(Opole) Planszowe Opole
Re: (Opole) Planszowe Opole
Nas na pewno nie będzie
Marcin w pracy do 19:00, a ja jestem po 3 nocach z rzędu z 4 godzinami snu z powodu remontu i ma nadzieję dziś po pracy wszystko już dokończyć i pospać dłużej.
Za to za tydzień kończę prace ok 16:00, wiec będziemy ok 16:45. Ja jestem chętna na powtórkę Lizbony
miłego grania dzisiaj
Marcin w pracy do 19:00, a ja jestem po 3 nocach z rzędu z 4 godzinami snu z powodu remontu i ma nadzieję dziś po pracy wszystko już dokończyć i pospać dłużej.
Za to za tydzień kończę prace ok 16:00, wiec będziemy ok 16:45. Ja jestem chętna na powtórkę Lizbony
miłego grania dzisiaj
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Pięknie dziękuję za wczorajszy grany wieczór. Szacun i wdzięcz(R) dla Ani za przytarganie i tłumaczenie.
Pograliśmy w Lignuma. Dla mnie bardzo udana gierka. Kupiła mnie blefowaną mechaniką obstawiania zalesionych działek do wycięcia (planujemy w ukryciu gdzie ciachać drzewka, ale bogate działeczki mogą skusić też innych i trzeba będzie się podzielić i już nie będzie tak bogato) oraz tym, że sukces leży zaplanowaniu, w miarę dających się do zaplanowania, działań i jeszcze do tego odpowiednim tajmingu ich występowania. Miodnie. Oczywiście nie ogarniałem tego mechanicznego świata w całości, ani też nie spodziewałem się aż tak dotkliwej zimy w przypadku braku przygotowania do niej (żywność i drwa na opał), choć Ania uprzedzała. Jak to u mnie często, początek obiecujący, druga połowa to równia pochyła... A przecież gracza poznaje się nie po tym jak zaczyna, a z czym kończy.
Potem, na drugi kafelek, Kiflauer. Zdania nie zmieniłem - element licytacyjny najlepszy ewer, ale reszta gry jakoś nie robi na mnie ogromnego wrażenia - zbyt ciasno, zbyt mało przestrzeni, zbyt mało czasu do efektownego rozwinięcia skrzydeł (poza tymi przypadkami, gdy kafelek pozyskujący drewienko przytula się do kafelka dającego 3 pkt. za każde drewienko - pozdrowienia, Damian).
Wstępnie przyszły tydzień podzieliliśmy na dwa stoliki - lizbonujący i drugi, alchemikujący i ligninujący...
A jak będzie, się zobaczy (jeśli dobrze pójdzie, na godzinę przed spotkaniem (eh, Pitonu, ja tam rozumiem Twą tęsknotę za nieosiągalnym)).
Pozdro.
Pograliśmy w Lignuma. Dla mnie bardzo udana gierka. Kupiła mnie blefowaną mechaniką obstawiania zalesionych działek do wycięcia (planujemy w ukryciu gdzie ciachać drzewka, ale bogate działeczki mogą skusić też innych i trzeba będzie się podzielić i już nie będzie tak bogato) oraz tym, że sukces leży zaplanowaniu, w miarę dających się do zaplanowania, działań i jeszcze do tego odpowiednim tajmingu ich występowania. Miodnie. Oczywiście nie ogarniałem tego mechanicznego świata w całości, ani też nie spodziewałem się aż tak dotkliwej zimy w przypadku braku przygotowania do niej (żywność i drwa na opał), choć Ania uprzedzała. Jak to u mnie często, początek obiecujący, druga połowa to równia pochyła... A przecież gracza poznaje się nie po tym jak zaczyna, a z czym kończy.
Potem, na drugi kafelek, Kiflauer. Zdania nie zmieniłem - element licytacyjny najlepszy ewer, ale reszta gry jakoś nie robi na mnie ogromnego wrażenia - zbyt ciasno, zbyt mało przestrzeni, zbyt mało czasu do efektownego rozwinięcia skrzydeł (poza tymi przypadkami, gdy kafelek pozyskujący drewienko przytula się do kafelka dającego 3 pkt. za każde drewienko - pozdrowienia, Damian).
