Dlaczego długo się zastanawiałem? Przygodówki i dungeon crawlery nigdy nie były w moim guście, a do tego mam Mage Knighta do grania solo. Jednak widmo niedostępności i pochwały ze strony znajomych sprawiły, że postanowiłem się skusić.
Zastanawiałem się nad wyborem drużyny, miałem ochotę poeksperymentować z rolami, jednak koniec końców postanowiłem na najbardziej ikoniczny duety - obrońca Gimli i łowca Legolas. Pierwsza misja szła nieźle, wręcz byłem zaskoczony, że wróg nie może mnie tknąć, a testy jakoś idą. W momencie, w którym Legolas w jednym ataku wygenerował 14 obrażeń i zmiótł całą grupę wrogów powiedziałem sobie, że jeśli tak to dalej będzie wyglądać, to nie bardzo jest sens grać. Na szczęście w drugiej połowie misji zrobiło się trudniej, a cel osiągnąłem farciarsko zdanym testem w ostatniej akcji. Składając grę zauważyłem, że trochę sobie utrudniłem, bo nie wiedziałem, że bohaterowie mają na swoich planszetkach dodatkowe umiejętności
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Druga misja już od początku trudniejsza.
Na razie jestem grą może nie zachwycony, ale przyjemnie zaskoczony. Nie przeszkadza mi sypiące się zewsząd natchnienie, jest w końcu kluczowe dla mechaniki gry i w drugiej misji, na planszy bitewnej, tęskniłem za żetonami eksploracji
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)