W lutym rozgrywek było co nie miara, myślałam że już lepiej być nie może, ale szykuje się naprawdę fenomenalny marzec
NOWOŚCI:
Yokohama (+++/-) - suchutkie jak wiór euro, gdzie chodzimy po planszy i ciągle robimy to samo, ale zmieniając naszą strategię pod wpływem tego, co aktualnie jest teraz do zrobienia (i biorąc pod uwagę ruchy innych graczy
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
). Bardzo fajny system poruszania się prezydentem (głównym pionkiem) i dokładania asystentów, którzy wpływają na siłę wykonywanych przez nas akcji. Im więcej osób, tym lepiej, ponieważ robi się ciasno(a za przechodzenie przez innego prezydenta trzeba płacić!), a wtedy musimy mieć pod ręką wiele planów b,c, d itd. Są też technologie, które dają nam dodatkowe profity, zamówienia, które pomagają nam się zorientować, co w tym momencie mamy robić itd. I fajne akcje dodatkowe przy pomocy zagranicznych pomagierów (umożliwiają nam wykonanie akcji z pola, na którym nie kończy ruchu nasz prezydent, co w innym przypadku jest zabronione). Delikatny minus związany z przyszłością - nie wiem, czy kolejne rozgrywki nie będą zbyt schematyczne i powtarzalne (kto szybciej uzbiera jak najwięcej skrzynek i zajmie pole z największą liczbą punktów), może układana za każdym razem inaczej plansza i inne w każdej rozgrywce achivmenty załatwią sprawę, ale... nie wiem. I koszmarne punktowanie za liczbę technologii - jak jest remis, to wygrywa, ten kto był wcześniej w turze, a.... gracz rozpoczynający się nie zmienia!
Legendary Creatures (???/---) - właściwie to nie wiem, jak ocenić ten tytuł, bo po raz pierwszy od dawna nie udało nam się skończyć partii. Może czegoś nie załapaliśmy w zasadach, może losowość jest zbyt koszmarna, może to typowy niedopracowany produkt z kickstartera. Coś nie poszło nam na łączach (albo w naszych głowach, albo w umysłach projektantów). Niby coś się działo, mini system budowy decku wydawał się interesujący, wygląd naprawdę zachęcał do gry, ale... tak to się wszystko dłużyło i już w drugiej rundzie zaczęliśmy się koszmarnie męczyć. Powinnam spróbować to jeszcze wszystko rozgryźć, ale jak na razie to nie mam wcale, a wcale ochoty.
Undaunted:Normandy (+++) - ja wiem walka jest tutaj na zasadzie "macie kostki i gracie, co wypadnie, to przepadnie", losowość rozstrzygania potyczek jest gorsza, niż w latach 80, ale naprawdę fantastycznie się przy tym tytule bawiłam. Rozumiem, że wojennicy i euro gracze mogą narzekać. Koło wielkich tytułów, gdzie przeliczamy kategorię jednostki, przez liczbę pól, ewentualne zabiegi taktyczne i plany strategiczne, to nawet nie stało, ale co z tego?
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Zabawa budowaniem talii i dopasowaniem jej do dostępnych jednostek jest naprawdę przednia. To tak naprawdę robi grę. Dlatego też, że przegrałam głównie przez kiepskie rzuty, to mimo wszystko czułam, że tak naprawdę mogłam lepiej to wszystko zaplanować i lepiej przygotwać deck i wszystko mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Bardzo żałuje, że rozegrałam tylko jedną partię i z niecierpliwością czekam na partie w bardziej zaawansowane scenariusze.
Mandala (+++) - w grach logicznych powiedziano już wszystko? No raczej nie. Znów dowiadujemy się ile ciężkiej rozkminy można wcisnąć do obrusu i zestawu kart. Stosunek przyjemności z rozgrzania szarych komórek do prostych reguł - ogromny. Syndrom jeszcze jednej partii wystąpił wielokrotnie. Idealna gra dla pary, którą można wszędzie zabrać i ogrywać w nieskończoność. A kontrolowanie dwóch mandal jednocześnie, przewidywanie ruchów przeciwnika, planowanie najlepszego układu punktującego - wszystko naprawdę miodzio, miodzio i jeszcze raz miodzio.
Pulsar 2849 (++-) - w końcu udało mi się dorwać, po przegapieniu którejś tam obniżki z kolei. Pamiętałam, że kiedyś grałam i mi się podobało, dalej mam bardzo pozytywne wrażenia, ale niestety nie podeszło mojej stałej ekipie. W niektórych kwestiach trudno nie przyznać im racji - gra ma faktycznie kilka irytujących niedoróbek i nieścisłości (o ile wszystko cacy zrozumieliśmy) - np. w związku z tym kopiowaniem dodatkowej kostki (jak to zaznaczyć? jak to spamiętać?). Kręcili również nosem na losowość związaną z systemami (czy tam planetami). No, ale mnie dalej kręcą te technologie, ciasnota, latanie po planszy, pulsary i inne sprawy. Będę namawiać na kolejne partii, bo dalej czuję, że gra ma w sobie to coś, ale nie dała rady jeszcze się odpowiednio zaprezentować.
