Dead Reckoning (John D Clair)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1675
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: XLR8 »

Obrazek
Dead Reckoning is a game of exploration, piracy, and influence based in a Caribbean-esque setting. Each player commands a ship and crew and seeks to amass the greatest fortune. They do this through pirating, trading, treasure hunting, and (importantly) capturing and maintaining control over the uninhabited but resource-rich islands of the region. During the game, you can:
Spoiler:
Kolejna gra Johna z mechaniką tworzenia talii jak i kart w talii (wsuwamy kilka przezroczystych kart w koszulkę tworząc pełną kartę).
https://boardgamegeek.com/boardgame/27 ... -reckoning
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: sasquach »

Bardzo dobry tytuł. John D Clair zrobił w końcu naprawdę fajną grę opartą na mechanice budowanie kart. Później postaram się napisać coś więcej. Ale na razie chciałem tylko wspomnieć o Sagach i wyjaśnić czym są bo często pojawiają się błędne informacji nawet np. w recenzji Dice Tower.

Sagi dodają dwa nowe elementy. Pierwsza to kampania, ale nie fabularna, żadne tam legacy. Po prostu rozgrywamy sześciu gier po sobie i zdobywamy punkty kampanii za różne rzeczy, niekoniecznie za wygrywanie.

Spotkania - rozszerzona wersja spotkań ze statkami kupieckimi z podstawki. Dzięki nim wprowadzane są do gry nowe karty z dodatku. Np. może być coś takiego, że w ramach spotkania trafiasz na skrzynię w której był sztylet. Wyszukujesz kartę rozszerzenia reprezentującą ten sztylet i wkładasz ją do jednej ze swoich kart. Od teraz w przyszłych grach nie będziecie już używać tej karty spotkania, a sztylet trafi do talii z innymi kartami rozszerzeń i będzie do kupienia w kolejnych rozgrywkach. Przy czym to najprostsza sytuacja.

Niektóre karty układają się w historie gdzie np. musimy kogoś odnaleźć bo mamy przedmiot dla niego, a potem się okazje, że ten przedmiot otwiera jakieś misce i razem ruszacie na poszukiwania. Takie przygody mogą trwać nawet przez kilka gier bo np. wyspa której szukacie nie pojawi się w grze. Ale to nadal nie jest kampania fabularna. Choć są przedmioty takie jak np. mapa wyspy skarbów które zostają przy graczy z gry na grę. Gry są od siebie niezależne, gracze mogą się zmieniać między sesjami, można wprowadzać nowych. A koniec końców chodzi w tym o to, żeby wprowadzić nowe karty do gry i tyle :) A jak będziemy chcieli to bez problemu można wszystko zrestartować.

Genialnie to sobie Clair wymyślił. Świetnie to działa i nie mogę się doczekać kolejnych gier. A nawet nie wspomniałem, że są jeszcze książeczki z fabularnymi paragrafami oraz pudełka i koperty z ukrytą zawartością. Albo o tym, że mogą się przyłączyć nowi członkowie załogi którzy zostają z nami na następne gry. Np. jeden z moich marynarzy został opanowany przez ducha pirata, co ma swoje dobre i złe strony :)

Kurna, ale ta gra jest dobra z Sagami. Już się nie mogę doczekać kolejnej rozgrywki :)
xkrajanx
Posty: 15
Rejestracja: 20 lut 2020, 12:55
Has thanked: 6 times
Been thanked: 10 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: xkrajanx »

Oddał bym za tę grę moją skrzynię ze złotem :) Liczę na polskich wydawców, to byłby HIT :)
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: 612 »

