Dobry pomysł! Obawiam się tylko, że znaleźliby się i tacy, którzy fakt użycia mojej półki w testach ścieralności, czy przeprowadzenie testów odporności na światło na mojej szerokości geograficznej nazwaliby "widzimisiem".tomekmani3k pisze: ↑17 gru 2020, 12:08Dorzuć jeszcze odporność na ścieranie kart i kafli, wielkość czcionki w instrukcji, test zużycia pudełka od przesuwania na półce i odporność na światło słoneczne. Jak to zrobisz to mogę Cię nawet subskrybowaćwilecki pisze: ↑17 gru 2020, 12:03 Czytając niektóre posty zaczynam się zastanawiać, czy nie powinienem zacząć parać się "prawdziwym" recenzjonowaniem gier. Sam mam zero talentu do opowiadania o grach subiektywnie (albo mi się gra podoba, albo nie), ale to jest właśnie moja przewaga nad innymi recenzentami. Jako osoba z wykształceniem technicznym mógłbym z łatwością podliczyć liczbę znaków w instrukcji, określić gramaturę kart, zbadać twardość plastiku, oszacować stopień wypełnienia pudełka komponentami, zsumować i podzielić to wszystko przez cenę gry, et voila, ocena gotowa! Może warto, skoro jest popyt?
Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
- ArnhemHorror
- Posty: 502
- Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
- Lokalizacja: NibyLandia
- Has thanked: 329 times
- Been thanked: 161 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
- Pan_K
- Posty: 2506
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 168 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Czyli jak rozumiem, czyta po cichu, dla siebie. I to nagrywa: akt lektury instrukcji?
Boss
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Potencjał regywalnosci jest suchy i można go wyrazic zmiennością setupu etc. Natomiast sama regywalnosci już taka policzalna nie jest - bo co z tego, że jest milion sposobów ułożenia pozycji startowych, skoro gra daje bardzo podobne odczucia w każdej? Sięgnę tu do przykładu sudoku - całe życie można rozwiązywać 10 dziennie i nigdy nie trafić takiego samego. A jednak większość osób po jakimś czasie tym się nudzi, bo o ile sama zmienność tam jest, o tyle nie daje ona na tyle różnych wrażeń, żeby mieć ochotę ciągle wracać.
Taki Władca Pierścieni: Konfrontacja. Mam w to 700 partii, ale suchej regrywalności ta gra tyle nie ma. Mnie akurat bardzo wszystko tam pod pasowało, więc tłukłem niemiłosiernie. Albo szachy - jeżeli będzie to dla kogoś pasja to można grać i grać. Ale dla przeciętnego gracza oferta szachów się wyczerpuje po iluś tam partiach - a przecież na forum planszówkowym w zasadzie każdy powinien grać, skoro w teorii gra wystarcza na lata. Idę o zakład że praktycznie każdy z tu o ecnych w szachy grał, ale większości jednak tego zainteresowania na życie nie wystarczyło.
Gry Donalda Vaccarino mają zatrważające liczby możliwych setupów, Kingdom Builder w samej podstawce pozwala na wiele różnych partii. A jednak znowu, większość graczy odpada nie zobaczywszy wszystkich.
Potencjał regrywalności może być traktowany sucho, ale już sama regrywalności jest dla danego gracza indywidualna, czyli musi być subiektywna.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Może chociaż rusza wargami przy czytaniu? Spróbowałbym z ich ruchu czegoś się nauczyć.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
I każdą instrukcję, niezależnie od długości, czyta równo 40 minut? To dopiero mistrzostwo.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Wiesz, tomb, to akurat nie jest trudne. Czas stały, drogę może łatwo policzyć, patrząc na ostatni numer strony. I w ten sposób wylicza ziomek prędkość.
Sprzedam nic
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Kwiatosz co prawda wprowadził nowy termin "potencjał regrywalności", ale w swoim poście zawarł dokładnie to, co sam bym napisał.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Tak się zastanawiałem nad niszami dla "recenzentów".
