[POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Hej,
ja bym chetnie zagral w Fury of Dracula, ale najwczesniej bede 18-18.15
ja bym chetnie zagral w Fury of Dracula, ale najwczesniej bede 18-18.15
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
BTW.
chce ktos coś z Rebela, bo będę dzisiaj zamawiał. zniżka 4% i tańsza przesyłka.
pozdr.
b.
chce ktos coś z Rebela, bo będę dzisiaj zamawiał. zniżka 4% i tańsza przesyłka.
pozdr.
b.
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
- Colonel_pepper
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
- Lokalizacja: Poznań
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Dla mnie oki;) To jak będziesz dzisiaj to się najwyżej zgadamy.Squirrel pisze:Na Arkhama proponuje spotkac sie w tygodniu/weekend u mnie I klimat bedzie lepszy i wieksza szansa na rozegranie calej partii - za to jutro/dzis w Alibi bedzie mozna jakies mniejsze gierki obskoczycColonel_pepper pisze:Ktoś do Arkham może się wybiera?
W sumie to ja w Fury of Dracula bym jak najbardziej owszem...
A np w Osadników + Miasta i rycerze byłby ktoś?
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Ja będę po długiej przerwie dzisiaj około 19.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Ja też chętnie zagram w Fury of Dracula, a jak starczy czasu to i w Osadników z Rycerzami.
Do zobaczenia!
Do zobaczenia!
- Kmet
- Posty: 169
- Rejestracja: 12 wrz 2006, 11:04
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 3 times
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Ja chętnie sprawdził bym miasta i rycerzy ... ale po DraculiColonel_pepper pisze: W sumie to ja w Fury of Dracula bym jak najbardziej owszem...
A np w Osadników + Miasta i rycerze byłby ktoś?
FoD przyniosę o 18.00.
Kmet
- Colonel_pepper
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
- Lokalizacja: Poznań
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Oki, to będzie najpierw Fury, a jak starczy czasu to i w Osadników się szurnie.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Jak mamy grac we wtorek, to było by swietnie sie dowiedziec gdzie jest u ciebie ;D Dla mnie najfajniejszy byłby link do mapki googlowkiej z zaznaczonym miejscem w ktorym postawimy stół xDSquirrel pisze: Na Arkhama proponuje spotkac sie w tygodniu/weekend u mnie I klimat bedzie lepszy i wieksza szansa na rozegranie calej partii - za to jutro/dzis w Alibi bedzie mozna jakies mniejsze gierki obskoczyc
I'm the Key | I'm the Gate | Let it be!
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
UWAGA!
Po wstepnych wczorajszych ustaleniach w Arkham Horror mozemy zagrac dzis= wtorek! Co prawda nie wiem czy sie wyrobie ze sprzataniem a ciasta to na 100% nie zrobie (co najwyzej moze byc galaretka ) ale powiedzmy ze o 16-17 mozemy zaczynac.
Chetnych prosze o zglaszanie sie na forum co by byla odpowiednia liczba osob - jest 8 miejsc - kto jeszcze nie wie jak trafic otrzyma instrukcje na PW.
Po wstepnych wczorajszych ustaleniach w Arkham Horror mozemy zagrac dzis= wtorek! Co prawda nie wiem czy sie wyrobie ze sprzataniem a ciasta to na 100% nie zrobie (co najwyzej moze byc galaretka ) ale powiedzmy ze o 16-17 mozemy zaczynac.
Chetnych prosze o zglaszanie sie na forum co by byla odpowiednia liczba osob - jest 8 miejsc - kto jeszcze nie wie jak trafic otrzyma instrukcje na PW.
- Colonel_pepper
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 sie 2007, 17:17
- Lokalizacja: Poznań
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
To ja o tę instrukcję proszę - w sensie nr bloku/mieszkania + jakiś autobus co tam jeździ wystarczą.
Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Zgłaszam się na ochotnika na wycieczkę do Arkham.
Z wczorajszych gier najbardziej podobał mi się Nexus. W/g przytoczonej gdzieś na forum skali BGG dałbym 8 po pierwszej partii. Pod wieloma względami podobna do Twilight Imperium ale prostsza i krótsza. Szybkie zwroty akcji, spore możliwości dyplomatyczne i reguły, które da się wytłumaczyć w 5 minut. Oczywiście oberwałem z kretesem
Agricola - Muszę zagrać raz jeszcze ale chyba ją polubię. W tej partii za wolno rozmnażałem zwierzątka, a za szybko ludzi i nad gospodarstwem ciągle wisiało widmo głodu. Na szczęście nie trzeba było chodzić na żebry i nie było obciachu we wsi.
