Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Markus pisze: ↑24 cze 2020, 13:40
Wszystko to zasługa Wolfa który tak nasiąknął instrukcjami Eklunda, że każdą następną grę Eklunda gra prawie bezbłędnie od 1 rozgrywki.
Zazdroszczę.. Zacząłem od Transhumanity, które po lekturze instrukcji stanowiło chyba jeszcze większą zagadkę niż przed. Pomogło kilka rund z rogrywki na kanale HC.
Emancipation też było ciężkim starciem, ale po 2 rozgrywkach solo, trzecia była już chyba w miarę ok.
Obecnie walczę z Genesisem jak zwykle nie jest to zbyt równa walka
Markus pisze: ↑24 cze 2020, 13:40
Wszystko to zasługa Wolfa który tak nasiąknął instrukcjami Eklunda, że każdą następną grę Eklunda gra prawie bezbłędnie od 1 rozgrywki.
Zazdroszczę..
No mamy troche szczęścia w tym 3mieście że Wolf dużo ogarnia w Eklundach
Dla mnie jedyna wpadka Eklunda to Bios: Origins, niestety oddanie graczom timingu zdarzeń to był zły pomysł. W każdej innej grze Eklunda gra napiera na graczy CO TURĘ , a w Origins jak nikt "nie drażni bogów" to mamy sielankę. Więc w grze nie czuje jakiejś presji.
Markus pisze: ↑24 cze 2020, 13:40
Wszystko to zasługa Wolfa który tak nasiąknął instrukcjami Eklunda, że każdą następną grę Eklunda gra prawie bezbłędnie od 1 rozgrywki.
Zazdroszczę..
No mamy troche szczęścia w tym 3mieście że Wolf dużo ogarnia w Eklundach
Dla mnie jedyna wpadka Eklunda to Bios: Origins, niestety oddanie graczom timingu zdarzeń to był zły pomysł. W każdej innej grze Eklunda gra napiera na graczy CO TURĘ , a w Origins jak nikt "nie drażni bogów" to mamy sielankę. Więc w grze nie czuje jakiejś presji.
Masz rację ale jak nie "drażnicie bogów" to szybko gra staje się bardzo statyczna (Origins)
Co do gier Eklunda to wszystko jest do opanowania. W razie wątpliwości najlepiej przetestować sobie kawałek rozgrywki solo. Głównym problemem jaki szokuje nowy graczy jest to, że instrukcja nie jest napisana jako tutorial pt. "jak najłatwiej zacząć grę", tylko bliżej jest jej do solidnej dokumentacji technicznej. Dla mnie taka forma to wzór, ale to wynika również z podejścia do projektowania.
Co do Origins zgadzam się z Markusem, że to źle, że gra sama nie daje graczom po mordzie zamiast czekać na ich reakcję. Dla mnie innym aspektem, który w Origins niepotrzebnie spowalnia grę to sam system wyboru kart, zamiast szybkiego rynku jak w Paxach (ale i w pozostałych Biosach) mechanizm jest wolniejszy przez co i gra się wolniej rozkręca. Lepsze byłoby coś na kształt Porfiriany - rynek + spekulacja (na eurekę). Ogólnie Origins wydaje mi się, że spokojnie zasługuje na co najmniej jedną kolejną edycję, żeby wszystkie koncepty odpowiednio zagęścić. Natomiast już sama instrukcja dostarcza tyle funu (masa ciekawostek dotycząca tematyki gry, która jest świetną bazą do dalszego zgłębiania różnych wątków), że jakby w pudełku była oprócz niej tylko cegła to też by nie było źle.
W sumie zagrałem we wszystkie Paxy, więc mogę się podzielić swoim prywatnym ich zestawieniem. Zaznaczam, że to moje wrażenia, a nie prawdy objawione. W nawiasie liczba partii.
Bardzo chętnie zagram:
Pax Renaissance (11) - niezywkle klimatyczna gierka, wszystko o czym pomyślimy w kontekście renesansowej Europy, jest tu obecne. Bardzo mi się podoba, że gra sprawnie idzie sama z siebie do przodu i że już od pierwszej tury możemy robić "konkretne" ruchy, a także że warunki zwycięstwa się nie zmieniają pomiędzy ruchami (co nie znaczy, że nie da się powstrzymać lidera).
