I ruszyło z kopyta/macki.
https://www.kickstarter.com/projects/…/ ... th-may-die
Po 12 godzinach CMON ma na "koncie" 1,439,818 $ ! Spora w tym zasługa kosztownego monumentu, który jednak my zdecydowanie odpuszczamy (mimo iż wiem, że cena jak na rynek figurek kolekcjonerskich jest całkiem atrakcyjna). Pomijając jednak plastikowy Übermarketing, sama kampania rozwija się w dość standardowy dla CMON sposób. Cele jak zwykle dostosowywane do szybkości zarobku, więc mamy ich póki co 17 - w tym większość to postacie, uzupełnione aktualnie jednym dodatkowym scenariuszem. Oczywiście w związku z powyższym, jak zwykle podniosło się na grupach larum, jak to CMON sprzedaje plastik bez mechaniki i skacze na $. Nim uznamy tego typu komentarze za głos niedostrzeżonych proroków, proponujemy jednak, by wpierw zajrzeć na strony innych kampanii CMON i prześledzić ich rozwój od początku do końca
Jesteśmy pewni, że po 14 dniach dostaniemy nie tylko multum postaci, lecz również cały nowy sezon scenariuszy, potwory i przedwiecznych.
/edit: i już mamy do odblokowania pakiet nowego przedwiecznego - Dagona
Co się tyczy rozgrywki - aktualnie mamy jeden filmik.
https://youtu.be/PjB5JyeYByw
Pod względem technicznym przygotowany dobrze, w kwestii prowadzenia rozgrywki - średni. Mogło być więcej entuzjazmu, można było wybrać ludzi z lepszą dykcją - trudno. Na szczęście da się z niego wyciągnąć to co najważniejsze, czyli wnioski na temat zasad. Gra na ten moment wygląda na połączenie The Others (Stres = Corruption, scenariusze jako rozwinięcie schematów misji) z Zombicide (pełny coop, karty AI, chociaż bardziej zaawansowane, kultyści zamiast zombie, jako podstawowe mięso armatnie). Całość wpisuje się w schemat gier CMON spod znaku "bohaterowie i potwory na planszy - porusz, zaatakuj, przeżyj". Tyle tylko, że tu nadano całości ciut bardziej narracyjny charakter, bo karty przedmiotów są właściwe dla scenariusza i zawsze dają nam jakiś wybór, kultyści w każdej misji zachowują się inaczej, wybór przedwiecznego również wpływa na charakter całości, a gracze - jako że od początku gry szaleni - muszą balansować na krawędzi kruchej potęgi, jaką daje im ich obsesja. Jak sam autor wspominał, DMD ma przenosić atmosferę "over the top" z staro-szkolnych gier fanatsy, do gry rozgrywającej się w świecie Mitów. Nie dziwi więc, że bohaterowie to kozacy jakich mało, a Cthulhu może przy dobrym wietrze dostać w mackowatą twarz z czyjeś ognistej piąchy. Nam taka odskocznia pasuje, lubimy prostotę i fun jaki dają gry CMON, więc na pewno wesprzemy tytuł, kto jednak nie jest pewien lub woli wydania PL, może poczekać na zapowiedzianą rodzimą edycję od Portal Games.