Brawo! Ten argument zawsze działa

XDDDDDDDSmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 10:51 Wg mnie trzeba umieć składnie umówić i znać się w miarę na grach. Czy to dar? Nie sądzę.
What? Przeciez wiekszosc ulicznych grajków swoich utworow jednak nie graSmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 10:51 Ale grajek sam stworzył utwór, aranżację. Gitara jest tylko elementem by wykreować coś innego.
Nie rozumiem dlaczego ktoś ma mi mówić co mam robić, a czego nie. Biorąc pod uwagę, że nie jest to żaden autorytet. Tutaj wszyscy są równi, tak przynajmniej mi się wydaje, więc mam prawo do swobodnego wypowiadania się, tak jak inni.
Dlaczego drwisz? Lubisz oglądać ludzi, którzy gadają chaotycznie, się jąkają lub seplenią? Raczej nie. Nie trzeba być po polonistyce by móc ładnie, składnie mówićjapanczyk pisze: ↑28 sie 2020, 11:03 Ach Ci wszyscy ludzie po polonistyce, lekcjach dykcji czy innych, którzy poświecili swój czas na rozwój i zgłębianie danej dziedziny.
W miare się znać na grach... Zeby w maire sie znac na czymkolwiek musisz poswiecic znaczaca ilosc czasu danemu tematowi, przy grach planszowych to rzeklbym ze przynajmniej pol roku jesli nie rok z zycia i ogranie.
Prowadzisz światowe statystyki, że wiesz ile % wykonuje covery, a ile własne utwory? Są tacy i tacy. Nadal twierdzę, ze zajmowanie się muzyką jest bardziej twórcze niż recenzowanie gier.SmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 10:51 What? Przeciez wiekszosc ulicznych grajków swoich utworow jednak nie gra![]()
Zdziwiłabyś się jak wiele osób, które w normalnej rozmowie składnie i poprawnie się wypowiadają przed kamerą nagle ich zatyka...ale to tylko jedna ze spraw.SmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 10:51Co wg Ciebie trzeba mieć żeby być (dobrym) recenzentem. Wg mnie trzeba umieć składnie umówić i znać się w miarę na grach. Czy to dar? Nie sądzę. Wielu grających na ulicy ludzi robi i traktuje to jako zarobek. Recenzenci jak sami twierdzą robią to w wolnym czasie, jest to częścią ich hobby. Moim zdaniem włożona praca jest niewspółmierna. A np. warunki jednego i drugiego są totalnie inne. Jak można porównać przytulne mieszkanie, do stania godzinami na dworze?
Drwie bo bagatelizujesz wkład pracy.SmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 11:33 Dlaczego drwisz? Lubisz oglądać ludzi, którzy gadają chaotycznie, się jąkają lub seplenią? Raczej nie. Nie trzeba być po polonistyce by móc ładnie, składnie mówićFaktycznie 6 miesięcy to znacząca ilość czasu. Można rzec, szmat czasu
![]()
Nie bagatelizuję, tylko twierdzę, że włożone wysiłki i praca nie są ze sobą współmierne. Wydawanie opinii jest dla mnie mniej twórcze czy ważne, niż tworzenie sztuki (przez małe czy duże S). To jest moja prywatne zdanie. Dla kogoś filmik Gambita czy Kaczmara może być bardziej epokowy, ważki niż filmy Coppoli. No cóż, nie będę wdawać się w polemikęjapanczyk pisze: ↑28 sie 2020, 13:11 Drwie bo bagatelizujesz wkład pracy.
Wszystko sprowadza się do twojego zdania - jedno i drugie to praca twórcza. Jednych bardziej drugich mniej. Są oryginalne kanały YT (dajmy na to SUSD), które przedstawiaja gry w wyjatkowy sposob i są te banalne i błache.
