Czy gry są za tanie?

[MichalStajszczak]

To nie moja subiektywna opinia (osoby, która z rynkiem gier jest na różne sposoby związana) tylko temat dyskusji na bgg

[Curiosity]

Czy gry są za tanie?

Nie są.

[Vanatox]

Czy gry są za tanie?

Są.

[everan]

Trochę są a trochę nie są

[MichalStajszczak]

Nie są.

Są

Trochę są a trochę nie są

W podlinkowanej dyskusji na bgg wypowiedzi są na ogół bardziej rozbudowane

[Emil_1]

Niektóre są, niektóre nie:)

[VivoBrezo]

Według mnie nie są, ale niektórzy mówią, że są.

[Vanatox]

Jak widać zdania są podzielone.

[Szewa]

Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie.

[Seykan]

Moim zdaniem to nie ma tak, że są za tanie albo że są za drogie. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Eeem… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i, co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga… się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: "Ale jak ty to robisz?", "Skąd czerpiesz tę radość?". A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby… grać… w… Monopoly.

[roadrunner]

Z calkiem wygodnej perspektywy siły nabywczej dolara i euro wzgledem usrednionej ceny nowej planszowki w 2021 na rynkach zachodnich - pewnie mozna dojsc do takiego wniosku. Zwlaszcza gdy pochodzi on od osoby zarabiajacej w euro i usd powyzej swojej sredniej krajowej.

Z pozycji siły nabywczej złotówki i polskiego poziomu cen innych dobr bezspornie wyzszej potrzeby - nie, na pewno nie sa.

Spoiler:

Co innego kultura (filharmonie, teatry, muzea i in.), abonamenty telefonii komorkowej czy kablówki albo poziom cen w gastronomii. Tu Polska wypada nader korzystnie, co potwierdzaja liczne raporty i wskazniki ekonomiczne.

[VivoBrezo]

,,Pan mnie pyta o ceny gier, a po drugiej stronie są przecież producenci. Wydawcy cieszą się, że z wyjątkiem cen na gry karciane akurat rosną ceny euro, ameri i gier hybrydowych. Nawet gry imprezowe także rosną. W związku z tym jest to miecz obusieczny. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to jednocześnie dla producentów oznaczałoby to niezwykle trudny czas, a w ten sposób przynajmniej po stronie wydawców (...) mamy sytuację inną."

[dannte]

Nie są.

Są

Trochę są a trochę nie są

W podlinkowanej dyskusji na bgg wypowiedzi są na ogół bardziej rozbudowane

Oryginalny post też


A tak na poważnie: autor proponuje ciekawe porównanie: obejrzenie filmu w kinie, który trwa +/- 90 minut, a rozegranie partii w jakąś fajną grę (która na dobrą sprawę też potrwa 90-120 minut); jedno jest jednorazowe, drugie nie (chyba, że mamy na myśli legacy). Pierwsze jest bardziej pasywne, drugie bardzie interaktywne. Grę z reguły można powtarzać i często będą to nowe doświadczenia, film niekoniecznie.


Z początku myślałem, że to jakiś prześmiewczy wątek-riposta na ostatnio częste narzekania na gry (a to balans, a to strategie wygrywające, a to powtarzalność, czy łatwość) - bo skoro ludzie grają w za dużo gier, nie zastanawiając się nad tym co kupią (bo zaraz można i tak sprzedać), i dziesiątki gier oceniają negatywnie bo już "tyle ograli", to rzeczywiście gry może są za tanie



Zawsze gdy zajmuję się jakimś projektem PnP to ilość pracy włożonej w wykonanie gry jest nieporównywalnie wielka z tym co mogę wydać w sklepie z planszówkami. Mój mózg nie jest w stanie wyobrazić sobie tego gdzie wsiąkają wszystkie te koszty (nawet biorąc pod uwagę sprzedaż hurtową). Więc obiektywnie mogę powiedzieć, że gry są zbyt tanie.

Ale ciężko znaleźć jakiś dobry punkt odniesienia. Porównywanie gier planszowych z komputerowymi, albo z biletami do kina/zoo/parku rozrywki nie są perfekcyjne.

PS: A Ty Michale jakie masz stanowisko? Nie czytałem całego wątku na BGG, jest jakieś sensowne podsumowanie?

[XLR8]

Sztosy muszą być drogie.

Dlaczego TTA, obiektywnie najlepsza gra na tej planecie kosztuje 130zł, a wydmuszki z KS po 500zł?

[612]

To nie gry są za tanie tylko my coraz więcej zarabiamy coraz bardziej się bogacąc i coraz mocniej drażniąc tym Niemców.

[MichalStajszczak]

Wątek na bgg został założony w odpowiedzi na pesymistyczny tekst polskiego wydawcy na temat kalkulacji finansowej wydania gry Origins: First Builders

[detrytusek]

Myślę, że są tak na 50%.

[kastration]

Nie są zbyt tanie. Można to ocenić zarówno po 1 rozgrywce, jak i kilku. Niezależnie od tego, czy w tych grach są punkty zwycięstwa, czy też nie i bez względu na ewentualny kryzys na rynku testerów gier i paradoksalnie mimo dyskutowanego spadku cen rzadkich gier.

[Ardel12]

Czy gry są za tanie?

Nie są.

Czy gry są za tanie?

Są.

Zdania ekspertów są podzielone.