Ładnie napisane o.tych sagach. Ja swoich jeszcze.nawet.nie rozfoliowałem, chciałem najpierw pograć w podstawkę, sprawdzić czy siądzie i dopiero po tym podjąć decyzję czy otworzyć sagi czy wystawić na handel.
Jak na razie prawie każdy z kim grałem w podstawkę jest grą oczarowany. Bardzo dużo efektu robi jednak wykonanie gry i unikalna mechanika tworzenia kart. Fajne jest to, że gra jest mocno limitowana czasowo i nie sposób tu wylevelować całej załogi, co zachęca do koncentrowania się w kolejnych grach na innych członkach załogi i próbowania innych strategii. Po typowym początkowym "idę w gunnerów wiadomo armaty" czy "bukanier op" gra pokazuje, że nie są to wcale oczywistości i można się dobrze bawić inwestując w niepozornego zdawać by się mogło pursuera.
Tyle tylko, że jakoś przestaliśmy w dead reckoning grać. Atrakcyjność budowy kart mocno kontrastuje w moim odczuciu z zaskakująco ubogą planszą. Dwa rodzaje płytek, puste albo z wyspą, z czego wyspy między sobą różnią się tylko punktami kontroli, PZami i produkcją to boleśnie mało. Za mało, żeby aspirować do gry przygodowej o piratach.
Poza tym gra ma jedną poważną wadę. Gracz który jest ostatni zwyczajnie ma mniejsze szanse na zwycięstwo. Chodzi o osiągnięcie z odkryciami - jeśli pierwszy gracz (i kolejni w grach na 3 i 4 osoby) co turę będzie odkrywał kafel, to gracz ostatni może tylko siedzieć i patrzeć bo nie ma szans na to zareagować. A to osiągnięcie to z tego co pamiętam 5 monet więc sporo.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2091 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: PytonZCatanu »

Świeżo po partii.

Zapytacie mnie o jedno słowo, które mi się kojarzy z tą grą. Odpowiem: nieintuicyjna.

Kiedy siadam do gry o piratach mam pewne wyobrażenie. Kupcy i Korsarze, Sea of Legends, Evarrain. Ta gra jest kompletnie inna.

Zazwyczaj oznacza to coś dobrego. Coś świeżego. Tutaj jednak odczuwam... zmęczenie.

Szczytem wszystkiego jest walka. Absolutnie powszechną sytuacja jest taka: nakokszony pirat atakuje innego gracza. Wygrywa miażdżąca przewagą. Następnie dostaje X razy mniejsza nagrodę niż pokonany.

Lubię szoguna i nie mam nic do walki na kostki w wieży, ale to jak wymyślił tu to autor dla mnie nie ma żadnego sensu. Gra powinna być suchym euro o hodowli owoców, nie o piratach.
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: sasquach »

Dokładnie. To inna gra niż wymienione. Dlatego wychodzę, z założenia, że lepiej grać w grę niż w swoje wyobrażenie o grz. To tak jak z Scythe. Ludzie widzieli mechy i myśleli, że amerii albo skirmish, a tu zonk.

Naszym zdaniem (moim i ludźmi z którymi grałem) walka jest właśnie bardzo fajnie zrobiona. Z jednej strony strony jest mocno losowa i nie można być pewnym wygranej, ale z drugiej przegrana może też dać sporo korzyści. Ma to sens, bo większość walk rozgrywamy w ciemno - nie wiemy jak silny jest statek kupiecki który atakujemy, albo co ma przeciwnik na ręce, więc podejście, że wygrany bierze wszystko mocno by zachwiało balansem. Plus wygrywając mamy dodatkowe korzyści - kartę rozwoju ze statku kupieckiego, jedno z osiągnięć pozwalających wygrać grę, przejęcie wyspy zajętej przez wroga.

Ale zgadzam się, że to gra która nie każdemu fanowi pirackiej przygody przypadnie do gustu. Choć u mnie trafiła idealnie.
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: 612 »

Jezeli ktos sie zasadza to na 9 sierpnia ma byc znowu na ksie.
Najtmerr
Posty: 22
Rejestracja: 29 sty 2021, 08:52
Has thanked: 7 times
Been thanked: 2 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Najtmerr »

Szkoda, że nie ma żadnych wieści o możliwym polskim wydaniu, co dziwne patrząc jakie dobre oceny zbiera i jak wygląda. Trzeba chyba będzie pokusić się na ksa.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10923
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: japanczyk »

Najtmerr pisze: 20 cze 2022, 13:27 Szkoda, że nie ma żadnych wieści o możliwym polskim wydaniu, co dziwne patrząc jakie dobre oceny zbiera i jak wygląda. Trzeba chyba będzie pokusić się na ksa.
Patrzac po cenie i obecnej sytuacji na rynku nie liczylbym na polska wersje
Awatar użytkownika
Muad'Dib
Posty: 1558
Rejestracja: 01 paź 2013, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 61 times
Been thanked: 106 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Muad'Dib »

