Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
- "Moje hobby to gry planszowe".
- "A, tak kojarzę, mój 6-letni syn też uwielbia, najbardziej liska urwiska, grzybobranie i uno"
Zapewne większość z nas zetknęła się kiedyś z podobną anegdotą. Mam wrażenie że worek z nazwą "planszówki" stał się zbyt duży. Znajdziemy w nim gry od najbanalniejszych gier dla dzieci po wielogodzinne (czasem nawet wielodniowe) batalie - wysublimowaną rozrywkę intelektualną dla wielkich umysłów i wielką sztukę dla wytrawnych strategów. Jedne z drugimi łączy tyle co hulajnogę z Formułą 1.
Np. szachom albo brydżowi udało się zbudować odrębną markę. Na hasło "gram w szachy" / "jestem niezły w szachy" ludzie reagują "inteligentny gość", "strateg" etc. (co prawda też czasem kojarzą się z byciem "nudnym" ale to nieco inny temat). Szachy sprawiają wrażenie jakby wydostały się z kategorii "gry planszowe" i utworzyły własną... szlachetniejszą.
Mam 31 lat, dobry zawód. Jak rozmawiamy w towarzystwie o hobby zwykle ograniczam się do szachów właśnie. Nie mogę wyjść z podziwu, że hasło "szachy" jest obierane totalnie inaczej niż hasło "planszówki". A przecież w istocie szachy są grą planszową, a wiele gier planszowych co najmniej dorównuje szachom w swojej złożoności i szlachetności. Ale na takie uświadamianie w sytuacjach towarzyskich pogawędek zwykle nie ma miejsca ani czasu.
Zastanawiam się czy gry planszowe z wyższej półki też nie potrzebują ukucia w świadomości jakieś własnej nazwy zbiorczej, swojej własnej kategorii, aby wyjść ze skojarzeń z "dziecięcą zabawką".
Ciekawy jestem co myślicie i czy mieliście kiedyś podobne przemyślenia?
- "A, tak kojarzę, mój 6-letni syn też uwielbia, najbardziej liska urwiska, grzybobranie i uno"
Zapewne większość z nas zetknęła się kiedyś z podobną anegdotą. Mam wrażenie że worek z nazwą "planszówki" stał się zbyt duży. Znajdziemy w nim gry od najbanalniejszych gier dla dzieci po wielogodzinne (czasem nawet wielodniowe) batalie - wysublimowaną rozrywkę intelektualną dla wielkich umysłów i wielką sztukę dla wytrawnych strategów. Jedne z drugimi łączy tyle co hulajnogę z Formułą 1.
Np. szachom albo brydżowi udało się zbudować odrębną markę. Na hasło "gram w szachy" / "jestem niezły w szachy" ludzie reagują "inteligentny gość", "strateg" etc. (co prawda też czasem kojarzą się z byciem "nudnym" ale to nieco inny temat). Szachy sprawiają wrażenie jakby wydostały się z kategorii "gry planszowe" i utworzyły własną... szlachetniejszą.
Mam 31 lat, dobry zawód. Jak rozmawiamy w towarzystwie o hobby zwykle ograniczam się do szachów właśnie. Nie mogę wyjść z podziwu, że hasło "szachy" jest obierane totalnie inaczej niż hasło "planszówki". A przecież w istocie szachy są grą planszową, a wiele gier planszowych co najmniej dorównuje szachom w swojej złożoności i szlachetności. Ale na takie uświadamianie w sytuacjach towarzyskich pogawędek zwykle nie ma miejsca ani czasu.
Zastanawiam się czy gry planszowe z wyższej półki też nie potrzebują ukucia w świadomości jakieś własnej nazwy zbiorczej, swojej własnej kategorii, aby wyjść ze skojarzeń z "dziecięcą zabawką".
Ciekawy jestem co myślicie i czy mieliście kiedyś podobne przemyślenia?
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Ja się spotkałem parę razy z tym, że ludzie nie wiedzieli o renesansie planszówek i myśleli, że mówię o Monopolu lub Chińczyku. Jednakże nikt nigdy nie dał mi odczuć, że przez to jestem infantylny czy coś.
Sprzedam nic
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
W zeszłym roku z okazji dnia planszówek wstawiłem na swoim wallu na FB post opowiadający o moich ulubionych grach planszowych i zachęcający do grania w gry. Odbiór był pozytywny, dużo moich znajomych go polubiło i podzieliło się swoimi ulubionymi planszówkami. Natomiast dwie osoby, które nawet nie były moimi znajomymi (prawdopodobnie znajomi znajomych) dodały komentarze jakie to granie w planszówki jest dziecinne i żebym się zajął czymś dla dorosłych.
