Maracaibo (Alexander Pfister)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5607
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 794 times
Been thanked: 1242 times
Kontakt:

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: mat_eyo »

Ja bym zagrał jedną czy dwie partie normalnie, dla poznania gry i sprawdzenia, czy w ogóle będziesz się chciał w tę kampanię bawić.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2020, 14:53 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Czas gry zależy bardzo mocno od stylu gry, więc nie da się powiedzieć, że w 2 os. to spokojnie godzinka...Może godzinka, może dwie.
Zostaw narazie kampanie. Naucz się grać i dostrzegać pewne szanse i jak je wykorzystywać, a na to potrzeba kilku partii. Polecam wszystkim też tryb solo. Fajnie pomyślany i spokojnie można rywalizować nawet na ostatnim bardzo trudnym poziomie.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

Ostatnio usiadłem do gry ponownie. Pierwsze dwa razy jakiś czas temu nieco mnie zniechęciły, głównie jednak przez żmudny tryb zapoznawania się z grą. Jakoś wyjątkowo słabo mi się w tę grę wchodziło, choć nie mam wrażenia, żeby to była wina samej gry (może z wyjątkiem kart C, które w moim egzemplarzu nie są oznakowane żadną literką, a rozróżnienie ich po kolorze ornamentu graniczy z cudem). Generalnie przepracowanie w ostatnich miesiącach sprawiało, że nie miałem świeżego umysłu. W efekcie gra przeleżała kilka tygodni na półce.

Zasiadłem do niej przedwczoraj ponownie z mocnym postanowieniem, że grę rozpracuję. Rozgrywka solo w trybie nie-kampanijnym. Zagrałem raz z doczytywaniem instrukcji i rozkminianiem pomocników (czy jak tam zwą te karty). Po skończonej partii ogarnąłem myślą całość i ułożyła mi się ona w zwartą całość zazębiających się zgrabnie różnych mechanik. Od razu chciałem zagrać ponownie, szczególnie, że dostrzegłem, gdzie robiłem błędy w rozgrywce, ale odłożyłem to do następnego dnia. Ponowne spotkanie z grą, tym razem już świadome z czym się mierzy, wypadło wyśmienicie. Gra ma to, co lubię: to świetnie skomponowane euro z dość wysokim stopniem skomplikowania i na poziomie zasad (nie jest to z pewnością gra dla nowicjuszy), i na poziomie możliwości planowania ruchów. Sprytny mechanizm walki (choć w sumie nie walczy przeciwko, raczej w sensie dosłownym z). Sprawnie działający przeciwnik mechaniczny o imieniu Jean (choć było kilka niejasności wymagających doczytania na BGG - mogę się podzielić efektami kwerendy z chętnymi w odpowiednim temacie). Gra wskakuje wysoko. W chwili obecnej walczy o lepsze z inną nowością w kolekcji, mianowicie On Mars Lacerdy. Na razie idą łeb w łeb, choć w kwestii wykonania Lacerda wygrywa, Pfister ma zaś przewagę w czasie rozgrywki (i chyba jednak lepiej dopracowanym trybie solo). Z tym, że w On Mars mam więcej partii rozegranych.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: KamradziejTomal »

shod pisze: 14 kwie 2020, 14:17 jestem po dwóch partiach. [...]
GWT z większą ilością punktowania + większą ilością zmiennych na rozłożenie? Uuuuuuuuu Panie chyba odpalę swój radar i wyciągnę lunetę bo zaczyna mi to brzmieć całkiem całkiem. Jeszcze mi powiedzcie że gra się ciutkę szybciej niż GWT to zaczną mlaskać z zainteresowania :D
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1118 times
Been thanked: 1282 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: seki »

Z tym czasem rozgrywki to czuję, że pewnie wyjdzie podobnie jak GWT i Mombasa. Zastanawiam się tylko czy tury w Maracaibo są równie dynamiczne co w w/w grach Pfistera? Tury gracza w GWT idą szybko z wyjątkiem dotarcia do Kansas, w Mombasie akcje przebiegają zawsze błyskawicznie także mimo 2h jakie zwykle przy niej siedzę to czas z uwagi na dynamikę gry jest nieodczuwalny. W Maracaibo mam wrażenie, że czas czekania na swoją kolej może być nieco większy (ruch, akcja np sprzedaży, walki itd mam wrażenie, że chwilę będą trwać)
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 408 times
Been thanked: 505 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: rav126 »