Wszystko sprowadza sie do tego, ze Ciebie bulwersuje, ze ktos wspiera czyjąś prace twórcza, która wg. Ciebie nie zasługuje na wsparcie ¯\_(ツ)_/¯
A ja mam wrażenie, że się przyczepiliście jak rzep do psiego ogona. Ja mówię o czym innym, a wy o czym innym. Wiele razy mówiłam, że niech ludzie robią, co chcą. Nic mi do tego. A imputujecie mi ciągle, że coś im nakazuje czy zabraniam im wydawania ich własnych pieniędzy. Podkreślę to po raz kolejny, że stwierdziłam tylko, że wspieranie na patronite jest to dla mnie dziwnym zjawiskiem. Warto zacząć czytać ze zrozumieniem co jest napisane, a nie wymyślać własne teorie.bananek pisze: ↑28 sie 2020, 13:09 Mam wrażenie, że autorka tego wątku przeniosła się w czasie albo z innego wymiaru i nie do końca rozumie jak działa tworzenie treści w internecie.
Czy według Ciebie wszystko co pojawia się w sieci jest "za darmo"? Jeżeli poświecasz na coś swój czas i jesteś w czymś dobry/dobra to dlaczego tego nie monetyzować? Nie widzę w tym nic złego, szczególnie że jest to dobrowolne.
Zdajesz sobie sprawę, że ludzie zarabiają dziś niesamowite pieniądze na wrzucaniu zdjęć na instagram? Za pokazywanie jak grają w gry na twitchu?
Takie czasy.
Nie rozumiem co jest "irracjonalnego, żeby nie powiedzieć głupiego" w tym, że ktoś wspiera takiego planszówkowego recenzenta. Jest to tak samo "irracjonalne" jak kupowanie pary spodni, pary butów, samochodu, płyty Zenka, wrotek, kosmetyków, (wstaw cokolwiek co Ci przyjdzie do głowy). Najlepiej zająć się swoim portfelem i nie mówić innym co mają zrobić ze swoimi pieniędzmi
A tak w ogóle to ten cały wątek mi pachnie konkretnym trollowaniem![]()
Bardzo mnie dziwi twoje zdziwienie. Wydaje mi się dość logiczne, że w życiu płacimy za swoją rozrywkę (np. kino, Netflix) lub informacje (np. gazeta, książki, dostęp do portalu). Oglądam recenzje dla rozrywki i informacji właśnie. Dlaczego miałabym pochłaniać te treści za darmo i uważać, że to jest normalne? Owszem, jest to dla większości recenzentów hobby, ale co z tego? Skoro lubię to oglądać i czekam na ich filmiki, to jest też w moim egoistycznym interesie, żeby pojawiały się one regularnie / częściej, co właśnie umożliwia partonite. Będąc recenzentem możesz w teorii liczyć na patronite zamiast np. szukać dodatkowej fuchy w celu podreperowania finansów, co wiązałoby się z mniejszą ilością czasu pozostałą na tworzenie nowych materiałów.Podkreślę to po raz kolejny, że stwierdziłam tylko, że wspieranie na patronite jest to dla mnie dziwnym zjawiskiem.
(...)
Twoje porównanie wspierania recenzenta do kupowania pary spodni, samochodu, kosmetyków itd pasuje do siebie jak garbaty do ściany. Przede wszystkim wspieranie recenzenta nie jest Twoją podstawową potrzebą życiową jak ubranie, jedzenie czy kosmetyki, którą potrzebujesz do normalnego egzystowania, a jedynie kaprysem czy jak wolisz chęcią zrobienia dobrego uczynku.
A tak jeszcze wróce do samego poczatku dyskusji - ten próg był potrzebny do tego zeby poświecic swoj czas, który moglby poswiecic na rodzine/rozwoj osobisty/lezenie brzucehm do gory/rozgrywke - na nagranie topki,ktorej temat wspierajacy sobie go patronii wymysliliSmallFighter pisze: ↑27 sie 2020, 14:39 Gambit z tego co widzę regularnie nagrywa filmiki/recenzje, a do czego potrzebny był mu próg, żeby mógł stworzyć topkę? Jest to dla mnie kuriozalne. Ale może czegoś nie łapię...