Nie wstydzę się grania w gry planszowe i nie będę się wstydził. Hobby nie gorsze od grania w gry komputerowe czy potańcówek na imprezach czy jakiejkolwiek innej rozrywki, a na pewno lepsze od biernego oglądania telewizji.
Nie wstydzę się grania w gry planszowe i nie będę się wstydził. Hobby nie gorsze od grania w gry komputerowe czy potańcówek na imprezach czy jakiejkolwiek innej rozrywki, a na pewno lepsze od biernego oglądania telewizji.
-
- Posty: 424
- Rejestracja: 23 sty 2020, 18:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Zależy jaki miałby być cel takich działań ? Jeśli w celu szerszego rozpropagowania gier planszowych jako fajnego i ciekawego hobby dla każdego właściwie (bo wybór jest tak ogromny, że wystarczy mieć tych kilka szarych komórek żeby coś dla siebie znaleźć) to OK może i miałoby to sens. Ale jeśli celem miałaby być tylko uświadomienie tym co w planszówki nie grają i grać nie zamierzają, ze to nie jest/nie musi być dziecinne infantylne hobby to trochę sensu takiej walki z wiatrakami nie widzę. Jak ktoś się nie chce dowiedzieć nic na ten temat i woli utrwalać sobie w głowie jakiś stereotyp to jego problem. Zresztą nie widzę nic złego w posiadaniu nawet dziecinnego czy infantylnego hobby w dorosłym życiu. I szczerze to wisi mi co ktoś sobie o mnie pomyśli bo lubię grać w planszówki, jakoś nie czuję potrzeby udowadniania nikomu, ze to nie są gry dla dzieci (szczególnie, że w gry dla dzieci też gram ). A zimą lepię bałwana i jeżdżę na sankach, jak wg. kogoś oznacza to, ze jestem głupia, infantylna i niedojrzała to... kto wie, może i tak jest, wolę być infantylna i szczęśliwa robiąc to co lubię i mam ochotę niż zgorzkniała i stetryczała pilnując się, żeby robić tylko to co wg. innych "wypada w tym wieku"Zastanawiam się czy gry planszowe z wyższej półki też nie potrzebują ukucia w świadomości jakieś własnej nazwy zbiorczej, swojej własnej kategorii, aby wyjść ze skojarzeń z "dziecięcą zabawką".
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Bardzo często spotykam się właśnie z takimi poglądami i to jeszcze u wielu osób, u których nie podejrzewałbym tego. Uważam że to wynika z prostego faktu, że nie jest to jeszcze u nas popularne hobby. My tu na forum cały czas żyjemy planszówkami i uważamy że jest to coś zupełnie zwyczajnego, natomiast dla wielu osób jest to przysłowiowa "czarna magia" / "terra incognita" itp.
Nie oglądam telewizji "na co dzień", natomiast podejrzewam że w przestrzeni medialnej planszówki po prostu nie goszczą. Stąd też planszówki w zasadzie nie istnieją w "zbiorowej świadomości społecznej" Polaków. I o ile są jakieś programy czy reportaże z e-sportu, informacje ze świata gier wideo, to brak jest przekazu medialnego o planszówkach, karciankach. Jedyny raz kiedy widziałem planszówkę "w telewizji" - nie licząc reklam Jengi w kanałach bajkowych - to scena w serialu Big Bang Theory, gdzie bohaterowie grali w Catan czy inne gry (Mam swoją teorię na ten temat, jednak jest ona z kategorii "teorii spiskowych"
Nie oglądam telewizji "na co dzień", natomiast podejrzewam że w przestrzeni medialnej planszówki po prostu nie goszczą. Stąd też planszówki w zasadzie nie istnieją w "zbiorowej świadomości społecznej" Polaków. I o ile są jakieś programy czy reportaże z e-sportu, informacje ze świata gier wideo, to brak jest przekazu medialnego o planszówkach, karciankach. Jedyny raz kiedy widziałem planszówkę "w telewizji" - nie licząc reklam Jengi w kanałach bajkowych - to scena w serialu Big Bang Theory, gdzie bohaterowie grali w Catan czy inne gry (Mam swoją teorię na ten temat, jednak jest ona z kategorii "teorii spiskowych"
-
- Posty: 2463
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 286 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
To podejście wynika z naszej historii (PRL) gdzie planszówki były dla dzieci (a szachy to była rozrywka dla intelektualistów). Trzeba jeszcze kilka pokoleń żeby postrzeganie tego tematu się zmieniło. Na "pocieszenie" dodam, że nie tylko planszówki są uważane za infantylne. Ostatnio zacząłem czytać komiksy i tu problem jest identyczny.
