Malowanie planszówkowych figurek
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 453 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To zależy jakie masz pędzelki i jak bardzo je maczasz. Jak ładujesz w opór pędzelek w farbę to faktycznie jest to przepis na katastrofę.
Nie stanie się natomiast nic złego jak do połowy włosia nabierze się farby, naniesie na paletę a potem tymże samym pędzelkiem nabierze trochę wody i rozcieńczy wszystko na palecie. Grunt to nie utopić pędzla w farbie.
Nakładania złogów farby na paletę nie polecam bo i tak ma tendencje do rozwarstwiania się albo latania po całej palecie.
Nie stanie się natomiast nic złego jak do połowy włosia nabierze się farby, naniesie na paletę a potem tymże samym pędzelkiem nabierze trochę wody i rozcieńczy wszystko na palecie. Grunt to nie utopić pędzla w farbie.
Nakładania złogów farby na paletę nie polecam bo i tak ma tendencje do rozwarstwiania się albo latania po całej palecie.
-
- Posty: 1989
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A jak działa ta mokra paleta?
Ja mam paletkę plastikową do mieszania farbek i do niej dodaję po 1 czy 2 krople farbki (ale używam Vallejo - łatwo ją zaaplikować) i zużywam... ale i tak zawsze gdzieś coś zostanie zaschnięte...
Może powinienem jednak zainwestować w toffi-fi?
Ja mam paletkę plastikową do mieszania farbek i do niej dodaję po 1 czy 2 krople farbki (ale używam Vallejo - łatwo ją zaaplikować) i zużywam... ale i tak zawsze gdzieś coś zostanie zaschnięte...
Może powinienem jednak zainwestować w toffi-fi?
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 453 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mokra paleta > Sucha paleta
W mokrej palecie masz ręczniczek/gąbkę - która trzyma wodę i na tym położony jest papierek na który aplikujesz farby. Papierek powinien od dołu przepuszczać wilgoć ale od góry już nie. Dzięki temu duuuuuuuużo wolniej farby wysychają na palecie. U mnie rekordem było utrzymanie tak farby w stanie do użycia przez 2 dni - wystarczyło tylko z wierzchu coś położyć na pojemniczku aby woda z papierowego ręcznika nie wyparowała.
W mokrej palecie masz ręczniczek/gąbkę - która trzyma wodę i na tym położony jest papierek na który aplikujesz farby. Papierek powinien od dołu przepuszczać wilgoć ale od góry już nie. Dzięki temu duuuuuuuużo wolniej farby wysychają na palecie. U mnie rekordem było utrzymanie tak farby w stanie do użycia przez 2 dni - wystarczyło tylko z wierzchu coś położyć na pojemniczku aby woda z papierowego ręcznika nie wyparowała.
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wczoraj pracowałem z mokrą paletą i powiem, że nie wyobrażam sobie już inaczej malować.
Mam opakowanie od Tofi fi na spód jednego miejsca po cukierku włożyłem kawałek ręczniczka papierowego i skropiłem go wodą. Na górę położyłem kawałek papierka po naklejkach (z jednej strony jest śliski a z drugiej strony już nie). Na śliskiej stronie wykłada się farbę ze słoiczków.
Przy wczorajszym malowaniu dzięki temu wykorzystałem całość farby z palety - nic nie wyschło.
Mam opakowanie od Tofi fi na spód jednego miejsca po cukierku włożyłem kawałek ręczniczka papierowego i skropiłem go wodą. Na górę położyłem kawałek papierka po naklejkach (z jednej strony jest śliski a z drugiej strony już nie). Na śliskiej stronie wykłada się farbę ze słoiczków.
Przy wczorajszym malowaniu dzięki temu wykorzystałem całość farby z palety - nic nie wyschło.
