Doom czy Descent
- janekbossko
- Posty: 2614
- Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 26 times
- Been thanked: 27 times
Doom czy Descent
Witam
mam pewien maleńki dylemat z racji ze nikt nie chce mi sprzedac po atrakcyjnej cenie ani Caylusa ani Wysokiego Napięcia skłonie się zupełnie w inna strone
Obie gry maja podobna mechanike z tego co przeczytałem zupenie inny temat ale to samo wydawnictwo FFG.
Bylbym wdzieczny gdyby ktos mogl obie produkcje porównać, tzn czas gry, skalowosc, fun, itd...
Wiem ze Doom juz umarl tzn dodatkow juz nie uracze za to do Descenta wciaz cos powstaje...obie gry sie cenia tzn do tanich nie naleza takze chciabym poznac wasza opinnie zanim przeznacze na ktorakolwiek gre swoje pessos.
Tematy czytałem bo sporo jest napisane o obu tytułach ale chyba porównania nikt nie dokonał
mam pewien maleńki dylemat z racji ze nikt nie chce mi sprzedac po atrakcyjnej cenie ani Caylusa ani Wysokiego Napięcia skłonie się zupełnie w inna strone
Obie gry maja podobna mechanike z tego co przeczytałem zupenie inny temat ale to samo wydawnictwo FFG.
Bylbym wdzieczny gdyby ktos mogl obie produkcje porównać, tzn czas gry, skalowosc, fun, itd...
Wiem ze Doom juz umarl tzn dodatkow juz nie uracze za to do Descenta wciaz cos powstaje...obie gry sie cenia tzn do tanich nie naleza takze chciabym poznac wasza opinnie zanim przeznacze na ktorakolwiek gre swoje pessos.
Tematy czytałem bo sporo jest napisane o obu tytułach ale chyba porównania nikt nie dokonał
Re: Doom czy Descent
Nie mam żadnej z tych gier, ale kiedyś też się nad nimi zastanawiałem. Ja bym brał Descent:
- wolę klimat Fantasy
- więcej dodatków
- Na stronie FFG jest o wiele więcej scenariuszy dodatkowych do Descenta niż do Dooma. To moje główne ZA!
- wolę klimat Fantasy
- więcej dodatków
- Na stronie FFG jest o wiele więcej scenariuszy dodatkowych do Descenta niż do Dooma. To moje główne ZA!
- pikpol
- Posty: 523
- Rejestracja: 02 gru 2008, 12:17
- Lokalizacja: Chełmża
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Doom czy Descent
Podpisuje się pod tematem przymierzam sie pod koniec stycznia do jakiś zakupów i zastanawiam się między innymi nad Descentem. więc z chęcią usłyszę jakieś opinie.
Re: Doom czy Descent
Moim zdaniem zdecydowanie Descent, z tego powodu, że jest grą znacznie bardziej rozbudowaną i rozwiniętą niż Doom.
Pamiętaj, że obie gry wymagają jednak sporo czasu. Rozegranie jednej misji to często kilka godzin. Dlatego tak świetnie sprawdza się dodatek kampanijny do Descenta, czyli "Road to Legends". Misje są znacznie mniejsze i można je w miarę szybko rozegrać przy zgranej ekipie, a co jeszcze lepsze - pozwala rozwijać sensownie postaci graczy i umożliwia kontynuowanie rozgrywki przez dłuuuugi czas.
Dodatkowo (o ile w waszym wypadku robi to różnicę) Descent już niedługo będzie miał tłumaczenia wszystkich kart. Na razie na BGG są karty postaci oraz umiejętności, ale lada dzień powinny pojawić się też karty hegemona oraz przedmioty. Zaś w następnej kolejności karty do kampanii.
Pamiętaj, że obie gry wymagają jednak sporo czasu. Rozegranie jednej misji to często kilka godzin. Dlatego tak świetnie sprawdza się dodatek kampanijny do Descenta, czyli "Road to Legends". Misje są znacznie mniejsze i można je w miarę szybko rozegrać przy zgranej ekipie, a co jeszcze lepsze - pozwala rozwijać sensownie postaci graczy i umożliwia kontynuowanie rozgrywki przez dłuuuugi czas.
