki do wszystkiego jak leci. Głownie dlatego, że gra planszowa zwykle cierpi na braku kontentu i różnorodności, w odróżnieniu od gry komputerowej. Dlatego, jeśli dodatek wprowadza "więcej dobrego", to kupuję dla zasady, bo wtedy po prostu jest większa frajda z gry i dłużej trzeba czekać na uczucie znużenia/powtarzalności. Czy dodatki są "potrzebne" do gry, to pytanie, którego nigdy nie zadaję. Gry w ogóle do niczego potrzebne nie są, co dopiero dodatki. Skoro dodatek jest, to chcę mieć pełny experience z gry, nawet jeśli miałbym w nią zagrać tylko raz.

Ale doceniam, gdy dodatek jest modularny i nieinwazyjnie wchodzi w grę. W takiej sytuacji mogę ad hoc zdecydować, które jego elementy dołączyć do rozgrywki, mogę też z niego łatwo zrezygnować, w razie potrzeby. Są też dodatki, które są relatywnie niewielkie w stosunku do gry i równie dobrze mogą stanowić pełną zamkniętą całość, bez większego narzutu zasad. Zdarzają się też (choć sporadycznie) dodatki całkowicie skopane, takie trzymam w pudełku, ale osobno, tak by nie wplątywać ich do gry.

Zwykle kupuję grę, pogram trochę, jeśli mi się spodoba i nie sprzedaję, to biorę dodatek. Jeśli kupuję od kogoś używkę z dodatkami, to zwykle już wiem na co się piszę, bo zrobiłem uprzednio research.

[xelos80]

A do dktóych gier dodatki wrzucalibyście od razu bez ogrywania podstawki?
Wg mnie Dixit, oraz małe dodatki do Talizmana.

[Ardel12]

Ja dodatki dodaję tylko w momencie, gdy odczuwam znudzenie podstawką. Preferuję ogranie bazowej gry, aby móc sprawdzić wszystko co autor przewidział dla odbiorcy.

Co gier, które tylko zyskują na dodatkach to:
- Spartacus (pierwszy dodatek świetnie rozwija podstawkę, dodając więcej i lepiej
- Pory Roku
- Seria Legendary i Legendary Encounter

Gry, które tracą:
- Ghost Stories ( White Moon dodaje tylko zamieszania na planszy - dodatkowe elementy do przesuwania)

Gry, które można ogrywać od razu z dodatkami:
- Legendary Marvel (ale tylko z 1 dużym i co najwyżej jednym małym, inaczej liczba dodatkowych keywordów może przytłoczyć)

[yNidhogg]

A do dktóych gier dodatki wrzucalibyście od razu bez ogrywania podstawki?
Wg mnie Dixit, oraz małe dodatki do Talizmana.

Mi na przykład średnio podoba się pomysł mieszania rysunków z podstawki z grafiką komputerową (z niektórych dodatków).

[rattkin]

Ja w Dixita gram wybierając talię/dodatek, nigdy ich nie mieszam. Pierwsze 2 rysowała Marie, więc tam jest jeszcze spójnie, potem to już każdy dodatek inny styl, a nie lubię wprowadzać sobie i graczom takiego dysonansu artystycznego.

[kwiatosz]

Ja generalnie dodatki kupuję, ale w nie nie gram. Szybko okazuje się, że zamknięta gra łączy elegancję rozgrywki z sensownym czasem - nawet jeśli pogram z dodatkiem, to albo go potem wyjmuję, albo w ogóle gra ląduje na zawsze na półce, bo nie chce mi się rozdzielać. Na palcach jednej dłoni mogę policzyć kiedy dodatki okazały się bardzo przydatne - dotyczy to praktycznie zawsze ulubionych gier. Battlestar wyraźnie zyskuje z częścią dodatków, Chaos to oczywisty mus dodatkowy. Dominion - jak najbardziej. Ale jeśli jakaś pozycja nie ląduje regularnie na stole, to moim zdaniem szkoda na dodatki pieniędzy, poczucie grania w niepełną grę na samej podstawce jest zupełnie irracjonalne w pierwszych partiach, to jeśli zagra się w sumie 5 razy, to i tak się tego dodatku nie doceni.

