Praga Caput Regni (Vladimir Suchy)

[Fojtu]

Wreszcie zagrane i muszę przyznać, że to bardzo przyjemne euro. Szkoda że nie zagrałem w 2020, może by się załapało do topa zeszłego roku.

Mam tylko kilka małych "ale"
Projekt graficzny miejscami jest trochę słaby, gra ma fatalną czytelność dla mnie a do tego mało ergonomiczną planszę.
1. W środku planszy jest ogromna pusta przestrzeń + pomoce dla graczy wewnątrz obszaru gry
2. Ikonografia ma żółte liczby na żółtym tle (koszt monet) - takiego idiotyzmu dawno nie widziałem, ale to chyba też częściowo kwestia TTSa
3. Bonusiki pływające po rzece mnie niezmiernie bawią \
4. Osobiście plansza ma za dużo nawalone w miescach na budynki, zmniejsza mi to przejrzystość trochę, ale to mocno subiektywna kwestia
5. Koła i tory na planszetce gracza są mało intuicyjnie połączone. Jako że złoto jest niżej, lepiej by było jakby było kołem po prawej - mi się zdarzyło pomylić tory przez to + kolorystykę
6. Droga ma bonusy przed polem na które stajemy? Znacznie bardziej intuicyjnie by było przejść drogą na następne pole i wziąć to co jest po drodze.
Wszystko to jest do wybaczenia i trochę się oczywiście czepiam, ale jednak przyjemniej by było jakby te elementy były trochę lepiej zaprojektowane to byłby miód. Na pewno za drugim razem już łatwiej mi się będzie grało.

Do samej rozgrywki mam dość drobne uwagi
7. Technologie za książki są trochę nudnawe poza tymi, które mają interakcję z kołem. Miejscami wydają się na siłę.
8. Trochę momentami bolała losowość tych płytek. Zdarzało się, że komuś wyszedł super budynek, albo dobrał akurat to na srebrnej płytce co potrzebował. Jakaś katastrofa to nie była, ale jedna osoba u nas przy stole lekko narzekała.
9. W podstawowej wersji gry jest beznadziejna pułapka, która powoduje że praktycznie można pominąć kilka swoich tur. Nie mam pojęcia jak można coś takiego przepuścić przez testy jako wariant do pierwszej gry! Info w spoilerze

Spoiler:

Akcje na płytkach na kole są na stałe ze sobą związane w pary. Przychód kasy jest z budowaniem murów (które są za kamień) a przychód kamienia z budowaniem budynków (za kasę). Jeżeli ktoś spłucze się do 0 kasy i ma dużo kamienia a akurat inni mają kamień i budują mury, to nie ma możliwości wzięcia przychodu kasy a płytki z budowaniem budynku/przychodem kamienia nie ma co brać. Do tego nie miałem jajka do ruszania się po drodze i efekt był taki że dosłownie 2 tury pominąłem, bo musiałem brać technologię. Sam sobie jestem winien, ale sam fakt takiej opcji w podstawowym setupie jest trochę dziwny. Dwie tury po mnie przypadkiem wpadła w to samo inna osoba.

Tak czy siak gra jest bardzo fajna. Mocno przypomina mi w odczuciach GAH. Niby tylko 16 akcji ale co chwilę coś nam się zazębia i odpala dodatkowe efekty dając konkretne pokłady satysfakcji

[Furan]

AD1. Tak, to jest coś, co mnei wpienia, bo mogłoby być tam miejsce na stosy żetonów. Konkretne i na stałe.
AD2,3,4 Zgodzę się, chociaż da się przyzwyczaić i nie jest aż tak nieczytelnie.
AD5. Nigdy nie miałem z tym problemu (ani moi współgracze).
AD6. Potwierdzam - średnio intuicyjne. Przydałoby się podzielenie drogi na jakieś pododcinki, po prostu.
AD7. Poziom I i II - tak, to takie tylko delikatne pomagacze, ale poziom III, a w szczególności IV technologi.... ooo! To są przecież dodatkowe darmowe ruchy, do tego z pogłaskaniem typu - masz tu graczu jajeczko, jeśli go nie miałeś i frrrru na mostek.
AD8. Wolno przecież odrzucić 1 kamień/złoto, aby wymienić do 3 kafelków z wystawki, więc można żonglować.
AD9. Ani razu (absolutnie ani razu, grając kilkukrotnie solo i parę razy w 2 graczy) nie miałem takiego przypadku. Więc albo to zbytnia niefrasobliwość, albo nie wiem co.

