Nie będę powtarzał tego, co napisano powyżej. Ale zaskoczyła mnie skala w Twoim zdaniu, zwłaszcza Twoim, bo rozstrzał gatunkowy masz przecież spory. A czymże są te przykładowe deckbuildery, że jakiś recenzent nie powinien o nich pisać? Raczej spodziewałem się zdania "fan gier wojennych nie powinien oceniać gry o nauce liczenia dla dzieci" albo "ameritrashowiec po podpisaniu cyrografu z diabłem na szczęśliwe rzuty kością powinien z góry odpuścić opiniowanie najnowszego Felda". Co to za recenzent - ogólnie rozumianych - planszówek, co nie umie w recenzji odkleić gry od swoich preferencji i oczekiwań. Gra jest jaka jest i jako taką należy ją oceniać.Gambit pisze: Jaka jest wartość recenzji na przykład Star Realms, od człowieka, który nie lubi deckbuildingów
Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
- konrad.rymczak
- Posty: 998
- Rejestracja: 26 cze 2016, 14:09
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 48 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Wojna karcianaBaartoszz pisze:
Nuda? Gry obiektywnie nudne nie istnieją. Czekam na przykład.
Kupię: Eclipse 2nd - Galactic Counselor
- konrad.rymczak
- Posty: 998
- Rejestracja: 26 cze 2016, 14:09
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 48 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Myślę podobnie jak Gambit i to nie jest nawet kwestia preferencji czy oczekiwań.tomb pisze:Nie będę powtarzał tego, co napisano powyżej. Ale zaskoczyła mnie skala w Twoim zdaniu, zwłaszcza Twoim, bo rozstrzał gatunkowy masz przecież spory. A czymże są te przykładowe deckbuildery, że jakiś recenzent nie powinien o nich pisać? Raczej spodziewałem się zdania "fan gier wojennych nie powinien oceniać gry o nauce liczenia dla dzieci" albo "ameritrashowiec po podpisaniu cyrografu z diabłem na szczęśliwe rzuty kością powinien z góry odpuścić opiniowanie najnowszego Felda". Co to za recenzent - ogólnie rozumianych - planszówek, co nie umie w recenzji odkleić gry od swoich preferencji i oczekiwań. Gra jest jaka jest i jako taką należy ją oceniać.Gambit pisze: Jaka jest wartość recenzji na przykład Star Realms, od człowieka, który nie lubi deckbuildingów
Załóżmy, że grałem w życiu w 200 różnych eurasów i dostaję do recenzji ameri. I jak mam uczciwie ocenić grę tego typu przez perspektywę innych gier, w które grałem? Gra jest losowa, brak kontroli nad kośćmi (przykładowe zarzuty, nie chcę uogólniać gatunku), bo wszystkie inne gry mi to dały.
Czy jestem uczciwy oceniając np. The Others na 2+ jeśli do porównania mam względem gier Felda?
Więcej dla mnie znaczy ocena 2 od osoby, która zjadła zęby na danym gatunku, niż od osoby, dla której może to być pierwsza gra danego typu i jej nie zrozumiała/nie ma z czym porównać.
Kupię: Eclipse 2nd - Galactic Counselor
-
- Posty: 407
- Rejestracja: 11 lis 2015, 21:59
- Lokalizacja: Krakow
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 17 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja nie wiem po co ta dyskusja, ale postaram się Was pogodzić.
Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
Bo każdy ma mózg i jest w stanie sobie pewne rzeczy wydedukować. Np jak zagorzały przeciwnik deckbuildingów zrecenzuje Star Realms i powie, że to zaskakująco dla niego świetna gra, to znak, że to pewnie rzeczywiście fajna gra. Jeśli za to powie, że to słabe bo to i tamto, to mózg przetwarza czy 'to i tamto' ma znaczenie w moim przypadku. Bo dobry recenzent omawia grę na podstawie swoich subiektywnych odczuć i podaje powody, co w grze sprawia, że ocenia ją tak czy tak. I wtedy mózg może właśnie te powody przetworzyć na skali priorytetów.