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
A ja tam lubię promować swoje hobby. Zapraszam nowych ludzi na granie, pożyczam planszówki etc. Ktoś kilkanaście lat temu mnie zaprosił na partyjkę Catana i od tego się zaczęło. Wciskać na siłę wiadomo nie da rady, ale są ludzie nie świadomi ile fanu z tego hobby może być. Szkoda mi tej frajdy nie zaaferować
Co to nazewnictwa to jak bym nie robił osobnej kategorii na gry zaawansowane. Z doświadczenia nawet jak ktoś grywa w zaawansowane gry typu Food Chain Magnate czy COINy to i tak jakimś śmiesznym filerkiem też nie pogardzi do pogrania z rodziną.
Co to nazewnictwa to jak bym nie robił osobnej kategorii na gry zaawansowane. Z doświadczenia nawet jak ktoś grywa w zaawansowane gry typu Food Chain Magnate czy COINy to i tak jakimś śmiesznym filerkiem też nie pogardzi do pogrania z rodziną.
- garg
- Posty: 4491
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1450 times
- Been thanked: 1104 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Pracuję na uczelni i kiedy jedenaście lat temu zaczynałem interesować się grami od strony badawczej, pierwsza reakcja większości osób na informację, że tym się zajmuję, była podobna do przywołanej w pierwszym poście. A ponieważ to uczelnia wyższa, to towarzyszyło temu zwykle spojrzenie pełne politowania lub lekceważenia. No i nauczyłem się, że na pytanie, czym się zajmuję zawodowo, odpowiadałem: "grami symulacyjnymi". Co prawda jest to bzdura (nic takiego nie istnieje), ale brzmiało wystarczająco poważnie, że typową reakcją było raczej życzliwe zainteresowanie, niż pobłażliwe wzruszenie ramionami.
Ale teraz? Zdecydowanie nie. Gry tak bardzo są już często mainstreamu i tak mocno wdarły się do popularnej świadomości, że nawet, jeśli ktoś nie zna najnowszych tytułów, to typową reakcją jest zwykle zainteresowanie i dopytywanie o szczegóły. Czyli nadal istnieją pewnie jeszcze gdzieniegdzie twierdze okopanych ignorantów planszówkowych, ale coraz trudniej jest je znaleźć .
Ale teraz? Zdecydowanie nie. Gry tak bardzo są już często mainstreamu i tak mocno wdarły się do popularnej świadomości, że nawet, jeśli ktoś nie zna najnowszych tytułów, to typową reakcją jest zwykle zainteresowanie i dopytywanie o szczegóły. Czyli nadal istnieją pewnie jeszcze gdzieniegdzie twierdze okopanych ignorantów planszówkowych, ale coraz trudniej jest je znaleźć .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Czyli wstydzisz się jednak swojego hobby A to nie dobrze jak zależy ci na opini innych. Walić wszystkich i wszystko, jak coś mi się podoba i nie godzi to w żaden aspekt człowieczeństwa to jest dobrze.
Ja się nie wstydzę i też w pracy jestem "kimś" tam i każdy wie że lubię popykać w planszówki. Nawet kiedyś namówiłem swojego szefa na partyjkę pomimo tego że wcześniej się ze mnie śmiał bo myślał że to Monopoly. Zagrał w 7cudów pojedynek , spodobało mu się i przyznał że nie sądził że są takie gry. Na osobności później zapytał mnie "masz coś jeszcze fajnego do pogrania...". Jakaż była moja radość jak na urodziny kupiłem mu waśnie gre planszową (EscapeRooma) i treż mu się podobało.
U mnie w pracy ludzie mają powpisywane w nagłówku jakieś ważne informacje dla klientów typy adresy,telefony, dane do przelewów itd a ja na głównym profilu mam wpisane hasło "Grasz w Planszówki". Miło jest jak totalnie obcy random napisze do mnie " Hej no coś ty ja też gram...." i zaczyna się robić miło.