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 453 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
O panie teraz w końcu zrozumiałem o co z tym tofifi Wam chodziło. Matko i córko toż to idzie się za... tak przycinając to wszystkoMam opakowanie od Tofi fi na spód jednego miejsca po cukierku włożyłem kawałek ręczniczka papierowego i skropiłem go wodą. Na górę położyłem kawałek papierka po naklejkach (z jednej strony jest śliski a z drugiej strony już nie). Na śliskiej stronie wykłada się farbę ze słoiczków.
Fakt, fajnie wtedy, że się nic nie miesza - muszę o tym pomyśleć. Generalnie dużo szybciej jest wziąć plastikowy pojemnik np. po rogalikach/bułkach z cerfa (takich z płaskim dnem) i do nich włożyć złożony na 4 papier ręcznikowy + arkusz papieru po naklejkach. Zajmuje to góra 2 minuty a i tak ręcznik i karteczki się zużywają, więc będzie trzeba co jakiś czas zmieniać.
- Gromb
- Posty: 2835
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja przycinam ręcznik i papier na rozmiar wypraski z toffi fi. Do luz po cukierkach wlewam wodę i tak samo mocze ręcznik papierowy. Na to pergamin. Ręcznik działa jak dren i nie wysycha.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak powiedział kolega, przed użyciem wstrząsnąć porządnie. Generalnie polubiłem te farby, Teraz sprawdze ich serie pomaranczowa pod aerovegathedog pisze: ↑09 sty 2019, 11:14 Niektóre farby (chyba 3 kolory u mnie) były zbyt rozcieńczone i na figurce wychodził mocny wash i trzeba było kryć drugi a czasem i trzeci raz.
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- vegathedog
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
- Been thanked: 37 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wrzucę sobie do buteleczek po małej nakrętce, bo mam ich od groma w przeciwieństwie do kuleczek, pomiącham i sprawdzę czy to to.Goldberg pisze: ↑10 sty 2019, 16:50Jak powiedział kolega, przed użyciem wstrząsnąć porządnie. Generalnie polubiłem te farby, Teraz sprawdze ich serie pomaranczowa pod aerovegathedog pisze: ↑09 sty 2019, 11:14 Niektóre farby (chyba 3 kolory u mnie) były zbyt rozcieńczone i na figurce wychodził mocny wash i trzeba było kryć drugi a czasem i trzeci raz.
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Generalnie gdyby ktos szukal kulek tanich polecam kulki BB do wiatrowek - srednica 4,5mm - 1500 sztuk cos kolo 20zł...
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 931
- Rejestracja: 06 lis 2013, 18:31
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 33 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wczoraj malowałem dalej mojego pierwszego Liberatora (jest zaskoczony efektami a jeszcze go nie skończyłem - przede mną Layering/drybrushing jeszcze) i mam wątpliwości co do farbki Kantor Blue i jej konsystencji.
Czy u was ona też jest jakoś dużo bardziej gęsta niż pozostałe farby "Base" marki Citadel ? Jak poruszam słoiczkiem przed otwarciem to słychać i czuć, że jest gęstsza niż pozostałe. Boje się, że to jakiś mój błąd w korzystaniu ze słoiczka (podczas mieszania słoiczka farba zabarwiła prawie całe wieczko a nie tylko to "oczko" na środku - mimo wszystko słoiczek zawsze zamykam z charakterystycznymi kliknięciami tak jak pozostałe).
Czy u was ona też jest jakoś dużo bardziej gęsta niż pozostałe farby "Base" marki Citadel ? Jak poruszam słoiczkiem przed otwarciem to słychać i czuć, że jest gęstsza niż pozostałe. Boje się, że to jakiś mój błąd w korzystaniu ze słoiczka (podczas mieszania słoiczka farba zabarwiła prawie całe wieczko a nie tylko to "oczko" na środku - mimo wszystko słoiczek zawsze zamykam z charakterystycznymi kliknięciami tak jak pozostałe).
