venomik pisze: ↑09 wrz 2022, 06:57
Coś w tym jest. Ale nie wiem jak go budowałeś, jego umiejętności z drzewka Warden są całkiem fajne w korzystaniu. Tzn. gra się ciekawiej i mniej przewidywalnie. Już kolejne tury nie wygladają tak samo - budowanie dużej ilości defa i tyle. Gdyby nie do drzewko to chyba nigdy już bym nie wrócił do tej postaci, zwłaszcza solo. W multi przynajmniej można komuś pomóc w obronie albo taunta rzucić.
Grałem nastawiony na to, że muszę wytrzymać na Tyrancie jak najwięcej rund, by to zmęczenie zabiło go, więc poszedłem w drzewko z tymi kośćmi dającymi +1 do leczenia co turę, defa i ataku. Potem wziąłem kości dające po prostu obronę by móc szybko zwiększyć obronność Picketa, więc nic ciekawego z innych drzewek nie wziąłem. Tak samo shield bash nie był nawet raz odpalony przez tonę sytuacji z Hardy. Zgadzam się, że na multi postać zyskuje, bo jak z żoną grywam to cenię Picketa i jest całkiem przyjemny i pomocny.
Dhel pisze: ↑09 wrz 2022, 09:58
Hardy to najbardziej wk…ekhm, delikatnie irytujący skill w całej grze. Wybranie się na gendricksa solo bez żadnej kości z zadawaniem krwawienia jest mordęgą. No i solo niestety nie wszystkie gearlocki dadzą mu radę.
Udało mi się go zabić tylko i wyłącznie przez tonę leczących potionków oraz kości wspomagające obronę i leczenie. W sumie przez jego orba, to bardziej opłacało mi się stać i tylko się leczyć. Uratowało mnie finalnie Ale, dające dwie rundy spokoju, w których zmęczenie zabiła Tyranta. Moim zdaniem przeciwnik całkowicie przegięty na solo dla Picketa. Nie wygrałem przez taktykę, tylko farta, bo dociągnąłem tyle przedmiotów akurat leczących lub dających kości przedmiotów Picketa.
Jak gram solo, to raz true raz na 2 gearlocków. Zależy od czasu i chęci rozkminania, bo jednak na 2 i więcej gra się robi znacząco bardziej mózgożerna w trakcie walk jak i rozwoju. Oba tryby bardzo lubię, ale jednak jak w burncycle, niektóre zestawienia z Tyrantami albo comba danych przeciwników potrafią niektóre ekipy zjechać bez problemu. Dla mnie czasami jest to trochę smutne, jak idę niby wykoksanym Gearlockiem a guzik mogę zrobić. Tylko się położyć i czekać na stratowanie. Na szczęście jest to raczej rzadkie, więc po jednej walce z ostrym wpierdzielem można się odkuć. Gorzej z Tyrantem