Mogę zagrać, jeśli ktoś zaproponuje:
Pax Porfiriana (6) - im więcej gram, tym mniej mi się podoba. Mam wrażenie, że ta różnorodność kart jest tu bardzo pozorna. Na plus budowa silniczka ekonomicznego.
Pax Pamir (3) Pax Pamir 2. edycja (3)
Oba Pamiry są dość podobne, nie czuję, żeby to były dwie różne gry, tak jak wielu mówi. Druga edycja jest zdecydowanie bardziej wygładzona, przez co zatraca część swojej "paksowatości" (widoczne np. przy sprawdzaniu dominacji), ma także prostacki "catch up mechanism" w postaci podwójnego punktowania ostatniej dominacji, z drugiej strony łatwiej ją przyswoić, a np. uproszczenie akcji Tax albo brak startowego punktu lojalności mają dużo sensu. Ogólnie nie widzę miejsca dla obu w jednej kolekcji. Nie mam preferencji, w który bym chętniej zagrał. Pax Pamir 2. edycja był co prawda jednym z moich większych rozczarowań ostatniego roku, ale nie dlatego, że gra jest zła, a że spodziewałem się czegoś wybitnego.
Jeszcze dodam, że w Pamir 1. edycję graliśmy trzy razy we trzech i za każdym razem dwóch graczy sprzyjało temu samemu mocarstwu, co sprawiało, że trzeci miał wyraźnie pod górkę. A zmiana przynależności jest bardziej kosztowna niż w drugiej edycji, bo się traci ten startowy punkt lojalności.
Nie chcę więcej tykać:
Pax Emancipation (1) Pax Transhumanity (1)
Mechanicznie bardzo podobne. Nie ma już własnego tableau, tylko wykładka kart, które się jakby wypożycza. W ogóle mi się to nie podoba, ciężej mi się wczuć w rozwijanie swojego stronnictwa. Gry się wolniej rozkręcają od swoich sióstr i są ogólnie bardzo "mechaniczne". Są też najtrudniejszymi (i zapewne najdłuższymi) pozycjami z serii.
Emancypację oceniam nieco wyżej, bo dostrzegam w niej jakąś tematyczność, w przeciwieństwie do Transhumanity.
Co do nowości, to zmiany w drugiej edycji Renesansu brzmią dobrze i tylko niektóre wybory graficzne mi przeszkadzają. Pax Viking z kolei nie wydaje się zbyt paksowaty (przynajmniej flavour teksty mają się jednak znaleźć na kartach). Zalatuje mi eurosem, ale paradoksalnie to może mu pomóc w moich oczach.
Podsumowując, po pokochaniu Pax Renaissance spodziewałem się, że znalazłem serię gier dla siebie. Po lepszym jej jednak poznaniu myślę, że lubię nie tyle Paxy, co Pax Renaissance. Muszę zaznaczyć, że jego klimat mi zdecydowanie najbardziej odpowiada, pozostałe znacznie mniej do mnie przemawiają pod tym względem, co im zdecydowanie nie pomaga. Cechują się też ciągłymi (szczególnie chyba w Porfirianie) zmianami tego, na czym się w danym momencie wygrywa. W Renesansie, jak wspomniałem, jest to najmniej obecne.
Plusem tych gier jest to, że są raczej krótkie (może poza Emancypacją i Transhumanity), w sprawnym gronie powinny trwać godzinę. Mają też słodkie, wręcz za małe pudełka (poza drugim Pamirem i tymi dwoma nowymi).
Mi dla odmiany Emacipation podszedł najbardziej. Co prawda graliśmy tylko na 2 osoby ale umiejętność odpowiedniego odpalania akcji i dobrego zarządzania funduszami/patentami bardzo mi się spodobała. W tym Eklundzie najbardziej czuję kontrolę nad tym co robię ale wgryzienie się w nią zajęło mi kilka frustrujących partii. Sprawdzilbym ra jeszcze kiedyś Origins i Megafaune ale ta pierwsza mam wrażenie nie oferuje aż tyle jak na taki czas gry a w drugiej losowość chyba jednak za bardzo przeszkadza. Mimo wszystko jak będzie okazja to zagram. Pax renesans chyba nie chce mi się uczyć a granie z kimś kto już ma za sobą kilkadziesiąt partii jest wyjątkowo bolesne . Także na tą chwilę Emancypacja ze względu na tematykę i mechanikę jest u mnie na piwrwszym miejscu.