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nie ma się czym stresować jak uważasz, iż jest za gęsta dolej kilka kropel wody. Często dolewam zwłaszcza do starszych citadelek wody.Phate pisze: ↑11 sty 2019, 09:00 Wczoraj malowałem dalej mojego pierwszego Liberatora (jest zaskoczony efektami a jeszcze go nie skończyłem - przede mną Layering/drybrushing jeszcze) i mam wątpliwości co do farbki Kantor Blue i jej konsystencji.
Czy u was ona też jest jakoś dużo bardziej gęsta niż pozostałe farby "Base" marki Citadel ? Jak poruszam słoiczkiem przed otwarciem to słychać i czuć, że jest gęstsza niż pozostałe. Boje się, że to jakiś mój błąd w korzystaniu ze słoiczka (podczas mieszania słoiczka farba zabarwiła prawie całe wieczko a nie tylko to "oczko" na środku - mimo wszystko słoiczek zawsze zamykam z charakterystycznymi kliknięciami tak jak pozostałe).
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 453 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pozwalam przekleić sobie z innego wątku zestaw farb Vallejo opisany przez @BasiekD do samodzielnego skompletowania. Świetny na start i pozwalający pomalować większość typowych figurek i schematów malowania.BasiekD pisze: ↑11 sty 2019, 09:40 Z palety game color:
1. Czarny "Black"
2. Biały "Dead white"
3. Skóra: elf skintone albo pale flesh - wedle uznania albo oba.
4. Zielony: Goblin green
5. Niebieski: ultramarine blue
6. Żółty: gold yellow
7. Czerwony: bloody red
8. Brązowy: beasty brown albo leather brown, albo oba.
Metaliki:
9. Polished gold
10. Gunmetal
11. Chainmail silver
Washe:
12. Black wash
13. Sepia shade wash
Lakier:
14. matt varnish
Od takiego zestawu zaczynałem i wystarcza na spokojnie. Na długo. Potem to już luksus. Dokupiłem pale flesh, dead flesh, electric blue, scurvy green, szary base od citadels... a potem army painter mega pack
Taką paletę można potem rozszerzać o to czego akurat potrzeba - odcienie fioletowe i różowe (ciężko dograć poprzez mieszanie) inne odcienie brązów (też bywa z tym różnie), więcej washy pod konkretne kolory (niebieski, czerwony, itp.), kolory pośrednie.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak przechowujecie pomalowane figurki w pudełkach z grą? To prawda, że matowy lakier jest mało odporny? Porobią się odpryski jak figurki będę trzymał w woreczku strunowym?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czyli każdą figurkę masz dodatkowo zabezpieczoną gąbką?
Chodzi mi o to, czy bezpieczne będzie wrzucenie figurek luzem do woreczka strunowego (będą się o siebie obijać/ocierać w pudle).
Chodzi mi o to, czy bezpieczne będzie wrzucenie figurek luzem do woreczka strunowego (będą się o siebie obijać/ocierać w pudle).
- Gromb
- Posty: 2835
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Budżetowe zabezpieczenie to włożenie pomiędzy folie bąbelkową lub kawałki gąbki. Wsadzenie do samego woreczka to żadna ochrona i kuszenie losu. Możesz kupić tez organizery na śrubki, wyłożyć gąbkami i tak niezależnie trzymać na półce. W ten sposób przechowuję popiersia do RELIC'a.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 453 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To jest całkiem fajna opcja:
https://mepel.pl/gabka-pick-pluck-samod ... ie-30x30x5
Pozwala na dostosowanie sobie pi razy oko otworów pod figurki, żeby nie latały po pudełku. Można też podkleić do płyty piankowo karnotowej i zrobić sobie dedykowane pudełeczko na figurki.
Bitewniaki mają też inną popularną metodę - w każdą podstawkę wkleja się magnes(y) neodymowe a następnie figurki przyczepia się do blachy do pieczenia. Blacha potem leci do siatki i tak można sobie transportować.
https://mepel.pl/gabka-pick-pluck-samod ... ie-30x30x5
Pozwala na dostosowanie sobie pi razy oko otworów pod figurki, żeby nie latały po pudełku. Można też podkleić do płyty piankowo karnotowej i zrobić sobie dedykowane pudełeczko na figurki.