Dla mnie to przez ceny Portalu to gry wydają się przy galopującej inflacji, wzroście kosztów transportu oraz słabej wartości złotówy tanizną. Jeszcze jak porównam cenę FCM to aż skaczę z radości, że czekałem (choć wiem, że niektóre wydawnictwa strzelają ceny wyższe niż wydań eng ostatnio niestety). Dla porównania gry z KS przez VAT, cło, wysyłkę to mają już ceny niesamowicie wysokie i tutaj na swoim przykładzie powiem, że więcej będę kupował gier wydawanych przez nasze wydawnictwa niż łapał gier ze wspieraczek.

Odnosząc się do posta z BGG to porównywanie z filmem w tym aspekcie jest nietrafione. Po pierwsze zamiast iść do kina, możemy zakupić nośnik z filmem i możemy go obejrzeć wiele razy a także odsprzedać(nie obejrzymy filmu na premierę). Porównując z kinem to gry wypadają kosztowo z perspektywy klienta znacząco lepiej, ale koszt produkcji filmu w mojej ocenie jest znacząco wyższy. Budżety filmowe operują w milionach a gry w dziesiątkach tysięcy(? ktoś poratuje danymi?). Czemu więc miałbym płacić za finalny produkt znacząco więcej w takim przypadku?

Może porównamy gry planszowe do książek. Oba produkty możemy sprzedać po użyciu. Oba są wielokrotnego użytku. Książki kosztują po prostu śmieszne pieniądze(skupiam się na fabularnych, nie specjalistych) a ich cena od wielu lat stoi na zbliżonym poziomie.

Najbardziej sensowną odpowiedź w tym wątku udzieliliby ludzie z wydawnictw. Czy z ich perspektywy, gry powinny zaliczyć skok o X % w górę, czy nie. Patrząc jednak ile mamy wydawnictw i ile nowych otwiera podboje to obstawiam, że jest to opłacalny biznes i całkiem rentowny.

EDIT:

Wątek na bgg został założony w odpowiedzi na pesymistyczny tekst polskiego wydawcy na temat kalkulacji finansowej wydania gry Origins: First Builders

Przebiłem się przez artykuł i w sumie nie widzę tu nic pesymistycznego. Ot ceny za transport, o których od dawna wszyscy trąbią, wzrosły wraz z cenami za surowce i odbiło się to na finalnej cenie produktu. Każdy partner biorący udział w procesie chce i musi zarobić. Finalnie my płacimy więcej....nie wiem podstawy ekonomii czy coś. W poście wspomina się także o TM, którego cena poszybowała o 50% w górę prawdopodobnie właśnie przez te same koszta co Origins. Jak widać wydawnictwa ustalają ceny by zarobić(nieprawdopodobne), ale nie podnoszą cen znacząco by dodatkowo przychód też wzrósł(brawo dla nich).

Wracając do głównego pytania. Rynek, ekonomia i finalnie nasze portfele weryfikują ceny. Tego się trzymajmy

[hipcio_stg]

Jak widać nerdy dorosły. To na co się ślinili w liceum dzisiaj sobie odbijają z nawiązką.

[korne]

Są tanie jak barszcz.
Zwłaszcza gdy mysle o tych najlepszych.

Gdyby ceny planszowek byly x3 prawdopodobnie wciąż kupilbym dokladnie ten sam zestaw ktory teraz posiadam. Choc oczywiscie nie byloby to dla mine korzystne I zauważalnie uszczuplilo moj portfel to taki wzrost nie wpłynąłby na moje decyzje zakupowe.

Nigdy nie mialem poczucia ze nie kupilem planszowki z uwagi na cene. Patrze raczej czy temat mi odpowiada, czy mechanika mi sie podoba, czy wizualnie mi sie podoba, czy bede mial czas sie tego uczyc, czy nie mam juz za duzo podobnych gier i czy zmiesci sie w mojej kolekcji (nie zwiekszam liczby tytulow, wiec cos innego musi wypasc) itp.

Przy obecnych wycenach planszówki kosztują ułamek tego co koszt kawałka mieszkania który zajmują. Krócej pracujesz na planszówke niz na to zeby miec gdzie ją odłożyć. Mimo ze ten akurat fakt wynika glownie z absurdalnie drogich mieszkan, to jednak daje do myslenia.

W porównaniu z innymi towarami / uslugami też planszowki wydają sie dość tanie.

[MichalStajszczak]

Przy obecnych wycenach planszówki kosztują ułamek tego co koszt kawałka mieszkania który zajmują.

To zależy, w jakiej pozycji są przechowywane
W Warszawie centymetr kwadratowy mieszkania kosztuje około 1 zł. Sprawdziłem, jak to wygląda dla gry Wyprawa do Eldorado (akurat leżała na wierzchu). Jeżeli położyć ją poziomo, to zajmuje 900 centymetrów kwadratowych, natomiast w pozycji pionowej - 210 cm2. Ale to faktycznie i tak ponad dwa razy więcej niż cena gry w sklepie.

[rutra1992]

A jak masz kallaxa z co najmniej 4 rzędami, to już w ogóle tanioszka

[Curiosity]

To grafika ze zbiórki kickstarterowej, którą robiło polskie Archon Studio. Dodam tylko, że grafika jest sprzed około 5 lat. Teraz wszystko zdrożało (transport), ciekawe ile procent zsyków by im to zabrało?

[azazelmo]

Spoiler:

To grafika ze zbiórki kickstarterowej, którą robiło polskie Archon Studio. Dodam tylko, że grafika jest sprzed około 5 lat. Teraz wszystko zdrożało (transport), ciekawe ile procent zsyków by im to zabrało?

Pff, to ładnie. Jedyna branża z jaką miałem styczność, która kosiła większą marżę to produkcja lotnicza. Ale mam wrażenie, że ten wykres zmienia się diametralnie od jednego projektu do drugiego.