Wstępnie przyszły tydzień podzieliliśmy na dwa stoliki - lizbonujący i drugi, alchemikujący i ligninujący...
A jak będzie, się zobaczy (jeśli dobrze pójdzie, na godzinę przed spotkaniem (eh, Pitonu, ja tam rozumiem Twą tęsknotę za nieosiągalnym)).
Pozdro.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Hej znajdzię sie troje chętnych ludzi zagrać w projekt Gaja, z kontekstu wywnioskowalem że w środy gracie, jak się mylę proszę mnie poprawić.
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Hej, umawianie się na konkretny tytuł u nas mocno kuleje (głównie z tego powodu, że większość zagląda tu i pisze bezpośrednio przed spotkaniem, więc nie sposób nic ustalić - i nie ma woli/możliwości by to zmienić, mimo moich i nie tylko, apelów i próśb.
Póki co, umówiliśmy się na to, co w ostatnim poście napisałem. Chęć gajowania może i u niektórych jest, bo nawet ostatnimi czasy było o tym wspominane. Wpadaj w środę to może na miejscu ktoś się zdecyduje, ale gwarancji żadnej, w momencie gdy to piszę, nie ma.
Dozo.
- gafik
- Posty: 3651
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 119 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Czyżby to był Patryk? Pogramy w geje, pogramy... Ale w najbliższą środę znowu mnie nie będzie.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Tak to ja xD, na Islandi mnie na planszówki nawrócili, własnie kupiłem
Projekt Gaja i Tzolkina, a za tydzień planuję kupić Steama i Kawernę.
Projekt Gaja i Tzolkina, a za tydzień planuję kupić Steama i Kawernę.
- piton
- Posty: 3421
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1169 times
- Been thanked: 627 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
to już lepiej kupić Agricolę i Age of Steam, biją na głowę sequele.
A jak chcesz jakieś ciekawe (cięższe) euro, to mam cośtam na zbyciu
Re: (Opole) Planszowe Opole
Tak jak ostatnio pisałam, teraz będziemy razem ok 16:45, więc o 17:00 możemy zacząć grać.
Chciałam powtórkę Lizbony ale jak nie będzie Staszka, to zobaczymy co wyniknie.
Projekt Gaja też znamy, choć Terra Mistica jest zdecydowanie lepsza.
Muszę zgodzić się z Pitonem, że "pierwsze" gry są zdecydowanie lepsze od ich sequeli - przy okazji - PITON - zaszczycisz nas swą obecnością przy planszy
Chciałam powtórkę Lizbony ale jak nie będzie Staszka, to zobaczymy co wyniknie.
Projekt Gaja też znamy, choć Terra Mistica jest zdecydowanie lepsza.
Muszę zgodzić się z Pitonem, że "pierwsze" gry są zdecydowanie lepsze od ich sequeli - przy okazji - PITON - zaszczycisz nas swą obecnością przy planszy
Re: (Opole) Planszowe Opole
W agrikolę gralem i rozwiązanie kart mi sie nie podobalo, niektorzy pomocnicy są zbyt mocni, a słyszalem że w Kawernie to lepiej rozwiazali, co do Steama grałem w niego i naprawdę bardzo mi sie podobał, ale jak bedzie możliwośc chętnie spróbuję.
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Uu, Piton, ja tam na końcu znaku zapytania nie dostrzegam... także wiesz, Tereska napisała - widzimy się. Polizbonować zawsze (prawie?) warto.
PS. Wszystko na to wskazuje, że powinienem dotrzeć.
- DarkBogas
- Posty: 433
- Rejestracja: 10 wrz 2013, 19:43
- Lokalizacja: Krapkowice
- Has thanked: 22 times
- Been thanked: 10 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
W Kawernie masz wszystko dostępne od razu i zawsze to samo = słabe imo, w Agricoli w każdej grze masz inny zestaw i grasz inaczej = zajebiste imo A jak przeszkadza losowość kart to grać z draftem pomocników/małych usprawnień. Wg mnie Agricola z draftem jest najfajniejsza.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Przekonuje mnie to, ale i tak chcę Kawerne zobaczyć, juz sie umowiłem na odkupienie używanej, jak będzie bardzo kiepska to odsprzedam dalej.