Bitewniaki mają też inną popularną metodę - w każdą podstawkę wkleja się magnes(y) neodymowe a następnie figurki przyczepia się do blachy do pieczenia. Blacha potem leci do siatki i tak można sobie transportować.
- vegathedog
- Posty: 227
- Rejestracja: 18 sty 2010, 17:51
- Been thanked: 37 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja taniej kupiłem nowego Troyesa pod koniec roku . Jak komuś nie żal, to z pewnością fajna opcja.KamradziejTomal pisze: ↑11 sty 2019, 21:16 To jest całkiem fajna opcja:
https://mepel.pl/gabka-pick-pluck-samod ... ie-30x30x5
Może coś podobnego tylko za grosze w obi można nabyć?
Sądzę, że ochrona jest potrzebna tylko, gdy grę nosimy ze sobą. Trzymając ją w domu figurki nie potrzebują wyjątkowego zabezpieczenia. Przenosząc ją w poziomie możemy być na tyle ostrożni, żeby nic się nie wydarzyło złego figurkom....zresztą to tylko gra.
Poza tym przecież potworki jak i bohaterowie mogą odnosić rany i zadrapania podczas scenariuszy. ;);)
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Polecam polską firmę safe&sound raster podobnej wielkości (397x267x40.....czy jakoś tak) kosztuje około 30zl
S&s jest na rynku muz dobrych kilka lat , jakoscia sa identyczni jak feldher...wiec po co przeplacac?
S&s jest na rynku muz dobrych kilka lat , jakoscia sa identyczni jak feldher...wiec po co przeplacac?
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
-
- Posty: 2601
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1237 times
- Been thanked: 1461 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jeśli nie planujesz nosić wielkich armii do bitewniaków, wystarczy, że będziesz układał figsy warstwami w jakimś pudełku, przedzielając zgniecionymi ręcznikami papierowymi/folią bąbelkową. Latami tak woziłem armie do WFB/WH40K, nawet całe regimenty ustawione w trayach, gotowe do wyjęcia spod chusteczek prosto na pole bitwy
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Zastanawiam się nad jak najtańszą opcją. Bitewniaków nie będę zabezpieczał, tylko gry planszowe z figurkami, które w dodatku transportowane będą max raz w miesiącu samochodem - stąd właśnie dylemat czy w ogóle powinienem myśleć nad zabezpieczeniem. Aktualnie rozważam zrobienie insertów z płyty piankowej.
Przy okazji: jakiś czas temu skończyłem malować i polakierowałem Magię i Myszy. Są to moje pierwsze pomalowane figurki. Malowałem przeważnie z takim scenariuszem:
0. Podkład (biały).
1. Kolory bazowe.
2. Wash.
3. Highlighty/detale.
4. Drybrush.
5. Lakier błyszczący - 2 warstwy.
6. Lakier matowy - 1 warstwa.
Moje spostrzeżenia po malowaniu:
1. Skorzystałem z rady, aby kupić kilka odcieni brązu i wziąłem 3 różne. Była to bardzo dobra decyzja, podobnie jak korzystanie z mokrej palety.
2. Biały podkład był dobrym wyborem. Nie spotkałem się dzięki temu z problemami z jasnymi kolorami, które opisywali inni, a ciemnym kolorom to bez różnicy.
3. Farba AP do skóry ("Elven flesh") tworzy dziwną, jakby strasznie grubą, pastelową, matową warstwę. Elementy nią pomalowane wyglądają jak z plasteliny. Rozwodnienie farby nie pomaga.
4. Pomalowane figurki, nawet tak kiepsko jak moje, wyglądają o niebo lepiej, niż szare. Okazuje się, że nie ma o co się martwić i nawet największy laik (jak ja) sobie poradzi. Polecam każdemu .