Wydaje mi się że jak będziemy chować głowę w piasek ,bo ktoś może źle o mnie pomyśleć to ludzie nigdy się nie dowiedzą jaki nasz świat jest ciekawy. Tak więc uszy do góry,wychodzimy z nerdowskich jam, golimy brody, ładnie się ubieramy (dbamy o siebie) i idziemy na podbój ludzi którzy nie mają zielonego pojęcia o naszym świecie.
P.S Czasem spotykamy się na środowe spotkania po 19;00 gdzie przychodzi (prawnik,prywaciaz,ksiądz,lekarz,wlaściciel kina,randomy i ja). I jakieś jest zdziwienie wielu osób że widzą "znane" im postacie które siedzą i turlają kostki alb wczuwają się w jakieś role RPG....to ksiądz gra w grę ? A co ksiądz nie człowiek? Mój najlepszy sparing partner w X-wingi tak apropo
-
- Posty: 424
- Rejestracja: 23 sty 2020, 18:42
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 102 times
- Been thanked: 142 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
A tak z ciekawości to co Ty na to odpowiadasz ? bo przecież to nie musi od razu oznaczać, ze ktoś Ci próbuje "ubliżyć" a mam wrażenie,ze tak to odbierasz. Może zwyczajnie dawać sygnał, że "aż" tyle i "tylko" tyle wie o planszówkach. Może wystarczyłoby odpowiedzieć coś w style: "super, to bardzo dobre gry dla 6 latka, tez w takie grałam w tym wieku, ale już wyrosłem..." A nuż by się rozmówca zainteresował w co w takim razie teraz grasz skoro z "liska urwiska" wyrosłeś ?"A, tak kojarzę, mój 6-letni syn też uwielbia, najbardziej liska urwiska, grzybobranie i uno"
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Jak nie właśnie nie w towarzyskich pogawędkach to kiedy? Ja tam mógłbym gadać na ten temat godzinami . Możesz przytoczyć fajne sytuacje z rozgrywek i opowiedzieć jak to zbliża ludzi.
PS. Jakby ktoś się naśmiewał to się spytaj czym się ten ktoś interesuje. Bo jak powie że sportem lub muzyką to w 90% będzie to bierne patrzenie jak inni grają.
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Mam 37 lat i wdrażam systemy finansowo-księgowe. Ostatnio zwykle grywam z osobami po 40-tce i nikt się nie wstydzi
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Najbardziej lubię jak moja mama dzwoni wieczorem, pyta co tam porabiam i na odpowiedź że właśnie gram słyszę: "Skończ wreszcie z tym hazardem i zajmij się czymś pożytecznym!" (tak, kilkukrotnie tłumaczyłam różnicę między planszówkami a hazardem)
- Leser
- Posty: 1752
- Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
- Lokalizacja: pod - Warszawa
- Has thanked: 576 times
- Been thanked: 1438 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Opisywane tu reakcje były i zawsze będą - nigdy 100% populacji nie będzie w 100% wprowadzona w temat. A nawet jeśli jakimś cudem tak by się stało, to i tak zawsze znajdą się osoby, które po prostu "wiedzą lepiej" i już.
Stereotyp "planszówek dla dzieci" był powszechny jeszcze niecałą dekadę temu. Dziś jest o wiele, wiele rzadszy i oczywiście będzie dalej sukcesywnie zanikać.
Stereotyp "planszówek dla dzieci" był powszechny jeszcze niecałą dekadę temu. Dziś jest o wiele, wiele rzadszy i oczywiście będzie dalej sukcesywnie zanikać.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
- MichalStajszczak
- Posty: 9479
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Z poglądem "planszówki są dla dzieci" walczę już od ponad 40 lat. Ale jak widać mało skutecznie
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
A ja powiem że są środowiska (software development) gdzie granie w planszówki jest dostać popularne i uważane jako coś zupełnie normalnego niezależnie od wieku.BOLLO pisze: ↑22 mar 2021, 13:32Ja się nie wstydzę i też w pracy jestem "kimś" tam i każdy wie że lubię popykać w planszówki. Nawet kiedyś namówiłem swojego szefa na partyjkę pomimo tego że wcześniej się ze mnie śmiał bo myślał że to Monopoly. Zagrał w 7cudów pojedynek , spodobało mu się i przyznał że nie sądził że są takie gry. Na osobności później zapytał mnie "masz coś jeszcze fajnego do pogrania...". Jakaż była moja radość jak na urodziny kupiłem mu waśnie gre planszową (EscapeRooma) i treż mu się podobało.