Np "nie lubię Star Realms bo nie potrzebuję kolejnej gry w kosmosie" mój mózg odczytuje jako nieistotne, bo ja lubię kosmos i lubię mieć dużo gier z kosmicznym tematem.
Recenzent, który każdą grę będzie obiektywnie i z dystansem oceniał, pozytywnie pewnie bo zawsze dla jakiejś grupy dana gra będzie ciekawa - jest dla mnie skreślony. Po to mam innych recenzentów, żeby sobie subiektywne recenzje zobiektywizować.
Ostatecznie liczy się trend - jeśli recenzent nie będzie autentyczny i konsekwentny to straci subskrybentów na rzecz kogoś, kto jest wierny swojej subiektywności, albo ma w swoich recenzjach wartość jaka jest cenna dla innych.
Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
Bo każdy ma mózg i jest w stanie sobie pewne rzeczy wydedukować. Np jak zagorzały przeciwnik deckbuildingów zrecenzuje Star Realms i powie, że to zaskakująco dla niego świetna gra, to znak, że to pewnie rzeczywiście fajna gra. Jeśli za to powie, że to słabe bo to i tamto, to mózg przetwarza czy 'to i tamto' ma znaczenie w moim przypadku. Bo dobry recenzent omawia grę na podstawie swoich subiektywnych odczuć i podaje powody, co w grze sprawia, że ocenia ją tak czy tak. I wtedy mózg może właśnie te powody przetworzyć na skali priorytetów.
Np "nie lubię Star Realms bo nie potrzebuję kolejnej gry w kosmosie" mój mózg odczytuje jako nieistotne, bo ja lubię kosmos i lubię mieć dużo gier z kosmicznym tematem.
Recenzent, który każdą grę będzie obiektywnie i z dystansem oceniał, pozytywnie pewnie bo zawsze dla jakiejś grupy dana gra będzie ciekawa - jest dla mnie skreślony. Po to mam innych recenzentów, żeby sobie subiektywne recenzje zobiektywizować.
Ostatecznie liczy się trend - jeśli recenzent nie będzie autentyczny i konsekwentny to straci subskrybentów na rzecz kogoś, kto jest wierny swojej subiektywności, albo ma w swoich recenzjach wartość jaka jest cenna dla innych.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Gambit napisał "nie lubi", a nie "nie zna", a to różnica. Mimo tego można próbować pisać recenzję, kierując się poradą rastulikonrad.rymczak pisze:Myślę podobnie jak Gambit i to nie jest nawet kwestia preferencji czy oczekiwań.Gambit pisze: Jaka jest wartość recenzji na przykład Star Realms, od człowieka, który nie lubi deckbuildingów
Załóżmy, że grałem w życiu w 200 różnych eurasów i dostaję do recenzji ameri. I jak mam uczciwie ocenić grę tego typu przez perspektywę innych gier, w które grałem?
Przyznaję, że nie zawsze warto się męczyć (pewnie dlatego recenzenci rzadko biorą się za gry stricte wojenne, które pozostają domeną wojenników). Ale chyba zgodzimy się, że fajnie jest, gdy recenzent robi coś ponad głoszenie prywatnych opinii o grach, które lubi.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Lekka modyfikacja:Coin22 pisze: Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji.
Recenzentów ocenia się długofalowo, a skreśla po jednej recenzji.
Tak jest ze wszystkim.
Jak masz psa i całe życie jest grzeczny, fajny, słitaśny itd, a później raz odgryzie Ci rękę to od razu go skreślasz.
Żyjemy po to, żeby wytwarzać łupież.
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Chcesz powiedzieć, że powinienem najpierw robić wielomiesięczny risercz wśród recenzentów, żebym wiedział, że A lubi deckbuilding, a B eurosuchary?Coin22 pisze: Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
A jak po prostu szukam recenzji o grze i wpadnę na kogoś komu nie leży dany typ i nie powie tego w max 3 zdaniu żebym czasu nie marnował?
