Sztefan pisze:Pierwsze wrażenie - jak to będzie działać? O ile w Agricoli must have to jak najszybsze uruchomienie trzeciego ludzika, tak z relacji na Spielluscie wynika, że w Le Havre must have to jak najszybsza budowa statku. Czyli z jednej strony jakaś tam różnorodność, ale jednak początek dosyć schematyczny. (...) W Agricoli początek jest dosyć podobny (nawet z kartami), ale potem jednak jest różnie. Teraz ciekawe jak szybko w Le Havre można ten statek zbudować?
Już na gorąco odpowiadam:
Działa o wiele lepiej, niż Agrykola. Agrykola to rodzinne nudziarstwo.
Le Havre jest takie... skompresowane, nasycone, skompaktowane (Caly mechanizm jest możliwie elegancko zmakysmalizowany -- np. mamy dwa pionki dla gracza zamiast całej bandy klocków, a jednak jest o wiele ciekawiej -- grodzenie pól, mnożenie owieczek, błeeee).
Statek można wybudować dość szybko -- teoretycznie po pierwszej turze (wtedy licznik tury się odwraca i zamienia się na pierwszą ofertę statku), praktycznie więc można go zwodować chyba zaraz potem, jeśli kto tylko wybuduje stocznię. Jedyny problem jest taki, że stocznia to budynek (2 szt.), który pojawia się w losowej kolejności (na jednej z trzech kupek) i jeśli jest gdzieś w niej zakopany, to po prostu trzeba nabudować innych rzeczy, żeby stocznia "wypłynęła" na wierzch. Tym niemniej -- jak karty dadzą, stocznię można szybko postawić (a i tak warto, bo budynek daje nam pt. zwycięstwa i jeszcze nam się płaci właścicielowi za jego użytkowanie) a potem rach ciach statek.
Ja wczoraj nabudowałem statków i zdobyłem 132 punkty. A jednak przegrałem z Abigerem, który miał MNÓSTWO bydła, mięsa (przetworzone bydło), skór oraz do żywienia pracowników zamiast statków miał ziarno i chleb. Niewiele przegrałem (circa 10 punktów), ale przegrałem. Więc można wygrać bez statków!
Na pewno zemściło się, że na początku trochę nie wiedziałem co robić, bo ciężko mi się było zdecydować na jakąś strategię, ale gdy już postawiłem parę budynków, zacząłem wyłapywać jakieś opcje, to kula zaczęła się toczyć. Na moje szczęście współgracze się trochę pogubili, więc nie blokowali mi akcji, ale stale miałem dwie ścieżki "co buduje" w głowie i to dało dobre wyniki.
Szkoda, że nie wybudowałem dla siebie Doków, które by mi dały 4 pt za każdy statek (ergo: 16 punktów do przodu...) no i dopiero w połowie gry się dowiedziałem, że można przejmować budynki miejskie spłacając je w surowcach. Ale generalnie i tak było super!
