Mam taką jedną uwagę, trochę z boku - w sytuacji, w której "stateczki są *rewelacyjne*" (a przecież to stare moldy z Eclipse'a, zresztą paskudnie niewygodne, bo kłują w łapki, gdy są często przemieszczane jako żetony), a "mechanika podążania (która już była w innych grach) jest *bardzo interesująca* i *wszystko to fajnie działa*", zaczynam automatycznie odjeżdzać. Mniej bombastycznych sformułowań, więcej podparcia. Ja rozumiem, że to wychodzi samo, bo się nagrywa i trzeba ten czas zapełnić, a wtedy takie zwroty-wypełniacze łatwo wskakują do głowy, ale rozmywa to jakość Twojej opinii. Jeśli coś rzeczywiście jest "bardzo interesujące", to wypadałoby jakoś to uzasadnić.
Co do samej opinii, to ja jestem dużo bardziej surowy. Mam ED, kupiłem już z dwoma dodatkami a potem dokupiłem pozostałe. Bardzo mi się podoba estetyka całej gry i zawsze chciałem, żeby podobała mi się sama gra, ale no, nie, kurka wodna, nie da rady. Nie jestem w stanie przeboleć absurdalnego designu "technologii, które się przegląda" - szczególnie, że przecież decyzja o tym powinna być świadoma przez cały czas trwania gry - więc w zasadzie międlenie tych 4 decków odbywa się cały czas, nie tylko w momencie kupna. Wygląda to trochę jak pomysł z innej planszówkowej epoki. Dodatkowo, przy mniejszych liczbach graczy (2,3), grę zbyt łatwo można zarżnąć przez "wysuszenie" jednej (a nawet dwóch) ról, tym samym doprowadzając do końca gry (jawne punkty! bleh). Dodatki głównie pogarszają sprawę, dokładając do tych talii techów jeszcze więcej kart (AP!), zresztą nawet designer (którego swoją drogą niespecjalnie lubię, bo to taki gość, co to niestety nie ma talentu, a ambicję osadzoną dużo wyżej niż umiejętności) niechętnie przyznaje, że łączenie tego to niezbyt dobry pomysł. Jedyne co tam się po drodze fajnego pojawiło (nie pamiętam w którym), to takie gotowe startowe setupy, już z konkretnymi planetami i techami - ale raz, że trochę zbyt mocno osadzało "na szynach", a dwa, że przygotowanie tego (a potem rozmontowanie po grze) było dość upierdliwe.
Taki tam suchy zbitek powyciaganych mechanik (Rtfg, Glory to Rome, itd.), generyczny, pozbawiony duszy. W efekcie gorszy od tytułów, na których się wzorował. Dość powiedzieć, że RtfG jest niemal w każdym aspekcie (poza wizualnym) lepszą grą.
Robiłem (czy raczej udoskonalałem) swego czasu pomoce do gry, ale chyba już są nieaktualne -
https://boardgamegeek.com/filepage/1478 ... -edexotica