EDYTA: No tak przerwa zrobiła swoje w poście wyżej chawlę Transhumanity i czekam na pierwszą partię Emancipation!!
Ostatnio zmieniony 25 sie 2020, 07:45 przez vinnichi, łącznie zmieniany 2 razy.
U mnie:
• Pamir (26) - bardzo dobry gateway
• Emancipation (13) - gra wybitna, choć pierwsza partia może odstraszyć nowego gracza
• Porfiriana (11) - świetna, uwielbiam chaos i różnorodność tej gry
• Transhumanity (1) - za mało, żeby ocenić, niemniej Emancipation chociaż znacząco różne w moim odczuciu lepiej wykorzystuje mechaniczne pomysły stworzone na potrzeby Transhumanity, po prostu Eklund starszy wykorzystał mechaniki syna, stworzył grę wybitną i na dodatek wydał ją wcześniej
W Renesans nie grałem. Drugą edycję Renesansu mam w preorderze.
Przyglądałem się Pax Pamir i Transhumanity i mnie zaciekawiły (nie powiem, w Pamir strasznie mi się spodobał ten "dywanik"), ale wcześniej nie grałem w żadną z gier tej serii. Odstraszają trochę ceną i z tego co się orientowałem to większość ma mocno historyczną tematykę i przynajmniej Transhumanity ma dosyć wysoki poziom skomplikowania. Czy ktoś z weteranów mógłby odnieść się do tego i ogólnie opisać czym są właściwie te gry w porównaniu do typowych euro gier? Czy bliżej im może do jakichś nietypowych ameritrashów albo gier wojennych? Czy może w ogóle to są jakieś bardzo specyficzne hybrydy?
Chudej pisze: ↑24 sie 2020, 22:51
Przyglądałem się Pax Pamir i Transhumanity i mnie zaciekawiły (nie powiem, w Pamir strasznie mi się spodobał ten "dywanik"), ale wcześniej nie grałem w żadną z gier tej serii. Odstraszają trochę ceną i z tego co się orientowałem to większość ma mocno historyczną tematykę i przynajmniej Transhumanity ma dosyć wysoki poziom skomplikowania. Czy ktoś z weteranów mógłby odnieść się do tego i ogólnie opisać czym są właściwie te gry w porównaniu do typowych euro gier? Czy bliżej im może do jakichś nietypowych ameritrashów albo gier wojennych? Czy może w ogóle to są jakieś bardzo specyficzne hybrydy?
W odpowiedzi aż się prosi napisać, że Paxy to Paxy i tyle. Ni to euro, ni to gra wojenna A tak na poważnie to dynamiczne (czasem trochę chaotyczne) i raczej pełne interakcji gry karciane ze zmiennymi warunkami końca/wygranej. Trzeba zagrać, żeby się przekonać z czym to się je. Pamir wydaje się całkiem dobrym wejściem w świat Paxów. 2 edycja ma uproszczone (w stosunku do I edycji) i w miarę przejrzyste zasady, ładne wydanie i niezbyt długi czas rozgrywki (max. 1.5h, zazwyczaj dużo szybciej). Tematycznie jest to dość specyficzny kawałek historii, ale na upartego można sobie tą tematykę trochę odpuścić (czego nie polecam). Transhumanity było moim pierwszym Paxem i owszem - zderzenie z instrukcją łatwe nie było, ale po 2-3 partiach gra staje się już w miarę intuicyjną "łamigłówką". Mechanicznie jest ok, tematyka jest specyficzna, ale zdecydowanie po kilku grach nie ma żadnego efektu wow. Osobiście gdybym teraz miał wybrać swojego pierwszego Paxa, to chyba zdecydowałbym się jednak na Pamir
.. nie znam się to się wypowiem
Pax Emancipation (27) - ooo ludzie jak mi siadła ta gra! Przy każdej ilosci graczy niesamowicie mnie wciąga, odpalanie opsów w odpowiedniej kolejności, tematyka, anarchia, asymetryczność mmm!!