Ostatnio interesującym trendem na yt jest sprawdzanie odporności produktu na uszkodzenia.
Myślę, że jakiś recenzent mógłby się na to skusić.
Już wyobrażam sobie click-baitowe tytuły: "CMON go nie nawidzi, sprawdzał figurki na grillu", "Czy podwodne miasta wytrzymają 3h pod wodą ?", itp.
Ostatnio interesującym trendem na yt jest sprawdzanie odporności produktu na uszkodzenia.
Myślę, że jakiś recenzent mógłby się na to skusić.
Już wyobrażam sobie click-baitowe tytuły: "CMON go nie nawidzi, sprawdzał figurki na grillu", "Czy podwodne miasta wytrzymają 3h pod wodą ?", itp.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Racja. Dodatkowo sprawdza odporność na uderzenie młotkiem. Zatem czekam na naśladowców xD
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ale robi to w slo-mo czyli nic się nie uszkodzi.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1310 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
a napisy są?
- Pan_K
- Posty: 2506
- Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 168 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Automatyczne, na żywo w wersji angielskiej. Jak sobie spiszesz, to będziesz miał instrukcję...
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Ryba bez roweru, to tylko ryba...
- Leviathan
- Posty: 2274
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 398 times
- Been thanked: 1054 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Jakiś czas temu śmieszkowałem z Synem, rozmawiając o kierunkach rozwoju kanału i nasza mała burza mózgów doprowadziła nas do koncepcji „Game burning”. To taki mix unboxingu z popularnymi filmami typu „dzisiaj zniszczę takie coś”. Myślę, że filmy tego typu miałyby dziesięć razy wyświetleń od tych tradycyjnych. Gier tylko szkodatomp pisze: ↑17 gru 2020, 15:08 Tak się zastanawiałem nad niszami dla "recenzentów".
Ostatnio interesującym trendem na yt jest sprawdzanie odporności produktu na uszkodzenia.
Myślę, że jakiś recenzent mógłby się na to skusić.
Już wyobrażam sobie click-baitowe tytuły: "CMON go nie nawidzi, sprawdzał figurki na grillu", "Czy podwodne miasta wytrzymają 3h pod wodą ?", itp.
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 169 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
A może coś wręcz przeciwnego - tworzenie, zamiast niszczenia - pomieszanie recenzji z Adamem Słodowym!
Opowiadanie o grze i jednocześnie pokazywanie jak ją zrobić samemu w domu
Opowiadanie o grze i jednocześnie pokazywanie jak ją zrobić samemu w domu
-
- Posty: 268
- Rejestracja: 28 lut 2006, 12:29
- Lokalizacja: Legionowo/Siedlce
- Has thanked: 48 times
- Been thanked: 95 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Zasadniczo podoba mi się to co napisałeś, tylko bym w życiu nie użył tych terminów dla zdefiniowania opisanych zjawisk.kwiatosz pisze: ↑17 gru 2020, 12:26Potencjał regywalnosci jest suchy i można go wyrazic zmiennością setupu etc. Natomiast sama regywalnosci już taka policzalna nie jest - bo co z tego, że jest milion sposobów ułożenia pozycji startowych, skoro gra daje bardzo podobne odczucia w każdej? Sięgnę tu do przykładu sudoku - całe życie można rozwiązywać 10 dziennie i nigdy nie trafić takiego samego. A jednak większość osób po jakimś czasie tym się nudzi, bo o ile sama zmienność tam jest, o tyle nie daje ona na tyle różnych wrażeń, żeby mieć ochotę ciągle wracać.
Taki Władca Pierścieni: Konfrontacja. Mam w to 700 partii, ale suchej regrywalności ta gra tyle nie ma. Mnie akurat bardzo wszystko tam pod pasowało, więc tłukłem niemiłosiernie. Albo szachy - jeżeli będzie to dla kogoś pasja to można grać i grać. Ale dla przeciętnego gracza oferta szachów się wyczerpuje po iluś tam partiach - a przecież na forum planszówkowym w zasadzie każdy powinien grać, skoro w teorii gra wystarcza na lata. Idę o zakład że praktycznie każdy z tu o ecnych w szachy grał, ale większości jednak tego zainteresowania na życie nie wystarczyło.