Gry typu stawiamy gdzie się da jakieś ludziki/domki i zaznaczamy PZ na skali dookoła planszy są ok ale zdecydowanie brakuje im "tego czegoś". Na tym spotkaniu grałem w dwie: Portobello Market i Oregon. Bez rewelacji.
Jak nazywała się gra przy której gięliście karty, wrzeszczeliście na siebie, a co niektórzy mieli żądze mordu w oczach? Musi być niezła
Z wczorajszych gier najbardziej podobał mi się Nexus. W/g przytoczonej gdzieś na forum skali BGG dałbym 8 po pierwszej partii. Pod wieloma względami podobna do Twilight Imperium ale prostsza i krótsza. Szybkie zwroty akcji, spore możliwości dyplomatyczne i reguły, które da się wytłumaczyć w 5 minut. Oczywiście oberwałem z kretesem
Agricola - Muszę zagrać raz jeszcze ale chyba ją polubię. W tej partii za wolno rozmnażałem zwierzątka, a za szybko ludzi i nad gospodarstwem ciągle wisiało widmo głodu. Na szczęście nie trzeba było chodzić na żebry i nie było obciachu we wsi.
Gry typu stawiamy gdzie się da jakieś ludziki/domki i zaznaczamy PZ na skali dookoła planszy są ok ale zdecydowanie brakuje im "tego czegoś". Na tym spotkaniu grałem w dwie: Portobello Market i Oregon. Bez rewelacji.
Jak nazywała się gra przy której gięliście karty, wrzeszczeliście na siebie, a co niektórzy mieli żądze mordu w oczach? Musi być niezła
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Na Arkham też się piszę. Jeśli nadal mieszkasz na Śmiałego, to wiem jak trafić, jeśli nie to proszę o dyrektywy na PW.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Aktualna lista na Akrham:
1. Squirrel
2. Ziółek (czyli brat Squirrel)
3. Yog
4. Colonel_pepper
5. BadWolf
6. memnos (co to za ujawnianie danych osobowych?! oczywiscie nadal Śmialego - czekac na PW)
akakus, demnogonis, co Wy na to? Innych chetnych oczywiscie tez zapraszam
1. Squirrel
2. Ziółek (czyli brat Squirrel)
3. Yog
4. Colonel_pepper
5. BadWolf
6. memnos (co to za ujawnianie danych osobowych?! oczywiscie nadal Śmialego - czekac na PW)
akakus, demnogonis, co Wy na to? Innych chetnych oczywiscie tez zapraszam
- Kmet
- Posty: 169
- Rejestracja: 12 wrz 2006, 11:04
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 3 times
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
BadWolf pisze: Jak nazywała się gra przy której gięliście karty, wrzeszczeliście na siebie, a co niektórzy mieli żądze mordu w oczach? Musi być niezła
Zapewne chodzi ci o Futbol Ligretto - a to co widziałeś w oczach to nie żądza mordu tylko okazanie szacunku przeciwnikowi po strzelonej bramce . Dynamika podobna do "Spadamy" , ale mniej wyrafinowana. Za to więcej krzyku.
Zagrałem też w Fury of Dracula. Smutna saga o próbującym odzyskać potęgę Draculi i polującego na niego łowcach. Niestety jako początkujący Książę Ciemności nie popisałem się. Drużyna jak już złapała mój trop, otoczyła i bez sumienia zaszlachtowała. Nie bardzo udało mi się wykorzystać moce gdyż dziwnym trafem wszystkie spotkania odbywały się w dzień, kiedy to Drac jest bezbronny jak niemowle .
Ale gra bardzo mi się podoba, dużo blefu, współpracy i walki. Chętnie jeszcze zagram - najlepiej jakby zgłosił się jakiś doświadczony wampir. W każdym razie postaram się poćwiczyć i następnym razem to łowcy będą mieli gęsią skórkę.
Żółwiki - błyskawiczny (!) wyścig żółwi. jak widać nawet w takiej miłej grze (dla dzieci ?) można uwypuklić elementy homo - wstydźcie się .