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Kuś, kuś, Aniu. Nawet nie sprawdzam co to (choć zaraz oczywiście sprawdzę) - wchodzę w to w ciemno... o ile oczywiście zastana konstelacja stolikowa będzie sprzyjać takiemu rozwiązaniu.
Do juterka. Standardowo, do okolic godz. 16.30.
Do juterka. Standardowo, do okolic godz. 16.30.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja mam alchemików oraz dolinę alchemików. Ja powinienem się pojawić po 16
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Wziąłem Orleanik (jakby trza było na piątkę coś superanckiego na jakieś 2-2,5 godz. uruchomić) oraz Sabotażystę.
Staszka nie będzie, więc ja otwieram. Będę jakoś 16:20-16:40.
Staszka nie będzie, więc ja otwieram. Będę jakoś 16:20-16:40.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Z tego co pamietam Staszek mówił że gracie z łaczniku na politechnice, a jak Was znaleźć jak już tam dotrę?
Re: (Opole) Planszowe Opole
Wydział Mechaniczny Sala B116 Po wejściu w lewo i na I piętro (drzwi podparte krzesłem)
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dziekuje bardzo za miłe przyjęcie, jesli są osoby chętne zagrać w Gaja project w następną środę
video instrukcja polecam się zapoznać, będzie łatwiej ogarnąć gre po pierwszym tłumaczeniu.
video instrukcja polecam się zapoznać, będzie łatwiej ogarnąć gre po pierwszym tłumaczeniu.
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dzięki za wczorajsze pograńsko.
Ania przytargała chyba z osiem kilo stafu. Płócienne torbowe ucha, myślałem, że się urwą - pierwsze miejsce na najcięższe przyniesione tytuły zdobyte. Dzięki (odezwij się słowem to Ci thanx'nę - będzie jeden lajk więcej - 100 lajków i wyprzedzisz Pitona).
Jako, że z tytułów na 5-ciu był tylko Orlęą, to rzuciliśmy się na wszystko inne, tj. z Anią rozłożyliśmy planszę dla potencjalnych portugalczyków, a na drugą nóżkę miało być nawet dwuosobowe barażkowanie, alchemikujący alchemicy, albo ci sami alchemicy, ale w dolinie. Potem Damian, nasz człowiek zawsze online do ostatniej kropli czasu przez wyznaczeniem pierwszego gracza, sprawdził na wyświetlaczu lcd, że kolega Patryk z czarnej chatki jednak przybędzie i już było trzy na trzy. Jakimś trafem przypadło mi zwiedzanie z Tereską i Marcinem stolicy, po czym, jak się okazało, że sami raczej nie udźwigniemy zasad bez buli i nadzieji, dołączyła do nas mistrzyni gry, Ania. W sumie, jakbym wtedy poszedł do chłopaków alchemikować to byłoby z korzyścią, jak nie dla alchemików, to przynajmniej dla Lizbończyków. Jak zwykle, bez obejrzenia we wtorek trzech filmików, nie ogarniałem, ze szczególnym wskazaniem na jeden moment, gdzie bezmyślnie połasiłem się na najdroższy gruz, zamiast wziąć najtańszy, dopełnić set i umożliwić sobie otwarcie jednego slotu więcej na dodatkową kartę. To mnie zablokowało całkiem znacznie. Dla statystyków - ja bodajże 82 punkty, Ania 112. Pudelki blisko siebie, jakoś w okolicach 96 pkt.