Dodatkowo (o ile w waszym wypadku robi to różnicę) Descent już niedługo będzie miał tłumaczenia wszystkich kart. Na razie na BGG są karty postaci oraz umiejętności, ale lada dzień powinny pojawić się też karty hegemona oraz przedmioty. Zaś w następnej kolejności karty do kampanii.
Re: Doom czy Descent
Swego czasu (jakies 3 lata temu? ) podobne pytanie zadal mi Jervon i poradzilam mu, zeby kupil Dooma.
Nie zalowal.
Moim glownym argumentem bylo jednak to, ze Jervon mial juz Warhammer Quest, wiec, moim zdaniem, nie byla mu potrzebna kolejna przygodowka w klimacie fantasy... Nie wiem, czy Ty masz juz jakas, ale jesli tak, to pomysl, czy warto wydawac kase na cos, badz co badz, zblizonego...
Poza tym akurat to, ze do Descenta jest wiecej dodatkow wynika z tego, ze Descent jest produkcja "wlasna" FFG a Doom jest na licencji, wiec za kazdy wydany dodatek FFG musi placic ID Software. Tak przynajmniej slyszalam. No ale z drugiej strony mniej dodatkow do kupienia = mniej wydanej kasy. Same plusy jak dla mnie.
Sama bym kupila Dooma gdybym miala z kim grac, ale niestety moj maz Dooma nie lubi...
Nie zalowal.
Moim glownym argumentem bylo jednak to, ze Jervon mial juz Warhammer Quest, wiec, moim zdaniem, nie byla mu potrzebna kolejna przygodowka w klimacie fantasy... Nie wiem, czy Ty masz juz jakas, ale jesli tak, to pomysl, czy warto wydawac kase na cos, badz co badz, zblizonego...
Poza tym akurat to, ze do Descenta jest wiecej dodatkow wynika z tego, ze Descent jest produkcja "wlasna" FFG a Doom jest na licencji, wiec za kazdy wydany dodatek FFG musi placic ID Software. Tak przynajmniej slyszalam. No ale z drugiej strony mniej dodatkow do kupienia = mniej wydanej kasy. Same plusy jak dla mnie.
Sama bym kupila Dooma gdybym miala z kim grac, ale niestety moj maz Dooma nie lubi...
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Re: Doom czy Descent
Descent i Doom w swoim zalozeniu to praktycznie to samo - roznia sie tylko klimatem (fantasy / sci-fi). Descent powstal pozniej, wiec ma poprawione pewne mankamenty mechaniki, ktore byly denerwujace w Doomie:
1) w 4 osoby da sie przejsc scenariusze (w Doomie bylo to praktycznie niemozliwe)
2) mape uklada sie od razu, co wydluza setup, ale zmniejsza downtime
3) walka jest ciekawsza dzieki "piorunkom" na kosciach, ktore mozna wykorzystywac na rozne rzeczy (nie pamietam jak sie nazywaja)
4) jest duzo wiecej umiejetnosci postaci, a to wlasnie najbardziej urozmaica gre - zupelnie inaczej wyglada ona gdy grasz medykiem a inaczej dowodca
Niektore mankamenty nadal pozostaly - nadal zdecydowanie bardziej oplaca sie prowadzic postac walczaca wrecz niz dystansowa (chociaz w Doomie to bylo tragicznie nierowne, w Descencie tylko troche), nadal gra sie dosyc dlugo.
IMHO Descent jest o wiele lepszy, bardziej dopracowany, no i przede wszystkim dalej rozwijany (a dodatki sa naprawde fajne). Szkoda mi tylko klimatu, ktory wolalem w Doomie.
1) w 4 osoby da sie przejsc scenariusze (w Doomie bylo to praktycznie niemozliwe)
2) mape uklada sie od razu, co wydluza setup, ale zmniejsza downtime
3) walka jest ciekawsza dzieki "piorunkom" na kosciach, ktore mozna wykorzystywac na rozne rzeczy (nie pamietam jak sie nazywaja)
4) jest duzo wiecej umiejetnosci postaci, a to wlasnie najbardziej urozmaica gre - zupelnie inaczej wyglada ona gdy grasz medykiem a inaczej dowodca
Niektore mankamenty nadal pozostaly - nadal zdecydowanie bardziej oplaca sie prowadzic postac walczaca wrecz niz dystansowa (chociaz w Doomie to bylo tragicznie nierowne, w Descencie tylko troche), nadal gra sie dosyc dlugo.