Pax Transhumanity (13) - Dla mnie "prostsza" wersja Emancipation, uwielbiam w nią grać, najlepiej w 4 osoby (ale przy każdej ilości osób działa nieźle)
Pax Pamir 2nd ed (10) - tutaj mam wątpliwości co do ilości graczy, jak sama gra jest świetna i bez zmrużenia okiem zagram ale w parzystej konfiguracji graczy. Po ostatnich rozgrywkach w 3 osoby pojawił się swego rodzaju "problem" że najsłabszy gracz jest w stanie zdecydować kto wygra, odpalając dominacje.
Pax Ren (2) jak na razie "odbiłem" się od niej - dwie rozgrywki i na razie kompletnie nie czuje tej gry. Napewno przez to że jeszcze zasad sobie w głowie nie ułożyłem i nie rozumiem wielu rzeczy.
Niestety nie miałem okazji grać w Pax Por.
Miałem okazję zagrać we wszystkie Paxy do tej pory wydane (czyli poza Ren 2ed i Viking). Ciężko mi określić którego lubię najbardziej, a którego najmniej, bo zależy to głównie od dnia, "świeżości" (w którego ostatnio grałem), pływów oceanicznych i obecnej odległości Ziemi od Słońca
W kolejności poznawania:
Pax Emancipation (9) - mój pierwszy Pax (i ogólnie pierwsza gra od SMG). Nad instrukcją spędziłem sam nie wiem ile czasu (nie zdziwiłoby mnie, gdyby to było ~naście godzin). Na początku było ciężko, ale im dalej, tym lepiej się wszystko spinało. Najtrudniejszy Pax, ale bardzo satysfakcjonujący. Grałem głównie solo (ucząc się gry), tylko 2 gry na 2 osoby, niestety do tej pory żadnej na 3 (trzeba coś z tym zrobić ).
Pax Pamir 2ed (25) - z początku bardzo mi się podobał, ale im więcej grałem, tym stawał się coraz bardziej powtarzalny i mniej ciekawy. Po przeczytaniu zasad 1ed moje zainteresowanie ponownie spadło. Mniej skomplikowana wersja, ale na dłuższą metę mam wrażenie, że przegra z 1ed (jeśli ta okaże się godna). Mam wrażenie, że już wszystko tu widziałem. Wydaje mi się, że najlepiej grało mi się na 2 i 3 osoby. Próbowałem też solo, ale nieścisłość zasad i przypadki szczególne bota trochę go zabijają.
Pax Renaissance (3) - wyczuwam duży potencjał na najlepszego Paxa, ale grałem zdecydowanie za mało, by to stwierdzić na 100%. Zasady do najprostszych nie należą, ale może to tylko wrażenie, bo ten Pax został mi wytłumaczony, a do instrukcji w ogóle nie zaglądałem. To się może zmienić, bo najlepiej przyswajam zasady pisane, a nie jak ktoś je tłumaczy (łatwiej mi je wtedy zapamiętać i w razie potrzeby odnaleźć w instrukcji). Druga edycja zamówiona, więc zobaczymy w przyszłości. Na razie grałem w 3 i 4 osoby. Chyba na 3 osoby lepiej mi się podobało. Na 2 osoby wyczuwam potencjał, chociaż może być to mocno szachowa rozgrywka (nie mam z tym problemu, ale niektórym może preszkadzać).
Pax Porfiriana (15) - grałem od solo po 4 osoby. Zacznę od najlepszego składu, czyli 4 - najwięcej chaosu (to akurat +), trzeba najbardziej pilnować innych (nie wystarczy żeby jedna osoba pilnowała przez wysoką ilość punktów w danym kolorze, by ktoś inny nie wygrał) i gra jest bardzo dynamiczna. Na 3 osoby jest słabiej - ktokolwiek zdobywa punkty przeszkadza w wygranej, więc całe napięcie towarzyszące Topplowi na rynku gdzieś ucieka. Dwuosobowe rozgrywki są ok, ale wyczuwam tendencję do kończenia się zwycięstwem na pieniądze (nikt nie wygrał po ostatnim Topplu). Solo grałem tylko na "bota" Diaza (rzut kostkami i zakup karty) - nieprzewidywalne co zrobi, ale przynajmniej jego tura trwa 30 sekund i nie ma wątpliwości (ani skomplikowanych drzewek) co zrobi. Trybu z botami z Living Rulesów nie próbowałem.