To tylko jedno zdanie ode mnie - potraktuj patronite jak napiwek dla kelnera. Wiadomo, że kto inny ugotował Ci obiad, kelner go tylko przyniósł do stolika, ale czasami dostanie tego symbolicznego "piątaka" czy tam procent od rachunku. I tak samo z youtuberami. Nie zrobili żadnej gry a jedynie ją zaprezentowali. I za to dostają "napiwek". Jak kelner.SmallFighter pisze: ↑28 sie 2020, 13:57 wspieranie na patronite jest to dla mnie dziwnym zjawiskiem.
Obym to nie był jaWitchma pisze: ↑28 sie 2020, 15:18 Ta dyskusja podąża jakimiś dziwnymi ścieżkami, ale chyba jako patronka jednego z recenzentów mogę odpowiedzieć na pytanie tytułowe. Z zakupu kilku (lub nawet kilkunastu) gier zrezygnowałam po wysłuchaniu jego opinii, więc postanowiłam się podzielić zaoszczędzonymi w ten sposób pieniędzmi z recenzentem. Zastanawiam się, czy wystawić mu teraz rachunek za gry, które kupiłam niejako za jego namową, ale to już temat na inną rozmowę![]()
(ale z tym się nie zgadzam: "Dlaczego miałabym pochłaniać te treści za darmo i uważać, że to jest normalne?"):Owszem, jest to dla większości recenzentów hobby, ale co z tego? Skoro lubię to oglądać i czekam na ich filmiki, to jest też w moim egoistycznym interesie, żeby pojawiały się one regularnie / częściej, co właśnie umożliwia partonite. Będąc recenzentem możesz w teorii liczyć na patronite zamiast np. szukać dodatkowej fuchy w celu podreperowania finansów, co wiązałoby się z mniejszą ilością czasu pozostałą na tworzenie nowych materiałów.
Jak się to ma do poniższych twoich wypowiedzi ?A ja mam wrażenie, że się przyczepiliście jak rzep do psiego ogona. Ja mówię o czym innym, a wy o czym innym. Wiele razy mówiłam, że niech ludzie robią, co chcą. Nic mi do tego.
Gambit z tego co widzę regularnie nagrywa filmiki/recenzje, a do czego potrzebny był mu próg, żeby mógł stworzyć topkę? Jest to dla mnie kuriozalne.
Ale dziwi mnie wspieranie recenzentów. W jakim celu się to robi? Bonus dla "wspieraczy" w postaci takiej, że pan/i X zrobi filmik na jakiś temat? Irracjonalne to, żeby nie powiedzieć, że głupie.
Czyli w skrócie: Uważasz, że to kuriozlane, irracjonalne i głupie (a nawet debilne)... ale nie oceniaszNie nazwałAm ludzi, że są głupi, tylko ich konkretne zachowanie. A tu jest "subtelna różnica". Nie powiem, że ktoś jest debilem nie znając go w ogóle, a widząc jedną sytuację - wtedy powiem, że zachowuje się debilnie.
