Nowa, kooperacyjna gra zaprojektowana przez studio odpowiedzialne za Horrified.
Gra wydaje się czerpać sporo z The Mind, ale jest bardziej ustrukturyzowana: każda runda to jeden dzień, który przeżywa główny bohater, a w trakcie którego uczy się być lepszym człowiekiem. Mechanicznie jest to spełnione poprzez zagrywanie gorszych kart w początkowych rundach i odblokowywanie lepszych kart na późniejsze rundy. Karty już zagrane odpadają, więc im dalej w las, tym łatwiej, ale należy zadbać o to, by każdy następny dzień był lepszy od poprzedniego (każda z kart daje punkty na koniec rundy), więc może być sporo liczenia.
Brzmi bardzo ciekawie, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się być łatwiejsze niż The Mind. Ale najbardziej podobają mi się zabawne grafiki na kartach i przesłanie idące wraz z tematyką - myślę, że może to być świetna pozycja dla fanów Dnia Świstaka
Recenzja z Dice Tower
Instrukcja z BGG
Co o niej myślicie? Ja z chęcią dodałbym do swojej kolekcji
Groundhog Day: The Game (Prospero Hall)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 740
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 442 times
Re: Groundhog Day: The Game (Prospero Hall)
Nic takiego nie kojarzę, a jak jakiś czas temu napisałem do Funko to dostałem odpowiedź:
Czyli można sobie co najwyżej zaproponować im polską wersjęI haven't seen any announcements about that, but we always love hearing what fans are looking for. The best way for your suggestion to get visibility is to go to https://www.funko.com/suggest-a-product and fill out the form - choosing Homegoods in the Product Type drop down menu should work. While we can't respond to each submission individually, we promise they are all received and reviewed.
A na marginesie, to Groundhog Day: The Game jest dostępny w planszostrefie:
https://planszostrefa.pl/pl/p/Groundhog ... Game/12648
-
- Posty: 740
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 105 times
- Been thanked: 442 times
Re: Groundhog Day: The Game (Prospero Hall)
Skorzystałem z niedawnej promocji -20% na planszostrefie (nie widziałem by gra była dostępna gdziekolwiek indziej) i udało się w tygodniu zagrać chyba 6 razy.
Powiem szczerze, że chyba oczekiwałem czegoś więcej po grze. To jest taka gra, gdzie z chęcią zagrałem, podobało mi się, ale nie widzę powodu, żeby ponownie po nią sięgać.
Możesz grę wygrać łatwo, bo karty Ci dobre doszły i możesz grę przegrać, bo nie mogłeś zagrać dobrych kart. Niestety nigdy nie jest to związane z tym czy dany dzień przeżyłeś lepiej, gorzej, albo kim się na końcu stałeś (gra polega na tym, że jako Phil uczymy się być lepszą osobą).
Mechanicznie się niby broni, ale jest niestety zbyt mechaniczna. Tematyka bardziej pasuje do gry solo, a koop jest niezgrabny: rozmywanie wiedzy o kartach na kilka osób (kooperacja, bez komunikacji) jest po prostu sztucznym utrudnieniem gry (tego nie lubię). Dla przypomnienia: bez względu na liczbę graczy, rozdajesz tę samą liczbę kart dzieląc ją pośród graczy. Czyli na poziomie normalnym, w pierwszej rundzie każdy z 2 graczy dostanie po 12 kart (ogromna wiedza nt. kart), natomiast każdy z 6 graczy dostanie po 4 karty (znikoma wiedza o kartach) - w obu przypadkach gracze mają minutę na optymalne zagranie 7 kart.
Według mnie jest tutaj problem skalowalności - nie wyobrażam sobie gry na 6 graczy (może wtedy jest chociaż śmieszniej??).
Zauważyliśmy, że grając na 3 graczy jest znacznie trudniej niż grając na 2 graczy - przy 3 graczach łatwiej o błąd, a przy 2 graczach bardzo trudno o błąd.
Wiadomo, rysunki na kartach świetne, chronologia i aspekty uczenia się nowych rzeczy też super, i do tego cytaty na kartach. Ale przez pierwsze 2-3 gry sobie je czytaliśmy, a potem już te karty się powtarzają i tak bardzo nie bawią, więc pozostaje patrzenie na numerki i liczenie punktów. Szkoda.
Porównując do The Mind: przy The Mind się zawsze dobrze bawiliśmy, tam był inny sens progresu i bez względu na to do której rundy doszliśmy, to cieszyliśmy się z rozegrania każdej z rund.
Tutaj niestety tego nie ma - każdą rundę rozgrywasz tylko po to, żeby jak najbardziej "ułatwić" sobie kolejne rundy i tak naprawdę zawsze dążysz do tego, by dotrzeć do 7-8 rundy, bo wtedy wygrana jest gwarantowana... Gra jest niestety za bardzo policzalna. I jest tutaj efekt kuli śnieżnej: jeśli pierwsze rundy pójdą słabo, to kolejne rundy będą musiały iść słabo, bo trzeba będzie przebijać poprzedni wynik. Natomiast jeśli pierwsze rundy pójdą gładko, to nie dość, że będziesz mieć prostsze decyzje w następnych rundach, to w dodatku pozbywasz się słabych kart z talii... Tematycznie nie ma to sensu: specjalnie próbujesz pierwszy dzień rozegrać jak najgorzej dla ludzi z filmu - będąc, delikatnie mówiąc, nieuprzejmym - punktując minimum, bo wiesz, że następne dni musisz być bardziej miły - w filmie chodziło o coś zupełnie innego. Tutaj jesteśmy zmuszeni rozegrać scenariusz filmu, znając jego zakończenie, a niekoniecznie przeżywamy te same rozterki co główny bohater.