Pax Transhumanity (15) - mechanicznie solidny, ale trochę zbyt abstrakcyjny (science fiction mi nie przeszkadza, ale też nie pomaga w żadnym stopniu). Dla mnie to najbardziej mechaniczny Pax, w zasadzie podchodzę do niego pod kątem odpowiedniego ustawiania kolorków. Podobnie jak Emancipation, tutaj w większości grałem solo - ciekawa łamigłówka, ale czasem po prostu nie ma szans (botom może po prostu się poszczęścić i wygrają tworząc firmy). Ale jak już uda się wygrać, to czuć satysfakcję. Inne składy osobowe: na 4 osoby grałem raz, wszyscy grali po raz pierwszy, była to dość chaotyczna rozgrywka. Nie wiem czy chcę to powtarzać (przynajmniej nie z samymi świeżymi graczami). Poza tym 2 gry na 2 osoby - tutaj zdecydowanie największa kontrola nad grą i najlepsza możliwość planowania. Nie mam preferencji co do wariantu (zwykły czy skrócony - mniej kart na 2/3 osoby). Rozgrywka trzyosobowa - do przetestowania. Mam przeczucie, że najlepiej będzie działał na 2 lub 3 osoby.
Pax Pamir (3) - ostatnio pograliśmy trochę w 3 osoby, póki co pierwsze wrażenia są takie, że chyba lepiej byłoby w więcej osób. Problemem 3-osobowych partii było to, że we wszystkich 3 startowo dwoje graczy było sprzymieżonych z jedną frakcją, a trzeci z inną, przez co ten trzeci gracz był mocno w tyle. W związku z tym udana dominacja była właściwie formalnością. Do tej pory zagraliśmy 2 razy na standardowych zasadach (ktoś dominuje -> koniec gry, wygrywa ten, kto ma najwięcej wpływów w dominującej frakcji) - tutaj w obu przypadkach gra zakończyła się na pierwszym Topplu. Trzecia rozgrywka w wariancie Nation Building (punktowanie za dominacje, coś w stylu 2ed, ale nie za przewagi, tylko za ilość wpływów). Do wypróbowania jeszcze został wariant z dodatku (dostępny jako pnp z bgg) - karty Wezyrów. No i trzeba sprawdzić koniecznie na 4 osoby.
Phasing Player w swoich pogadankach trochę opowiadał o tej grze, pewnie na discordzie ion więcej się dowiesz. W sumie ciekawe czy ktoś w PL ma egzemplarz
Phasing Player w swoich pogadankach trochę opowiadał o tej grze, pewnie na discordzie ion więcej się dowiesz. W sumie ciekawe czy ktoś w PL ma egzemplarz
Tak. Ja widziałem, że są jakieś recenzje. I z samych recenzji wynika, że gra ma swoje problemy. np. można gracza usunąć w trakcie gry, długi czas rozgrywki, trudne i nieścisłe zasady, czasem co byś nie robił to i tak wydarzenia losowe decydują o przebiegu gry.
Ale z drugiej strony gra daje dużą "głębie" rozgrywki i jest poniekąd tzw. "sandboxem".
Z tym, że ja zakładałem że ta gra została już porzucona bo jest nowsza i lepiej dopracowana Pax Porfiriana.
Domyślam sie, że pewnie Phil Eklund nie miał za dużo do gadania w kwestii wydania gry bo nie jego wydawnictwo.
Jestem po prostu zaskoczony, że gre można kupić, No w każdym razie jeśli ktoś miał do czynienia to niech się podzieli.
Czy ktoś z obecnych próbował grać solo, w któryś z Paxów? Bgg podpowiada, że Emancipation i druga edycja Pax Pamir powinny zadziałać (chociaż w tym drugim lekko niepokoi ponad 20% na Not Recommended).