U nas w Mombasie zdarza się że tura nieźle się przedłuża, bo tu jest o wiele więcej planowania na kilka tur i rund do przodu niż w GWT, a gra nie wybacza błędów.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Pan_K pisze: 14 kwie 2020, 15:20 (może z wyjątkiem kart C, które w moim egzemplarzu nie są oznakowane żadną literką, a rozróżnienie ich po kolorze ornamentu graniczy z cudem).
Bo tam nie ma literki tylko liczby z tego co kojarzę. C to są wszystkie karty z czerwoną liczbą w prawym dolnym rogu. Te kolory sznurków po których je należy rozróżniać to jakiś nieśmieszny żart grafika. W sumie te C to jest kilka kart. Ja je mieszam z B na stałe i po krzyku.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

seki pisze: 14 kwie 2020, 15:36 Z tym czasem rozgrywki to czuję, że pewnie wyjdzie podobnie jak GWT i Mombasa. Zastanawiam się tylko czy tury w Maracaibo są równie dynamiczne co w w/w grach Pfistera? Tury gracza w GWT idą szybko z wyjątkiem dotarcia do Kansas, w Mombasie akcje przebiegają zawsze błyskawicznie także mimo 2h jakie zwykle przy niej siedzę to czas z uwagi na dynamikę gry jest nieodczuwalny. W Maracaibo mam wrażenie, że czas czekania na swoją kolej może być nieco większy (ruch, akcja np sprzedaży, walki itd mam wrażenie, że chwilę będą trwać)
Tury są szybkie. Tu nie ma niewiadomo jak długiego łańcucha odpaleń jak u Lacerdy. Najdłuższe to są ew. walki które to wcale walkami nie są . Przy czym najdłuższe wcale nie znaczy długie (nawet nie średnie imo).
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

Potwierdzam szybkość tury. Raczej nie ma na co czekać. Handel, to odrzucenie karty i przesunięcie znacznika z planszetki na planszę główną. Jakieś 1,5 sekundy da się osiągnąć przy dobrym ograniu ;)

Co do kart C - muszę się jeszcze przyjrzeć. Z tym, że ja mam 1. wydanie angielskie, więc tam są różne niedoróbki później szlifowane. Może tam nie ma dodatkowego oznaczenia poza sznurkiem? Mam wrażenie, że już tak się wślepiałem w te karty, że nie mogłem nie dostrzec jakiegoś zróżnicowania.
A z tym wymieszaniem z kartami B to nie jest tak, że C są później potrzebne np. w kampanii? Po coś je przecież odróżniono.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Pan_K pisze: 14 kwie 2020, 17:29 Potwierdzam szybkość tury. Raczej nie ma na co czekać. Handel, to odrzucenie karty i przesunięcie znacznika z planszetki na planszę główną. Jakieś 1,5 sekundy da się osiągnąć przy dobrym ograniu ;)
Przy ograniu można zejść do 1,43 :)
Pan_K pisze: 14 kwie 2020, 17:29 Co do kart C - muszę się jeszcze przyjrzeć. Z tym, że ja mam 1. wydanie angielskie
Ja też.
Pan_K pisze: 14 kwie 2020, 17:29 A z tym wymieszaniem z kartami B to nie jest tak, że C są później potrzebne np. w kampanii? Po coś je przecież odróżniono.
Pisałem o grze niekampanijnej. Jeśli będziesz grał kampanie to je sobie wyjmiesz. Tu masz o rozróżnianiu B i C.
https://youtu.be/3Xh028HDSf4?t=1957
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
shod
Posty: 572
Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
Lokalizacja: Wielkopolska
Has thanked: 266 times
Been thanked: 177 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: shod »