Ostatnio zmieniony 22 sty 2018, 15:04 przez detrytusek, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- Baartoszz
- Posty: 836
- Rejestracja: 27 sty 2010, 13:35
- Lokalizacja: Komorów
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 19 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
+1Coin22 pisze:Ja nie wiem po co ta dyskusja, ale postaram się Was pogodzić.
Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
Bo każdy ma mózg i jest w stanie sobie pewne rzeczy wydedukować. Np jak zagorzały przeciwnik deckbuildingów zrecenzuje Star Realms i powie, że to zaskakująco dla niego świetna gra, to znak, że to pewnie rzeczywiście fajna gra. Jeśli za to powie, że to słabe bo to i tamto, to mózg przetwarza czy 'to i tamto' ma znaczenie w moim przypadku. Bo dobry recenzent omawia grę na podstawie swoich subiektywnych odczuć i podaje powody, co w grze sprawia, że ocenia ją tak czy tak. I wtedy mózg może właśnie te powody przetworzyć na skali priorytetów.
Np "nie lubię Star Realms bo nie potrzebuję kolejnej gry w kosmosie" mój mózg odczytuje jako nieistotne, bo ja lubię kosmos i lubię mieć dużo gier z kosmicznym tematem.
Recenzent, który każdą grę będzie obiektywnie i z dystansem oceniał, pozytywnie pewnie bo zawsze dla jakiejś grupy dana gra będzie ciekawa - jest dla mnie skreślony. Po to mam innych recenzentów, żeby sobie subiektywne recenzje zobiektywizować.
Ostatecznie liczy się trend - jeśli recenzent nie będzie autentyczny i konsekwentny to straci subskrybentów na rzecz kogoś, kto jest wierny swojej subiektywności, albo ma w swoich recenzjach wartość jaka jest cenna dla innych.
Zgadzam się stuprocentowo.
Wysłane z mojego Nexus 6P przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 407
- Rejestracja: 11 lis 2015, 21:59
- Lokalizacja: Krakow
- Has thanked: 14 times
- Been thanked: 17 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
detrytusek pisze:Chcesz powiedzieć, że powinienem najpierw robić wielomiesięczny risercz wśród recenzentów, żebym wiedział, że A lubi deckbuilding, a B eurosuchary?Coin22 pisze: Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
A jak po prostu szukam recenzji o grze i wpadnę na kogoś komu nie leży dany typ i nie powie tego w max 3 zdaniu żebym czasu nie marnował?
Chce powiedziec, ze masz swoj mozg i jak slyszysz u goscia, ktorego nie znasz od wielu miesiecy, ze gra X jest do bani to mozesz chciec zebrac wiecej informacji zanim skreslisz te gre.
- mikeyoski
- Posty: 1524
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 172 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Myślę, że doskonale wiesz, kto i co lubi. Siedzisz w tym nie id dziś i masz swoich zaufanych recenzentów. Człowiekowi, że tak się wyrażę, z ulicy, będzie ciężej w tym się rozeznać. Albo przeoczy daną grę albo się nią rozczaruje. Albo będzie miał szczęście i gust recenzenta będzie spójny z jego.detrytusek pisze:Chcesz powiedzieć, że powinienem najpierw robić wielomiesięczny risercz wśród recenzentów, żebym wiedział, że A lubi deckbuilding, a B eurosuchary?Coin22 pisze: Recenzentów ocenia się długofalowo, a nie na poziomie jednej recenzji. Z czasem orientujesz się co dany recenzent lubi, a czego nie, czy to eurogracz czy ameritrashowiec, czy lubi deckbuilding czy nie lubi deckbuildingu. I tym sposobem wiesz, w którą stronę pójdzie recenzja danego recenzenta i używasz własnego mózgu, żeby ocenić czy te informacje były przydatne czy nie.
A jak po prostu szukam recenzji o grze i wpadnę na kogoś komu nie leży dany typ i nie powie tego w max 3 zdaniu żebym czasu nie marnował?
