
https://boardgamegeek.com/boardgame/271 ... -eldervale
Wielki Kickstarter, ostatni hit list najlepszych gier 2020, więc postanowiliśmy posmakować crème de la crème worker placementu z twistem. Gra obiecuje w zasadzie wszystko w jednym pudełku - zarówno walkę, przygodę, potwory i magię, jak i ekonomię, budowanie i zarządzanie różnymi typami workerów. Do tego wszystko posypane przyprawą asymetrycznych frakcji. Na papierze hit i w sumie oceny na BGG mocno to odzwieciedlają. Średnia ocen 8,6 i gra stale pnie się w górę w rankingu.
W praktyce niestety dla mnie chyba tego wszystkiego jest trochę za dużo. Sam worker placement jest mało porywający - albo zbieramy podstawowe zasoby, albo robimy jedną z relatywnie prostych akcji. Wszystko komplikuje system walki gdzie wchodząc na pole z przeciwnikiem lub potworem kończymy turę rzucając kostkami w walce. Teoretycznie mamy realny wpływ na walkę, ale okazuje się, że walka jest strasznie losowa, a ma ona dość duże znaczenie. Nie tylko wygrany podbija się na dość przyjemnym torze, ale przede wszystkim przegrany zdejmuje też figurki ze stołu. Zdarzyło nam się kilkakrotnie, że albo ktoś wygrał niepodziewanie z potworem albo jakaś walka przeważyła o stanie planszy na kilka tur.
Do tego kupujemy artefakty, budujemy tytułowe Dwellingi i jakoś to wszystko niby się łączy w area control z worker placementem. Niestety dla mojej grupy jest to po prostu mało ciekawe. Przy takim przeładowaniu elementów gry muszą one być uproszczone jeżeli rozgrywka ma się mieścić w dwóch godzinkach i w efekcie żaden z nich nas nie porwał, a wszechobecny element walki bardziej irytował niż ekscytował. Do tego punktowanie na koniec gry skupia się bardzo mocno wokół jednego elementu gry, i powoduje, że bardzo chcemy go maksować.
Oprawa graficzna jest ok, ale wydaje mi się, że mogłaby być trochę lepsza. Zdaję sobie sprawę, że niełatwo było pewnie zrobić grę z 8 kolorami i tyloma elementami tak, żeby była w ogóle grywalna, ale trochę miejscami jest ciężko ze względu na ilość elementów i średnie nasycenie kolorów elementów. Muszę przyznać, że karty mają przepiękne ilustracje, ale reszta oprawy nie trafiła po prostu w moje gusta.
Koniec końców chyba do gry więcej nie siądziemy. Ani to nie jest ciekawe jako euro, ani jako ameri. Miałem wrażenie, że gram w hybrydę wyciągającą słabsze cechy obu gatunków. Może trafi to w gusta innych, ale dla mnie 6/10. Może jeszcze kiedyś do tego siądę, ale widzę , że przy moim stole może być ciężko z chętnymi.