Zagrałem raz, jakiś czas temu, więc nie pamiętam już tak dokładnie wszystkich detali. To co na pewno rzuciło mi się w oczy, że walka była mega losowa. Były bitwy gdzie miałem przewagę, były takie, że startowałem na słabszej pozycji i wszystko przegrałem. Do tego tworzenie kart było przekombinowane. O ile mechanizm z Mystic Vale znam i lubię, to tutaj obracanie kart o 180 stopni, potem przekręcanie ich na drugą stroną to było już za dużo. Dodatkowo jeszcze jakaś dziwna kara za przegranie walki, jeśli nie mam wystarczającej ilości chyba kasy na statku to, mimo że poszedłem na dół, to zachowuję to co było na pokładzie ale tracę kasę ze skarbca w porcie. Może jeszcze zagram ale generalnie nie widzę tu powodu tych ochów i achów.
Ostatnio zmieniony 21 cze 2022, 06:27 przez Muad'Dib, łącznie zmieniany 1 raz.
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4514
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1669 times
Been thanked: 2091 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: PytonZCatanu »

Upgrady kart i zasada, która generalnie powodowała, że im bardziej obładowany jest mój statek, tym wolniej płynę - te dwie rzeczy były bardzo fajne i ciekawe. Ale to co robimy tymi kartami, to po co wozimy te towary, to co się generalnie dzieje na planszy było frustrujące, nieintuicyjne i jakieś takie...z czapy.

Dobry KS o piratach? Sea of Legends niedługo wróci na KSa :)
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4472
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1354 times
Been thanked: 848 times
Kontakt:

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Hardkor »

Zagrałem wczoraj pierwszą grę i miodzio. Bardzo fajne i przyjemne. Przemyślę czy nie łapać jakiegoś Late Pledge.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Awatar użytkownika
ravenone
Posty: 239
Rejestracja: 13 lip 2016, 21:29
Has thanked: 65 times
Been thanked: 35 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: ravenone »

Za mną już kilka partii, głównie solo i na 2 osoby.
Gra się świetnie, cała maszynka ulepszania kart i levelowania postaci działa bardzo dobrze. Autor Mystic Vale poszedł o krok dalej i teraz upgrady nie są tylko walutą/źródłem mocy, tylko służą do masy innych rzeczy :)
Automa jest dość wymagająca, wygrałem dopiero za 7 podejściem.
Niebawem sprawdzę tryb 2 vs 2. Będzie się działo :)

edit:
Zapomniałem - walki statków są tutaj bardzo miodne. Nieco nieprzewidywalne, ale dające sporo rozstrzygnięć. Wynik walki 2 dział przeciwko 6 zazwyczaj jest oczywisty. Ale gdy już mamy np. 6 vs 10 i umiejętności, które potrafią przemieszczać kostki, to dzieje się naprawdę sporo. Obie strony mogą się obłowić, co zachęca do częstych pojedynków. Zatopienie statku boli, bo oddajemy 5 monet przeciwnikowi i jeszcze osiągnięcie mu wskakuje. Jedyne, co mi nie pasuje to brak zatopienia towarów, które na owym statku były.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Ardel12 »

Zagrałem partyjkę w 4os. Ja grałem pierwszy raz, przeciwnicy 2 lub 10+ w zależności od osoby. Zasady ogarnąłem z filmika by zasiąść i zagrać.

Zasady są przejrzyste, ale jest parę mini zasad, o które się rozbiłem w trakcie partii lub zostały mi w niej uświadomione. Możliwe, że wina filmika. Pomijając to wszystko jest klarowne i gra nie nastręczała mi problemów w zrozumieniu.

Wykonanie jest świetne. Cube tower, który jest statkiem prezentuje się wybornie. Kafle planszy grube. Karty plastikowe wraz z koszulkami sprawdzają się wybornie. Skrzyneczki na monety ładne i porządnie wykonane, choć chciałbym tam magnetyczne zamknięcie. Wszystko czytelne i odpowiedniej wielkości by bezproblemowo przez cały stół odczytać co tam na karcie jest umieszczone.