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 550 times
- Been thanked: 170 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Ja akurat nie spotkałem się z nikim w moim otoczeniu który byłby jakoś wybitnie antyplanszówkowy. Raczej mam opinie ze fajne nietuzinkowe hobby i ludzie są zaciekawieni tym co mam na półkach. Ewentualnie są obojętni na to co robię ze swoim wolnym czasem.
Uważam ze gry już wyszły z całkowitego podziemia i kilka gier (Dixit, Osadnicy z Catanu, Dooble,Tajniacy) zdobyło sporą popularność. Dlatego jest teraz łatwiej chwalić się swoim hobby.
Uważam ze gry już wyszły z całkowitego podziemia i kilka gier (Dixit, Osadnicy z Catanu, Dooble,Tajniacy) zdobyło sporą popularność. Dlatego jest teraz łatwiej chwalić się swoim hobby.
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
- sin
- Posty: 673
- Rejestracja: 24 mar 2019, 14:59
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 175 times
- Been thanked: 300 times
- Kontakt:
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Nie zgodzę się, co prawda dowód anegdotyczny, ale na podstawie własnych obserwacji stwierdzam, że popularność czy sama świadomość dotycząca planszówek wzrosła w społeczeństwie gigantycznie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz spotkałem się ze zdzwiwieniem gdy opowiadam o tym hobby, co jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku było w zasadzie standardem. Wypadałoby zatem powiedzieć: dobra robota! ;-)MichalStajszczak pisze: ↑22 mar 2021, 15:37 Z poglądem "planszówki są dla dzieci" walczę już od ponad 40 lat. Ale jak widać mało skutecznie :(
Great things are possible when one man's wisdom and an hour's effort are combined.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
A sound offense has the power of roaring water, it fills every hole in an opponent's defenses.
- detrytusek
- Posty: 7340
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1116 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
A to ku pokrzepieniu serc opowiem własną anegdotkę...
- Co tam przeglądasz?
- Czytam posty na forum o grach...
- W Twoim wieku jeszcze grasz w gry komputerowe?
- Grach planszowych
- Aaa to co innego...
Ta osoba raczej nigdy w nic nie grała i nie zagra ale pokazuje to dokładnie odwrotny efekt w świadomości społecznej.
- Co tam przeglądasz?
- Czytam posty na forum o grach...
- W Twoim wieku jeszcze grasz w gry komputerowe?
- Grach planszowych
- Aaa to co innego...
Ta osoba raczej nigdy w nic nie grała i nie zagra ale pokazuje to dokładnie odwrotny efekt w świadomości społecznej.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Trudno by było inaczej . To podobnie jak z interesowaniem się filmem. Też polega na biernym patrzeniu jak inni grają.
Ja myślę, że często nadmiernie dziecinna oprawa graficzna gier powoduje skojarzenia u postronnych osób, że planszówki "są dla dzieci".
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Moim hobby są gry pokroju Twillight Struggle, EastFront, Brass, Through the Ages etc. [grupa 1]. Moim hobby nie są gry takie jak Taboo, Jenga, Kalambury, Dixit, Scrubble, Spadające Małpłki, Uno, 5 sekund, grzybobranie etc. [grupa 2]. "Planszówki" to bardzo szerokie pojęcie które zbiera wszystkie te gry razem w jednym worku. Clue moich przemyśleń, to szukanie pomysłu na ich zgrabne rozróżnienie.
Oczywiście obie grupy gier mają swoje plusy i nie przesądzam która jest bardziej wartościowa. Jednak granie w gry z grupy 1 to zupełnie inna forma spędzania wolnego czasu niż granie w gry z grupy 2 i z tym się chyba wszyscy zgodzimy?
W krótkiej pogawędce o hobby w pierwszej kolejności opowiadam o szachach, gdyż słowo "szachy" jest o wiele bardziej precyzyjne. Niektórzy mają o nich dobre zdanie, inni złe, ale każdy będzie wiedział co reprezentują sobą szachy. Nawet jeśli ktoś nie zna zasad, to praktycznie każdy ma jakiś ogólny obraz o tym jakie rodzaje wyzwań stawia ta gra, jakie umiejętności ćwiczy, jakie umiejętności i predyspozycje powinien mieć dobry szachista. Jedno słowo i juz coś wiadomo...