Cult: Choose Your God Wisely (++) - gra po której nie spodziewałam się absolutnie niczego dobrego. A tutaj zaskoczenie. Jest to naprawdę fajna pozycja, z morzem negatywnej interakcji, gdzie walka o przewagi ma naprawdę ostre kły. Fajne zaprojektowane zdolności lokacji znacząco wpływają na jakość partii. Trzeba nie tylko sporo kombinować, lecz także pamiętać o tym, że trzeba jeszcze wygrać dostęp do akcji z innymi graczami, co wcale nie jest takie łatwe. W Culcie jest też bardzo fajny mechanizm pominięcia rundy za pomocą supremacji, co daje nam spore przewagi (zasoby itd) w kolejnych rundach, ale też trzeba wiedzieć, w którym momencie i jak tego użyć. Na minus oczywiście zdolności poszczególnych bóstw (uwaga jednym z nich jest ateizm!
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
) - oczywiście nie są dobrze zbalansowane. Co więcej, niektóre z nich są tak skonstruowane, że wyłączają nas na jakiś czas z rozgrywki. Tzn. jeżeli zdolność oparta jest na kultystach (a po nich lecą wszyscy w początkowych turach), to bardzo trudno jest się nam rozwinąć - trochę sobie poczekamy na to, aż wszyscy już się w nich zaopatrzą. Niemniej można nadrobić to opóźnienie (sama jestem tego przykładem
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
) i wygrać, ale nuda i frustracja na początku daje nam w kość. Niemniej rozgrywka i tak jest warta uwagi
First Contact (+++) - świetna wariacja Tajniaków. Kosmici starają się dogadać z Egipcjanami i nauczyć ich kosmicznego języka. Klimat wylewa się strumieniami, rozgrywka wywołuje salwy śmiechu, a ja już wiem, co proponować na bardziej imprezowych spotkaniach. I poziom trudności też jest wyższy niż w "pierwowzorze". Jeżeli miałabym wybierać między nimi, to zdecydowanie sięgnę po First Contact.
Ishar: Ogrody Babilonu (---) - rozczarowanie miesiąca. Może jakby to była pierwsza współczesna gra planszowa, w którą miałabym okazję zagrać, to byłabym zadowolona, a nawet zachwycona. Obecnie widzę jedynie powtarzalność, schematyczność i skok na kasę. Bo wszystko pięknie wygląda, ale jest to jedna z miliona podobnych do siebie średniaków, które poza poprawnością i działaniem nie mają niczego innego do zaoferowania. Wole wyciągnąć Kanagawę.
Trains (+++/-) - deck building z mapą, więc poprzeczka jest postawiona wysoko, ponieważ wszyscy wiemy, że w tej kategorii jest jeden nieusuwalny zwycięzca, czyli
Tyrants of the Underdark ![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Trains nie mogło go zdeklasować, ale okazało się bardzo ciekawą wariacją na temat budowania tali i tworzenia sieci kolejowych na planszy. Już po kilku rundach na planszy zaczyna się sporo dziać, jest coraz ciaśniej i coraz ciężej, a za każdym razem jak coś budujemy, to musimy dobrać kartę Waste i zapchać sobie talię (spokojnie - można ją czyścić). Negatywna interakcja i wyścig po najlepsze miasta są tutaj naprawdę fantastyczne. Niestety jakość rozgrywki bardzo zależy od dociągniętych do marketu kart. Czasami trafi się taki szajs, że naprawdę nic z tego nie możemy ukręcić, a sama partia zaczyna się dłużyć, bo bardzo powoli się rozkręca. Niemniej te minusy nie mogą zasłonić nam plusów - gra w kolekcji zostaje i będzie chyba częściej wyciągana niż Brzdęk
Edo z dodatkiem (+++) - intrygująca gra z symultanicznym planowaniem akcji, gdzie staramy się rozbudować tytułowe Edo. Świetny stosunek móżdżenia do zasad. Wchodzi dość opornie, jeżeli chodzi o zasady, ale potem odpłaca nam się z nawiązką. Sporo planowania, przewidywania, dużo zastanawiania się nad najbardziej opłacalnymi ruchami, gdzie trzeba wziąć pod uwagę to, czego potrzebują inni gracze (im więcej luda w punktach z surowcami, tym mniej ich dostaniemy! W ciekawy sposób rozwiązano też kwestię zdobywania kasy, ponieważ o ile na początku jest dość łatwo (siedzimy sami w mieście, ale potem domki stają kolejni
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