IMHO Descent jest o wiele lepszy, bardziej dopracowany, no i przede wszystkim dalej rozwijany (a dodatki sa naprawde fajne). Szkoda mi tylko klimatu, ktory wolalem w Doomie.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Re: Doom czy Descent
A ja powiem tak że grałem sporo w jedno i drugie obie gry są dobre ale na dłuższą metę polecam DESCENTA.
Ważna różnicą w tych dwóch grach jest to że w DOOMIE wygrać graczom jest znacznie trudniej i głównie zwycięża overlord, natomiast w DESCENCIE już jest to bardziej zrównoważone. Generalnie DOOMA raczej ze strony graczy trzeba grać w stylu run, run, run i może się uda a w DESCENCIE można już spokojnie opracować taktykę.
Z tym że mechanikę poprawili to widać i wcale nie uważam ze opłaca się być fighterem w DESCENCIE magowie z blastami potrafią zrobić o wiele więcej spustoszenia
Przy okazji jest tak że DESCENT ma dodatek Road to Legend który zamienia ta grę w dwie podobne acz różne gry.
Ważna różnicą w tych dwóch grach jest to że w DOOMIE wygrać graczom jest znacznie trudniej i głównie zwycięża overlord, natomiast w DESCENCIE już jest to bardziej zrównoważone. Generalnie DOOMA raczej ze strony graczy trzeba grać w stylu run, run, run i może się uda a w DESCENCIE można już spokojnie opracować taktykę.
Z tym że mechanikę poprawili to widać i wcale nie uważam ze opłaca się być fighterem w DESCENCIE magowie z blastami potrafią zrobić o wiele więcej spustoszenia
Przy okazji jest tak że DESCENT ma dodatek Road to Legend który zamienia ta grę w dwie podobne acz różne gry.
Re: Doom czy Descent
Zdecydowanie Descent większość argumentów za zostało przytoczonych przed przedmówców.
Sam dorzucę do tego jeszcze min lepsze wykonanie elementów gry - modele zarówno bohaterów jak i potworków są lepsze w Descencie
Możliwości jest naprawdę multum jeśli chodzi o kombinacje broni, skilli, mikstur przez co gra jest znacznie ciekawsza dla obu stron
Do tego istnienie trybu kampanii oraz środowisko graczy również przeważa na korzyść Descenta
Za Doomem może przemawiać jedynie to iż ktoś może mieć chroniczną alergię na fantasy
Sam dorzucę do tego jeszcze min lepsze wykonanie elementów gry - modele zarówno bohaterów jak i potworków są lepsze w Descencie
Możliwości jest naprawdę multum jeśli chodzi o kombinacje broni, skilli, mikstur przez co gra jest znacznie ciekawsza dla obu stron
Do tego istnienie trybu kampanii oraz środowisko graczy również przeważa na korzyść Descenta
Za Doomem może przemawiać jedynie to iż ktoś może mieć chroniczną alergię na fantasy
Re: Doom czy Descent
Osobiście chyba wolałbym kupić Dooma ale to chyba sentyment dla tego tytułu. Miałem okazję wypróbować Descenta i mimo wszystko jest jednak lepiej wyważony.
:):)Dobre, dobre ...FormatC pisze:Sama bym kupila Dooma gdybym miala z kim grac, ale niestety moj maz Dooma nie lubi...
Zdecydowanie zagram: Rosyjskie Koleje
Z chęcią zagram: Caylus
Zawsze zagram: Zimna Wojna
Z chęcią zagram: Caylus
Zawsze zagram: Zimna Wojna
- Usul
- Posty: 308
- Rejestracja: 29 sie 2006, 19:31
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 6 times
Re: Doom czy Descent
A ja powiem tak - mam obie gry i powiem Ci.. ze zalezy co z kim
W doom'a gramy z chlopakami wieczorkami, wtedy kiedy jest dobry klimat itp. Ma wyzszy stopien trudnosci..
Zas Descent jest bardziej rodzinny - zagrasz i z dziewczyna i innymi osobami, ktorym potwory o sf sie nie podobaja, zas latwiej naklonic ludzi na smoczki, rycerzyki.. I moim subiektywnym zdaniem descent jest latwiejszy.
Wiec wszystko zalezy od ekipy i jaki klimat preferujecie.