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Deem pisze: ↑04 wrz 2020, 10:45
Czy ktoś z obecnych próbował grać solo, w któryś z Paxów? Bgg podpowiada, że Emancipation i druga edycja Pax Pamir powinny zadziałać (chociaż w tym drugim lekko niepokoi ponad 20% na Not Recommended).
Ja grałem solo w Transa, Emancipation i Pamira, kilka postów wyżej masz też opis Paxów od Xenira i tam też masz jakieś wrażenia z gier solo
Pamir solo jest mocno upierdliwy ze względu na dość pokręconego bota (nie jestem wargamerem, ani szczególnym fanem gier solo, więc dla mnie był bardzo pokręcony) - osobiście nie polecam, zdecydowanie lepiej zagrać w 3-4 osoby.
Transhumanity jest wyścigiem, czasem bardzo nierównym, z botami napędzanymi za pomocą dociągu kart. Jak masz szczęście to powalczysz i jest satysfakcja, że udało Ci się coś sensownie ułożyć, a jak masz pecha, to przegrasz w kwadrans.. Ale wtedy bez straty czasu można przetasować talię i zagrać od nowa
Emancipation dla mnie najlepsze solo z Paxów, właściwie niewiele odbiega od rozgrywki dwuosobowej, tyle, że samemu sterujesz dwoma frakcjami. No i to jest zdecydowanie najtrudniejszy i chyba też najdłuższy z paxów
Ja grałem solo w Porfirianę, ale zagrałem raz i więcej tego nie będę powtarzał. Bot kupuje losowe karty z rynku (decyduje o tym rzut kostką), co w tej grze jest moim zdaniem pomysłem nie tyle może pomylonym co niedopracowanym - biorąc pod uwagę, że Porfiriana to gra na zbudowanie przewagi punktowej w jednej dziedzinie, takie rozwiązanie prowadzi do sytuacji w której bot w żaden sposób nie reaguje na sukcesywnie budowaną przez nas przewagę w konsekwencji prowadzącą do zwycięstwa. Jest upierdliwy i przeszkadza, to fakt, ale po tej jednej grze nie wyobrażam sobie, w jaki sposób miałby uniemożliwić zwycięstwo (chyba że ślepym trafem nakupi wystarczającą liczbę punktów danego rodzaju).
Deem pisze: ↑04 wrz 2020, 10:45
Czy ktoś z obecnych próbował grać solo, w któryś z Paxów? Bgg podpowiada, że Emancipation i druga edycja Pax Pamir powinny zadziałać (chociaż w tym drugim lekko niepokoi ponad 20% na Not Recommended).
Mi wypada potwierdzić, EM jest świetny solo (jak masz więcej czasu). W Pamir2 tego bota po prostu trzeba się nauczyć obsługiwać i gra się z nim nieźle, wręcz dobrze. Jest rozrysowane drzewko działań bota na BGG ( LINK )
We’re still optimistic the games will clear customs, arrive at Happyshops, get organized for fulfillment and start shipping to backers by the end of October.
czyli pewnie listopad
Pax Ren i Viking
In next update in mid-October we should have received the digital sample and I can give all of you a more exact timeline for when shipping can start.
początkowe założenia były natomiast takie:
Timeline
During the whole campaign we have worked hard to finalize the games. However, we purposely do not have a complete design freeze until after the campaign because we want to take into consideration all feedback and comments from backers into the games The design and development team are now working closely together to get the games to a stage where we can get first samples by end of May. As soon as we have approved this sample the mass production will start. Mass production is estimated to take about 10-12 weeks.
Shipping to backers is planned to start by mid-October and you should if everything goes as planned have the games on your table by end of October.
Wiec tu raczej zakładam 2 kwartał 2021 moze uda się w pierwszym
The pledges on the EU-bound vessel to Germany will be making landfall soon, and along with our remaining language localizations, will be headed to Happyshops later this month. We're hoping they make it by the end of next week. For many EU orders, it still maybe a few weeks before Pax Pamir is headed your way, so again I am asking for patience as we move closer to fulfillment from Happyshops! I'll certainly share any updates I get from Happyshops about their progress in another update or in the comments on this post.