), tym później, chociaż kasy jest w bród, to, paradoksalnie, zawsze na coś nam zabraknie (nie wspominając już o surowcowych niedoborach). Dodatek wprowadza bardzo fajne świątynki i roninów (o wiele trudniej jest już wtedy rozbudowywać i czerpać korzyści z miast) i słabiutkie przysługi od szoguna (nie dość, że bardzo trudno jest je spełnić, to jeszcze nagroda za nie jest losowa, a przez to nijak się ma do poniesionych trudów). A i do tego wszystkiego jest to wyścig, więc kto pierwszy zdobędzie wymaganą liczbę punktów, ten ucina grę dla innych. To był naprawdę dobrze spędzony czas nad planszą
Kawerna z dodatkiem (+++) - moje pierwsze spotkanie z Kawerną nie należało do udanych. W końcu ile może być zmiennych w tych samych budynkach i różnej kolejności kart? Niemniej dodatek wprowadza naprawdę ekstra zmiany. Różnorodne rasy nie tylko urozmaicają rozgrywkę, lecz także sprawiają, że jest ona zarówno bardziej dynamiczna, jak i trudniejsza i bardziej interesująca. Dodatek sprawił, że naprawdę chce mi się w tę Kawernę grać i przestaje leżakować na półce. Poszczególne rasy są na tyle ciekawe, że chce spróbować zagrać każdą z nich!
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
W końcu tchnięto życie w ten tytuł
Gentes (+++) - kolejna propozycja od autora Arkwrighta, który zachwycił mnie w zeszłym miesiącu. I znów jest ciekawie, intrygująco i ... dziwnie. Widać, że nie boi się on eksperymentów. Staramy się w taki sposób zaplanować rozwój naszej cywilizacji, aby liczba zawodów w naszej populacji przełożyła na czerpanie odpowiednich profitów z kart. Przy okazji jeszcze podbijamy mapę
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Świetnie zaprojektowane punktowanie oraz zależności między kartami sprawiają, że po prostu chce się grać i próbować nowych strategii. Żałuje, że zagrałam tylko raz, bo zapowiadał się na tytuł miesiąca
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Nie wiem jednak, czy za bardzo nie postawiono na jedną strategię wygrywającą (karty, a nie domki
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
).
Royals (---) - za proste, za nudne, za schematyczne, bez polotu. Drobny plus należałby się za negatywną interakcję, ale psuje to zasada "kto pierwszy, ten lepszy, a reszta nie odbije się od dna). Pięknie wygląda i w miarę działa, ale to wszystko
Nemeton (+) - druidzi chodzą po lesie w jednym kierunku (wiadomo są starzy, więc obrócenie się wymaga wysiłku
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
) i zbierają liście na mikstury. Kilka fajnych rozwiązań - "świecenie" kafelkiem terenu, aby na planszy wyrosły zasoby, przestrzenne rozwój, ciekawe zasady ruchu, specjalne zdolności kafelków zwierząt itd. Druga rozgrywka była zdecydowanie lepsza od pierwszej, ale i tak czegoś mi tutaj brakowało, aby przykuć moją uwagę. Za mało się tutaj działo i chociaż rozgrywka jest szybka, to i tak mi się nudziło. Zagrać mogę, ale bez szybszego bicia serca i w ostateczności
New Bedford (+++) łowimy wieloryby i rozbudowujemy osadę. Naprawdę świetnie wymyślono system połowu, na który wcześniej musimy uzbierać odpowiednie surowce. A potem musimy nie tylko dowieźć złapane wieloryby, lecz także za nie zapłacić
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Ponadto kafelki osady zapewniają nam naprawdę fajne dodatkowe możliwości, dodatkowe zasady punktowania (nawet za wodę, którą wyciągniemy z wora zamiast wieloryba!), a ich zdolności możemy dobrać pod kątem preferowanego przez nas stylu gry. Sama rozgrywka jest dynamiczna, emocjonująca i znalazło się w niej miejsce także dla negatywnej interakcji. Paluszki lizać, że można w tak krótkim czasie zagrać kilka partii i poczuć jak nam satysfakcjonująco dymi czacha.
![Twisted Evil :twisted:](./images/smilies/icon_twisted.gif)
Wiele do myślenia, szare komórki szaleją i jest po prostu wspaniale
Stali bywalcy: Cooper Island, Fantastyczne Światy, Iknow.
Powroty: Sekigahara: The Unification of Japan - fenomenalna gra, żałuje że tak rzadko się pojawia na stole
Gra Miesiąca: New Bedford
Wyróżnienia: Yokohama, Gentes, Undaunted:Normandy
Rozczarowanie Miesiąca: Isthar
Kasztany: Royals, Legendary Creatures (???).