Mechanicznie w sumie gra jest prosta, ale oferuje ciekawe wybory. Wszystko kręci się na ulepszaniu naszych kart z talii i to na dwa sposoby. Jednym jest obrócenie karty w koszulce i tym samym ulepszenie jej na wyższy poziom. W talii mamy kilku członków załogii i każdy z nich na kolejnych poziomach oferuje unikalne zdolności i inną ścieżkę rozwoju, która to została podsumowana na karcie pomocy, więc można wykonywać w pełni świadome decyzje. Drugą opcją jest dodawanie kolejnych kart z ulepszeniami w nasze koszulki załogi. Je pozyskujemy z planszy i możemy dołożyć do zagranych w rundzie kart. Talię można nastawić pod dane opcje punktacji w trakcie partii jak odkrywanie kolejnych obszarów, podbijanie lądów, walki z kupcami i innymi graczami czy też budowa na podbitych regionach. Do tego dochodzi opcja produkcji oraz ulepszenia naszego statku. W sumie można robić wszystko po trochu, można się specjalizować, można nastawić się na walkę z innymi lub budować swoje przyczółki z dala od przeciwników. Walka opiera się na wieży, z której wrzucone kosteczki wypadają na planszetkę z zagłębieniami, w których znajdują się różnorodne bonusy. Część to koronki dające nam zwycięstwo jeśli uzyskamy ich więcej od wroga(albo tyle samo jeśli jesteśmy atakującym), część to płomienie czyli obrażenia zadawane wrogowi a reszta to bonusy jak towary do wyniesienia z batalii. Nawet przegrywając można nieźle obłowić. Gra kończy się w momencie, gdy którykolwiek z graczy osiągnie 4 osiągnięcie(reszta otrzymuje jeszcze jedną turę).

Na 4os w życiu więcej w DR nie zagram. Jak na tak prostą grę tury ciągną się niemiłosiernie i był to żadki przypadek gdy dyskutowałem o dupie Maryny lub siedziałem w telefonie. Ruchy graczy potrafią sporo zmienić na planszy, więc też z planowaniem musimy poczekać do ruchu przeciwnika przed nami. Niestety w turach innych graczy nie mamy nic do roboty, więc ciężko o zaangażowanie. Plansza z kolei jest tak czytelna, że szybki rzut oka wystarczy by ogarnąć zmiany jakie zostały dokonane, więc nie trzeba tego śledzić na bieżąco. Pomijając downtime grało mi się bardzo przyjemnie. Rozwój kart ma ogromne znaczenie i nasze wybory potrafią nas wpędzić w maliny jeśli nie przemyślimy do końca ścieżek ulepszeń. Zdobywane ulepszenia potrafią się combić pomiędzy kartami co może nam dać spore benefity. Gra jest mocno taktyczna i reakcyjna. Lądy przechodzą z rąk do rąk i dopiero wybudowanie armatki oraz twierdzy potrafi utrzymać ląd dla nas. W tym wszystkim jednak należy mieć plan, który chcemy zrealizować łącząc go ze zdobywaniem kolejnych osiągnięć, które dadzą nam kolejne PZ na koniec gry. Walka jest dla mnie akceptowalna. Nie widziałem by ktoś przegrał mając większą liczbę kosteczek. Do tego możemy przygotować karty z dodatkowymi umiejętnościami co pozwoli nam jeszcze bardziej zapanować nad losem.

Na pewno z chęcią zagram ponownie w 2 lub 3 osoby. Gra wygląda ładnie, ma przystępne zasady, ciekawe wybory i oferuje dobrą dawkę emocji w kolejnych rundach oraz walkach. Interakcja z przeciwnikami jest duża i na wiele pozwala. Na 4os daję jednak grze 6/10, bo się strasznie nudziłem czekając na swoją turę. Obstawiam, że ocena pójdzie mocno w górę przy 2-3os, ale jest to do sprawdzenia.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1675
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: XLR8 »

Zagraliśmy dwa razy i mimo, że na 4 jest zdecydowanie lepiej to downtime potrafi być tak zabójczy, że w tym składzie usiądę tylko z szybkimi i ogranymi graczami.

