[
EDYCJA PO POPRAWKACH]
Krótkie podsumowanie czwartku:
Lost Cities – Pyton, Endryu
Tikal - Pyton, Endryu, Bartek, Winyl
El Grande - Pyton, Endryu, Marcel, Winyl, Tarkwiniusz
Keyflower – Radek, Xionc, Lolas, Josh, Shilien + Natalia
Lifeboats - Radek, Xionc, Lolas, Josh, Shilien + Natalia
Purrrlock Holmes - Radek, Xionc, Lolas, Josh
Rój – Radek, Lolas
Batman: Kroniki Gotham – Badyl, azz, Klos, Dyziak
Root – Marcel, Don Sombrero, Vulturius, Dzieczyna Vulturiusa *(imienia nie pamiętam…)
Welcome to Dinoworld - Badyl, azz, Klos, Dyziak
*musicie się przedstawić
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
10 partii, 10 gier, 19 osób.
Patrząc ogólnie, to była duża dysproporcja na stołach: z jednej strony weszły 4 gry wydane przed 2000 rokiem (El Grande, Tikal, Lost Cities, Lifeboats), z drugiej 3 gry które są „gorącym towarem” ostatnich miesięcy, lub wręcz tygodni (Root, Batman, Welcome to).
Dodatkowo 3 gry, w które miałem przyjemność zagrać, są w pierwsze setce gier kiedykolwiek wpisanych i ocenionych na BGG
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
El Grande po 19 latach nie opuściło TOP 100, a najniżej z tej trójki jest Lost Cities – 311. Chyba po takim wstępie mogę śmiało powiedzieć: KLASYKI. Dodatkowo Tikal to taka gra, która od lat pojawia się co kilka miesięcy na liście „teraz w to zagramy”, a nigdy w czwartek nie weszła na stół. Tym bardziej się cieszę, że wreszcie się udało.
El Grande 8.5/10
Klasyka gier area control. Od wydania gry minęło 24 lata i ta gra broni się we wszystkich kategoriach jakie jestem w stanie wymyśleć: świetnie działa na 5 osób, nie ma downtimu, ważna jest zarówno strategia, jak i taktyka, interakcje między graczami i gra ma czytelne, estetyczne wydanie. Po prostu każdy powinien w to zagrać, bo to jak interesować się literaturą i nie znać Tolkiena. Chętnie zagram ponownie. Może z dodatkiem?
Tikal 8/10
Klasyka gier rodzinnych. Podobnie jak w przypadku powyższym gra pomimo upływu lat broni się dosyć dobrze. Zastosowaliśmy wariant, w którym kafelki nie są losowane, a licytowane. Ma to plusy i minusy – znika element losowości i gra jest bardziej uczciwa wobec graczy, ALE to już nie jest czysta eksploracja, gdzie nie wiesz, co dostaniesz, póki tam nie pójdziesz. Gra ma jeszcze jedną wadę: downtime. Główna mechanika gry polega na rozdzieleniu na różne akcje 10 punktów akcji. Jest wiele możliwych kombinacji, a dodatkowo ruchu nie da się za bardzo zaplanować w turze innych graczy, bo mapa może bardzo się zmienić w międzyczasie i wyrzuci to naszą strategię do kosza. Pomimo wad gra daje sporo satysfakcji – chętny na rewanż.
Lost Cities 8.5/10
Lubię bardzo Szoten Totten tego samego autora, więc Lost Cities nie mogło mi się nie podobać. Kto lubi karcianki dr Knizii ten jestem pewien będzie świetnie się bawił. Chętnie rewanż – dostałem mocno w plecy, ale myślę że w kolejnej partii ogarnąłbym się już znacznie lepiej. W ogóle tak sobie myslę, że tego typu gry to sa gry które mogą się spodobać starszym ludziom. Wielu z nich układa pasjansa, a tutaj z grubsza chodzi o to samo tylko w bardziej nowoczesnej odsłonie
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)