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ale ja nie piszę ze swojego punktu widzenia. Dyskusja jest ogólna i postawiłem się w sytuacji gościa, który staje przed sytuacją gdzie się chce dowiedzieć czegoś więcej o danej grze i wynajduje recenzję człowieka, który ją odradza bo odradza każdą grę z tego gatunku (zgodnie ze swoim gustem). Merytoryczna recenzja czegoś co kompletnie nam nie leży jest dużą umiejętnością dlatego ja jestem za tym by recenzent nie brał się za gatunek, którego nie lubi/rozumie.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- mikeyoski
- Posty: 1524
- Rejestracja: 08 lut 2015, 00:32
- Has thanked: 278 times
- Been thanked: 172 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Wiem Mam podobne spojrzenie na tę sprawy. Fakt faktem przeważnie taki człowiek nie zatrzyma się na jednej recenzji, tylko przeczyta/obejrzy kilka z nich zanim podejmie decyzję o kupnie.detrytusek pisze:Ale ja nie piszę ze swojego punktu widzenia. Dyskusja jest ogólna i postawiłem się w sytuacji gościa, który staje przed sytuacją gdzie się chce dowiedzieć czegoś więcej o danej grze i wynajduje recenzję człowieka, który ją odradza bo odradza każdą grę z tego gatunku (zgodnie ze swoim gustem). Merytoryczna recenzja czegoś co kompletnie nam nie leży jest dużą umiejętnością dlatego ja jestem za tym by recenzent nie brał się za gatunek, którego nie lubi/rozumie.
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
- mauserem
- Posty: 1817
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
dokładnie tak, recenzent to jest taki wirtualny kumpel - wiesz co lubi i potrafisz potraktować jego opinię jak referencję względem własnych upodobań.detrytusek pisze: Chcesz powiedzieć, że powinienem najpierw robić wielomiesięczny risercz wśród recenzentów, żebym wiedział, że A lubi deckbuilding, a B eurosuchary?
A jak po prostu szukam recenzji o grze i wpadnę na kogoś komu nie leży dany typ i nie powie tego w max 3 zdaniu żebym czasu nie marnował?
Oczekiwanie rozwiązań łatwych i przyjemnych skutkować będzie tym że dość często będziesz wprowadzany w błąd recenzjami "na szybcika".
Nawet zła recenzja potrafi być cenną wskazówką - ot taki przykład:
Mam kumpla, z którym wymieniamy się opiniami o filmach, serialach - już dawno mu nie mówię o tym, że jak "jedzie" po jakimś tytule to dla mnie jest to jak najbardziej pozytywna rekomendacja, on się wścieka, że jak oglądam jakieś "szity" A ja jestem zadowolony - kolega ma "większy przerób" i informuje mnie co jest "słabe", a ja wiem co na pewno z przyjemnością zobaczę w kinie lub na netfliksie dzięki jego "ostrzeżeniom"
Podobnie jest z grami - cała sytuacja wymaga jednak świadomego podejścia do recenzji i recenzentów - "kontakt" z nimi jest tylko częścią większego procesu poznawania nowych gier. Podobnie jest ze słowem pisanym - kto go unika traci sporo wiedzy, podobnie jak delikwenci, którzy nie umają w "inglisz lengłydź". A potem już tylko wyciąganie wniosków i zakupy
Mogę tylko współczuć ludziom podchodzącym do wszelkich opinii bezrefleksyjnie i traktujących je jako ostateczne źródło wiedzy - zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji finansowych - a zakupy gier ostatnio wchodzą do kategorii wyższej - decyzja o wydaniu 500+ zł to nie jest już sytuacja typu "zaryzykuję te 80 zł na butelkę wina - jak będzie sikacz to zagryzę lepszym serem".
Jeśli ludzie słysząc rekomendację "jest super! - żółty śnieg jest rewelacyjny - można go jeść wprost z podłogi" padają na kolana i zaczynają jeść....
