Przy zamoweiniu za 50 zł (3 sztuki) koszt wysyłki spada do 5 złotych. Znajdz tylko dwóch chętnych
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Przy zamoweiniu za 50 zł (3 sztuki) koszt wysyłki spada do 5 złotych. Znajdz tylko dwóch chętnych
Ja gram w Uwego dwuosobowo z żoną, poza Patchworkiem, w którego gram z różnymi osobami. Grałem, chronologicznie:kastration pisze: ↑11 sty 2021, 23:49 Z lektury wątku wywnioskowałem, że mimo, iż część osób nie lubi Uwe (ja go uwielbiam), to jednak Le Havre im siadło i bardzo chwalą (ciekawi mnie to zjawisko nie tyle per se, co w kontekście potencjalnego zakupu gry). Obejrzałem kilka gameplay'ów i naszła mnie refleksja (być może naciągana), że ta gra jest podobna do Ora et Labora (moja topka), zarówno w konwersji surowców, używaniu budynków, jak i zróżnicowaniu samych surowców (choć chyba i tak jest ich mniej). Jedno mnie jednak (potencjalnie) zmartwiło. Po pierwsze, aspekt położony na karmienie (cały czas jesteśmy przymuszani do konwersji czegoś w żywność, nie umiem tego wyjaśnić, ale w sposób, jaki dla mnie ... jest nieco irytujący na pierwszy rzut oka).
Nie da się grać bez statków, tak jak napisałeś, statki dają wszystko: punkty, żarcie i możliwość sprzedaży czegokolwiek.kastration pisze: ↑11 sty 2021, 23:49 I druga sprawa (w bardzo dużej mierze związana z tą poprzednią kwestią), przy tym najważniejsza: czy ta gra nie toczy się zawsze tak samo? Chodzi mi o konieczność zdobywania tych statków. Pal licho grę solo (np. oglądam sobie jedną rozgrywkę i późniejszej ocenie wydaje się, że gość stracił parę ruchów w kontekście, że mógł zagrać efektywniej na statki), ale dajmy na to 2 osoby. Czy to nie będzie tym bardziej widoczne, owo ciśnienie na te statki, które po pierwsze bardzo pomagają w karmieniu, a po drugie dają jakieś kosmiczne liczby punktów?
Przede wszystkim ktoś musi postawić stocznię, żeby w ogóle dało się wybudować statki. Zatem nie jest to takie oczywiste jak zaplanować budowę statków, przynajmniej od początku. Tak jak wyżej pisałem, brak żywności nie jest problemem, pożyczki nie robią nam wielkiej krzywdy.kastration pisze: ↑11 sty 2021, 23:49 W Ora tych połączeń między budynkami dostrzegam jakoś więcej (być może dlatego, że liczba gier rosła lawinowo, a tu bazuję na gameplay'ach, zarzut jest jedynie wstępny, oczywiście się nie mądrzę, a jedynie zgłaszam pewną wątpliwość). W Ora ktoś mi coś podbierze, idę w coś innego, szukam innych połączeń i innych konwersji, mam na to naprawdę dużo czasu. Samo budowanie osad - choć bez wątpienia ważne (i podobne w mechanice, jak wydawanie jedzenia w karmieniu w Le Havre) - też nie jest przymusowe (przykład wygranej przy stosunkowo słabszej grze na osady). A tu zintyliony punktów za statki i kapitalna ilość jedzenia, które te statki nam przywiozą. Siłą rzeczy musimy iść po określone surowce, by je zbudować, najlepiej w określonej kolejności (jedno zagapienie i plan się zawali), a jak się nie uda, to jeszcze pożyczki (bo np. zabrakło nam jednej ryby awaryjnie). Może dość przewrotnie, ale rzucę: czy to nie będzie gra dla mnie?
Przymus "pójścia w statki" jest taki jak w większości gier. W wielu grach są elementy, których nie można pominąć. Czy da się wygrać grę nie budując ani jednego statku? Nie, nie da się. Czy da się wygrać grę mając mniej statków od rywali? Tak, da się. Podobnie jak z budynkami, też nie da się wygrać nie budując niczego. Jak sam napisałeś,w Agricoli, musisz iść w kolejnych członków rodziny i uruchomienie 3-go pracownika jest prawie zawsze priorytetem. Reasumując musisz zaplanować kiedy i jakie statki będziesz budował, ale nie jest tak, że kto pierwszy ten lepszy, jak w przypadku robotników w Agricoli.kastration pisze: ↑11 sty 2021, 23:49 Jako post scriptum dodam, że karmienie w Agricoli (tym bardziej w Kawernie), jakoś mi nie przeszkadza. W tej pierwszej jest to idealnie "zintegrowane w grze". Wydawanie surowców w Ora w fazie osad tym bardziej mi nie przeszkadza. Karmienie w Odynie (tu żarcikiem) robi się samo. W żadnej z tych gier nie widzę też wymuszonych mechanizmów stylu: "idź w statki", bo 4-5 pracowników w Agri i Kawernie to jakby oczywistość (naciągnę, pozwólcie). Naprodukowałem się, a kwestię można by skrócić pewnie mocno. Jeśli za dużo zawiłości, cóż, nie udało mi się tego wyłożyć jaśniej, ale zatwardziali fani Le Havre zapewne wyłożą mi to dobrze![]()
No właśnie. Póki co , najdziwniejszą rzeczą w Le Havre dla mnie jest sposób kreowania regrywalności przez te budynki specjalne.