5. Zacząłem od malowania karaluchów, bo wyszedłem z założenia, że są małe i nie będą wymagały większych umiejętności. Był to błąd - żeby fajnie wyglądały wymagają umiejętnego malowania, cieniowania i highlightów, o czym nie miałem pojęcia zaczynając przygodę z malowaniem. Dziś uważam, że lepsza na początek byłaby figurka szczura - jest stosunkowo duża, ma w większości spore elementy i tylko kilka detali.
6. Przed malowaniem kolejnych gier (na tapetę idzie Wiedźmin oraz Adrenalina) idę na youtube pooglądać filmiki o kolejnych technikach malowania.
7. Dużo podglądałem jak pomalowali figurki inni (google). Podsuwało mi to pomysły i kierowało wyobraźnię w odpowiednią stronę.
8. Po kilku nieudanych próbach i konsultacji ze znajomymi, którzy grywają ze mną, zdecydowałem się pomalować podstawki na szaro.
Załączam zdjęcia figurek:
https://imgur.com/gallery/cG79dHb
Przy okazji: jakiś czas temu skończyłem malować i polakierowałem Magię i Myszy. Są to moje pierwsze pomalowane figurki. Malowałem przeważnie z takim scenariuszem:
0. Podkład (biały).
1. Kolory bazowe.
2. Wash.
3. Highlighty/detale.
4. Drybrush.
5. Lakier błyszczący - 2 warstwy.
6. Lakier matowy - 1 warstwa.
Moje spostrzeżenia po malowaniu:
1. Skorzystałem z rady, aby kupić kilka odcieni brązu i wziąłem 3 różne. Była to bardzo dobra decyzja, podobnie jak korzystanie z mokrej palety.
2. Biały podkład był dobrym wyborem. Nie spotkałem się dzięki temu z problemami z jasnymi kolorami, które opisywali inni, a ciemnym kolorom to bez różnicy.
3. Farba AP do skóry ("Elven flesh") tworzy dziwną, jakby strasznie grubą, pastelową, matową warstwę. Elementy nią pomalowane wyglądają jak z plasteliny. Rozwodnienie farby nie pomaga.
4. Pomalowane figurki, nawet tak kiepsko jak moje, wyglądają o niebo lepiej, niż szare. Okazuje się, że nie ma o co się martwić i nawet największy laik (jak ja) sobie poradzi. Polecam każdemu .
5. Zacząłem od malowania karaluchów, bo wyszedłem z założenia, że są małe i nie będą wymagały większych umiejętności. Był to błąd - żeby fajnie wyglądały wymagają umiejętnego malowania, cieniowania i highlightów, o czym nie miałem pojęcia zaczynając przygodę z malowaniem. Dziś uważam, że lepsza na początek byłaby figurka szczura - jest stosunkowo duża, ma w większości spore elementy i tylko kilka detali.
6. Przed malowaniem kolejnych gier (na tapetę idzie Wiedźmin oraz Adrenalina) idę na youtube pooglądać filmiki o kolejnych technikach malowania.
7. Dużo podglądałem jak pomalowali figurki inni (google). Podsuwało mi to pomysły i kierowało wyobraźnię w odpowiednią stronę.
8. Po kilku nieudanych próbach i konsultacji ze znajomymi, którzy grywają ze mną, zdecydowałem się pomalować podstawki na szaro.
Załączam zdjęcia figurek:
https://imgur.com/gallery/cG79dHb
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 sty 2015, 12:32
- Has thanked: 3 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Witam, mam dwa pytania do bardziej doświadczonych osób.
- Jak najlepiej przechowywać farby, aby jak najdłużej zachowały swoje własności ?
- Co sądzicie o pedzelkach MAG-POL ? Ewentualnie jakie pędzelki najbardziej polecacie ?
Z góry dziękuje za odpowiedzi.
- Jak najlepiej przechowywać farby, aby jak najdłużej zachowały swoje własności ?
- Co sądzicie o pedzelkach MAG-POL ? Ewentualnie jakie pędzelki najbardziej polecacie ?
Z góry dziękuje za odpowiedzi.