I w sumie wczoraj grałem w Pulsar. Pogrywam czasem solo online w Podwodne Miasta na yucata.de i mam takie przemyślenie: Suchy się uczy, ale dalej pozostaje suchym Suchym. W przeciwieństwie do Pulsara czuć progres, nasze akcje są coraz lepsze, ale mamy na nie coraz mniej czasu. Bonusy się fajniej kumulują w mini albo megakomba (aż czasami o pewnych się zapomina), jednocześnie mniej fajnie niż w Podwodnych miastach, ale tu odpada nam cała upierdliwa ,,ekonomia" produkcji/budowy elementów na planszy, więc dla mnie na plus.
Ogólnie mam z Pragą podobnie jak z poprzednimi wspomnianymi grami - chcę zagrać, gram, jest bardzo fajnie, po czym odchodzę od stołu i czegoś brakuje, jeszcze kilku rund, jakiegoś większego kombo-łubudu i na chwilę potrzebuję spokoju. Przy czym Podwodne miasta mi się nieco dłużyły, Pulsar mniej, ale ma taki wkurzający szalony element z technologiami (i absurdalnymi planszetkami HQ). Ale o ile na Pulsara nie namawiam, Podwodnych miast nie kupiłem, to w Pragę mam ochotę grać nadal.

[Fojtu]

Dograłem jeszcze dwie partyjki i już mam trochę pełniejszy obraz. Od razu polecę każdemu, żeby od razu grać w zaawansowanymi płytkami akcji, bo są znacznie lepsze od podstawowych.

W zasadzie większość wrażeń mi się utrzymała po tych trzech rozgrywkach. Jest sporo satysfakcji z tworzenia kombosików a'la GAH i całkiem przyjemnie wszystko współgra. Niestety mimo, że wszystko mechanicznie jest poprawne to jednak coś mi w tej grze brakuje, mam trochę zbytnie wrażenie klepania excela podczas gry. Nie pomaga tutaj w dalszym ciągu ilość elementów i oprawa graficzna, która kondesuje milion ikon na małych płytkach. Do tego niektóre akcje powodują dosłownie 7-8 efektów i wykonanie tego momentami bez zgubienia punkta czy zasobu jest odrobinę upierdliwe.

Mechanicznie mamy z grupką tylko kilka drobnych zarzutów:
1. Ścieżki na katedrze i murze są trochę zbyt wymuszone. Często istnieje jedna słuszna ścieżka, którą idziemy, a szkoda, bo gra mogłaby dorzucić tu trochę więcej różnorodności.
2. Losowość płytek trochę doskwiera. Jak w przedostatniej rundzie wyszła mi idealnie pasująca płytka to współgracze tak jękneli, że aż strach było ją wziąć. Dobrze pasująca płytka potrafi dorzucić nagle z nikąd 5-10% punktów w ostatnich turach i trochę to kłuje w oczy.
3. Technologie są trochę nieciekawe. Szczególnie te, które nakładamy na planszetki są po prostu słabe i tak naprawdę bierzemy je, żeby spasować brzegi płytek i podbić się na torze technologii. Dla osób lubiących aspekt asymetrii na pewno będzie to rozczarowujące.

Przy wszystkich partiach dość dobrze się bawiłem i jak ktoś będzie chciał zagrać to zagram, ale tytuł nie trafia do moje puli pewniaków, które można śmiało wyciągać. Trochę zabrakło mi jakiejś duszy w tej grze, po prostu to wszystko jest za suche i zbyt mechaniczne.