Sama gra jest genialna. Proste zasady ale mnóstwo trudnych decyzji i bardzo mocne tury. Jedynie mam pewne obawy do regrywalnosci. Pewnie po 10+ partii nie będzie niczego nowego do odkrycia, ale te 10 partii będą świetną zabawą.
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: sasquach »

XLR8 pisze: 03 gru 2023, 21:29 Sama gra jest genialna. Proste zasady ale mnóstwo trudnych decyzji i bardzo mocne tury. Jedynie mam pewne obawy do regrywalnosci. Pewnie po 10+ partii nie będzie niczego nowego do odkrycia, ale te 10 partii będą świetną zabawą.
Jak będziesz powoli dorzucał karty z poszczególnych sag to będziesz miał regrywalności na tony. Np. od kilku gier mam nowego załoganta który wszedł zamiast jednej ze standardowych postaci (i to nie jest postać z Sea Dogs). Dopiero w ostatniej grze okazało się, że jego historia ma ciąg dalszy. Podobnie kumpel stara się rozwikłać zagadkę pewnej wysyp która się pojawiła się jakiś czas temu.

Dla mnie podstawka to takie 8/10. Z sagami robi się z tego 9-9.5/10.
Ardel12 pisze: 03 gru 2023, 17:14 Ruchy graczy potrafią sporo zmienić na planszy, więc też z planowaniem musimy poczekać do ruchu przeciwnika przed nami.
Nie do końca się zgodzę. Zwykle sporo można zaplanować, a potem tylko zmodyfikować plany jeśli jest taka potrzeba. Ale fakt, nadal nie wypełnia to całego czasu oczekiwania na ruchy reszty graczy.
Ardel12 pisze: 03 gru 2023, 17:14 Walka jest dla mnie akceptowalna. Nie widziałem by ktoś przegrał mając większą liczbę kosteczek. Do tego możemy przygotować karty z dodatkowymi umiejętnościami co pozwoli nam jeszcze bardziej zapanować nad losem.
Już nie raz widziałem jak wygrywał ktoś z dużo mniejszą liczbą kostek. Natomiast im więcej kostek tym większy zysk w towarach i złocie, więc nawet przegrana może być zyskowna.

Jeszcze dorzucę, że bardzo mi się podoba mechanika rozmiaru ręki i dobierania kart. Standardowo możemy mieć 6 kart na ręce, ale z końcem tury dobieramy tylko 4. Dzięki temu możemy bez strat trzymać karty czekając na lepszy moment (albo podnosząc jej poziom co turę), a z drugiej możemy efektywnie pozbyć się jej z decku przyśpieszając rotację kart. Chętnie bym zobaczył podobną mechanikę w innych deck builderach.
Vaspher
Posty: 87
Rejestracja: 07 lis 2022, 11:11
Has thanked: 172 times
Been thanked: 5 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Vaspher »

Rozważam wskoczenie na pokład Dead Reckoning przy okazji następnej kampanii :mrgreen: I stąd moje pytanie do osób, które miały okazję przetestować grę w dwie osoby - czy warto zakupić ten tytuł do rozgrywek dwuosobowych?
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: Ardel12 »

sasquach pisze: 04 gru 2023, 02:38 Nie do końca się zgodzę. Zwykle sporo można zaplanować, a potem tylko zmodyfikować plany jeśli jest taka potrzeba. Ale fakt, nadal nie wypełnia to całego czasu oczekiwania na ruchy reszty graczy.
Dużo zależy od tego co chcemy osiągnąć lub co zostawią nam wrogowie. Były tury, że to co wymyśliłem od razu po dociągu kart się utrzymało i takie, że musiałem zmieniać upgrade postaci, bo pojawiła się nowa kusząca opcja.

Jak w wielu grach wiele zależy od ekipy. Tutaj było 2v2. 2 zmulaczy, których tury trwały wieki, bo ciągle coś tam rozkminiali i poprawiali w swoich planach i to zawsze zaraz po ruchu przeciwnika przed nimi, bo aż tak wiele się zmieniło oraz 2 grających w miarę szybko.

