Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Mechanika: negocjacje w ramach konferencji pokojowej w 1919 w Paryżu po I Wojnie Światowej. Gra od 1 do 4 graczy, wcielamy się w:
- Woodrow Wilson (USA)
- David Lloyd George (Wielka Brytania)
- Vittorio Orlando (Włochy)
- George Clemenceau (Francja)
Jestem po 1 rozgrywce w 4 osoby. Chyba wszystkim się w ostatecznym rozrachunku podobało. Jest trochę małych zasad, o których nie zawsze się pamięta (np. reset znacznika po rozstrzygnięciu unrestu) i na początku troszeczkę się błądzi, ale potem zaczyna to ładnie pykać. Jest to gra w przesuwanie różnych znaczników i licytację kart, ale podlana klimatem np. poprzez karty wydarzeń z wizerunkami postaci historycznych.
Wydaje mi się, że Versailles jest jakoś porównywalne do Die Machera i wypada w tym porównaniu całkiem korzystnie.
Vester pisze: ↑28 wrz 2020, 18:08
A można się dowiedzieć, ile naprawdę jest negocjacji w tej grze? Taka wprost, bazarowa, czy ukryta w aukcjach? Bo bazarowej nie lubię.
Dla mnie jak w Die Macher - bardzo mało miejsca dla negocjacji nad stołem. W aukcjach cały czas trzeba za to kombinować.
Z opisu (i chyba autora) gra wydaje się dzielić założenia Churchilla - czy ktoś grał w obie i pokusiłby się o krótkie porównanie?
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Deem pisze: ↑29 wrz 2020, 14:27
Z opisu (i chyba autora) gra wydaje się dzielić założenia Churchilla - czy ktoś grał w obie i pokusiłby się o krótkie porównanie?
Diametralnie inne gry. Pomysł ten sam ale wykonanie kompletnie inne.
W skrócie bo rozpisze się później:
Wersal to Euro, a Churchill to gra symulacja wojennonegocjacyjna. Zupelnie inny poziom skomplikowania. W Wersalu nie ma wojny, tak naprawdę wojska też nie ma, nie mamy swojej ekipy, konferencja jest jedna, nie ma przyciągania liny a jedynie licytacja, kraje są sobie niemalże tylko z nazwy.
Deem pisze: ↑29 wrz 2020, 14:27
Z opisu (i chyba autora) gra wydaje się dzielić założenia Churchilla - czy ktoś grał w obie i pokusiłby się o krótkie porównanie?
Diametralnie inne gry. Pomysł ten sam ale wykonanie kompletnie inne.
W skrócie bo rozpisze się później:
Wersal to Euro, a Churchill to gra symulacja wojennonegocjacyjna. Zupelnie inny poziom skomplikowania. W Wersalu nie ma wojny, tak naprawdę wojska też nie ma, nie mamy swojej ekipy, konferencja jest jedna, nie ma przyciągania liny a jedynie licytacja, kraje są sobie niemalże tylko z nazwy.
Deem pisze: ↑29 wrz 2020, 14:27
Z opisu (i chyba autora) gra wydaje się dzielić założenia Churchilla - czy ktoś grał w obie i pokusiłby się o krótkie porównanie?
Diametralnie inne gry. Pomysł ten sam ale wykonanie kompletnie inne.
W skrócie bo rozpisze się później:
Wersal to Euro, a Churchill to gra symulacja wojennonegocjacyjna. Zupelnie inny poziom skomplikowania. W Wersalu nie ma wojny, tak naprawdę wojska też nie ma, nie mamy swojej ekipy, konferencja jest jedna, nie ma przyciągania liny a jedynie licytacja, kraje są sobie niemalże tylko z nazwy.
Dzięki, to czekam na Twoją reckę, a na razie dla mnie pas.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Deem pisze: ↑29 wrz 2020, 14:27
Z opisu (i chyba autora) gra wydaje się dzielić założenia Churchilla - czy ktoś grał w obie i pokusiłby się o krótkie porównanie?
Diametralnie inne gry. Pomysł ten sam ale wykonanie kompletnie inne.
W skrócie bo rozpisze się później:
Wersal to Euro, a Churchill to gra symulacja wojennonegocjacyjna. Zupelnie inny poziom skomplikowania. W Wersalu nie ma wojny, tak naprawdę wojska też nie ma, nie mamy swojej ekipy, konferencja jest jedna, nie ma przyciągania liny a jedynie licytacja, kraje są sobie niemalże tylko z nazwy.
Czy to jest gra z na siłę przyklejonym tematem?
Aż tak to nie... bo to wszystko fajnie działa i pokazuje decyzje jakie stały przed negocjatorami. Każdy problem ma historyczne rozwiązania a efekty są bardzo sensowne.
Tyle że w Churchillu kształt świata po grze był widoczny. Tutaj pamiętam tylko pojedyncze decyzje.
Do tego Churchill miał mechanikę tego przeciągania liny co idealnie oddaje walkę na stole negocjacyjnym. Wersal to zwykłe dokładanie kosteczek. Co rzeczywiście można wykorzystać wszędzie.
Mechanika Churchill wydaj się być lepsza, bo przeciąganie spraw na swój tor jest bardzo klimatyczne.
Inna sprawa to fakt, iż konferencje II Wojny Światowej i jej rozstrzygnięcia są po prostu dużo lepiej znane niż np. los Smyrny na konferencji pokojowej w Paryżu.
Grałem już teraz raz na 4 osoby i było całkiem ok. Kolejne rozgrywki przede mną - podzielę się wrażeniami.
Tym razem z Krzyśkiem, Marcinem i Maćkiem mieliśmy okazję zagrać po raz pierwszy w Versailles 1919 - bardzo przyjemna gra negocjacyjna o kreowaniu traktatu pokojowego po pierwszej Wojnie Światowej. Wstępne wrażenia po rozgrywce w poniższym artykule - miłej lektury!
Właśnie kupiłem i mam pytanie. Czytałem gdzieś, że w książeczce z przykładowymi rozgrywkami są błędy. To prawda? Jeśli tak, to czy są to jakieś poważne pomyłki? GMT wrzucało gdzieś poprawione playbooki?
Z dużą przyjemnością stworzyłem recenzję Versailles 1919 – gry zaprojektowanej przez duet Mark Herman & Geoff Engelstein o negocjacjach po Pierwszej Wojnie Światowej, które miały przynieść pokój na wiele lat. Miłej lektury!