W doom'a gramy z chlopakami wieczorkami, wtedy kiedy jest dobry klimat itp. Ma wyzszy stopien trudnosci..
Zas Descent jest bardziej rodzinny - zagrasz i z dziewczyna i innymi osobami, ktorym potwory o sf sie nie podobaja, zas latwiej naklonic ludzi na smoczki, rycerzyki.. I moim subiektywnym zdaniem descent jest latwiejszy.
Wiec wszystko zalezy od ekipy i jaki klimat preferujecie.
- B
- Posty: 795
- Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 6 times
Re: Doom czy Descent
Descent - dużo więcej ciekawych wyborów podejmujesz niż w doomie, zróżnicowane postacie, surges i fatigue to kolejne motywy których w doomie nie ma... więcej scenariuszy i możliwości rozbudowy.
Re: Doom czy Descent
Ja się podpisuję pod wszystkimi, że Descent. Wprawdzie klimat Dooma bardziej mi odpowiada ale w Descenta po prostu lepiej się gra.
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Doom czy Descent
Ja z kolei polecę Dooma - jest prześwietny klimat, naprawdę czuć zaszczucie jak się gra marinesami, a gra invaderem też daje mnóstwo radości Pierwsze kilka podejść do mapy to odkrywanie terenu, potem szlifowanie strategii. Fakt - na 4 osoby gra jest masakrycznie ciężka, nawet z zastosowaniem szeregu ułatwień, ale przez to każde dojście kawałeczek dalej daje sporą satysfakcję
W Descenta za dużo nie pograłem, niemniej od doświadczeńszych graczy słyszałem, że dość szybko robi się nudny, bo każda tura wygląda: podejdź, sieknij, przeżyj. Doom ponoć jest duużo bardziej taktyczny (bo i faktycznie - bez taktyki kijem przez szmatę nie warto tej gry dotykać).
Jak to gdzieś przeczytałem: Doom - a quick game for friendly people
Polecam Dooma sercem całem
W Descenta za dużo nie pograłem, niemniej od doświadczeńszych graczy słyszałem, że dość szybko robi się nudny, bo każda tura wygląda: podejdź, sieknij, przeżyj. Doom ponoć jest duużo bardziej taktyczny (bo i faktycznie - bez taktyki kijem przez szmatę nie warto tej gry dotykać).
Jak to gdzieś przeczytałem: Doom - a quick game for friendly people
Polecam Dooma sercem całem
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Re: Doom czy Descent
Hmm, ja osobiście grałem w obie gry, natomiast posiadam tylko Doom'a (bez dodatku). Przede wszystkim muszę się zgodzić z Kwiatoszem w dwóch kwestiach:
Raz - marines mają ciężko. Nawet na lekko ułatwionym poziomie trudności muszą się ostro spinać i bez odpowiedniej taktyki padają jak muchy. Ktoś tu wspominał o przebieganiu przez poziomy i liczeniu na farta... Heh, u mnie kilku tak próbowało, ale to pozwala invader'owi na takie "zapotworzenie", że nawet nie wiadomo kiedy samo nabija się te 6 fragów
Dwa - już w 1/3 gry w descenta miałem dość ciągłego podchodzenia, ciachania mieczem, a potem liczenia na to, że potworkowi nie siądzie rzut. Jakoś znacznie bardziej wolę się wychylić i posłać serię zza winkla. No ale to już kwestia klimatu i indywidualnych upodobań. Może gdybym miał jakąś zasięgową postać albo ciekawego skilla, to bawiłbym się znacznie lepiej. Ale tego się już chyba nie dowiem
W każdym razie przyłączam się do głosów za Doom'em.
Chociaż tak naprawdę to może lepiej poczekać na Gears of War
Raz - marines mają ciężko. Nawet na lekko ułatwionym poziomie trudności muszą się ostro spinać i bez odpowiedniej taktyki padają jak muchy. Ktoś tu wspominał o przebieganiu przez poziomy i liczeniu na farta... Heh, u mnie kilku tak próbowało, ale to pozwala invader'owi na takie "zapotworzenie", że nawet nie wiadomo kiedy samo nabija się te 6 fragów
Dwa - już w 1/3 gry w descenta miałem dość ciągłego podchodzenia, ciachania mieczem, a potem liczenia na to, że potworkowi nie siądzie rzut. Jakoś znacznie bardziej wolę się wychylić i posłać serię zza winkla. No ale to już kwestia klimatu i indywidualnych upodobań. Może gdybym miał jakąś zasięgową postać albo ciekawego skilla, to bawiłbym się znacznie lepiej. Ale tego się już chyba nie dowiem
W każdym razie przyłączam się do głosów za Doom'em.