u nas te rozgrywki trwały na poziomie 1,5 godziny, czyli pudełkowo, po pół godziny na gracza. ja też potwierdzam, że nie ma zbytnich przestojów, sprzedaż to jest moment - no chyba, że się w ostatniej chwili zorientujemy, że mamy tylko jeden taki towar a karta miała być za chwilę zakupiona albo użyta w innym celu - no to wtedy zaczyna się kminienie czy odrzucić ja jednak, czy zmienić opcję i jednak nie płynąc do miasta. Niestety zdarzyła mi się taka sytuacja i nie było przyjemne dla współgraczy. Przy kolejnej takiej sytuacji po prostu machnąłem ręką i wydałem kartę, by za chwilę dobrać odpowiednią "jawną" kartę z galerii płacąc za to 1 dublona. Zorientowałem się też szybko, że trzeba szybko odblokować opcję dobierania tych kart bez kosztów i wtedy jest już lżej. Również zakończenie rundy jest nieco inne niż dojazd do Kansas w GWT, gdyż następuje punktowanie międzyrundowe i zaangażowani są wszyscy a nie tylko jeden sprzedający krowy ;). Popieram też głosy, by nie zaczynać od kampanii tylko kilka partii zagrać "normalnie" i ew tak jak my zrobiliśmy - wymienić kartę nr 75 z setupu, na kolejną, czyli np 76. Dodatkowo można wprowadzić te płytki miast, których jeszcze nie było i podobnie z budynkami prestiżowymi. My też zupełnie wymieniliśmy talię B, biorąc te katy, które zostały w pierwszej rozgrywce odrzucone. Dzięki temu będzie się miało większy przegląd tego czego można się spodziewać w grze i w trakcie gry będą zaskoczenia w postaci kart, których nie było we wcześniejszej rozgrywce. Mi się właśnie podoba takie stopniowe odkrywanie gry. I niestety, tak jak tez wspominał Gambit, uczenie, a jeszcze bardziej tłumaczenie tej gry jest męczące, bo trzeba wszystkie te symbole wyjaśnić, a jest ich sporo i z poczatku ma się wrażenie przytłoczenia. Bardzo przydatna jest też karta pomocy gracza. I na szczęście to jest podobnie jak w GWT z budynkami, jak już człowiek przyswoi te ikony to już nie ma problemu, są intuicyjne. Miałem tylko raz wątpliwość z prawidłowym odczytaniem symboliki. Generalnie mam tylko odczucie, że rozgrywka kończy się zbyt szybko, te rundy za szybko mi mijają i nagle przychodzi 4 runda i koniec. Też macie takie wrażenie?
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

shod pisze: 15 kwie 2020, 08:00 no chyba, że się w ostatniej chwili zorientujemy, że mamy tylko jeden taki towar a karta miała być za chwilę zakupiona albo użyta w innym celu - no to wtedy zaczyna się kminienie czy odrzucić ja jednak, czy zmienić opcję i jednak nie płynąc do miasta. Niestety zdarzyła mi się taka sytuacja i nie było przyjemne dla współgraczy.
Ja tak tylko na marginesie napiszę, że mogłeś zrobić akcję miasta nie sprzedając towaru :). Często o tym się zapomina bo to trochę takie nieintuicyjne jak to panie - za darmo!?
Każda dobra gra się za szybko kończy :)
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
shod
Posty: 572
Rejestracja: 01 sie 2017, 10:07
Lokalizacja: Wielkopolska
Has thanked: 266 times
Been thanked: 177 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: shod »

detrytusek pisze: 15 kwie 2020, 08:30 Ja tak tylko na marginesie napiszę, że mogłeś zrobić akcję miasta nie sprzedając towaru :). [...]
Panie...ale ja po to właśnie płynąłem do miasta, żeby towar sprzedać i odblokować dodatkowe akcje z łajby ;).
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

Handlu nie należy odpuszczać, jeśli nie ma konieczności. Odblokowanie bonusów/zdolności planszetki jest nie do pogardzenia.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: roadrunner »

Za mną dwie partie czteroosobowe. Uważam, że gra jest dość ciężka do przyjęcia przy pierwszym podejściu. Mam na myśli projekt, grę jako całość. Tory, planszetki, karty, ikonki, sporą zmienność na rynku kart i polach mapy. Sporo tego i w tym przypadku nie skleiło mi się w atut.
Jasne, dwa ostatnie czynniki z pewnością są zasługą partii na 4 os. Jednak ograniczywszy przykład do autora Maracaibo zarzut wydłużającej granie dezaktualizacji opcji dla kolejnych graczy dotyczy Mombasy i GWT w znacznie mniejszym stopniu. Do tego nie chcesz, aby gra uciekła Ci po pierwszej rundzie, a to oznacza przyglądanie się postępowi innych graczy, przewidywanie ich wyborów i częste liczenie "czy wystarczy monety". To wydłuża Maracaibo.

Jestem ciekaw, w jakim stopniu wymienione wcześniej opinie o grze dotyczą grania w mniejszych składach i w pełnym.
Druga rzecz: ma ktoś za sobą więcej partii dwuosobowych i chce coś o nich coś powiedzieć? Ten tryb stanowi dla mnie ogromny atut poprzednika. Uważam GWT za jeden z najlepszych eurasów tego kalibru na dwuosobowy stół. Jak pod tym względem wypada Maracaibo?