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
ostatnie spotkanie miało w sobie coś sentymentalnego bo:
- pożegnaliśmy oficjalnie memnosa, który wyprowadza się do Wrocławia (przyjmijcie go tam ciepło, wrocławianie... to dobry chłopak, choć grać nie umie - a jak już mu się pofarci i wdepcze kogoś w ziemię ze stupunktową przewagą, to robi to z tak czarującym uśmiechem, że człowiek aż się cieszy, że przegrał )
- po rocznej chyba przerwie powitaliśmy Lothara, którego większość Alibijczyków może nie pamiętać, ale dzięki któremu mogliśmy dawno, dawno temu przez długi czas spotykać się na planszowanie w Bardzie. Lothar MUSIAŁ być wtedy co tydzień i MUSIAŁ siedzieć do końca, żeby po nas pozamykać, a w dodatku czasami musiał również wracać do chaty per pedes ciemną nocą. Teraz Lothar jest "panem kierownikiem" obu poznańskich Bardów, więc jakbyście nie wiedzieli do kogo uderzać po zniżki, to już wiecie - tym bardziej, że pewnie zacznie teraz częściej do nas wpadać.
- po półrocznej przerwie pojawili się również Nierozłączni Bracia Sjamscy, którzy mam nadzieję również będą nas teraz nieco częściej zaszczycać swoją obecnością (choć mam równie silną nadzieję, że nie będą już więcej męczyć Grzesia Samurajem...)
- wrócił też z Anglii mój kumpel Marcin, którego nikt pewnie nie kojarzy, ale był już u nas kilka razy i teraz będzie do nas częściej zaglądał.
A w co grałem:
- Wikinger i Nexus Ops - obie te gry uwielbiam i w obie moją jedyną strategią wygrywającą jest zawsze... zapraszanie do gry zupełnych neofitów. Za głupi jestem żeby ogrywać stare wygi - a tak mam i satysfakcję, że zapoznałem kogoś z tymi przecudownymi tytułami, i radość, że przy okazji mogłem pokazać, jak się na wszystkim fenomenalnie znam
- Portobello Market - ciekawe. W grupe czteroosobowej chaos był podobno uciążliwy, natomiast w partii trzyosobowej czułem, że mam kontrolę nad tym co się dzieje i mogę dokładnie wskazać wszystkie moje posunięcia, które zagwarantowały mi pewne trzecie miejsce... Chcę jeszcze.
- Oregon - jak zwykle miłe i jak zwykle ograł nas Pjaj (choć bezczelne posunięcie BadWolfa prawie zapewniło mu zwycięstwo; na szczęście Pjaj uczył się oszukiwac od nie byle kogo i wygrał jednym punktem)
p.s.
BadWolf - ta koszmarna gra pełna wrzasków, w którą uwielbiam grać, a której nienawidzę, gdy na stoliku obok tłumaczę Nexusa, to Football Ligretto...
- pożegnaliśmy oficjalnie memnosa, który wyprowadza się do Wrocławia (przyjmijcie go tam ciepło, wrocławianie... to dobry chłopak, choć grać nie umie - a jak już mu się pofarci i wdepcze kogoś w ziemię ze stupunktową przewagą, to robi to z tak czarującym uśmiechem, że człowiek aż się cieszy, że przegrał )
- po rocznej chyba przerwie powitaliśmy Lothara, którego większość Alibijczyków może nie pamiętać, ale dzięki któremu mogliśmy dawno, dawno temu przez długi czas spotykać się na planszowanie w Bardzie. Lothar MUSIAŁ być wtedy co tydzień i MUSIAŁ siedzieć do końca, żeby po nas pozamykać, a w dodatku czasami musiał również wracać do chaty per pedes ciemną nocą. Teraz Lothar jest "panem kierownikiem" obu poznańskich Bardów, więc jakbyście nie wiedzieli do kogo uderzać po zniżki, to już wiecie - tym bardziej, że pewnie zacznie teraz częściej do nas wpadać.
- po półrocznej przerwie pojawili się również Nierozłączni Bracia Sjamscy, którzy mam nadzieję również będą nas teraz nieco częściej zaszczycać swoją obecnością (choć mam równie silną nadzieję, że nie będą już więcej męczyć Grzesia Samurajem...)
- wrócił też z Anglii mój kumpel Marcin, którego nikt pewnie nie kojarzy, ale był już u nas kilka razy i teraz będzie do nas częściej zaglądał.
A w co grałem:
- Wikinger i Nexus Ops - obie te gry uwielbiam i w obie moją jedyną strategią wygrywającą jest zawsze... zapraszanie do gry zupełnych neofitów. Za głupi jestem żeby ogrywać stare wygi - a tak mam i satysfakcję, że zapoznałem kogoś z tymi przecudownymi tytułami, i radość, że przy okazji mogłem pokazać, jak się na wszystkim fenomenalnie znam
- Portobello Market - ciekawe. W grupe czteroosobowej chaos był podobno uciążliwy, natomiast w partii trzyosobowej czułem, że mam kontrolę nad tym co się dzieje i mogę dokładnie wskazać wszystkie moje posunięcia, które zagwarantowały mi pewne trzecie miejsce... Chcę jeszcze.