Ale to tylko jeden z elementów kreowania regrywalności, ale nie jedyny i nie najważniejszy. Czasem budynki specjalne nie wnoszą nic. Bywa.bardopondo pisze: ↑12 sty 2021, 20:44No właśnie. Póki co , najdziwniejszą rzeczą w Le Havre dla mnie jest sposób kreowania regrywalności przez te budynki specjalne.
z 80+ kart do gry wchodzą 4 albo 5. Niby fajnie, bo każda gra ma szanse być nieco inna, potęgować to może chęć doświadczania " co tym razem w tej partii wyjdzie" , ale... no właśnie... po 4 partiach mam wrażenie, że nie są one wcale takie zmieniające grę. Ot jeszcze jedna możliwość konwersji surowców, zapunktowania na czymś, albo zdobycia żarcia, duże punkty wydawały mi się w statkach, koksie, stali, budynkach etc.. Od razu uprzedzę, że pomarańczowe karty z rozszerzeń i promosów wciąż nie rozdziewiczone.
Tak na marginesie, też macie wrażenie, że zboże w tej grze to surowiec praktycznie bezużyteczny, każdorazowo zalegało na straganach. Ktoś tam próbował sobie piec chlebki, ale na pewno nie kryło się tam za wiele fajerwerków.....
Na pewno- bardzo przyjemnie się w to gra, interakcja jest bardzo ciasna i wiele okazji jest to ciekawych i niestandardowych zagrań.
Z perspektywy Agricolowego psychofana jednak, combogenność tych kart jest trochę mniejsza.
Poznawałem gry Uwego w takiej samej kolejności i mam podobne refleksje. Kolejność, ilość rozgrywek i towarzystwo mogą mieć duże znaczenie w odbiorze tych pozycji. Gdybym zagrał z 80 razy w Ucztę, to może ona byłaby na 1 miejscu. LH doceniłem w koncu dopiero po pewnym czasie (chociaż muszę przyznać, że moja żona od razu widziała w nim hitwajwa pisze: ↑12 sty 2021, 23:00 Tak się zastanawiam czasem , jaka u mnie byłaby ocena gier Uwego gdybym je poznał w innej kolejności ...
No ale poznałem najpierw Agricolę , potem Le Havra (gwoli ścisłości to przed tymi pomnikamibyły jeszcze Fasolki - sic!) , a potem te wszystkie Loyangi , Merkatory , a na samym końcu sandboxy i tetrisy
![]()
Jak już pisałem wielokrotnie w różnych miejscach Agri i LH to jest dla mnie niedościgniony poziom tego autora , pomimo szacunku co do reszty dokonań i zachwytu nad byle drobnym elementem w praktycznie każdym kolejnym tytule.
Nawet Hengista nie hejtuję , po prostu nie grałem
A co do gliwickich partii wspomnianych przez Bogasa , myślę , że to dzięki nim tak lubię ten tytuł , to niesamowite co się wyprawiało w tych partiach , w życiu bym nie powiedział ile ta gra ma do zaoferowania ; co do regrywalności (schematyczności) szczerze nie pamiętam dwóch tych samych partii ...
Mam wrażenie, że właśnie na tym polega wyższość gier sprzed 10lat nad dzisiejszymi.
Mam bardzo podobne przemyślenia. Niby w LH są "nienowoczesne", "fiddly" reguły i sam wiele razy zapominałem o jakichś detalach, ale ostatecznie po 5-10 rozgrywkach chcesz jeszcze... i jeszcze... To w jaki sposób uczysz się gry, i szczególnie grając w tym samym gronie, udoskonalasz strategie, zauważasz nowe sposoby punktowania, zaczynasz zwracać uwagę na potrzeby przeciwników. Genialne! Nie chcę się jakoś szczególnie wyżywać na konkretnej grze, ale dla kontrastu, pamiętam jak oglądałem recenzję Królestw Północy popełnioną przez Zee Garcię z Dice Tower. Dał 10/10, powiedział, że co prawda jak się zagra dwa razy każdą frakcją, to już nie ma po co grać, ale pewnie wyjdą dodatki, a poza tym kto by grał w jedną grę ponad 20 razy...
Czyli nie od każdej pożyczki jak można wnioskować z postu MataDora.bardopondo pisze: ↑14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Ja mam starą angielską edycję. Wytłumaczcie proszę, o co chodzi z tą nową zasadą z pożyczkami... Ja rozumiałem, że w nowych zasadach (wariancie?) płaci się 1F za pożyczkę, ale maksymalnie tyle ilu jest graczy. Czyli w rozgrywce 2-osobowej płacimy 1F/1p, 2F/2p, 2F/3p, ... Z tego posta tutaj jednak wynika, że płacimy 1F/1p, 2F/2p, 3F/3p, a w oficjalnym wariancie harcore 1F/1p, 4F/2p, 6F/3p....?Dr. Nikczemniuk pisze: ↑15 sty 2021, 09:27Czyli nie od każdej pożyczki jak można wnioskować z postu MataDora.bardopondo pisze: ↑14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Tak, jest to opcja.
Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmarebardopondo pisze: ↑14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Raczej w wariant AgriHavreMataDor pisze: ↑19 sty 2021, 19:05Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmarebardopondo pisze: ↑14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.![]()
Niestety, instrukcja miejscami jest przetłumaczona tak aby wprowadzić tylko zamęt. Sam musiałem czytnąć wersje angielską, żeby dowiedzieć się o co choMataDor pisze: ↑19 sty 2021, 19:05Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmarebardopondo pisze: ↑14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.![]()
Nie. W tym wariancie płacisz 2F niezależnie od liczby posiadanych pożyczek, ale dopiero od momentu, gdy masz tych pożyszek tyle ilu jest graczy. Czyli w grze na 3 os. płacisz 2F od 3 pożyczki, a przy 5 os. płacisz 2F od piątej pożyczki.