Za drugim razem wszystko chodziło sprawniej. Gra mi się podoba. Mniej jednak niż sądziłem z pierwszych opisów i wyraźnie mniej niż GWT.
Podobnie jak Maracaibo, Klany Kaledonii (albo Podwodne miasta) również stanowią miks mechanik. Płynność rozgrywki w "Klanach" odpowiada mi bardziej niż w Maracaibo - przekłada się też na płynność rozrywki.
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
mazur_84
Posty: 218
Rejestracja: 23 paź 2011, 15:07
Has thanked: 45 times
Been thanked: 5 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: mazur_84 »

Nie grałem jeszcze w Maracaibo, ale wg ankiety dot. składu na BGG: najlepiej się gra w 3 osoby (ponad 50% tak twierdzi), za to rozgrywkę 4-osobową odradza ponad 30%.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

Wczoraj zasiadłem ponownie. W końcu gram w miarę świadomie. Z Jean udało mi się zremisować na punkty, ale wciąż było to jedynie 85. Coś pewnie robię źle. Zresztą wczoraj poszedłem w wystawianie pomocników na mapie. Miałem ich w sumie trzech. Ciekawie zmienia to rozgrywkę, ale przy tempie rundy Jean chyba jest mało efektywne. Zatrzymywanie się przy nich kusi, jednak w efekcie mało było walki i - co za tym idzie - niewielkie mnożniki na koniec gry (a z prestiżu, czy jak tam to zwał, można duuużo nastukać).
@Detrytusek: dzięki za sznurek do Gambita. Najśmieszniejsze, że widziałem ten film wcześniej, ale jakoś informacja nie osadziła mi się w pamięci.
Gra mocno zyskuje w moich oczach z każdą partią. Potrzebuje jednak insertu, bo wysypywanie z woreczków trochę trwa. W najbliższym czasie zacznę ogrywać inne schenariusze poza 75. A potem kampania.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Pan_K pisze: 16 kwie 2020, 06:21 Wczoraj zasiadłem ponownie. W końcu gram w miarę świadomie. Z Jean udało mi się zremisować na punkty, ale wciąż było to jedynie 85. Coś pewnie robię źle. Zresztą wczoraj poszedłem w wystawianie pomocników na mapie. Miałem ich w sumie trzech. Ciekawie zmienia to rozgrywkę, ale przy tempie rundy Jean chyba jest mało efektywne. Zatrzymywanie się przy nich kusi, jednak w efekcie mało było walki i - co za tym idzie - niewielkie mnożniki na koniec gry (a z prestiżu, czy jak tam to zwał, można duuużo nastukać).
A na jakim poziomie była panna Jean? Cała taktyka wg mnie opiera się na dostosowaniu pod planszę i pod karty jakie J. dostanie. Po pierwszym przemieleniu jej ręki będziesz wiedział czego się spodziewać i ...chyba nie ma sensu się z nią w tym ścigać tylko pójść np w explorera, który też daje mnóstwo punktów pod koniec. Jeśli ona idzie w walkę to się np tylko dopiąć pod jej wiodący kraj i bez walki próbować tam zbudować reputację (np pierwsza granica na torze podróży, jakieś karty). Byleby to robić przy okazji. Nie da się z nią wygrać we wszystkim.

Dać jej questa. Niech się nażre ale one ją zwalniają i marnuje tam kartę. Tylko nie można z tym przegiąć bo potem na koniec dowala przewagami jeszcze. 3 pomocników można mieć ale czasem należy zwalczyć pokusę i ich olać. 2 pkt zawsze wpadną, a może korzyści z tego będą większe? Ogólnie trza być człowiekiem gumą ale z celem nadrzędnym. A no i ten cel musi być tożsamy z tymi kartami punktowania końcowego. Ja gram tak, że je widzę od początku. Ponoć autor dopuścił taką opcję.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

detrytusek pisze: 16 kwie 2020, 08:37 A na jakim poziomie była panna Jean? Cała taktyka wg mnie opiera się na dostosowaniu pod planszę i pod karty jakie J. dostanie. Po pierwszym przemieleniu jej ręki będziesz wiedział czego się spodziewać i ...chyba nie ma sensu się z nią w tym ścigać tylko pójść np w explorera, który też daje mnóstwo punktów pod koniec. Jeśli ona idzie w walkę to się np tylko dopiąć pod jej wiodący kraj i bez walki próbować tam zbudować reputację (np pierwsza granica na torze podróży, jakieś karty). Byleby to robić przy okazji. Nie da się z nią wygrać we wszystkim.

