Kolejna rozgrywka za mną, tym razem w składzie: Tantrum, Picket i Tink.
Zagraliśmy scenariusz z Goblin Kingiem. Poziom trudności określiłbym jako "najłatwiejszy plus", czyli +2HP na start i 1 punkt treningu, ale po KO mieliśmy wyjmować wszystkie kości z Locked. Finalnie wyszło tak, że jedyny nokaut mieliśmy dopiero w ostatniej walce (z bossem), więc można uznać, że tak czy siak graliśmy na najłatwiejszym
rattkin pisze: ↑16 lip 2018, 14:06
szybko okazuje się, że umiejętności postaci to trochę taka zasłona dymna i dobrze jest inwestować w bazowe statystyki. W konkretnym drzewku postaci wybrać sobie potem te 2-3 skille, których użycie ma sens (najmniej sytuacyjne) i nie przejmować się resztą.
Swego czasu (gdy jeszcze nie zagrałem ani razu), uważałem, że to za mocno powiedziane. Na filmikach z YT wszyscy turlali tymi kośćmi, ile się dało. Ale wczoraj widziałem jak rozkładały się zadawane obrażenia:
Ja (Tantrum) dość szybko 6 DEX i 5 ATK, z reguły turlałem 5 białymi kośćmi ataku + coś sytuacyjnego, np. zabranie przeciwnikowi zdolności pasywnej czy skok nad wrogiem. Z tego turlania wchodziło zwykle 4-5 DMG. Obrona u mnie do końca gry to 0, ale inwestowałem w HP no i zwracałem uwagę na to, aby być tym, który dobija, bo za każdego zabitego własnoręcznie wroga leczyłem 1HP. Takich rzeczy jak Trucizna czy inne kości "reaktywne" prawie nie używałem, w sensie - turlałem nimi, ale rzadko się je dało wykorzystać. Główna zdolność Tantruma czyli RAGE przydał się kilka razy (w zasadzie w każdej bitwie był wykorzystywany) więc to akurat na plus. Miałem jedynie spore trudności, żeby na swoich kościach wykulać jakieś (nomen omen) kości, bo na większości z nich miałem 1 taki symbol, na niektórych dwa.
Tink - chuderlak z niedużym atakiem i takim sobie poziomem zdrowia, ale bardzo zręczny. Tu odwrotnie, on z białych kości zadawał niewiele obrażeń. Tink "konstruuje" roboty (na pewniaka - wystawienie robota zawsze wychodzi), które za niego walczą (a on sam czasem coś dołoży z broni dystansowej. Zawsze gdzieś w rogu, za plecami innych, bardzo solidny support. Jego robot zwykle brał na siebie ataki przeciwników, a jako postać nieożywiona był np. odporny na zatrucie. Podczas, gdy Goblin King w finałowej walce rozrzucał nas po planszy jak marionetki, robot stał nieruchomo przy nim i wyprowadzał kolejne ataki (2 DMG na turę, ale kropla drąży skałę).
Picket - może i miał mało kości ataku, ale za to w obronie był niezrównany. Wykupił dość szybko zdolność typu "ja oberwę za Ciebie" (nie pamiętam nazwy), przez co przekierowywał na siebie sporą część ataków. Do tego co turę regeneracja o 1HP i mamy przepis na gościa, który jest mistrzem dogrywek (od 6 rundy każda postać na planszy dostaje automatycznie 1DMG). Z minusów, to jego kość inicjatywy ma raczej niskie wartości i notorycznie był ostatni.
Nasza gra wyglądała z grubsza tak: wystawienie robota "blokującego", doskok do przeciwnika i "instant kill", odczekanie co zrobi przeciwnik, potem Picket daje nam obronę i od następnej rundy już sieczka.
Paradoksalne jest jedynie to, że Tantrum lepiej walczy jak sam dostaje bęcki, bo ładuje mu się wtedy poziom... gniewu (tu należałoby wstawić inne słowo, ale sami wiecie, regulamin forum...).
No to jak z tymi skillami, są tylko ozdobnikiem czy nie?
To zależy.
Tantrum MUSI inwestować w białe kości ataku i wyobrażam sobie granie tą postacią bez prawie żadnych skilli (prawie, bo Rage dostaje się z automatu, ale poza tym przydatny jest doskok do przeciwnika i blokada specjalnej zdolności).
Tink bez inwestowania w roboty by raczej nie istniał. Dość szybko by zaliczył nokaut i tyle by było.
Picket... Wyobrażam sobie rozgrywkę, w której Picket inwestuje TYLKO w obronę i zręczność, żeby jednym rzutem np. 6-8 kośćmi wyturlać dużo obrony i 2x kości na SHIELD BASH. Aczkolwiek "droga kapitana" jest bardzo pociągająca, bo mogąc rzucić kośćmi raz i o nich zapomnieć (wstawiając je w LOCKED), żal by było tego nie robić.
Cóż mogę powiedzieć, gierka w pytę

Tylko to rozbrajanie zamków jest źle opisane i nieintuicyjne. Tak naprawdę, to nikt do końca nie wiedział, czy na pewno robimy to dobrze.