[c08mk]

Jeżeli kupię grę i tytuł ma już dodatki to najpierw gram kilka razy bez rozszerzeń, żeby się zapoznać z grą. Później stopniowo dodaję kolejne dodatki i widzę jak gra się zmienia. Gry z dużą ilością dodatków są przeważnie dłuższe w rozkładaniu i maja więcej zasad do implementacji podczas gry ale różnorodność jaką dzięki temu zyskują rekompensuje wszystko.

Z nowych gier zawsze dodaje wszystko co wyszło chyba, że dodatki są tematyczne jak np. Choinka do gry DOMEK, która pasuje tylko na święta.

W starych grach dodatki były mniej przemyślane, czasami były nudne więc pomimo, że się je rozkładało to nikt z nich nie korzystał. Moim przykładem z życia jest Jaskinia do starej wersji Magii i Miecz. W MiM kiedyś grało się 10-ki razy ale do Jaskini mało co kto wchodził.

[tomb]

Wychodzę z założenia, że dodatki są dla tych, którym podobała się gra podstawowa, więc:
- nie kupuję dodatków, które "naprawiają" podstawkę, bo najzwyczajniej w świecie unikam gier wymagających naprawiania (ale sytuacja, gdy gra jest dobra, za to z dodatkiem znacznie lepsza, jest jak najbardziej do zaakceptowania);
- najpierw dokładnie ogrywam podstawkę, potem wprowadzam dodatki (nawet jeśli kupiłem zestaw; wyjątek: dodatek nie zmienia zasad gry np. nowa frakcja).

[Gizmoo]

Gra z dodatkami, czy bez... To temat rzeka. Mam kilka gier, które są ciekawsze z dodatkami, a i tak w nie nie gram. Powód jest bardzo prosty - zwykle nie mam okazji nimi zagrać w stałym gronie. Przynoszę grę do knajpy i muszę zawsze komuś tłumaczyć podstawkę. By nie komplikować - rezygnuję z wprowadzania dodatków zmieniających jakoś mechanikę gry. Do tej pory nie zagrałem ani razu w dodatki do ponad kilkunastu swoich gier, a do kilku - zagrałem raptem raz.

Po ostatnich rozgrywkach postanowiłem jednak sobie, że skoro ja mam ochotę zagrać z dodatkiem, to ZAWSZE będę tłumaczył z dodatkiem i trudno - jeżeli nowy nie ogarnie, to jest jego sprawa.

W jednym zaś przypadku dodatek okazał się tak słąby, że raczej drugi raz go nie wyciągnę (Thieves of Naquala do FT).

Z powyższych powodów coraz ostrożniej kupuję dodatki i tylko wtedy jak widzę, że grze by się przydały.

[wok]

Zgodnie z tym podziałem dodatki z kategorii:
a), muszą wejść od pierwszej partii. Jak dla mnie przykładem jest dodatek do sabotażysty, czy liderzy do 7 cudów. Próbowałem ostatnio grać 7 cudów bez liderów i... miałem mieszane odczucia. A przecież z liderami ta gra jest dla mnie genialna. (BTW. nie dodałem liderów bo grałem z 10- latkami. Jakby to byli ludzie dorośli to nie ma zmiłuj - od razu na głęboką wodę)

b) więcej tego samego - staram się najpierw trochę pograć w podstawkę zanim dorzucę. Choć czasem oczekiwanie jest ciężkie. Jeśli gra jest fajna, a na półce jest więcej tego fajnego to trochę ciężko się powstrzymać.

c) sprawa jasna. Choć czasem dany dodatek może podejść w konkretnej ekipie.

Dorzuciłbym jeszcze punkt
d) dodatki, które całkowicie zmieniają grę, ale gra jest grywalna zarówno jako podstawka jak również z dodatkiem.

[bukimi]

Moje doświadczenia z dodatkami w podziale wg "potrzebności":

1. Tzolkin.
Zdecydowanie "must have" - bardzo urozmaica grę.

2. Keyflower, oba duże dodatki.
Spokojnie można pominąć, ale jeśli ktoś już porządnie "wymęczy" podstawkę to są fajne i ciekawe, stawiają nacisk na inne rzeczy.

3. Carcassonne.
Większość współgraczy wolało grać bez dodatkowych mini reguł wprowadzanych przez mniejsze dodatki. Jeszcze te duże jak budowniczowie były w miarę mile widziane, ale uważam, że spokojnie gra w samą podstawę jest wystarczająca.