- Oregon - jak zwykle miłe i jak zwykle ograł nas Pjaj (choć bezczelne posunięcie BadWolfa prawie zapewniło mu zwycięstwo; na szczęście Pjaj uczył się oszukiwac od nie byle kogo i wygrał jednym punktem)
p.s.
BadWolf - ta koszmarna gra pełna wrzasków, w którą uwielbiam grać, a której nienawidzę, gdy na stoliku obok tłumaczę Nexusa, to Football Ligretto...
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Tyle sie wydarzylo, a ja nie moglem byc . No nic za to za tydzien na pewno bede .
Jak juz mowilem predzej Squirrel, niestety nie dam rady dzisiaj przybyc do Arkham i rozlozyc Yoga . Przywioze na weekend swoj egzemplarz z dodatkiem (moze jeszcze wpadnie do tego czasu jeden ) i mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu tez zagramy.
Jak juz mowilem predzej Squirrel, niestety nie dam rady dzisiaj przybyc do Arkham i rozlozyc Yoga . Przywioze na weekend swoj egzemplarz z dodatkiem (moze jeszcze wpadnie do tego czasu jeden ) i mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu tez zagramy.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club [rec]
Z powodu remontu ostatnio przyjeżdżam do Alibi później i wychodzę wcześniej. Szkoda, ale i tak jest świetnie
Wczoraj zagrałem w Tsuro i najfajniejszą grę na świecie o homoseksualnych żółwikach!!
Jak wspomniał rokter, pojawili się Nierozłączni Bracia Sjamscy. Pół godziny (0,5h!!!) tłumaczyłem zasady Pow-Wow, ale nie dlatego, że nie rozumieli (no może trochę ). Pewnie każdy kto ich zna będzie wiedział o co chodzi (Sabina nie wytrzymała i zrezygnowała z gry ). Potem były znowu żółwiki i najlepsza (i najdłuższa) partia Once Upon a Time. Nie o żółwikach, ale...
Żałuję, że nie zagrałem w pożegnalną grę z memnosem, Lothara widziałem tylko przelotem i nie widziałem Marcina (znam go?)
Wczoraj zagrałem w Tsuro i najfajniejszą grę na świecie o homoseksualnych żółwikach!!
Jak wspomniał rokter, pojawili się Nierozłączni Bracia Sjamscy. Pół godziny (0,5h!!!) tłumaczyłem zasady Pow-Wow, ale nie dlatego, że nie rozumieli (no może trochę ). Pewnie każdy kto ich zna będzie wiedział o co chodzi (Sabina nie wytrzymała i zrezygnowała z gry ). Potem były znowu żółwiki i najlepsza (i najdłuższa) partia Once Upon a Time. Nie o żółwikach, ale...
Żałuję, że nie zagrałem w pożegnalną grę z memnosem, Lothara widziałem tylko przelotem i nie widziałem Marcina (znam go?)
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club [rec]
Mi sie wydaje ze znam. Jesli to ten czlowiek ktorego polubilem od pierwszego spotkania tylko dlatego ze udalo mi sie wydedukowac po akcencie ze pochodzi z zielonej gory ( z lubuskiego )edrache pisze:... nie widziałem Marcina (znam go?)
to drugi raz mi sprawia radoche.
Wingmakers
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Jeszcze się nie nauczył?rokter pisze:pożegnaliśmy oficjalnie memnosa, który wyprowadza się do Wrocławia (przyjmijcie go tam ciepło, wrocławianie... to dobry chłopak, choć grać nie umie
Spokojnie, memnos nie zginie, już klub 'Koloseum' zadba o swój nowy 'nabytek'.
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
...rokter pisze:choć grać nie umie
Nie skomentuję tego .
Także żałuję. Ze stanowczo zbyt wieloma osobami nie udało mi się zagrać w ostatnią, pożegnalną grę. Ale pewnie gdybym miał z każdym z Was jeszcze raz zagrać, pewnie nigdy bym nie wyjechał - za dużo Was . Za dużo też, żeby móc tu każdemu z osobna podziękować za świetną, wspólną zabawę.edrache pisze:Żałuję, że nie zagrałem w pożegnalną grę z memnosem
Do zobaczenia i do zagrania, mam nadzieję jak najszybciej.
PS: Wuja, boję się. Poważnie .