W obliczu wcześniejszego wyjścia Patryka i Marcina (a tym samym Tereski), powędrowaliśmy w trójkę, a Anią i Damianem, do doliny alchemików. Giera familijna (z plusem, jak ktoś ma zacięcie do kombinowania). Złe nie było, ale to ten typ gier, gdzie im dłużej pomyślisz, tym lepiej wymyślisz, więc podatne na analizyz paralizyz. I do tego dużo majtania kryształkami i dekoktami (nowe słowo, pomimo, że cały praczet przeczytany, a cykl wiedźm prawie ulubiony, bo ustępuje tylko magom z niewidocznego uniwerku). Zamienianie kryształków w plastikowe butelki (dekokty, znaczy), a butelek w karty (dające możliwość efektywniejszego pozyskiwania tych początkowych kryształków) układanych na planszy do 'kółko i krzyżyk', ale w trzech kategoriach (to jakby na jednym polu można było postawić kółko, krzyżyk i, dajmy na to, trójkącik, a każdy set symboli inaczej punktowany). Do tego zestaw kilku jednorazowych darmowych akcji, zamieniających krzyżyk w kółko, itp. Trochę trzeba się pobawić tymi kryształkami, aby poukładać sobie do końca cały plan na turę i zadecydować ostatecznie: 'Mam to. W tej turze robię tak, a tak'. Poza tym ok. Pomysłowe. Dzięki Damian za nauczkę i przyniesienie.
Tłumaczenie Baraży zajęło minutę, ale zgrubnie i bez otwierania pudełka. Może następnym razem się uda.
No i z hajlajtsów: odwiedziny gospodarza imprezy, Staszka - pańskie, panie Staszku, oko plastik w drewno tłucze.
Co do gajowania - ja już kiedyś kilka razy terramistykowałem, więc jeśli zbierzesz towarzystwo to, o ile będzie taka możliwość, to siądę raczej do czegoś innego, ale jeśli nie będzie komu gajować to czemu nie, zgłaszam się bez bicia na ochotnika.
Do następnego. Raczej za tydzień się zjawię.
PS. Zgodnie z ww. polityką możliwie wczesnego informowania o zagrożeniu, daję znać, że 11 września mnie nie będzie. Już postanowione, nie zmienię zdania, nie próbujcie mnie przekonywać.
Ania przytargała chyba z osiem kilo stafu. Płócienne torbowe ucha, myślałem, że się urwą - pierwsze miejsce na najcięższe przyniesione tytuły zdobyte. Dzięki (odezwij się słowem to Ci thanx'nę - będzie jeden lajk więcej - 100 lajków i wyprzedzisz Pitona).
Jako, że z tytułów na 5-ciu był tylko Orlęą, to rzuciliśmy się na wszystko inne, tj. z Anią rozłożyliśmy planszę dla potencjalnych portugalczyków, a na drugą nóżkę miało być nawet dwuosobowe barażkowanie, alchemikujący alchemicy, albo ci sami alchemicy, ale w dolinie. Potem Damian, nasz człowiek zawsze online do ostatniej kropli czasu przez wyznaczeniem pierwszego gracza, sprawdził na wyświetlaczu lcd, że kolega Patryk z czarnej chatki jednak przybędzie i już było trzy na trzy. Jakimś trafem przypadło mi zwiedzanie z Tereską i Marcinem stolicy, po czym, jak się okazało, że sami raczej nie udźwigniemy zasad bez buli i nadzieji, dołączyła do nas mistrzyni gry, Ania. W sumie, jakbym wtedy poszedł do chłopaków alchemikować to byłoby z korzyścią, jak nie dla alchemików, to przynajmniej dla Lizbończyków. Jak zwykle, bez obejrzenia we wtorek trzech filmików, nie ogarniałem, ze szczególnym wskazaniem na jeden moment, gdzie bezmyślnie połasiłem się na najdroższy gruz, zamiast wziąć najtańszy, dopełnić set i umożliwić sobie otwarcie jednego slotu więcej na dodatkową kartę. To mnie zablokowało całkiem znacznie. Dla statystyków - ja bodajże 82 punkty, Ania 112. Pudelki blisko siebie, jakoś w okolicach 96 pkt.
