asd123 pisze: ↑06 paź 2018, 17:42 Niezwykle denerwujące jest jeśli przy ataku składasz kombo, dokladasz karty a przeciwnik oddaje walkower i nawet nie próbuje się bronic.
U nas też się to zdarza, wcale nierzadko, ale ja na to patrzę tak, że aż tak zgniotlem przeciwnika/aż tak zostałem zgnieciony, więc albo tryumfuje albo już wizualizuje sobie zemstę!

A poza tym, zawsze to szybciej gra idzie.
2) pewnie zmienia się to przy większej liczbie graczy, ale w rozgrywkach dwu osobowych tarcze nie mają większego znaczenia
U nas jakoś tak się układało te kilka gier (na 2 osoby) że wyniki nie były wyrównane i rzeczywiście tarcze nie miały na nie wpływu.
W rozegranych aktualnie partiach praktycznie nie miałem okazji wymienić wojownika, a czasem w ogóle rzadko miałem w ogóle pełna czwórke na planszetce. (...)
5) w grze nie da się popełnić błędów lub wszystkie mniejsze/większe są wybaczane, mam wrazenie że czasem wykładając losowych wojowników można wykręcić zbliżony wynik do tego (a nawet wygrać partie) jaki będzie przy kombinowaniu
Testowałem ostatnio grę wolniejszą, z dociąganiem większej liczby kart, budowaniem dużej drużyny przed atakiem, podmianą wojowników. Wyniki były obiecujące, będę to dalej testować.
Ogólne pytanie do juz grających, jakie wartości punktowe uzyskujecie na koniec gry? my kończymy mając po dwadzieścia kilka punktów, przy czym różnice są rzędu kilku punktów
Od 33 do 11 punktów.
robert84 pisze: ↑07 paź 2018, 19:16
Dodaliśmy do rozgrywki Błogosławieństwo Odyna (...) Granie z tym dodatkiem bardzo ukierunkowało przebieg początkowych rund, wszyscy starają się głównie zbudować jak najlepszą kombinację 2-3 umiejętności przez co kilka pierwszych rund pozbawione jest walk, albo jest ich nie wiele. ale potem jest już znacznie ciekawiej niż w grze bez tego dodatku, gracze wykładają silniejszych wojowników, podejmują ataki które były by trudne do odpalenia przy tej dużej losowości - teraz można to lepiej kontrolować.
Wydaje mi się, że to może być wygrywająca strategia i bez tego dodatku. Ja próbuję tak grać, tzn. najpierw zbudować drużynę, najlepiej z jakimiś bonusami, a dopiero potem walczyć. Za mało mam okazji grać, by wyrobić sobie o tym porządnie zdanie, ale pierwsze efekty są obiecujące.
A z tym dodatkiem jeszcze nie grałem, ale jeśli w bazowej grze "wolniejsza" strategia by zawiodła, to fajnie, że w odwodzie jest jeszcze ten dodatek.
przed nami jeszcze dodatki podstęp Lokiego i Walkirie oraz Król Góry.
Walkirie wydają mi się okej. Same w sobie nie robią rewolucji, ale dodatkowo każą dociągać trzy karty zamiast dwóch - łatwiej więc trafić coś pod swoją taktykę i to jest fajne (opinia po ledwie 2 grach z nimi).
Jedna słaba rzecz mi się trafiła w jednej partii (dwuosobowej): jeden z graczy, wyszedłszy ma komfortowe prowadzenie, skutecznie unikał przez kilka rund dociągania wojowników, nie mając żadnego w drużynie. Nie dało się go zaatakować. Ragnarok (ostatnia aktywacja drużyny na koniec gry) nie pozwoliła odrobić strat. Słabe doświadczenie. Liczyłem potem prawdopodobieństwo i wychodzi mi, że to był mocno pechowy dociąg kart, ale nie jakiś nieprawdopodobny pech. Myślę o house rule'u na to (tylko dla gier dwuosobowych, bo przy większej liczbie osób ktoś tak grający sam wyłącza się z walki o zwycięstwo, jak sądzę), coś w stylu: jeśli nie masz w drużynie i na ręce wojownika, a w poprzedniej rundzie odrzuciłeś go z dociągu, to Odyn się krzywi i wyprasza z Valhalli jednego z Twoich wojów.

Konstruktywna krytyka tego rozwiązania mile widziana!