Ja w sumie o sobie się nie chcę wypowiadać, bo zająłem ostatnie miejsce i to ze sporą dziurą do innych kolegów, więc może trza było zmulać xD ale kolega co grał szybko miał szansę na wygraną, którą mu odebrałem w ostatnim ruchu xD no cóż :D
sasquach pisze: 04 gru 2023, 02:38 Już nie raz widziałem jak wygrywał ktoś z dużo mniejszą liczbą kostek. Natomiast im więcej kostek tym większy zysk w towarach i złocie, więc nawet przegrana może być zyskowna.
Jak widać loteriada, ale zgadzam sie, że z walk można się obłowić i czasem nawet zatonięcie nie jest takie straszne(teleport do portu :D)
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: 612 »

Gra zdecydowanie zyskuje jak doda się sagi. Bez nich szybko robi się nudna i powtarzalna (dwa rodzaje kafli mapy, serio?), chociaż z kolei uzupełnienie jej o walory przygodowe mocno gryzie się z tempem rozgrywki (4 osiągnięcia i nara zwijamy żagle, ale jak to ja dopiero znalazłem mapę w butelce...), co z jeszcze innej kolei łata motyw kampanii z 6 grami pod rząd między którymi przenosi się lekko zmodyfikowane talie (głównie sea dogsy). Bardzo dużo zdaje się zmieniać też najnowszy dodatek, z dodatkową planszą wpływów u dwóch wrogich mocarstw i żetonami towarów luksusowych, ale strzelam bo jeszcze nie grałem.
Przygody są naprawdę spoko, krótkie teksty w książeczce i na kartach nie robią z tego przegadanego czytadła a dają odpowiednio tyle żeby poczuć trochę więcej niż optymalizację kart i przede wszystkim ukierunkowują nas na coś więcej niż rajd po osiągnięcia, no i te emocje z tajnymi kartami i zalakowanymi kopertami jak w Gloomhaven. Wyjątkowa gra, świetnie wykonana i z pomysłem na siebie, fajnie rozwijana i jeszcze fajniej równoważąca karcianą eurooptymalizację i budowanie własnego silniczka (załogi) z odpowiednio kontrolowaną losowością bitew i dużą dawką interakcji (nie tylko negatywnej!). Do tego szereg osiągnięć prowadzących do zwycięstwa z których można sobie do woli wybierać. Po grze można wspominać równocześnie udział w fabularnej przygodzie jak i być dumnym z wykręconych kombosów (a te przy odpowiednio dobranych wzmocnieniach kart potrafią być naprawdę epickie). Dawno nie grałem, szykuję się właśnie do kontynuacji tym razem z dorzuconą drugą sagą, a niektóre momenty (jak zatopienie płynącego z towarem statku przeciwnika strzałem z muszkietu z wieży portowej :serce:) pamiętam do dzisiaj.
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: sasquach »

612 pisze: 04 gru 2023, 19:52 Gra zdecydowanie zyskuje jak doda się sagi. Bez nich szybko robi się nudna i powtarzalna (dwa rodzaje kafli mapy, serio?), chociaż z kolei uzupełnienie jej o walory przygodowe mocno gryzie się z tempem rozgrywki (4 osiągnięcia i nara zwijamy żagle, ale jak to ja dopiero znalazłem mapę w butelce...), co z jeszcze innej kolei łata motyw kampanii z 6 grami pod rząd między którymi przenosi się lekko zmodyfikowane talie (głównie sea dogsy).
My gramy w tej samej ekipie i o ile nie gramy kampanii, o tyle stosujemy się do do tego, że zdobyte przedmioty i bohaterowie przechodzą między grami. Ale Sea Dogsów draftujemy co grę, chodzi tylko o postacie fabularne.
612 pisze: 04 gru 2023, 19:52 Bardzo dużo zdaje się zmieniać też najnowszy dodatek, z dodatkową planszą wpływów u dwóch wrogich mocarstw i żetonami towarów luksusowych, ale strzelam bo jeszcze nie grałem.
Na razie graliśmy raz i wnioski mam dokładnie odwrotne. Aż tak dużo nie zmienia. Jasne, dzięki nowym dobrom oraz przesuwaniu się na dwóch torach można zrobić pewne rzeczy szybciej i łatwiej. Ale nie wywraca to gry do góry nogami. Chociaż mogliśmy nie wykorzystać go w pełni no i nie dodaliśmy jeszcze kart z nowej sagi. Chyba najbardziej istotna zmiana do wprowadzenie dodatkowego marynarza który zwiększa nam liczbę kart w tali co trochę ją rozwadnia. Szkoda, że nie wprowadzili go zamiast jednego z istniejących.