Gry Donalda Vaccarino mają zatrważające liczby możliwych setupów, Kingdom Builder w samej podstawce pozwala na wiele różnych partii. A jednak znowu, większość graczy odpada nie zobaczywszy wszystkich.
Potencjał regrywalności może być traktowany sucho, ale już sama regrywalności jest dla danego gracza indywidualna, czyli musi być subiektywna.
W moim rozumieniu to jest mocne naciąganie regrywalności w stronę czysto subiektywnego odczucia "mam ochotę/nie chce zagrać w dany tutuł", które może wynikać z wielu rzeczy, a tylko jedną z nich jest poczucie braku zróżnicowania oferowanych rozgrywek (innymi może być nie interesujący mnie temat, długość rozgrywki i pewnie masa innych rzeczy).
Nie gram w szachy nie dlatego, że nie są regrywalne (w mojej ocenie są bardzo regrywalne i obiektywnie udowadnialne jest jak bardzo poszczególne rozgrywki mogą się od siebie różnić) tylko po prostu dlatego, że mnie nie interesują.
Sudoku to jednak zabawą solo, a nie grą o jakich tu rozmawiamy.
Mnie się jednak wydaje, że termin regrywalność odnosi się do zjawisk bardziej obiektywnych. Zapytując o regrywalność gry nie oczekuję informacji o tym, czy konkretny pytany ma ochotę na kolejne partie tylko czy obiektywnie mierzalne elementy gry (konkretne rozwiązania mechaniczne) zapewniają potencjalną różnorodność rozgrywek. W recenzjach słyszę powtarzalności/braku powtarzalności rozgrywki (dla mnie re grywalności), ale też niezależnie od tego o ochocie/jej braku na kolejna partię. Mam zatem wrażenie (może mylne), że raczej tak jest to powszechnie rozumiane.
Zatem Twój potencjał regrywalności to dla mnie po prostu regrywalność (obiektywna), zaś Twoja re grywalność to dla mnie coś w rodzaju "chęci zagrania w dany tytuł" (subiektywna).
Mało może oglądam i czytam recenzji, ale nie spotkałem jeszcze stosowania takiej terminologii jak potencjał re-grywalności w zestawieniu regrywalności.
Wydaje mi się także, ze takie subiektywne rozumienie regrywalności jest mało wartościowe dla np. producentów gier (planszowych czy video), którzy oceniając re grywalność swoich tytułów muszą się posłużyć wszak przede wszystkim jakimś zestawem obiektywnie istniejących w grze czynników a nie subiektywnym odczuciem nieznanych, konkretnych odbiorców.
Nie urażając nikogo i pozostawiając każdemu prawo do własnych definicji, mam jednak wrażenie, że mówienie o braku regrywalności tych przykładowych szachów jest jednak pewnego rodzaju błędem. Tym niemniej szat rozdzierać nie będę, ponieważ szukając w sieci znalazłem i takie próby definicji, które na ten aspekt subiektywności wskazują:
Ang. replay value –pojęcie określające, czy gra pozostaje atrakcyjna dla jej uczestników po rozegraniu większej liczby partii. Zwykle wysoka regrywalność jest utożsamiana z dobrym projektem gry, który pozwala uczestniczyć w niej tym samym osobom wielokrotnie, bez poczucia powtarzalności kolejnych rozgrywek
Factors that influence replay value are the game's extra characters, secrets or alternate endings. The replay value of a game may also be based entirely on the individual's tastes.
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Podpisuję się pod powyższym "obiema rencami"
Z tym co Kwiatosz napisał, też jak najbardziej się zgadzam - gra mimo, że jest regrywalna, może powodować, że nie mam ochoty w nią więcej grać, z innych zupełnie powodów. Ale tak samo, ochota na zagranie w grę, dla mnie, nie jest tożsama z jej regrywalnością. Dla mnie użyte określenie "potencjał regrywalności" jest tożsamy z "regrywalnością". Jasne, recenzent może napisać w recenzji, że np. pomimo zmiennego setupu gra nie jest regrywalna, ale nie dlatego, że nie ma ochoty w nią grać, tylko odpowiednio argumentując, że np. zmiany są na tyle małe, że rozgrywka się zasadniczo nie zmienia. Ja to tak widzę.