Czy napisanie książki popularnonaukowej jest dla ciebie równie wtórne ? Czy opis jakiegoś badania naukowego, którego autor sam nie przeprowadził tylko spisał jego przebieg i wnioski tez jest wtórne ? Czy tylko sztuka przez duże SZ jest wg. Ciebie warta uwagi ? A rzemiosło już nie ? rozumiem, że za obraz abstarkcyjny rozumiesz, że mozna zapłacić bo to sztuka a za pejzaż, portret, martwą naturę albo gliniany garnek juz nie ? Bo to wtórne ? Co jest wtórnego w ubraniu we własne słowa przez recenzenta odczuć z gry, porównanie zgodnie z własnymi doświadczeniami konkretnego tyutułu do innych, wypunktowanie jego plusów i minusów i oceny wg. własnych kryteriów ? Recenzent nie stworzył gry ale stworzył jej recenzję, przeciez nikt mu tego matriału nie przygotował i nie podyktował co ma powiedzieć. On nie jest tylko spikerem/prezenterem, jest twórcą recenzji. Całą treść do A do Z tworzy sam, sam wymyśla w jaki sposób chce to przekazać, o czym chce opowiedzieć, jak nakręcić materiał. To nie jest wg. Ciebie twórcze ? Nie jest to sztuka w kalsycznym tego słowa znaczeniu, bardziej rzemiosło może, ale tak jak docenia sie dobrego rzemieślnika tak chyba i dobrego recenzenta można i warto docenić ? Szczególnie, że robi to dla widzów jednak a nie dla samego siebie. A że wypływa to z jego hobby i pasji i że robi to bo chce a nie musi to chyba plus a nie minus ?Różnica między chociażby ulicznym grajkiem a recenzentem youtuberem jest taka, że pierwszy dzieli się z innymi swoim darem, czyt. umiejętnością np. gry na gitarze bądź własną kompozycją/dziełem, a ten drugi swoimi przemyśleniami, czyt. odczuciami dot. gry, którą ktoś inny zaprojektował i wydał. Wg mnie nie są to równoważne sprawy. Bardziej wartościowy i imponujący jest jednak przykład nr 1. Ktoś musiał poświęcić sporo czasu (często wiele lat) by nauczyć się np. grać na instrumencie czy ładnie śpiewać czy wykazać się kreatywnością by coś skomponować. I to wg mnie zasługuje na wsparcie. Recenzent stwierdza czy coś mu się podoba czy nie, mówi o wadach/zaletach, pokazuje gameplay. Dla mnie jest to zbyt wtórne.
Nie bardzo rozumiem co ma piernik do wiatraka ? Co ma fakt, że ktoś robi coś co lubi w tzw. wolny czasie do ilości włożonej w to pracy ? Do czego ta włożona praca jest niewspółmierna konkretnie ? Do tego ile sobie ta osoba za ten wysiłek życzy ? Życzy sobie co łaska, więc chyba nie za dużoWielu grających na ulicy ludzi robi i traktuje to jako zarobek. Recenzenci jak sami twierdzą robią to w wolnym czasie, jest to częścią ich hobby. Moim zdaniem włożona praca jest niewspółmierna.
Uderz w stół normalnieGambit pisze: ↑28 sie 2020, 15:58Obym to nie był jaWitchma pisze: ↑28 sie 2020, 15:18 Ta dyskusja podąża jakimiś dziwnymi ścieżkami, ale chyba jako patronka jednego z recenzentów mogę odpowiedzieć na pytanie tytułowe. Z zakupu kilku (lub nawet kilkunastu) gier zrezygnowałam po wysłuchaniu jego opinii, więc postanowiłam się podzielić zaoszczędzonymi w ten sposób pieniędzmi z recenzentem. Zastanawiam się, czy wystawić mu teraz rachunek za gry, które kupiłam niejako za jego namową, ale to już temat na inną rozmowę![]()
![]()
A sa jeszcze przeciez patostreamerzy ktorzy tez malo nie majateschen pisze: ↑29 sie 2020, 09:56 Całe szczęście, że autorka tematu nie odkryła jeszcze świata streamerów gier bo mózg by jej chyba eksplodował.
Wystarczy usiąść odpalić kamerkę i włączyć grę! I ludzie płacą za oglądanie kogoś kto gra! I ci grający zarabiają dziesiątki, setki tysięcy dolarów, a nawet miliony! Jak? Poco? Tyle pytań...
Wait, what? Znaczy może są tacy, którzy biorą kasę za prezentację, czy rozgrywkę, czy coś w tym stylu. Ale do tego trzeba mieć pozycję na rynku. Nie wiem jak inni, ja takiej nie mam. Możesz mnie wspierać