Na tą chwilę wydaje się, że bez dodatku gra by dużo nie straciła. Ale jest też na tyle nie inwazyjny (poza dodatkowym marynarzem) że nie widzę powodu by grać bez niego.
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 194 times
Kontakt:

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: orzeh »

Piszecie o tym najnowszym, z ostatniej kampanii czy o tych dwóch mniejszych pudełkach z poprzedniej? (jeszcze ich nie otwarłem)
sasquach
Posty: 1829
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 934 times
Been thanked: 586 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: sasquach »

Mówimy o "Flags of the Old World" czyli w sumie fragmencie ostatniego dodatku... jak widać to skomplikowane :D

Generalnie w DR są dwa rodzaje dodatków:
Saga - o nich pisałem więcej tutaj: viewtopic.php?p=1477906#p1477906 Taki niby legacy wprowadzające nowe karty do gry w formie przygodowej. "Deep Legends" oraz "Salt & Thunder" to takie dodatki
Klasyczne - czyli np. "Sea Dogs", dodajemy nowe rzeczy bez zabawy w jakieś fabularne wstawki :)

W ostatnim dodatku ("Letters of Marque") pomieszali dwie rzeczy. W jednym pudełku masz zwykły dodatek "Flags of the Old World" oraz sagę "Changing Tides". Dodatek możesz dołożyć bez sagi, ale saga wymaga dodatku.

Uff... :D
Awatar użytkownika
612
Posty: 435
Rejestracja: 16 mar 2015, 15:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 69 times
Been thanked: 563 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: 612 »

O tym najnowszym, który niedawno dojechał, tzn. Letters of Marque. Jak pisałem, nie grałem jeszcze więc się nie wypowiadam - sprawia jednak wrażenie najwięcej zmieniającego w grze w porównaniu do dwóch pierwszych. Dodaje w końcu zupełnie nowe mechaniki jak tor imperiów i towary luksusowe. Pierwsze dwa dodatki - Deep Legends i Salt & Thunder bazują bez istotniejszych zmian na podstawowej grze, rozwijając ją jedynie o walor paragrafowo-przygodowy, co w moim odczuciu kolosalnie wpływa na jej odbiór, bo nie dość że wzbogacają jednak suchą w swoim założeniu rozgrywkę o poczucie udziału w fabularnej historii, to rozbudowują jeszcze skromną pulę podstawowych elementów gry o nowe i czasem dość nietypowe rozwiązania, które w połączeniu z losowym układem na mapie potrafią dawać czasem dość nieoczekiwane rezultaty. Generalnie jest dużo ciekawiej i dużo weselej z sagami. Sama podstawka to taka zwyczajna bułka ze smalcem. Smaczna, ale dlaczego by nie posypać jeszcze skwareczkami i nie nakroić ogóreczka?
MowMiStefan
Posty: 636
Rejestracja: 17 sie 2020, 15:09
Lokalizacja: Warszawa/Tychy
Has thanked: 69 times
Been thanked: 162 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: MowMiStefan »

Trzy gry zdobyły w tym roku u mnie podium: (1) Revive, które zaskoczyło mnie przyjemnością jaką daje gra mimo instrukcji, która kompletnie mi nie wchodziła. (2) Voidfall, który mimo poziomu komplikacji ma zasady bardzo eleganckie, a sama gra w niego to niesamowite puzzle. (3) Dead Reckoning - który w sumie pewnie w ogóle nie pasuje do dwóch poprzednich gier, ale no przecież ma 4X i ono pewnie łączy go z Voidfallem... ee nie ważne. Nie ważne bo Dead Reckoning po prostu podbił moje serce.

Absolutnie nie powiem, że ta gra nie ma wad, ale mam trochę wrażenie, że te wady wynikają z moich... hmm.. oczekiwań. Gdy dyskutuję ze znajomymi, co im się podobało lub nie, to wskazujemy zupełnie inne aspekty i co ciekawe, to co jeden nazywa wadą, inny nazywa zaletą. Jednemu nie podoba się losowość Battle Ship'a (wieży) bo przecież DR to "eurowate" 4X (w kontraście do "czteroiXowego euro" jakim jest Voidfall), a drugiemu świetnie podchodzi to, że BattleShip wprowadza chaos jak to w walce i w sumie walka to świetny sposób do "farmowania", a zatopienie nie jest bardzo bolesne. Drugi chciałby grać do 6 Achievementów (fakt, że szybko można zakończyć grę robiąc nagle 3), innemu w ogóle nie pasują Achievementy bo to przecież "Gra Piracka". Kolejny mówi, że to "oszukany" deck-builder. Następny, że pick-up-and-deliver jest nudne.... i każdy z nich siada i chętnie gra. Bo jak nie chcesz PUnD to sie budujesz w pirata. Bo jak nie chcesz achievementów to szukasz przygód z kart Sagi. Ale jak chcesz pograć "eurowato" to grasz właśnie pod achievementy.