Z tym co Kwiatosz napisał, też jak najbardziej się zgadzam - gra mimo, że jest regrywalna, może powodować, że nie mam ochoty w nią więcej grać, z innych zupełnie powodów. Ale tak samo, ochota na zagranie w grę, dla mnie, nie jest tożsama z jej regrywalnością. Dla mnie użyte określenie "potencjał regrywalności" jest tożsamy z "regrywalnością". Jasne, recenzent może napisać w recenzji, że np. pomimo zmiennego setupu gra nie jest regrywalna, ale nie dlatego, że nie ma ochoty w nią grać, tylko odpowiednio argumentując, że np. zmiany są na tyle małe, że rozgrywka się zasadniczo nie zmienia. Ja to tak widzę.
-
- Posty: 740
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 442 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ale przecież chyba nie chodzi o sztywną definicję regrywalności. Chodzi o to, że dla jednych co innego jest regrywalne niż dla innych. Dajmy na to w Pandemii: masz losowy setup, losowy układ kart, które wyjdą w grze (chodzi o talię infekcji), niesymetryczne role, losowy dociąg kart. Wszystko to czyni każdą rozgrywkę niepowtarzalną. I dla mnie ta gra ma niesamowitą regrywalność, ale dla niektórych może się wydawać cały czas taka sama. Bo zwyczajnie: umiejętności ról mają znikomy wpływ na rozgrywkę, losowy setup może nie mieć dla większości osób znaczenia, bo w grze nadal chodzi o to samo tylko w innym miejscu, a losowy dociąg kart może być tylko niaunsem, bo i tak w trakcie gry przejdziemy prawie całą talię. To Panowie mieli na myśli mówiąc, że regrywalność jest subiektywna.
Niektóre gry mają też warianty, zmienne cele, asymetryczne reguły - i to czyni je pewnie jeszcze bardziej regrywalnymi w obiektywnym sensie. Ale niekoniecznie komuś to zrobi różnice, jeśli nie uzna, że wariant wiele wprowadza, albo że cele są do siebie za bardzo podobne, albo że nie będzie grać konkretną frakcją, bo nie umie. Jeden stwierdzi: "ale to było super, zagrajmy jeszcze raz, teraz ze zmienionymi X i Y", a inny stwierdzi: "jeszcze raz to samo? po co?".
Wniosek z tego wszystkiego taki, że wszyscy się ze wszystkimi zgadzają, ale jedni uważają, że nie ma czegoś takiego jak regrywalność subiektywna, a drudzy, że każda regrywalność jest subiektywna.
Można to wszystko jeszcze bardziej naciągnąć: kółko i krzyżyk jest regrywalne, bo masz 3 możliwe rozpoczęcia gry? I 5 możliwych odpowiedzi? Co z tego, że każda z tych partii będzie "niepowtarzalna"? Z oceną szachów w tym momencie jest problem, bo jest dużo więcej takich zagrywek i unikalnych stanów gry, ale taki np. Stockfish raczej nie uzna szachów za regrywalne, bo na każdy twój ruch będzie miał prostą odpowiedź. To wszystko mówię oczywiście w cudzysłowie i z przymróżeniem oka, ale chodzi o to, żeby nie traktować aspektu regrywalności aż tak sztywno. (sam do tej pory tak to traktowałem)
Prawdę mówiąc to nie wiem jak ta cała dyskusja się ma do wątku o recenzentach?