Chociaż tak naprawdę to może lepiej poczekać na Gears of War
- B
- Posty: 795
- Rejestracja: 01 cze 2007, 21:08
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 6 times
Re: Doom czy Descent
W descencie jest tak 3x tyle taktyki co w doomie, a to za sprawą dodatkowej zmiennej jaką jest fatigue, oraz tego że postacie nawet bez umiejętności z kart mogą być bardzo różne od siebie. Dorzucając umiejętności do miksu (których jest ZNACZNIE więcej i dużo bardziej zróżnicowanych niż w doomie) mamy już taktyczne niebiosa - taktyki z użyciem leadership, grapple, telekinesis, shadow soul czy water pact... tu dopiero można snuć plany na optymalną turę.W Descenta za dużo nie pograłem, niemniej od doświadczeńszych graczy słyszałem, że dość szybko robi się nudny, bo każda tura wygląda: podejdź, sieknij, przeżyj. Doom ponoć jest duużo bardziej taktyczny (bo i faktycznie - bez taktyki kijem przez szmatę nie warto tej gry dotykać).
Z drugiej strony gracz w roli overlorda też ma więcej zabawy niż jego odpowiednik w doomie - nie ma beztroskiego rzucania kart, jest kalkulowanie kosztów (threat) oraz strategia - czy kisimy uparcie na jakiś superpower który będzie działać do końca gry, czy inwestujemy w spawny czy może jednak skupiamy się na pułapkach które skapiszonują tego nadętego wojownika z pancerzem 5?
Descent wygrywa z każdej strony. Oprócz klimatu może, bo ten z dooma jest dość sugestywny... jednak na końcu liczy się grywalność i możliwość podejmowania wielu, wielu decyzji w grze.
- aZiss
- Posty: 91
- Rejestracja: 24 paź 2005, 21:13
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 1 time
Re: Doom czy Descent
W Doomie jest dużo monotematycznej akcji. Właściwie każdy scenariusz polega na "dojściu do czerwonych drzwi". Można sobie to "dojście" nawet ubarwiać na modłę RPG, ale to półśrodki. Czasem można przez godzinę nie wyjść z jednego pomieszczenia pomimo faktu, że gra faktycznie jest "run, run, run". Jednak główną zaletą tej monotematyczności jest szybkość. Klika broni + kilka zasad do nich, brak specjalnie pokombinowanych zdolności i wszystko idzie szybko i przyjemnie. Przynajmniej u nas w grupie gra miała swoisty "flow". Czas na rozłożenie nowego pomieszczenia upływał na komentowaniu wydarzeń na planszy. Zawsze kompletowałem przed grą komponenty potrzebne do rozegrania scenariusza i tylko je brałem na spotkanie. W internecie dostępne jest oprogramowanie do tworzenia własnych scenariuszy.
Zalecam zakup gry wraz z dodatkiem, z którym otrzymujemy dodatkową talię Invadera, wtedy mamy dwie - jedną nastawioną na jednostki, jedną na wydarzenia. Dodatkowo poprawione karty, nowe możliwości i tryby gry (capture the flag, deathmatch) na krótsze rozgrywki.
Osobiście wolałem Dooma.
Zalecam zakup gry wraz z dodatkiem, z którym otrzymujemy dodatkową talię Invadera, wtedy mamy dwie - jedną nastawioną na jednostki, jedną na wydarzenia. Dodatkowo poprawione karty, nowe możliwości i tryby gry (capture the flag, deathmatch) na krótsze rozgrywki.
Osobiście wolałem Dooma.
Czyli fura pieniędzy wydana, multum miejsca zajęte i kupa frajdy przy rozkładaniu scenariusza W tej grze właśnie te dodatki mnie odstraszają, bo wiem, że kupię podstawkę, potem jeden, drugi itd.Descent jest o wiele lepszy, bardziej dopracowany, no i przede wszystkim dalej rozwijany (a dodatki sa naprawde fajne).
Wokół sami lunatycy ...