[XLR8]

Dograłem jeszcze dwie partyjki i już mam trochę pełniejszy obraz. Od razu polecę każdemu, żeby od razu grać w zaawansowanymi płytkami akcji, bo są znacznie lepsze od podstawowych.

W zasadzie większość wrażeń mi się utrzymała po tych trzech rozgrywkach. Jest sporo satysfakcji z tworzenia kombosików a'la GAH i całkiem przyjemnie wszystko współgra. Niestety mimo, że wszystko mechanicznie jest poprawne to jednak coś mi w tej grze brakuje, mam trochę zbytnie wrażenie klepania excela podczas gry. Nie pomaga tutaj w dalszym ciągu ilość elementów i oprawa graficzna, która kondesuje milion ikon na małych płytkach. Do tego niektóre akcje powodują dosłownie 7-8 efektów i wykonanie tego momentami bez zgubienia punkta czy zasobu jest odrobinę upierdliwe.

Mechanicznie mamy z grupką tylko kilka drobnych zarzutów:
1. Ścieżki na katedrze i murze są trochę zbyt wymuszone. Często istnieje jedna słuszna ścieżka, którą idziemy, a szkoda, bo gra mogłaby dorzucić tu trochę więcej różnorodności.
2. Losowość płytek trochę doskwiera. Jak w przedostatniej rundzie wyszła mi idealnie pasująca płytka to współgracze tak jękneli, że aż strach było ją wziąć. Dobrze pasująca płytka potrafi dorzucić nagle z nikąd 5-10% punktów w ostatnich turach i trochę to kłuje w oczy.
3. Technologie są trochę nieciekawe. Szczególnie te, które nakładamy na planszetki są po prostu słabe i tak naprawdę bierzemy je, żeby spasować brzegi płytek i podbić się na torze technologii. Dla osób lubiących aspekt asymetrii na pewno będzie to rozczarowujące.

Przy wszystkich partiach dość dobrze się bawiłem i jak ktoś będzie chciał zagrać to zagram, ale tytuł nie trafia do moje puli pewniaków, które można śmiało wyciągać. Trochę zabrakło mi jakiejś duszy w tej grze, po prostu to wszystko jest za suche i zbyt mechaniczne.

Mocno smutłem, bo Praga miała być pewniakiem po fali niewypałów (np Tekhenu, Carnegie czy Dwellings of Eldervale)

[Fojtu]

Mocno smutłem, bo Praga miała być pewniakiem po fali niewypałów (np Tekhenu, Carnegie czy Dwellings of Eldervale)

Ja bym az tak nie skreslal, myślę ze każdemu warto spróbować. Gra jest całkiem spoko, tylko inne euro jednak bardziej do mnie trafiają. Na pewno znajdzie swoich fanów, bo wiele rozwiązań jest dość sprytnych, szczególnie koło.

[Harth]

Będzie polska wersja od Portalu. Od tej pory jestem zainteresowany

[dominGeS]

Ja tam Pragę z czystym sumieniem polecam. W ciągu tygodnia zagraliśmy 7 partii, co rzadko się zdarza, a w zasadzie nigdy wcześniej tak nie mieliśmy żeby grę męczyć w tak krótkim czasie tyle razy
Jest coś takiego, że sporo dzieje się ''na raz'' i trzeba mieć z tyłu głowy wszystkie kombosy. Niemniej jednak satysfakcji potrafi dostarczyć

[PytonZCatanu]

Ja tam Pragę z czystym sumieniem polecam. W ciągu tygodnia zagraliśmy 7 partii, co rzadko się zdarza, a w zasadzie nigdy wcześniej tak nie mieliśmy żeby grę męczyć w tak krótkim czasie tyle razy
Jest coś takiego, że sporo dzieje się ''na raz'' i trzeba mieć z tyłu głowy wszystkie kombosy. Niemniej jednak satysfakcji potrafi dostarczyć

Ja zagrałem 10 partii w 1.5 mc, co zdarzyło mi się wcześniej tylko z jedną gra (Projekt Gaja).