No cóż - jak ktoś wyżej napisał - "każdy swój rozum ma" niestety nikt nie mówił, że wiedza przychodzi bezboleśnie, tanio i szybko.
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Sam sobie trochę przeczysz. Z jednej strony polecasz wszystkim nie brania bezrefleksyjnego opinii recenzentów ale z drugiej polecasz dogłębne ich poznanie. To właściwie można śmiało zrezygnować z oglądania recenzji wogóle. Wystarczy gameplay i swoje własne wnioski. Nie muszę oglądać 5 gameplayi, żeby zobaczyć co w trawie piszczy. Wnioski używając mózgu zgodnie z rekomendacją Coin-a wyciągnę sam, więc po co mi zdanie innych? A jednak jak widać ludzie recenzję oglądają, a więc pewnie i częściowo sugerują się wnioskami recenzenta.mauserem pisze:
dokładnie tak, recenzent to jest taki wirtualny kumpel - wiesz co lubi i potrafisz potraktować jego opinię jak referencję względem własnych upodobań.
Oczekiwanie rozwiązań łatwych i przyjemnych skutkować będzie tym że dość często będziesz wprowadzany w błąd recenzjami "na szybcika".
Nawet zła recenzja potrafi być cenną wskazówką - ot taki przykład:
Mam kumpla, z którym wymieniamy się opiniami o filmach, serialach - już dawno mu nie mówię o tym, że jak "jedzie" po jakimś tytule to dla mnie jest to jak najbardziej pozytywna rekomendacja, on się wścieka, że jak oglądam jakieś "szity" A ja jestem zadowolony - kolega ma "większy przerób" i informuje mnie co jest "słabe", a ja wiem co na pewno z przyjemnością zobaczę w kinie lub na netfliksie dzięki jego "ostrzeżeniom"
Podobnie jest z grami - cała sytuacja wymaga jednak świadomego podejścia do recenzji i recenzentów - "kontakt" z nimi jest tylko częścią większego procesu poznawania nowych gier. Podobnie jest ze słowem pisanym - kto go unika traci sporo wiedzy, podobnie jak delikwenci, którzy nie umają w "inglisz lengłydź". A potem już tylko wyciąganie wniosków i zakupy
Mogę tylko współczuć ludziom podchodzącym do wszelkich opinii bezrefleksyjnie i traktujących je jako ostateczne źródło wiedzy - zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji finansowych - a zakupy gier ostatnio wchodzą do kategorii wyższej - decyzja o wydaniu 500+ zł to nie jest już sytuacja typu "zaryzykuję te 80 zł na butelkę wina - jak będzie sikacz to zagryzę lepszym serem".
Jeśli ludzie słysząc rekomendację "jest super! - żółty śnieg jest rewelacyjny - można go jeść wprost z podłogi" padają na kolana i zaczynają jeść....
No cóż - jak ktoś wyżej napisał - "każdy swój rozum ma" niestety nikt nie mówił, że wiedza przychodzi bezboleśnie, tanio i szybko.
Powtórzę to co napisałem wyżej. Co z ludźmi, którzy nie są wkręceni na tyle by oglądanie 4-ej recenzji sprawiało im przyjemność? Grę kupują na prezent itp itd? Gdyby trafili na recenzję gościa, który lubi dany gatunek to nie było by nieporozumień. Nie każdy musi się znać na winach ale jeśli chce kupić smaczne i ogląda czyjąś opinię to nie po to by się na końcu dowiedzieć (albo i nie!), że wygłaszał ją abstynent. On ma mieć marskość wątroby!
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- mauserem
- Posty: 1817
- Rejestracja: 26 lis 2014, 09:37
- Has thanked: 253 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
detrytusek pisze:Sam sobie trochę przeczysz. Z jednej strony polecasz wszystkim nie brania bezrefleksyjnego opinii recenzentów ale z drugiej polecasz dogłębne ich poznanie. Idąc tym tropem to można śmiało zrezygnować z oglądania recenzji wogóle. Wystarczy gameplay i swoje własne wnioski. Nie muszę oglądać 5 gameplayi, żeby zobaczyć co w trawie piszczy. Wnioski używając mózgu zgodnie z rekomendacją Coin-a wyciągnę sam, więc po co mi zdanie innych? A jednak jak widać ludzie recenzję oglądają, a więc pewnie i częściowo sugerują się wnioskami recenzenta.mauserem pisze:
dokładnie tak, recenzent to jest taki wirtualny kumpel - wiesz co lubi i potrafisz potraktować jego opinię jak referencję względem własnych upodobań.
