Malowanie planszówkowych figurek
- miszczu666
- Posty: 269
- Rejestracja: 24 kwie 2018, 15:13
- Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 165 times
- Kontakt:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
I Scythe skończony. Co ja teraz będę malował. Trzeba coś kupić
Ps. Nie mogłem się powstrzymać przed namalowaniem symboli na bokach
Ps. Nie mogłem się powstrzymać przed namalowaniem symboli na bokach
Moje tłumaczenia plików pomocy, skrótów zasad: ***LISTA***
Lista zawiera pliki pomocne przy Scythe (z dodatkami), Nemesis, Wojna o Pierścień (z dodatkami), Star Wars Rebelia (z dodatkiem)
Lista zawiera pliki pomocne przy Scythe (z dodatkami), Nemesis, Wojna o Pierścień (z dodatkami), Star Wars Rebelia (z dodatkiem)
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ostatnimi czasy miałem przyjemność malować m.in. Imperium Atakuje. Zestaw podstawowy polecam wszystkim malarzom, bardzo dobre figurki, duża różnorodność, a i sama gra bardzo przyjemna i wciągająca. Pomalowane figurki dają ogromny boost do klimatu.
Siły Imperium vol. 1: Szturmowcy
Szturmowcy to chyba najbardziej ikoniczna jednostka imperium. Materiał źródłowy jest bogaty, jest też dużo tutoriali na necie jak ich pomalować. Sami w sobie nie są wymagający, ani specjalnie interesujący do malowania. Mamy 9 identycznych figurek. W grze występują w oddziale po 3. Z tego względu postanowiłem zróżnicować ich malowanie przez podzielenie ich na tematyczne oddziały: Oddział Tatooine z podstawkami pustynnymi; oddział Endor brodzący w błocie oraz oddział elitarny "kosmiczny". Dla dodatkowego rozróżnienia każdy oddział dostał kolorystyczne rozróżnienie przez pasy w odpowiednim kolorze na pancerzu i hełmach. Delikatne odejście od oryginalnego wzoru szturmowca pozwala na uzyskanie ciekawszej figurki. Na koniec dodałem trochę subtelnych śladów brudu i walki.
W trakcie gry figurki pojawiają się w pierwszej kolejności od terenu na jakim toczy się walka. Jeśli teren jest pustynny w pierwszej kolejności wprowadzam oddział tatooine itd.
Siły Imperium vol. 1: Szturmowcy
Szturmowcy to chyba najbardziej ikoniczna jednostka imperium. Materiał źródłowy jest bogaty, jest też dużo tutoriali na necie jak ich pomalować. Sami w sobie nie są wymagający, ani specjalnie interesujący do malowania. Mamy 9 identycznych figurek. W grze występują w oddziale po 3. Z tego względu postanowiłem zróżnicować ich malowanie przez podzielenie ich na tematyczne oddziały: Oddział Tatooine z podstawkami pustynnymi; oddział Endor brodzący w błocie oraz oddział elitarny "kosmiczny". Dla dodatkowego rozróżnienia każdy oddział dostał kolorystyczne rozróżnienie przez pasy w odpowiednim kolorze na pancerzu i hełmach. Delikatne odejście od oryginalnego wzoru szturmowca pozwala na uzyskanie ciekawszej figurki. Na koniec dodałem trochę subtelnych śladów brudu i walki.
W trakcie gry figurki pojawiają się w pierwszej kolejności od terenu na jakim toczy się walka. Jeśli teren jest pustynny w pierwszej kolejności wprowadzam oddział tatooine itd.
Spoiler:
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jak to robicie, że macie takie płynne przejścia pomiędzy kolorami? Trzeba malować aerografem?
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
4 bandy z Underworlds...mistrzem malowania nie zostanę, ale na stole cieszą oko i tak
Spoiler:
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jaki papier do mokrej palety... kiedyś polecano białego Jana Niezbędnego ale obecnie wszystkie papiery JN są obustronnie silikonowane ( zapytałem producenta).
jaki konkretnie papier polecacie/ używacie do mokrej palety...?
jaki konkretnie papier polecacie/ używacie do mokrej palety...?