Angielskiej nie oddam, ale polska wam polecam

[Witchma]

A jak to działa na dwie osoby? Bo póki co z tego, co czytam, zdania są podzielone.

[Fojtu]

Ja tam Pragę z czystym sumieniem polecam. W ciągu tygodnia zagraliśmy 7 partii, co rzadko się zdarza, a w zasadzie nigdy wcześniej tak nie mieliśmy żeby grę męczyć w tak krótkim czasie tyle razy
Jest coś takiego, że sporo dzieje się ''na raz'' i trzeba mieć z tyłu głowy wszystkie kombosy. Niemniej jednak satysfakcji potrafi dostarczyć

Ja zagrałem 10 partii w 1.5 mc, co zdarzyło mi się wcześniej tylko z jedną gra (Projekt Gaja).

Angielskiej nie oddam, ale polska wam polecam

I powiem szczerze kompletnie się nie dziwię, bo gra faktycznie wciąga tymi mini kombosikami. Dla mnie to trochę za mało do siadania jedna po drugiej, ale jak gdzieś wpadnie na stół to chętnie zagram.

[dominGeS]

Wg mnie Praga działa nad wyraz dobrze również na 2os. Grałem w każdym wariancie osobowym i na 4 os, to już mocno się dłuży. Optymalnie 3os.

[PytonZCatanu]

A jak to działa na dwie osoby? Bo póki co z tego, co czytam, zdania są podzielone.

Grałem z żoną 3 razy. Gra działa dobrze. Partia trwa ok godziny, co biorąc pod uwagę trochę upierdliwy setup prowadzi do wniosku: jak już rozłożona, to zagrajmy rewanż

[Semen]

A jak to działa na dwie osoby? Bo póki co z tego, co czytam, zdania są podzielone.

Grałem z żoną 3 razy. Gra działa dobrze. Partia trwa ok godziny, co biorąc pod uwagę trochę upierdliwy setup prowadzi do wniosku: jak już rozłożona, to zagrajmy rewanż

Ja też jestem już po pierwszej partii z żoną. Grało się bardzo fajnie. Mimo że w zasadzie interakcja sprowadza się tutaj do wyścigu (o pola/budynki/mury/most itp.) to na razie wydaje mi się że jest ok. Czasem nawet sam wybór określonej akcji przez jedno z nas oznaczał dylemat dla drugiego czy zapłacić za tę akcję czy skłonić się ku innej, mniej optymalnej ale darmowej. Co do samego rozkładania gry (i składania) to tak jak pisał Pyton jest długie i irytujące (to chyba będzie pierwsza gra gdzie kupię / zrobię jakiś organizer).

[dominGeS]

Widzę, że w wiekszosci gra działa dobrze w wariancie z żoną(u mnie jest podobnie). Jeśli chodzi o setup, to ja nie wytrzymałem i troche na predce uczyniłem organizer z karton-pianki. Teraz jest duuuuzo lepiej.

[PytonZCatanu]

E-mailowałem z redrewno - w związku z polską edycja planują zrobić Insert do Pragi

[elayeth]

Mocno smutłem, bo Praga miała być pewniakiem po fali niewypałów (np Tekhenu, Carnegie czy Dwellings of Eldervale)

Dwellings of Everdale to niewypał?
Wszędzie go widzę w topkach...
8.6 na bgg... leci w górę jak burza...

[Fojtu]

Mocno smutłem, bo Praga miała być pewniakiem po fali niewypałów (np Tekhenu, Carnegie czy Dwellings of Eldervale)

Dwellings of Everdale to niewypał?
Wszędzie go widzę w topkach...
8.6 na bgg... leci w górę jak burza...

Zależy pewnie od graczy, dla mnie osobiście to też niewypał. Trzeba zawsze brać korektę też na to, że to KS, oceny są często napompowane, chociaż faktycznie nie da się zaprzeczyć, że gra wkradła się do topek to tu, to tam. Myślę, że w dużej mierze to kwestia klsyfikacji czym ta gra jest. Ja się spodziewałem trochę bardziej euro niz ameri a spotkałem dość sporo ameri.

