Od jakiegoś czasu przyglądałam się z boku całej sytuacji i myślę, że warto napisać, jakie mam spostrzeżenia odnośnie powstania nowej platformy. Konkurencja jest mile widziana, wiadomo. Chciałabym, żeby powstanie nowej platformy do wspierania gier poprawiło rozwój crowdfundingu. Mam jednak wiele obaw do samego Zagramw.to.
Perspektywa osoby wspierającej i/lub gracza:
Nie podoba mi się przyciąganie ludzi obietnicami, które są ciężkie do realizacji lub wymagają zagrywek, które je obchodzą. Każdą z trzech gwarancji można podważyć i każda prowadzi do nadużyć i mamienia klientów. Mianowicie:
Wspierając projekt gry na zagramw.to masz gwarancję, że cena oferowana w pierwszej dobie trwania kampanii będzie najniższą w historii. Nigdzie nie kupisz tej gry taniej.
Wydawca gwarantuje, że gra trafi do Ciebie o 30 dni szybciej, niż do sklepów i hurtowni.
Oczywiście pomijam kwestię promocji, sprzedaży z drugiej ręki, itp. Chyba wiemy, że wtedy cena spadnie i nie da się gwarancji zrealizować.
Obejście: gra może do sklepów nie trafić w ogóle. Gdzieś już się na forum pojawiła informacja, że Valhalla może się w sklepach nie pojawić lub będzie dostępna w jednym (wiadomo którym). Podobnie może być z innymi grami, które będą fundowane na tej platformie. I tu wtedy pojawia się odwrotny problem: brak konkurencji, gra na wyłączność. Cena niewspółmierna do zawartości, która z czasem nie będzie wcale opadać. Osoby, które gry nie wsparły, będą miały marne szanse na zapoznanie się z takim tytułem.
W projekcie zaplanowanych jest 10 unikatowych elementów, które można zdobyć tylko w czasie trwania kampanii.
Jeszcze w trakcie trwania pierwszej kampanii widziałam informację, że dodatkowa zawartość może stanie się dostępna dla innych, ale będzie płatna. Jeśli tak - to gwarancja już nie jest spełniona.
Jaki tu widzę problem? Konieczność stworzenia bezsensownych dodatków, które mogą zmienić balans gry, wepchniętych na siłę. Dodatków, których nie da się później kupić albo będą w mocno zawyżonych cenach. Tak czy siak - dla osoby niewspierającej będzie to gra niekompletna.
Nie zrozumcie mnie źle - mi akurat na tych gwarancjach nie zależy, bo nie wspieram gier jako przedsprzedaż. Wiem, że mogą zdarzyć się opóźnienia, wiem, że cena później może być niższa. A jeśli dzięki mojemu wsparciu inni również dostaną więcej zawartości - super! Wcześniej mogli o kampanii się nie dowiedzieć lub nie mieli pieniędzy, a tak mogą grę później jakoś dostać. Czyż nie o to chodzi w crowdfundingu? Żeby dostać jak najlepiej wydaną grę? Żeby gra była dostępna dla innych i mogła być dalej rozwijana? Takie gwarancje, według mnie, psują ideę crowdfundingu i przykro widzieć, że sprowadza się teraz wspieranie do tego, by mieć grę taniej, wcześniej i z ekskluzywną zawartością. Nie wystarczy fakt, że dzięki naszemu wsparciu, inni ludzie też będą mieć do produktu dostęp?
Perspektywa początkującego twórcy:
Oparcie platformy na konkretnych gwarancjach może też mieć negatywne skutki dla początkujących twórców.
Załóżmy, że ludzie przeniosą się ze wspieraniem na nową platformę, bo przyciągnie ich ona ładnymi hasłami. Co wtedy taki początkujący twórca zrobi? Będzie miał do wyboru:
- wystawić projekt na Wspieram.to (lub innym portalu bez gwarancji): wtedy mało osób wesprze, bo ludzie się przenieśli na Zagramw.to i projekt może się nie ufundować. No bo czemu ludzie mieliby jego grę wesprzeć, skoro na innej platformie mogą wspierać gry ekskluzywniej?
- wystawić projekt na Zagramw.to: jeśli nie będzie w stanie dostarczyć gry z gwarancjami to jego projekt na platformie w ogóle się nie pojawi, a jeśli się na warunki zgodzi - może mieć problemy, gdy firma zewnętrzna coś zawali, a może po prostu: będzie zmuszony sprzedawać grę drogo, w tylko jednym sklepie, a niesprzedany nakład będzie trzymał w piwnicy, bo gry taniej wystawić nie może do innego sklepu? No i wtedy klapa z trafieniem do większego grona odbiorców. Wiem, przykład pewnie absurdalny, ale niewykluczony przy konieczności spełnienia takich obietnic...
Jedynym plusem może być wtedy zasięg kampanii, ale to się okaże jeszcze, jak te projekty będą reklamowane.
No i jeszcze pytanie, czy warunki nowej platformy rzeczywiście są konkurencyjne? (Zagramw.to nie chwali się w regulaminie, jaki procent pobiera. Może gdzieś indziej podali - ktoś wie?)
Pozostaje jeszcze kwestia "przenosin" nowych projektów na nową platformę:
Czacha niedawno ogłosiła, że Klany Kaledonii pojawią się na Zagramw.to. Co będzie z grami, które zostały wydane wcześniej na Wspieram.to? Mówię o dodatkach, grach w serii, itp. Teraz, jak coś się wsparło i idzie jakaś aktualizacja to przychodzi powiadomienie na maila i jest ok. Niektórzy mogą się jednak nie dowiedzieć w porę, że coś się pojawiło na innej platformie. A biorąc pod uwagę gwarancje, jakie projekt ma spełnić - mogą później nawet danej gry/dodatku nie móc kupić... Czy to będzie fair dla tych, co pomogli grę ufundować na innej platformie?
Jeszcze nie było takiej sytuacji, ale jeśli ma się zdarzyć - to mam nadzieję, że zostanie to wzięte pod uwagę i wydawnictwa zadbają o odpowiednie poinformowanie wspierających.
Podsumowując - fajnie, że coś się dzieje w rodzimym crowdfundingu, ale jak dla mnie, zostało to oparte na złych założeniach. Nie powinno się skupiać tylko na obietnicach ekskluzywności. Trzeba popatrzeć trochę szerzej:
- jak to wpłynie na jakość wydawanych gier (brak wspierania przez sklepy to brak dodatkowej gotówki na polepszenie jakości),
- jak to wpłynie na dostępność gier - czy aby warunki nie są zbyt restrykcyjne i nastawione na większy zarobek,
- jak to wpłynie na nowych twórców - czy rzeczywiście zaczną nam się pojawiać nowe dobre autorskie tytuły,
- jak to wpłynie na crowdfunding, czy jego idea nie będzie jeszcze bardziej zacierana.
Mam nadzieję, że rzeczywiście nowa platforma zaoferuje coś, co poprawi polski crowdfunding. Mnie swoimi gwarancjami nie przekonali, ale może ich działanie wpłynie pozytywnie na twórców, a wtedy inni wspierający również będą się cieszyć, jak ja, ze wspierania gier. Kto wie? Zobaczymy za jakiś czas.