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
To on, Sherlocku!Senaszel pisze:Mi sie wydaje ze znam. Jesli to ten czlowiek ktorego polubilem od pierwszego spotkania tylko dlatego ze udalo mi sie wydedukowac po akcencie ze pochodzi z zielonej gory ( z lubuskiego )edrache pisze:... nie widziałem Marcina (znam go?)
to drugi raz mi sprawia radoche.
Kurde... I to jest właśnie cały memnos. Taki spokojny, opanowany i nie dający się wciągać w bezproduktywne dyskusje. Nudziarz.memnos pisze:...rokter pisze:choć grać nie umie
Nie skomentuję tego .
hehehe... to "Błękitna Ostryga" zmieniła nazwę? Na miejscu memnosa też bym się bałWuja pisze:
już klub 'Koloseum' zadba o swój nowy 'nabytek'.
(troszcie się o niego, troszcie, bo pewnie kiedyś wpadniemy ekipą i sprawdzimy, czy aby dobrze utuczony, rumiany i szczęśliwy) Poznań pozdrawia Wrocław
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
I jeszcze komercha:
Zwalniam miejsce w szafie i sprzedaję kilka gier.
Gdyby ktoś chciał zaoszczędzić na przesyłce i odebrać w któryś poniedziałek, to zapraszam tutaj:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =10&t=5926
Zwalniam miejsce w szafie i sprzedaję kilka gier.
Gdyby ktoś chciał zaoszczędzić na przesyłce i odebrać w któryś poniedziałek, to zapraszam tutaj:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... =10&t=5926
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club [rec]
Ekipą bedzie można wpaść już niedlugo, bo w październiku na Gratislavię -> Wrocław jest ledwie 2-3h drogi z Posen a we Wrocławiu ludzie świetni i impreza zapowiada się obiecująco -> jak jeszcze wczesniej wyslemy tam naszego agenta memnosa to w ogole nie ma zadnych dyskusji i jedziemy cala delegacja!rokter pisze: (troszcie się o niego, troszcie, bo pewnie kiedyś wpadniemy ekipą i sprawdzimy, czy aby dobrze utuczony, rumiany i szczęśliwy) Poznań pozdrawia Wrocław
W poniedzialek zagralam w:
Portobello Market: ustawiamy nasze stragany na ulicach dążąc do tego by zająć jak najlepiej punktowane miejsca i przyciagnąć jak najlepszych klientow, duza zaleta tej gry jest partia trwajaca ok 20-30 min - czyli szybki przerywnik z kombinowaniem, do zagrania ponownie
Agricola: pierwsza moja rozgrywka z talią interaktywną, której karty potrafią być naprawdę potężne, brawa dla colonela_peppera i BadWolfa, ktorzy grali pierwszy raz i rzuceni na wielka wodę grania od razu w wersje zaawansowana swietnie dali sobie rade; moze gdybym nie skupiala sie tak na glupawce z demnogonisem (ktory zdradziecko mnie rozsmieszal a potem wygral) poszlo by mi lepiej. Wniosek jeden - kto chetny na kolejna partie?
Na odprezenie po Agricoli rozegralam szybkie partie Football Ligretto, Żółwików i Pow Wow by wieczor zakonczyc na Once upon a time - na podsumowanie historii o braciach Sjamskich fragment bajki:
Krasnal Halabala pyta sie swojego kumpla z podstawowki Zenka, duzego, brodatego wlasciciela kutra: - a pamietasz Ziute? Te taka jedna z rownoleglej klasy? -No pewnie! -A wiesz kim ona teraz jest? Czarownica! (karta: witch)
Re: [POZNAŃ] Spotkania planszówkowe w Alibi Club
Ekipo!
Przed Gratislavia szykuje sie jeszcze jeden konwent na poludniu
ktory jest wart uwagi gdyz w jego opisie co chwile znajduja sie
wzmianki w stylu: "Darmowy nocleg dostępny będzie",
"Niewykluczone, że będzie zorganizowane darmowe wyżywienie",
" będzie wspólny darmowy grill".
No chyba nas tam nie zabraknie?
poczytajcie sami:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 89#p102489
Przed Gratislavia szykuje sie jeszcze jeden konwent na poludniu
ktory jest wart uwagi gdyz w jego opisie co chwile znajduja sie
wzmianki w stylu: "Darmowy nocleg dostępny będzie",
"Niewykluczone, że będzie zorganizowane darmowe wyżywienie",
" będzie wspólny darmowy grill".
No chyba nas tam nie zabraknie?
poczytajcie sami:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 89#p102489
Wingmakers