Poniżej kilka zdań od totalnego laika w temacie 18xx na temat pierwszych poczynionych kroków w tym świecie - jak na razie tylko online i jak na razie tylko w 18Chesapeake - zwanym dalej Czosapikiem - jako dobry tytuł w kategorii entry level
Na wstępie podziękowania dla braci forumowej za wprowadzenie w temat - zarówno samego 18xx.games - rewelacyjna platforma do grania online, jak i samej gry. Nie bać się ludzie - jeśli ktoś ma ochotę spróbować, a nie straszne mu klikanie w przeglądarkę i odezwanie się na Skype - polecam odezwać się w temacie lub na PW
Wracając do samej gry - 18Chesapeake
Jest to moja pierwsza zagrana osiemnastka. Do tematu podchodziłem z już pewnym zapasem wiedzy zdobytej na papierze. Przeczytane zasady, ogólna świadomość na czym gry z rodziny 18xx stoją (firmy, udziały, inwestycje, tory, pociągi).
Mechanicznie, na papierze, gra wydaje się być dość prosta. To co mi osobiście najbardziej się podoba - trzon zasad jest bardzo klarowny, ładnie opisany w instrukcji. Nie ma tutaj morza wyjątków czy mikrozasad - coś czym obecne "ciężkie" gry rzadko mogą się pochwalić. Podstawa reguł jest na tyle jasna, że można sobie zrobić dłuższą przerwę a potem wrócić do grania bez konieczności wertowania całej instrukcji (Lacerta, patrzę w Twoją stronę). Po przeczytaniu instrukcji - wydaje się, że wszystko jest jasne - tylko pojawiają się z głowie pytania - po co robić pewne rzeczy - a odpowiedzi na nie przyjdą w sumie już po pierwszej grze
To co czyni tą grę "ciężką" - chociaż koledzy mówią, że Czosapik jest raczej tą lżejszą - to ciężar decyzji jakie podejmujemy - bo tutaj każda decyzja ma swoją konsekwencję, którą albo odczujemy już za chwileczkę, albo za dłuższą chwileczkę licząc ostatnie dolary na zakup pociągu, na który nie stać naszej firmy, bo ktoś w towarzystwie postanowił pchnąć postęp gry do przodu. Widmo bankruta - mimo, że w takim lajtowym Czosapiku, jednak potrafi być obecne - doświadczyłem tego już dwa razy
![Mr. Green :mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
i to jest proszę Państwa coś pięknego - co bardzo polecam każdemu spróbować. Faktem jest, że konsekwencji takich decyzji uczy się człowiek dopiero jak ogra kilkukrotnie jakiś tytuł - tutaj niesamowicie pomaga granie z ludźmi, którzy wiedzą o tym kolejowym świecie trochę więcej. Ale wydaje mi się, że design Czosapika jest tak skrojony, że nawet bez tej świadomości można się całkiem nieźle pobawić. Wszak układanie torów i patrzenie jak nasza firma rośnie to sama przyjemność. To co w 18xx unikalne - postęp gry wyznaczają sami gracze - w Czospaiku jest załatwione niejako akcją eksportu - jeśli gracze nie prą do przodu z postępem gry bo boją się o złomowanie swoich pociągów - spoko loko, gra zrobi to za Was - nie jest to jakieś szaleńcze tempo - ale jest i pomaga na pewno poprowadzić grę do przodu, a dla kogoś bardziej zaznajomionego z tematem, wprowadza dodatkową zmienną, którą może się z powodzeniem bawić planując kolejne ruchy.
Wydaje mi się, że Czosapik można z powodzeniem wyciągnąć na stół eurograczy i przekonać ich do spróbowania. Dobrze, jeśli osoba prowadząca grę, będzie czuła temat i miała ze dwie gry na koncie - wtedy wprowadzenie nowych będzie dość proste - a ludzie będą się naprawdę nieźle bawić. To nie jest tak, że będzie to jakiś milowy krok w mityczną krainę 18xx (o tym zaraz), ale na pewno da się wypróbować koncepty i poczuć na czym główny trzon tych gier się opiera w realnie szybkiej rozgrywce - pierwsza próba w Czosapik zakończona moim bankrutem po wykupieniu pierwszego Diesla trwała 1,5 godziny.... niejedno euro gra się dłużej.
I jeszcze słówko o tej mitycznej krainie 18xx... dla mnie, człowieka który od czasu do czasu zaglądał do tego tematu i starał się co nieco poczytać - 18xx - gry dla wybrańców... o bogowie - trochę taki obraz, na pewno nie specjalnie kreowany, ale jednak taki obraz wynurzał się zza horyzontu. Gry na 8 - 10 godzin. Jakieś totalnie chore obliczenia - bez kalkulatora i excela nie podchodź. Hermetyczne grono geeków, gadających o rdzewiejących dwójkach i firmach walizkach... jeeez to nie dla mnie...
Chciałbym tylko napisać, że tak nie jest
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Warto spróbować - warto się odezwać i zapytać, warto zagrać a jak złapiecie rytm SR -> OR - to pokazać znajomym - ja myślę, że też to załapią - bo to wcale nie jest przesadnie bardziej skomplikowane niż nie jedno euro spod znaku Lacerdy - tylko trzeba dobrze dobrać tytuł na początek - no i zagrać z kimś, kto wprowadzi - wtedy będzie szybciej i łatwiej
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)