[Fojtu]

3. Carcassonne.
Większość współgraczy wolało grać bez dodatkowych mini reguł wprowadzanych przez mniejsze dodatki. Jeszcze te duże jak budowniczowie były w miarę mile widziane, ale uważam, że spokojnie gra w samą podstawę jest wystarczająca.

Ja na przykład nie wyobrażam sobie grać w carcassone bez dużego ludzika - gra wtedy jest tak mało dynamiczna, że można przysnąć

[hipcio_stg]

Z dodatkami to różnie jest... są dodatki must have (choćby wspominany sabotażysta), są dodatki, które rozbudowują grę nie wywracając mechaniki (liderzy do 7W, czy rzemieślnicy do FT), a są dodatki, które psują grę... i tutaj niestety muszę przytoczyć choćby wieżę babel, która dla mnie zepsuła na tyle 7W, że nie pamiętam kiedy w nią grałem...

[KOSHI]

Z zalecanych to bym powiedział Zakazana wiedza do EH. Podstawka strasznie wykastrowana. No i dodatkowi przedwieczni do CDMD bo tak młucić dwóch do 1 czy 2 sezonu słabo. Z tych pogarszających to chyba rasy do Nemesis czy Lockdown. Tylko robią zamieszanie a nie wywracają gry. Reszta dodatków, co miałem, to typ b.

[Hardkor]

Z tych pogarszających to chyba rasy do Nemesis czy Lockdown. Tylko robią zamieszanie a nie wywracają gry.

Totalnie się nie zgodzę. Nowe rasy to całkiem innej podejście do gry, nowe postacie to samo.

[gogovsky]

Panie co Pan, koszmary/grzyby jakieś 5 razy lepsze od zwyklaków.

[kamilstany]

Jeśli chodzi o mnie i moje podejście do dodatków to:

^są gry typu ameri gdzie dodatki dodają więcej tego samego (zwiększają żywotność gry)
np. Dodatki do Horror w Arkham 2ed / Talisman itp

^gry które w podstawce są prostsze a dodatki urozmaicają/utrudniają rozgrywke:
Abyss (bez dodatkow) - wprowadzam nowych
Abyss z dodatkami - gramy z tymi co znają podstawkę i potrzebują więcej

^Gry które naprawdę lubię, gram dużo i żeby się nie przejadło to dodatek jest wskazany:
Martwa Zima + Długa noc

^Gry gdzie obawiałem się o dostepność dodatku:
Alchemicy i Zaginiona wyspa Arnak - mam dodatki do tych gier a koniec końcow i tak gram w podstawkę

^Gry gdzie podstawka (wg mnie) to wersja DEMO
Wiedzmin Stary Świat (Streatch Goale MOCNO wskazane)
Terrors of London ( w podstawce jakoś tego wszystkiego za mało xD)

^Gry które mają dodatki ale wygląda na to że ich nie potrzebuję:
Terra Mystica (widać że gra wyszła już jakiś czas temu i sama podstawka dostarcza mnówstwa zawartości)
Res Arcana ( Gra wybitna i obawiam się że dodatki popsują mi rozgrywkę)

[PytonZCatanu]

Jeśli gra jest nowa, nikt (powszechnie) w nią nie grał, a jest na wspieraczce (bo gdzieżby indziej) wystawiona razem z X dodatkami, to dla mnie jest to zwykły marketingowy scam.

Taki projektów zachęcam nie wspierać.

[Diserve]

Jeśli gra jest nowa, nikt (powszechnie) w nią nie grał, a jest na wspieraczce (bo gdzieżby indziej) wystawiona razem z X dodatkami, to dla mnie jest to zwykły marketingowy scam.

Taki projektów zachęcam nie wspierać.

Ale w zasadzie kto zabrania wesprzeć sam base game? Jeżeli faktycznie gra nie działa bez X dodatków to wiadomo - słabo.

Ale jeśli gra jest dobra jako podstawa - ale twórcy mieli dużo pomysłów jak ją jeszcze rozbudować tylko nie chcieli stawiać aż tak wielkiej bariery wejścia (cena takiego zestawu/odstraszać mniej zaawansowanych graczy ilością zasad), gdyby tylko taki wariant był dostępny to co jest w tym złego? Ja nie mam problemu z kupieniem gry bez dodatków albo z tylko jednym.

O ile nie dochodzi do tego ewidentne żerowanie na FOMO w stylu dodatki będą dostępne tylko tu i teraz - to jak dla mnie nawet duża ilość dodatków w kampani nie skreśla gry.