Gribbler pisze: ↑19 lip 2020, 19:17
Jakim cudem przy tak małych figurkach udaje ci się zrobić detale jak wargi i zęby? I te oczy? Pracujesz z lupą?
W zależności od pory dnia, ale jak jestem zmęczony albo maluję dłużej, to niestety muszę sięgnąć po lupę.
Oczy wymagają trochę treningu, ale z czasem staje się to coraz łatwiejsze. Ja bym chciał jeszcze trochę się podciągnąć. Przede wszystkim polecam bardzo cienki pędzelek (nie z cienką końcówką, tylko zupełnie cienki, który nie będzie zasłaniał miejsca które malujesz. Ja do malowania takich detali używam syntetycznych Italeri o rozmiarze 00 albo 000. Niestety one się dość szybko psują i końcówka włosia zaczyna się odginać, ale nie jest to jeszcze dyskwalifikujące. Jeśli tylko włosie odgina się równomiernie, a nie rozdwaja, to spokojnie można używać do szczegółów po prostu trzymając pędzel pod kątem. Do niektórych zastosowań jest to nawet wygodniejsze.
A jeśli chodzi o kolejność malowania, to ja najpierw maluję skórę twarzy, później białka - jeśli figurka ma dołki w tym miejscu, to jest łatwo, bo wystarczy zakroplić więcej farby, która się w nich rozpłynie, jeśli nie ma, to kolejny etap rozwiązuje problem, bo następny krok to zrobienie ramek dookoła oczu, u kobiet wyraźniejszych (tusz), u mężczyzn delikatniejszych i raczej u góry. Później cienie nad oczami, brwi, przyciemnienia pod szczęką, pod nosem i bardzo delikatne przy płatkach nosa, rumieńce i pierwsza warstwa koloru ust. Później przyciemnienie pomiędzy górną i dolną wargą. Na koniec rozjaśnienia czoła i górnej części policzków, góry i końcówki nosa i skóry nad ustami. Dalej zęby, a na koniec rozjaśnienia środka dolnej wargi. Nie wiem czy to pomocne, ale taka kolejność sprawdza się u mnie, bo pozwala na poprawianie błędów z poprzednich warstw.