Nie powiedziałbym natomiast, że Praga to niewypał, to solidny tytuł, który mi w 100% może nie podszedł i parę rzeczy bym podciągnął to tu to tam, ale ja się gier dość mocno czepiam. Na pewno nie jest to wielki hit, chyba sukcesu UC nie osiągnie, ale na pewno wejdzie dość wysoko w rankingach.

[Nilis]

Przeczytałem wasze minusy w grze wśród ogólnej pozytywnej oceny i powiem wam że zniecheciliscie mnie do zakupu

[Semen]

Przeczytałem wasze minusy w grze wśród ogólnej pozytywnej oceny i powiem wam że zniecheciliscie mnie do zakupu

Przecież długi setup gry to nie minus. Minusem ale w zasadzie produkcyjnym jest na razie na pewno cienkie jak żebro pająka pudełko ale może w polskiej wersji będzie lepsze.

[Fojtu]

Przeczytałem wasze minusy w grze wśród ogólnej pozytywnej oceny i powiem wam że zniecheciliscie mnie do zakupu

My job here is done

A tak serio to bardzo dobra gra. To że mi weszło na 7/10 to znaczy że innym podejdzie na 8-9/10 spokojnie, tak jak niektórym osobom w temacie.

Przecież długi setup gry to nie minus.

No nie wiem, dla mnie upierdliwy setup niektórym grom na pewno trochę umniejsza ocenę.

[Nilis]

My job here is done

A tak serio to bardzo dobra gra. To że mi weszło na 7/10 to znaczy że innym podejdzie na 8-9/10 spokojnie, tak jak niektórym osobom w temacie.

Tak. Głównie czytając Twoje uwagi

[magnetfix]

Witajcie
Ja rozegrałem już 9 partii w ciągu 4 dni (partie w 2 osoby). Oto moje pierwsze wrażenia.

Z czystym sumieniem polecam dla każdego fana gier euro, który uwielbia sałatki punktowe, poszukiwanie najlepszej drogi do zwycięstwa oraz uwielbia kombosy.
Chociaż mechanicznie gra nie wydaje się skomplikowana (i nie jest skomplikowana), to pod względem zależności poszczególnych mechanik jest jak dla mnie majstersztykiem. A pisze to fan takich gier jak Great Western Trail (120 partii) Maracaibo (110 partii) Barrage (80 partii) czy Brass Birmingham (80 partii).

Zestawienie moich plusów Praga Regni Caput:
1) Świetnie działająca mechanika, pogłębiona i regrywalna
2) Mnóstwo dróg do zdobywania punktów i ich mnożenia
3) Konieczność planowania, poszukiwania synergii między poszczególnymi akcjami
4) Ogromna satysfakcja z gry
5) Wywołuje emocje
6) Stosunkowo krótki setup w porównaniu do złożoności tej gry
7) Doskonale działa na 2 osoby
8 ) Gra wciąga, chce się grać partię po partii
9 ) Plansza na której wiele się dzieje

Minusy:
1) Elementy 3D na planszy (katedra i ściana) utrudniają podgląd na tor punktacji
2) Mogą zdarzyć się przestoje kiedy ktoś zbyt długo analizuje jaką akcję przeprowadzić.

Średni czas.partii: 1 godzina 10 minut (myślę że po kolejnych.partiach zamkniemy się w godzinie)
Średnie wyniki: 121-95, 113-107, 149-69. Ale to dopiero początek.

Tej gry nie da się dobrze ocenić po pierwszych kilku partiach. Po pierwszych 3 grach miałem wrażenie że coś jest nie tak z zasadami, bo miałem mizerne wyniki i na wszystko brakło mi czasu. Każda akcja była prosta i podejrzanie krótka.

Dopiero po 6-7 partiach zacząłem znajdować kombosy, zależności które sprawiają że gra nabiera rumieńców.

