Tej grze na pewno nie można odmówić jednego: klimatu.
Niestety sam klimat nie wystarczy, co dobitnie pokazała gra "Magnaci", nad którą też były ochy i achy, była kampania, dodatki, fajerwerki i cuda na kiju, a okazało się, że doświadczenia z gry brutalnie zweryfikowały tą sielankę. Podobny los spotkał też niedawno "Stworze". Obydwie gry mają obecnie notę na BGG poniżej 7.0. Oczywiście zbiorcza ocena graczy o niczym nie przesądza, ale coś na rzeczy pewnie jest.
Czy mechanika w AD 1666 jest słabą czy mocną stroną, tego nie wiem. Wiem natomiast, że brak modułowej planszy na pewno przyczyni się do obniżenia regrywalności, co pokazały takie tytuły jak TTR, Wysokie Napięcie, Small World czy Concordia. Wszystkie te gry cierpią na tą samą chorobę: znudzenie planszami. No może z wyjątkiem SW, w którym autorzy w końcu wpadli na ten genialny pomysł, żeby wydać SW Realms, czyli kafle do tworzenia planszy modułowej. Jasne, że istnieją szachy, które też mają od wieków tą samą planszę, ale nie porównujmy TTR do szachów

Wiecie, o co chodzi.
Kolejna sprawa to scenariusze. Dla mnie scenariusze to niestety oznaka słabej / nudnej mechaniki, którą trzeba ratować poprzez wymyślanie nowych scenariuszy. Takie są moje doświadczenia z Claustrophobią, z Gears of War, z Władcą Pierścieni i, do pewnego stopnia, z Robinsonem, chociaż tam jest tyle zmiennych (postacie, zdarzenia, kafle wyspy, kości), że w jeden scenariusz można zagrać kilka razy.
Autorom życzę, jak najlepiej, bo temat zacny i warty pokazania poza granicami naszego kraju, ale może warto jeszcze tą grę doszlifować, a wręcz coś w niej konkretnego zmienić. Ja na razie pasuję.