W obliczu wcześniejszego wyjścia Patryka i Marcina (a tym samym Tereski), powędrowaliśmy w trójkę, a Anią i Damianem, do doliny alchemików. Giera familijna (z plusem, jak ktoś ma zacięcie do kombinowania). Złe nie było, ale to ten typ gier, gdzie im dłużej pomyślisz, tym lepiej wymyślisz, więc podatne na analizyz paralizyz. I do tego dużo majtania kryształkami i dekoktami (nowe słowo, pomimo, że cały praczet przeczytany, a cykl wiedźm prawie ulubiony, bo ustępuje tylko magom z niewidocznego uniwerku). Zamienianie kryształków w plastikowe butelki (dekokty, znaczy), a butelek w karty (dające możliwość efektywniejszego pozyskiwania tych początkowych kryształków) układanych na planszy do 'kółko i krzyżyk', ale w trzech kategoriach (to jakby na jednym polu można było postawić kółko, krzyżyk i, dajmy na to, trójkącik, a każdy set symboli inaczej punktowany). Do tego zestaw kilku jednorazowych darmowych akcji, zamieniających krzyżyk w kółko, itp. Trochę trzeba się pobawić tymi kryształkami, aby poukładać sobie do końca cały plan na turę i zadecydować ostatecznie: 'Mam to. W tej turze robię tak, a tak'. Poza tym ok. Pomysłowe. Dzięki Damian za nauczkę i przyniesienie.
Tłumaczenie Baraży zajęło minutę, ale zgrubnie i bez otwierania pudełka. Może następnym razem się uda.
No i z hajlajtsów: odwiedziny gospodarza imprezy, Staszka - pańskie, panie Staszku, oko plastik w drewno tłucze.
Polecamy się, Patryku, na najbliższą i dalszą przyszłość. Mam nadzieję, że alchemikowało Ci się ciekawie (sam bym se poalchemikował, bo pono to dobre je). Kwestia lepszego ustawiania się i będzie milej. Tym razem nie do końca zagrało, bo chyba alchemikuje się lepiej w więcej osób. Informujmy odpowiednio wcześniej (im wcześniej tym lepiej) na forum, że będziemy i z czym - będzie większa szansa na sensowniejszy przynos gier i dobór graczostolikowy. Jest nas na tyle mało, że jeden osobnik w te, czy wewte robi ostatecznie różnicę.
Co do gajowania - ja już kiedyś kilka razy terramistykowałem, więc jeśli zbierzesz towarzystwo to, o ile będzie taka możliwość, to siądę raczej do czegoś innego, ale jeśli nie będzie komu gajować to czemu nie, zgłaszam się bez bicia na ochotnika.
Do następnego. Raczej za tydzień się zjawię.
PS. Zgodnie z ww. polityką możliwie wczesnego informowania o zagrożeniu, daję znać, że 11 września mnie nie będzie. Już postanowione, nie zmienię zdania, nie próbujcie mnie przekonywać.
- melusina
- Posty: 562
- Rejestracja: 23 sty 2013, 22:16
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 52 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Projekt Gaja jest jednak inny od Terra Mystici, więc jeśli nie grałeś, warto spróbować. W Gai ciekawy jest tor technologii (lepszy niż tor kultów w Mystice). No i budowa swojego imperium w kosmosie daje inne wrażenia.
Za tydzień będę, a za dwa, tak jak Jacek, nie mogę już przybyć.
Kto chce zagrać w przyszłą środę w Barrage, to proszę o zgłoszenia. Bardzo bym chciała ją sprawdzić, a boję się, że w kolejnych tygodniach nie będę miała zbyt dużo czasu na granie.
-
- Posty: 2010
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 254 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Przypomnę, że prawa do kluczy do sali mamy teraz tylko Staszek i ja. Ja nie będę mógł przybyć, nawet po to by otworzyć, więc jakby co to w Staszku jedyna nadzieja na granie za dwa tygodnie.
Tak jak wyżej pisałem - ja bym optował, ale się nie upieram i nie usztywniam, ale jakby mi miało przyjść pogajować to chciałbym wiedzieć wcześniej, abym wiedział na co się przygotować (takie pobożne życzenie).