I tak już od 3 lub najdalej 4 akcji trzeba zaczynać wykorzystywać szanse, które daje gra. Jeśli w 4 akcji dalej masz wrażenie szybkiego, krótkiego działania to znaczy, że już zaczynasz przegrywać... że nie dostrzegasz możliwości budowania przewagi i kombowania. I to jest fajne, bo gra wymaga myślenia.

Nie oznacza to jednak, że udało mi się już w pełni poznać wszystkie sekrety tej gry. I to jest bardzo przyjemne. Bo jest dużo do odkrywania, dużo do optymalizowania. A przecież kafle akcji są dwustronne i inne elementy również się zmieniają.

Trzeba na pewno pilnować zdobywania złotych okien. One pozwalają wykonywać ekstra akcje. I tak zamiast 16 akcji w grze można mieć dodatkowo kolejne 3 jak nie 4. A to daje ogromne pole manewru.
Bardzo cenne są też jajka i tor technologii. Tam na 3 i 4 poziomie są ekstra bonusy, które popychają gracza o kilka kroków dalej za jednym ruchem.

W ten oto sposób im bliżej końca gry tym więcej możliwości kombowania, ale zarazem większy wyścig o dobór najlepszych akcji lub zdobycie zasobów. Emocji nie brakuje.

Naprawdę gorąco polecam!
Dla fanów zaawansowanych gier euro z piękną oprawą.
Moja wstępna ocena to 9 na 10.

magnetfix

[Fojtu]

Tej gry nie da się dobrze ocenić po pierwszych kilku partiach. Po pierwszych 3 grach miałem wrażenie że coś jest nie tak z zasadami, bo miałem mizerne wyniki i na wszystko brakło mi czasu. Każda akcja była prosta i podejrzanie krótka.

Dopiero po 6-7 partiach zacząłem znajdować kombosy, zależności które sprawiają że gra nabiera rumieńców.

Tak jak z całością opinii się raczej zgadzam, to z tym punktem mam kompletnie inne doświadczenia. Zależności w Pradze są dość proste i przy moim stole dość szybko Praga została "rozkminiona" i osiągane wyniki były bardzo wysokie. W trzeciej partii miałem 199 pktów i wydaje mi się, że jest to już dość blisko sufitu punktowego gry z tego co przejrzałem wypowiedzi tu i na BGG.

Dla mnie Praga jest grą bardziej o egzekucji optymalnej rozgrywki niż o jakiejś głębokiej strategii i potrzebie poznania gry przez ileś partii. Porównując z GWT, które masz w poście - w niektórych układach ja dalej nie jestem pewien jakie granie będzie optymalne w tej partii, bo nawet niewielkie zmiany setupu mają ogromny wpływ na rozgrywkę. W Pradze niby zmienność jest, ale jest ona raczej kosmetyczna. To czy dostanę na torze katedry po drodze jajko czy 5 puntków niewiele zmienia i jest raczej detalem. Granie na zaawansowane płytki akcji jest w zasadzie obowiązkowe. Zmiana drogi też niewiele wnosi, to czy dostaniemy punkty za pieniążek czy okno w skali gry ma naprawdę marginalne znaczenie. Brak w mi tej zmienności czegoś, co spowoduje, że stwierdzę - no dobra, to w tej grze może będę omijał mury bo tutaj chyba nie do końca będzie się to opłacać z tym setupem.

Trochę mi ta gra przypomina bardziej grę w stylu Felda, gdzie dość dobrze znane są jakieś strategie i to kwestia bardziej tego kto je lepiej egzekwuje.

Nie zmienia to faktu, ze gra jest bardzo dobra, tylko ja ją wsadzam do kompletnie innej kategorii.

[PytonZCatanu]

Widziałem wyniki w okolicy 170 punktów, ale 199 to kosmos!

[dominGeS]

Wczorajsza partia z żoną 148 vs131
Żona oczywiście regularnie wy grywa ze mną. Osiaga wyniki rzedu 170 czy 180pkt
Mamy za sobą 8 partii.