Oczekiwanie rozwiązań łatwych i przyjemnych skutkować będzie tym że dość często będziesz wprowadzany w błąd recenzjami "na szybcika".
Nawet zła recenzja potrafi być cenną wskazówką - ot taki przykład:
Mam kumpla, z którym wymieniamy się opiniami o filmach, serialach - już dawno mu nie mówię o tym, że jak "jedzie" po jakimś tytule to dla mnie jest to jak najbardziej pozytywna rekomendacja, on się wścieka, że jak oglądam jakieś "szity" A ja jestem zadowolony - kolega ma "większy przerób" i informuje mnie co jest "słabe", a ja wiem co na pewno z przyjemnością zobaczę w kinie lub na netfliksie dzięki jego "ostrzeżeniom"
Podobnie jest z grami - cała sytuacja wymaga jednak świadomego podejścia do recenzji i recenzentów - "kontakt" z nimi jest tylko częścią większego procesu poznawania nowych gier. Podobnie jest ze słowem pisanym - kto go unika traci sporo wiedzy, podobnie jak delikwenci, którzy nie umają w "inglisz lengłydź". A potem już tylko wyciąganie wniosków i zakupy
Mogę tylko współczuć ludziom podchodzącym do wszelkich opinii bezrefleksyjnie i traktujących je jako ostateczne źródło wiedzy - zwłaszcza przy podejmowaniu decyzji finansowych - a zakupy gier ostatnio wchodzą do kategorii wyższej - decyzja o wydaniu 500+ zł to nie jest już sytuacja typu "zaryzykuję te 80 zł na butelkę wina - jak będzie sikacz to zagryzę lepszym serem".
Jeśli ludzie słysząc rekomendację "jest super! - żółty śnieg jest rewelacyjny - można go jeść wprost z podłogi" padają na kolana i zaczynają jeść....
No cóż - jak ktoś wyżej napisał - "każdy swój rozum ma" niestety nikt nie mówił, że wiedza przychodzi bezboleśnie, tanio i szybko.
Powtórzę to co napisałem wyżej. Co z ludźmi, którzy nie są wkręceni na tyle by oglądanie 4-ej recenzji sprawiało im przyjemność? Grę kupują na prezent itp itd? Gdyby trafili na recenzję gościa, który lubi dany gatunek to nie było by nieporozumień. Nie każdy musi się znać na winach ale jeśli chce kupić smaczne i ogląda czyjąś opinię to nie po to by się na końcu dowiedzieć (albo i nie!), że wygłaszał ją abstynent.
Nie widzę sprzeczności w takiej postawie - jeśli mam podjąć decyzję, to oczywiste, że chce mieć jak najwięcej danych wejściowych, żeby móc poprawnie wnioskować. Nie mam się za alfę i omegę (mimo, że wielu ludzi mi to zarzuca) i jestem zainteresowany zdaniem innych, nawet jeśli nie podzielam ich poglądów. Tylko w ekstremalnych przypadkach daje "ignore" - ale na to trzeba sobie troszkę zapracować
A co do pobudek innych ludzi, którymi się kierują przy podejmowaniu swoich decyzji - no cóż powtórzę jak mantrę: "każdy swój rozum ma".
Martwi mnie tylko, że nagle presją tej bezmyślnej części ludzi padają tacy zacni recenzenci jak Gambit - który postanowił wziąć "na klatę" te frustracje widzów i wdaje się z nimi w zbędną i jałową raczej polemikę.