Nie nazwałbym jej pełnym sandboxem (Merchants and Marauders też nie, Western Legends też nie), ale mimo wszystko w zakresie stylu danej gry możesz sobie dużo "poeksperymentować". Jasne - czasem taktyka jest oczywista, czasem fart też ma znaczenie - 7 Beczek w Porcie, First Mate i Buccaneer na ręce, gdy odkrywasz The Skull Island i jesteś urządzony na 15% punktów :) Czasem weźmiesz takie sobie rozwinięcie i w jego miejsce wpadnie Influence za Każdą Armatę na karcie i przeciwnik Ci to zwinie. Są w tej grze sytuacje frustrujące i czasem bardzo łatwo o istotną zmianę lidera rankingu punktów, ale nie miejcie wątpliwości - ta gra ma bardzo dużo elementów, które będą sprawiać, że będziecie chcięli wrócić.

W sumie, jeśli mam DR do czegoś porównać to bazując na odczuciu z gry, będzie to Xia: Legends of the Drift System (która IMO właśnie jest prawie idealnym sandboxem). Ja wiem - to są bardzo różne gry, ale w obu czuję... wolność - nie wiem jak to inaczej wyjaśnić, ale wiem, że cokolwiek zrobią przeciwnicy, to nadal jestem w grze, tylko muszę wymyśleć inny plan.

Co nadal nie znaczy, że nie potrafi sfrustrować - downtime, garnizony na całym I Rzędzie przed portem, 3-na-1, dociąg kart, dociąg rozwinięć kart, cholerne-żagle-po-kiego-grzyba-popłynąłem-na-IV-rząd (swoją drogą IIII?? wtf? czemu nie IV, co oni nie znają rzymskiej notacji?).

I i tak nie mogę doczekać się kolejnej gry. Idealnie na 3. Na 2 osoby za bardzo wieje wiatr na planszy i praktycznie nie wchodzimy sobie w drogę. Na 4 osoby jest downtime - szczególnie później, gdzie Combo potrafi się tak ułożyć, że wymaga czasu na rozpatrzenie. Ale i tak wolę na 4 niż dwie bo wiecej się dzieje - no ale ja uwielbiam Inis, Kemet, Root, BR i inne gry, gdzie jest dużo negatywnej interakcji - więc to wcale nie znaczy, że gra nie daje rady na 2 osoby. Ja sam pograłem pewnie z 3-4 gry solo z Automą (ale jej akcje mnie czasem irytują) i potem około 5 solo na dwie ręce. Grałem też 1 grę w 4 (przeżyłem - w sumie w Zakazanych Gwiazdach downtime jest większy) oraz jakies 5 w 3 osoby.

No i jedno zdanie o Sagach - DR nie ma bez Sag. Sorry - chętnie zagram, ale chętnie zagram coś innego. Jestem natomiast starym RPGowcem i Sagi wywołują takie wspomnienia.. odczucia. Dodatku 3 jescze nie tknąłem, więc się o nim nie wypowiem

No i (zainspirowany jednym plikiem z BGG) zrobiłem takie podsumowanie zasad w j. polskim, jak ktoś chce to dajcie maila na prv a wyślę Worda do edycji i druku:
Spoiler:
Moja półka - chetnie umówię się na partyjkę (Tychy i okolice).

Sprzedam / Kupię
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Dead Reckoning (John D Clair)

Post autor: feniks_ciapek »

MowMiStefan pisze: 20 gru 2023, 17:23 No i (zainspirowany jednym plikiem z BGG) zrobiłem takie podsumowanie zasad w j. polskim, jak ktoś chce to dajcie maila na prv a wyślę Worda do edycji i druku:
To może po prostu wrzuć na BGG? I dzięki!
ODPOWIEDZ