Zagraliśmy raz na poziomie Hard i gdyby kolega nie zrobił jednego błędu w przedostatniej rundzie to byśmy wygrali, wtedy może gra ma więcej sensu. Na poziomie Heckfire też może jest ciekawiej?
Ale podsumowując: gra nie jest mniej abstrakcyjna od The Mind, więc cena nie jest uzasadniona - jeśli znajdziecie ją gdzieś za 30-40 zł to pewnie, ale za 80 to nie polecam. Skalowalność w tej grze jest wyrzucona przez okno. Mam wrażenie, że wyższe poziomy trudności są dla 2-3 graczy, a niższe dla 4-6, żeby zbalansować ten brak skalowalności.
Powiem szczerze, że chyba oczekiwałem czegoś więcej po grze. To jest taka gra, gdzie z chęcią zagrałem, podobało mi się, ale nie widzę powodu, żeby ponownie po nią sięgać.
Możesz grę wygrać łatwo, bo karty Ci dobre doszły i możesz grę przegrać, bo nie mogłeś zagrać dobrych kart. Niestety nigdy nie jest to związane z tym czy dany dzień przeżyłeś lepiej, gorzej, albo kim się na końcu stałeś (gra polega na tym, że jako Phil uczymy się być lepszą osobą).
Mechanicznie się niby broni, ale jest niestety zbyt mechaniczna. Tematyka bardziej pasuje do gry solo, a koop jest niezgrabny: rozmywanie wiedzy o kartach na kilka osób (kooperacja, bez komunikacji) jest po prostu sztucznym utrudnieniem gry (tego nie lubię). Dla przypomnienia: bez względu na liczbę graczy, rozdajesz tę samą liczbę kart dzieląc ją pośród graczy. Czyli na poziomie normalnym, w pierwszej rundzie każdy z 2 graczy dostanie po 12 kart (ogromna wiedza nt. kart), natomiast każdy z 6 graczy dostanie po 4 karty (znikoma wiedza o kartach) - w obu przypadkach gracze mają minutę na optymalne zagranie 7 kart.
Według mnie jest tutaj problem skalowalności - nie wyobrażam sobie gry na 6 graczy (może wtedy jest chociaż śmieszniej??).
Zauważyliśmy, że grając na 3 graczy jest znacznie trudniej niż grając na 2 graczy - przy 3 graczach łatwiej o błąd, a przy 2 graczach bardzo trudno o błąd.
Wiadomo, rysunki na kartach świetne, chronologia i aspekty uczenia się nowych rzeczy też super, i do tego cytaty na kartach. Ale przez pierwsze 2-3 gry sobie je czytaliśmy, a potem już te karty się powtarzają i tak bardzo nie bawią, więc pozostaje patrzenie na numerki i liczenie punktów. Szkoda.
Porównując do The Mind: przy The Mind się zawsze dobrze bawiliśmy, tam był inny sens progresu i bez względu na to do której rundy doszliśmy, to cieszyliśmy się z rozegrania każdej z rund.
Tutaj niestety tego nie ma - każdą rundę rozgrywasz tylko po to, żeby jak najbardziej "ułatwić" sobie kolejne rundy i tak naprawdę zawsze dążysz do tego, by dotrzeć do 7-8 rundy, bo wtedy wygrana jest gwarantowana... Gra jest niestety za bardzo policzalna. I jest tutaj efekt kuli śnieżnej: jeśli pierwsze rundy pójdą słabo, to kolejne rundy będą musiały iść słabo, bo trzeba będzie przebijać poprzedni wynik. Natomiast jeśli pierwsze rundy pójdą gładko, to nie dość, że będziesz mieć prostsze decyzje w następnych rundach, to w dodatku pozbywasz się słabych kart z talii... Tematycznie nie ma to sensu: specjalnie próbujesz pierwszy dzień rozegrać jak najgorzej dla ludzi z filmu - będąc, delikatnie mówiąc, nieuprzejmym - punktując minimum, bo wiesz, że następne dni musisz być bardziej miły - w filmie chodziło o coś zupełnie innego. Tutaj jesteśmy zmuszeni rozegrać scenariusz filmu, znając jego zakończenie, a niekoniecznie przeżywamy te same rozterki co główny bohater.
Zagraliśmy raz na poziomie Hard i gdyby kolega nie zrobił jednego błędu w przedostatniej rundzie to byśmy wygrali, wtedy może gra ma więcej sensu. Na poziomie Heckfire też może jest ciekawiej?
Ale podsumowując: gra nie jest mniej abstrakcyjna od The Mind, więc cena nie jest uzasadniona - jeśli znajdziecie ją gdzieś za 30-40 zł to pewnie, ale za 80 to nie polecam. Skalowalność w tej grze jest wyrzucona przez okno. Mam wrażenie, że wyższe poziomy trudności są dla 2-3 graczy, a niższe dla 4-6, żeby zbalansować ten brak skalowalności.