Czekałem tylko kiedy ktoś podejmie ten temat. Byłem pewien, że tak to może się zakończyć - policja, prawnik etc. Polacy to taki jakiś strasznie nieufny naród, nawet jeśli ktoś robi coś za free (a może właśnie dlatego że za free) pojawia się od razu podejżenie, że gość ma w tym jakiś ukryty cel, że nie ma przecież ludzi uczciwych. Z drugiej strony to co dociera do nas za pośrednictwem mediów zdecydowanie nas w tym przekonaniu umacnia, niestety. Co do oddawania dowodów, to tak jak pisze Trzewik świetnie się sprawdza we Wiedniu gdzie przez cztery dni trwania imprezy dziesiątki tysięcy ludzi (tak Pionkowi jeszcze trochę brakuje ) bez mrugnięcia okiem wymienia swoje dowody na odpowiedni dokument. I nawet ja ze swoim schlachecko-sarmackim polskim rodowodem musiałem rozstać sie na te kilka dni z dowodemDanCo pisze:"chcesz zagrać w jakąś grę to ktoś z Twojej ekipy musi zostawić dowód osobisty, który będzie przechowywany w sejfie"
A ja nie jestem zachwycony.
To jak się nie mylę jest nie zgodne z prawem. Nikt poza mną nie ma prawa posiadać dokumentu, który określa moją tożsamość.
Nikt nie marudził że dowód PL (nie pobrano mi nawet odcisków palców choć krążą o nas legendy ).
Wracając na nasze podwórze można oczywiście spisywać dane ale nie dodajmy "pomarańczowym" dodatkowej roboty bo i tak uwijają się jak mrówki, można robić ksero, trzeba go wtedy zorganizować (a to też dodatkowy kłopot). Pytaniem zasadniczym jest "Co mi przeszkadza oddanie dowodu w zastaw, na kilkia godzin trwania Pionka ? " Moja odpowiedź - "nic a nic". Ale pewnie znajdzie się tu i tam ktoś z poczuciem swojej szlachecko-sarmackiej spuścizny i gromkim głosem zakrzyknie "liberum veto !!" . Jego prawo, zawsze może dołączyć się "na przylepkę" do ekipy, która nie miała problemu z wymianą dokumentu . Może też całkiem zbojkotować Pionka, ale czy przypadkiem sam na tym nie straci ...