Dać jej questa. Niech się nażre ale one ją zwalniają i marnuje tam kartę. Tylko nie można z tym przegiąć bo potem na koniec dowala przewagami jeszcze. 3 pomocników można mieć ale czasem należy zwalczyć pokusę i ich olać. 2 pkt zawsze wpadną, a może korzyści z tego będą większe? Ogólnie trza być człowiekiem gumą ale z celem nadrzędnym. A no i ten cel musi być tożsamy z tymi kartami punktowania końcowego. Ja gram tak, że je widzę od początku. Ponoć autor dopuścił taką opcję.
Jean była na poziomie 5A+1B+1C (chyba średni się to nazywa). Nie próbowałem się z nią ścigać, choć w poprzednich partiach (właśnie dzięki questom), zdarzało mi się zakończyć rundę przed nią. Podróż jakoś tak mi się podoba, że zawsze w nią idę i jeszcze nie przegrałem z Jean w tym aspekcie. To jest potencjalnie mocno bonusujący tor (przypomina mi trochę tor księgowego z Mombasy). Poza tym miałem zawsze kartę osobistych celów (znów nie pamiętam nomenklatury), na której podróżowanie było premiowane. Pomocników również zdarzało mi się omijać, jak sugerujesz. Ale jednak często się po prostu opłacali (jeden np. dawał 3 ruchu na podróży plus kasa). Tyle że tedy nie starczało już czasu na walkę.
A co masz na myśli mówiąc o kartach punktowania końcowego? Te dwie karty celów osobistych, które dobieram na początku i jedną odrzucam? Jean przecież chyba ich nie ma w ogóle? Czy znowu coś przeoczyłem w instrukcji?
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7334
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1107 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: detrytusek »

Pan_K pisze: 16 kwie 2020, 09:22 A co masz na myśli mówiąc o kartach punktowania końcowego? Te dwie karty celów osobistych, które dobieram na początku i jedną odrzucam? Jean przecież chyba ich nie ma w ogóle? Czy znowu coś przeoczyłem w instrukcji?
Nie, nie. Chodzi o te 4 karty z koroną, które punktują na końcu jeśli w nie zainwetujesz. Trza pod nie grać.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2506
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Pan_K »

detrytusek pisze: 16 kwie 2020, 09:26
Pan_K pisze: 16 kwie 2020, 09:22 A co masz na myśli mówiąc o kartach punktowania końcowego? Te dwie karty celów osobistych, które dobieram na początku i jedną odrzucam? Jean przecież chyba ich nie ma w ogóle? Czy znowu coś przeoczyłem w instrukcji?
Nie, nie. Chodzi o te 4 karty z koroną, które punktują na końcu jeśli w nie zainwetujesz. Trza pod nie grać.
A - budynki prestiżowe. Jasne. Też udało mi się zainwestować w jeden ostatnio. Dał mi ekstra 10 pkt.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Fishbone Games
Posty: 30
Rejestracja: 30 cze 2019, 07:32
Has thanked: 14 times
Been thanked: 16 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: Fishbone Games »

Cześć!

Już jutro oficjalna premiera naszej najnowszej gry Maracaibo. Tych, którzy są ciekawi jak wygląda mechanika gry zapraszamy do lektury nowego wpisu na naszej stronie -> Maracaibo w 15 ujęciach.
Artykuł możecie także w całości obejrzeć i przeczytać na naszym profilu FB.
Przedsprzedaż na naszej stronie trwa do jutra.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4535
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1690 times
Been thanked: 2120 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: PytonZCatanu »

Na zdjęciach gra wygląda na porządnie wydaną :)
Awatar użytkownika
playerator
Posty: 2873
Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
Has thanked: 904 times
Been thanked: 310 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: playerator »

Odebrałem Maracaibo kupione w przedsprzedaży, gra jest porządnie wydana. A kto kupił bez monet, ten trąba, bo są naprawdę świetne. Więcej napiszę, kiedy będę miał o czym.

PytonZCatanu pisze: 17 kwie 2020, 12:06 Na zdjęciach gra wygląda na porządnie wydaną :)
Zechciałbyś wkleić linka? Porównam sobie z tym co ty widziałeś.
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
Awatar użytkownika
rav126
Posty: 796
Rejestracja: 27 paź 2010, 00:56
Has thanked: 408 times
Been thanked: 505 times

Re: Maracaibo (Alexander Pfister)

Post autor: rav126 »

Polecam tutorial JonGetsGames, rewelacyjnie wszystko wyjaśnia. Trochę trwa (obejrzałem całą rozgrywkę :P ), ale świetnie się to ogląda.
https://www.youtube.com/watch?v=PMCCyLW2NjU
Teraz instrukcję muszę przeczytać tylko po to, żeby wyjaśnić wątpliwości :)
ODPOWIEDZ