Tomasz (wybacz familiarny ton) ale właśnie Ciebie traktuję jak takiego wirtualnego kumpla - weź rób to co robisz tak jak podpowiada Ci intuicja, Twoja potrzeba chwili, nastrój - wrzucaj materiały podług swoich preferencji, jak bardzo pokręcone by nie były - robiąc tak i tylko tak zachowasz swój charakter - to dzięki temu jesteś "osobowością" - a ja regularnie zapraszam Cię do siebie na "chatę", gdzie z perspektywy 49 cali wiszących pod sufitem, gadasz mi o swoich grach i związanych z nimi przemyśleniami. Doskonale widzę, że szlifujesz warsztat, poprawiasz, pilnujesz formy - czasami o tym zapominasz. Wiem, że będziesz wprowadzał zmiany - to naturalne i nikt Ci tego nie zabroni. Ale rób to po swojemu. Dajesz radę i za to przez wielu jesteś ceniony. A tych, którzy Cię z jakiegoś powodu nie doceniają zostaw samych sobie - może też znajda jakiegoś swojego "kumpla gambita"
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
konrad.rymczak pisze:Wojna karcianaBaartoszz pisze:
Nuda? Gry obiektywnie nudne nie istnieją. Czekam na przykład.
mój syn (lat 4,5) się nie nudzi
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Witam,
podobnie jak Mój przedmówca uważam Tomasza Dobosza ps. Gambit za super recenzenta. Nie ze wszystkimi Jego ocenami się zgadzam, ale je cenię i szanuję. Jeżeli mam jakieś wątpliwości to oglądam recki innych yutuberów.
A co do Star Realms często sprzedawcy nie informują że to jest LCG. Ten problem dotyczy nie tylko tego tytułu ale ogólnie gatunku. Nie każdy sprzedawca jest rzetelny.
podobnie jak Mój przedmówca uważam Tomasza Dobosza ps. Gambit za super recenzenta. Nie ze wszystkimi Jego ocenami się zgadzam, ale je cenię i szanuję. Jeżeli mam jakieś wątpliwości to oglądam recki innych yutuberów.
A co do Star Realms często sprzedawcy nie informują że to jest LCG. Ten problem dotyczy nie tylko tego tytułu ale ogólnie gatunku. Nie każdy sprzedawca jest rzetelny.
- konrad.rymczak
- Posty: 998
- Rejestracja: 26 cze 2016, 14:09
- Has thanked: 173 times
- Been thanked: 48 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Córka też lubiła/lubi grać, lubi też Azula Kto zrozumie dzieci.rastula pisze:konrad.rymczak pisze:Wojna karcianaBaartoszz pisze:
Nuda? Gry obiektywnie nudne nie istnieją. Czekam na przykład.
mój syn (lat 4,5) się nie nudzi
Mam też kuzynkę, której jak narysowałeś kropkę na kartce (jak była mała), to miała zabawę na cały dzień, ale tak podchodząc to pojęcie nudy nie istnieje
Kupię: Eclipse 2nd - Galactic Counselor
- Gambit
- Posty: 5244
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Rozstrzał gatunkowy mam spory, bo przez lata zabawy z planszówkami (nie tylko recenzowania, ale w ogóle grania) stałem się graczem w pewnym sensie uniwersalnym. Mniej mnie interesuje gatunek, bardziej interesuje mnie gra. Dlatego sięgnę po totalnie suche euro, mega losowego ameri, grę imprezową, 4X i tak dalej. Rzadziej po typowo logiczne rzeczy jak GIMPF, LYNGK czy podobne. Tak samo rzadko sięgnę po skirmisha, czy grę wojenną. Takich rzeczy staram się nie brać do recenzji, bo nie chcę, żeby moja nieznajomość tematu i ogólne "Nie za bardzo lubię gatunek" nie wpłynęły na ocenę. Co nie znaczy, że nie próbuję takich gier - Dust, Here I Stand, Space Empires 4X.tomb pisze:Nie będę powtarzał tego, co napisano powyżej. Ale zaskoczyła mnie skala w Twoim zdaniu, zwłaszcza Twoim, bo rozstrzał gatunkowy masz przecież spory. A czymże są te przykładowe deckbuildery, że jakiś recenzent nie powinien o nich pisać? Raczej spodziewałem się zdania "fan gier wojennych nie powinien oceniać gry o nauce liczenia dla dzieci" albo "ameritrashowiec po podpisaniu cyrografu z diabłem na szczęśliwe rzuty kością powinien z góry odpuścić opiniowanie najnowszego Felda". Co to za recenzent - ogólnie rozumianych - planszówek, co nie umie w recenzji odkleić gry od swoich preferencji i oczekiwań. Gra jest jaka jest i jako taką należy ją oceniać.Gambit pisze: Jaka jest wartość recenzji na przykład Star Realms, od człowieka, który nie lubi deckbuildingów
Nadal też uważam, że jeśli nie lubię danego gatunku i zagram w grę, która jest typowym jego przedstawicielem i ta gra mi się nie spodoba, bo jest typowym przedstawicielem tego gatunku, to moja recenzja jest bez sensu.