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Wkład z toffi- fi, papierowy ręcznik i papier do pieczenia. Próbowałem kilku, od jakiś starszych, od teściowej po nowe i nie widzę różnicy. Bardziej znaczenie ma zasobnik z wodą i tu toffi robi robotę. Ale to tylko moje skromne doświadczenie.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
chodzi konkretnie o PAPIER
"do pieczenia" ale jaki papier do pieczenia - bo teraz większość jest obustronnie powlekana - a taki papier się nie nadaje nie przemaka od środka więc jest zaprzeczeniem "mokrej palety" ...
jako podkład dobre są ściereczki/gąbeczki celulozowe
pudełko używam w tym rodzaju z uszczelką ( kwadratowe 17 pln)
- Gromb
- Posty: 2833
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 849 times
- Been thanked: 364 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Używam biedronkowej Zosi Samosi. Wg mnie jest ok. Farba potrafi być jeszcze "mokra" po 8 godzinach.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Szczerze, używam papieru Jana Niezbędnego i mokra paleta na nim działa, zarówno jak sprawdzam to organoleptycznie i przejadę paluchem to czuć wilgoć jak i użytkowo: farby wolniej schną (ważne, żeby pojemnik miał odpowiednią ilość wody, najlepiej żeby odrobinę wody stało w pudełku jak już szmatka nasiąknie i pamiętać o uzupełnianiu).
Innych papierów nie testowałem także możliwe, że działają lepiej tego nie jestem w stanie stwierdzić.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Akurat ten duży Molog na tym etapie to 70% areograf + 20% drybrush + 10 deatling - ale efekty przjścia można uzyskać na kilka sposobów - np glazing czyli nakładanie kolejnych warst farby na siebie - przy czym kolory są rozcieńczone , półprzezroczyste i stopniowe jaśniejące. Z doświadczenia wiem , że areograf wbrew pozorom nie jest cudownym urządzeniem w pracy z figurkami. pomijając koszty ( moim zdaniem za mniej niż 1000 zł trudno będzie skompletować przyzwoity sprzęt) to nauka pracy z aero jest naprawdę wymagająca i nie mówię tu tylko samym malowaniu jako takim, ale w ogóle zmuszenie do pracy areo , jest całkiem wymagąjce ( mam 3 pistolety - każdy jest jak dziecko - ta sama farba , to samo ciśnienie, warunki - efekty zupełnie różne) - łatwo się zniechęcić. Areograf jest również bezlitosny jeśli chodzi o błędy - potrafi plunąć , chlupnąć i zniszczyć efekt pracy - pędzelek nie jest taki zabójczy .... no jak się opanuje podstawy to jest czad...ale nie będę oszukiwał, że to łatwe ...ja wciąż się uczę.
-
- Posty: 200
- Rejestracja: 27 gru 2016, 12:19
- Lokalizacja: Słupsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 32 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja ostatnio nabyłem ferrero rocher w biedronce w plastikowym pudełku, świetna sprawa. Wymiary ma 21x21 więc spora powierzchnia a do tego zamykane, używam kilka dni i polecam. Co do papieru to z biedronki zwykły do pieczenia, chociaż ostatnio zacząłem używać tyłów od naklejek, tj tego co zostaje jak drukujesz coś na papierze samoprzylepnym, tylko że tutaj dużo zależy od jakości samego papieru (swojej firmy nie znam bo mam z pracy).
Re: Malowanie planszówkowych figurek
@rastula
Dzięki za odpowiedź - właśnie te Twoje figurki z ostatniego postu wzbudziły moje zainteresowanie, bo podobają mi się strasznie!
Aerografu kupować nie chcę, maluję pędzelkiem i przy tym zostanę, ale u mnie zawsze mocno widać granicę między kolorami. Nie umiem zrobić takich ładnych przejść jak u Ciebie, zazdroszczę
Dzięki za odpowiedź - właśnie te Twoje figurki z ostatniego postu wzbudziły moje zainteresowanie, bo podobają mi się strasznie!