Niektóre gry mają też warianty, zmienne cele, asymetryczne reguły - i to czyni je pewnie jeszcze bardziej regrywalnymi w obiektywnym sensie. Ale niekoniecznie komuś to zrobi różnice, jeśli nie uzna, że wariant wiele wprowadza, albo że cele są do siebie za bardzo podobne, albo że nie będzie grać konkretną frakcją, bo nie umie. Jeden stwierdzi: "ale to było super, zagrajmy jeszcze raz, teraz ze zmienionymi X i Y", a inny stwierdzi: "jeszcze raz to samo? po co?".
Wniosek z tego wszystkiego taki, że wszyscy się ze wszystkimi zgadzają, ale jedni uważają, że nie ma czegoś takiego jak regrywalność subiektywna, a drudzy, że każda regrywalność jest subiektywna.
Można to wszystko jeszcze bardziej naciągnąć: kółko i krzyżyk jest regrywalne, bo masz 3 możliwe rozpoczęcia gry? I 5 możliwych odpowiedzi? Co z tego, że każda z tych partii będzie "niepowtarzalna"? Z oceną szachów w tym momencie jest problem, bo jest dużo więcej takich zagrywek i unikalnych stanów gry, ale taki np. Stockfish raczej nie uzna szachów za regrywalne, bo na każdy twój ruch będzie miał prostą odpowiedź. To wszystko mówię oczywiście w cudzysłowie i z przymróżeniem oka, ale chodzi o to, żeby nie traktować aspektu regrywalności aż tak sztywno. (sam do tej pory tak to traktowałem)
Prawdę mówiąc to nie wiem jak ta cała dyskusja się ma do wątku o recenzentach?
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Proponując termin "regrywalność" jak najbardziej miałem na myśli przyjemność z powtórnej rozrgrywki viewtopic.php?f=1&t=3364&p=48011&hilit= ... %87#p48011
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- Zet
- Posty: 1365
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 169 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Może przydałby się nowy wątek do dyskusji o regrywalności?
- Neoptolemos
- Posty: 1980
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 877 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Tylko tak, że połowa dyskutantów była, jest lub czuje się recenzentami
-
- Posty: 740
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 442 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Super! Nie wiedziałem, że jesteś autorem tego słowa Jak to fajnie zobaczyć kawałek historiikwiatosz pisze: ↑17 gru 2020, 23:48 Proponując termin "regrywalność" jak najbardziej miałem na myśli przyjemność z powtórnej rozrgrywki viewtopic.php?f=1&t=3364&p=48011&hilit= ... %87#p48011
Po napisaniu wczorajszego posta naszły mnie pewne przemyślenia dot. terminu regrywalność (były one nawet poruszone w podlinkowanym temacie!). Pamiętam z amerykańskich forów i sceny recenzenckiej, że sporo osób miewało problem ze słowem replayability - taki, że to słowo im się nie podobało. Woleli stosować replay value. No i tutaj pojawia się dość ważne pytanie, bo dla mnie nagle replayability zyskuje dwa znaczenia (wcześniej się nawet nad tym nie zastanawiałem):
1) re-playability, czyli chęć wracania do gry, w której rozgrywki się nie nużą, całkowicie subiektywna
2) replay-ability, czyli powtarzalność/niepowtarzalność rozgrywek, całkowicie obiektywna
I teraz, prośba do tych co znają angielski lepiej ode mnie (również w subiektywnej ocenie ): czy coś mi tu nie umyka?
Bo pierwszy z powyższych terminów dotyczy grywalności i tego jak ta "grywalność" nie spada z każdą następną rozgrywką, natomiast drugi dotyczy powtarzalności (odtwarzania) tych samych (lub podobnych) rozgrywek. I paradoksalnie, wysokie replay-ability oznaczałoby dosłownie wysoką powtarzalność, chociaż generalnie w branży przyjęło się, że "high replayability/high replay value" oznacza właśnie sporą różnorodność albo regrywalność.
I tu pytanie do tych co może lepiej pamiętają: czy replayability pochodzi od 1) czy od 2)? I czy Amerykanie sami się w tym nie pogubili i też nie używają tego terminu zamiennie, nie zdając sobie z tego sprawy?
A może sobie po prostu coś ubzdurałem i dzielę włos na czworo?