Star Realms nie jest LCG. Chyba, że coś się zmieniło w definicji gatunkuSławek_Cz pisze:A co do Star Realms często sprzedawcy nie informują że to jest LCG. Ten problem dotyczy nie tylko tego tytułu ale ogólnie gatunku. Nie każdy sprzedawca jest rzetelny.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
To ja może coś w temacie wątku
Byłem fanem Marka Bigneya z kanału All The Games You Like Are Bad
http://www.allthegamesyoulike.com
Wprawdzie zniknął z youtuba, od jakiegoś czasu prowadzi znakomity podcast So Very Wrong About Games:
https://www.spreaker.com/show/so-very-wrong-about-games
Byłem fanem Marka Bigneya z kanału All The Games You Like Are Bad
http://www.allthegamesyoulike.com
Wprawdzie zniknął z youtuba, od jakiegoś czasu prowadzi znakomity podcast So Very Wrong About Games:
https://www.spreaker.com/show/so-very-wrong-about-games
TOP 3: Chaos in the Old World, Evolution, The Grizzled.
- Gambit
- Posty: 5244
- Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 528 times
- Been thanked: 1852 times
- Kontakt:
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 932 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
https://www.spreaker.com/show/so-very-wrong-about-games
To, że nie mają "spisu treści", jest tragedią (chyba, że po prostu nie mogę go znaleźć). Np. w 5. odcinku któryś z nich mówi, że w poprzednim się wypowiadał o Twilight Imperium - posłuchałbym tego fragmentu, ale reszta mnie nie interesuje, a całość trwa 80 minut, więc nie uśmiecha mi się jej przeszukiwanie.
W sumie jeśli ktoś wie, w której minucie to było, niech da znać
To, że nie mają "spisu treści", jest tragedią (chyba, że po prostu nie mogę go znaleźć). Np. w 5. odcinku któryś z nich mówi, że w poprzednim się wypowiadał o Twilight Imperium - posłuchałbym tego fragmentu, ale reszta mnie nie interesuje, a całość trwa 80 minut, więc nie uśmiecha mi się jej przeszukiwanie.
W sumie jeśli ktoś wie, w której minucie to było, niech da znać
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Podpowiedź: nie lubi Twilight Imperium
TOP 3: Chaos in the Old World, Evolution, The Grizzled.
- Galatolol
- Posty: 2337
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:03
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 932 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Wiem, i dlatego chcę posłuchać.
No i popatrzyłem na jego filmiki (wcześniej widziałem tylko jeden) i, mimo że to gadająca głowa na tle regału, nie są sztampą typu wstęp - zasady - podsumowanie, coś takiego mi się podoba.
No i popatrzyłem na jego filmiki (wcześniej widziałem tylko jeden) i, mimo że to gadająca głowa na tle regału, nie są sztampą typu wstęp - zasady - podsumowanie, coś takiego mi się podoba.