Aerografu kupować nie chcę, maluję pędzelkiem i przy tym zostanę, ale u mnie zawsze mocno widać granicę między kolorami. Nie umiem zrobić takich ładnych przejść jak u Ciebie, zazdroszczę
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Mieszaj kolory na palecie i rozcieńczaj farby - używaj też mocno rozcieńczonych washy do pokrycia całej powierzchni, również lakierowanie na końcu sprawia, że kolory się "zlewają". dziękuję za dobre słowa - ale wierz mi, że z zazdrością patrzę na prace innych...już nie mówiąc o profesjonalnych malarzach... absolutnie nie wiem jak, oni robią to co widać na pudełkach GW ...R_O_B pisze: ↑12 lis 2019, 16:11 @rastula
Dzięki za odpowiedź - właśnie te Twoje figurki z ostatniego postu wzbudziły moje zainteresowanie, bo podobają mi się strasznie!
Aerografu kupować nie chcę, maluję pędzelkiem i przy tym zostanę, ale u mnie zawsze mocno widać granicę między kolorami. Nie umiem zrobić takich ładnych przejść jak u Ciebie, zazdroszczę
tzn . niby już trochę wiem, ale precyzja kreski i cieniowania budzi podejrzenia o diabelską interwencję
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Takie przejścia da się też robić innymi metodami niż aerograf i blending. Całkiem fajna opcja imitująca aerograf to stipling suchym pędzlem do makijażu. Imć Bohun jest obecnie uznawany za jednego z lepsiejszych przedstawicieli tej techniki, podobno wcale nie jest taka trudna. Poniżej przykładowe malowanie jakie w lokalnym klubie robili ludzie przez 2 dni warsztatów (nie moje):
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=5E485F96
Można popatrzeć na inne efekty prac an FB, jest też Patreon ale kilka tutoriali było też za darmoszkę.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/ ... e=5E485F96
Można popatrzeć na inne efekty prac an FB, jest też Patreon ale kilka tutoriali było też za darmoszkę.
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ogólnie nie przepadam za minimakietami na podstawkach ale od czasu do czasu są takie, które robią na mnie wrażenie. Co to za magiczny składnik leży na tych podstawkach?
- Goldberg
- Posty: 1512
- Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 174 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Przypominają mi sie lata 90, kiedy to podstawki zdobiono pylem drewnianym, farbowanym na zielono...sory dla mnje nie (mowie o podstawkach, nie malowaniu)
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ale że materiały modelarskie muszą mieć logo? posypka tylko od GW?
Ja sobie sam robię sporo chemii (washe, płyny do czyszczenia, retardery), piasek mam z plaży, kamyki sam zbieram... jeśli działa i wygląda, to czemu przepłacać?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dla mnie jednym z ciekawszych aspektów modelarskiego hobby jest właśnie szeroko pojęta kreatywność. Korzystanie nie tylko z gotowych rozwiązań. Niezależnie od aspektu finansowego. Tak jak kolega rastula zbieram kamyczki, piasek. Mam masę "przydajek", które może kiedyś użyję do czegoś o czym dzisiaj jeszcze nie myślę. Chemii jeszcze nie robię swojej, ale kilka kanałów na YT (np: LukesAPS) inspiruje i w tym kierunku. Na marginesie taka podstawka działa, jest łatwa do zrobienia, na stole wygląda świetnie
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ma ktoś sprawdzone kulki, które można wrzucić do farbek żeby je łatwiej mieszać przed użyciem? Ostatnio szukałem i znalazłem na necie śrut BB wielkości 4,5mm ale trochę się obawiam, że może puścić rdzę po jakimś czasie. W sumie trudno coś znaleźć na chybił-trafił, bo może puścić farbę, zardzewieć, rozpuścić się (w przypadku plastkiu), itp.