Z planszówkami jest inaczej. Absolutnie nie wstydzę się swojego hobby, chodzi mi o sytuacje gdy z kimś zamieniam tylko kilka zdań. Nie pasują do takich sytuacji wywody o szczegółach i różnicach między prostymi i złożonymi planszówkami, a mówiąc zwięźle przekazuje mocno zniekształconą informację. Przykładowo gdy mówię: "moje hobby to gry planszowe", rozmówca wyobraża sobie pod pojęciem "gry planszowe" pule gier które kojarzy czyli (w 95% przeciętnych sytuacji) gry z grupy 2. Więc ma prawo założyć że to jest właśnie moje hobby, co jest po prostu nieprawdą.
Może właśnie żeby uświadomić ludziom że istnieją gry planszowe, które są wymagającą rozrywką intelektualną projektowaną dla dorosłych trzeba nadać im jakieś określenie. By było jak w przypadku szachów... Chodzi mi o to żeby móc precyzyjniej określić swoje hobby. Oczywiscie mogę zrobić to opisowo, ale zazwyczaj, zwłaszcza w krótkich rozmowach, to nie zdaje egzaminu. Przydałoby się jakieś określenie - pojedyncze słowo, które od razu budziłoby właściwe skojarzenia.
Oczywiście obie grupy gier mają swoje plusy i nie przesądzam która jest bardziej wartościowa. Jednak granie w gry z grupy 1 to zupełnie inna forma spędzania wolnego czasu niż granie w gry z grupy 2 i z tym się chyba wszyscy zgodzimy?
W krótkiej pogawędce o hobby w pierwszej kolejności opowiadam o szachach, gdyż słowo "szachy" jest o wiele bardziej precyzyjne. Niektórzy mają o nich dobre zdanie, inni złe, ale każdy będzie wiedział co reprezentują sobą szachy. Nawet jeśli ktoś nie zna zasad, to praktycznie każdy ma jakiś ogólny obraz o tym jakie rodzaje wyzwań stawia ta gra, jakie umiejętności ćwiczy, jakie umiejętności i predyspozycje powinien mieć dobry szachista. Jedno słowo i juz coś wiadomo...
Z planszówkami jest inaczej. Absolutnie nie wstydzę się swojego hobby, chodzi mi o sytuacje gdy z kimś zamieniam tylko kilka zdań. Nie pasują do takich sytuacji wywody o szczegółach i różnicach między prostymi i złożonymi planszówkami, a mówiąc zwięźle przekazuje mocno zniekształconą informację. Przykładowo gdy mówię: "moje hobby to gry planszowe", rozmówca wyobraża sobie pod pojęciem "gry planszowe" pule gier które kojarzy czyli (w 95% przeciętnych sytuacji) gry z grupy 2. Więc ma prawo założyć że to jest właśnie moje hobby, co jest po prostu nieprawdą.
Może właśnie żeby uświadomić ludziom że istnieją gry planszowe, które są wymagającą rozrywką intelektualną projektowaną dla dorosłych trzeba nadać im jakieś określenie. By było jak w przypadku szachów... Chodzi mi o to żeby móc precyzyjniej określić swoje hobby. Oczywiscie mogę zrobić to opisowo, ale zazwyczaj, zwłaszcza w krótkich rozmowach, to nie zdaje egzaminu. Przydałoby się jakieś określenie - pojedyncze słowo, które od razu budziłoby właściwe skojarzenia.
Ostatnio zmieniony 22 mar 2021, 18:00 przez korne, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Nie ma w tym nic złego, że ktoś nie zna gier planszowych, albo zetknął się tylko z takimi dla malych dzieci. Nie zakładam złych intencji, nie było tu raczej żadnych negatywnych emocji. Historyjkę przytoczyłem żeby wskazać, że hasło "gry planszowe" jest za szerokie i przez to powstają czasem takie nieco niezręczne ale też nieco zabawne nieporozumienia.scarletmara pisze: ↑22 mar 2021, 13:43A tak z ciekawości to co Ty na to odpowiadasz ? bo przecież to nie musi od razu oznaczać, ze ktoś Ci próbuje "ubliżyć" a mam wrażenie,ze tak to odbierasz. Może zwyczajnie dawać sygnał, że "aż" tyle i "tylko" tyle wie o planszówkach. Może wystarczyłoby odpowiedzieć coś w style: "super, to bardzo dobre gry dla 6 latka, tez w takie grałam w tym wieku, ale już wyrosłem..." A nuż by się rozmówca zainteresował w co w takim razie teraz grasz skoro z "liska urwiska" wyrosłeś ?"A, tak kojarzę, mój 6-letni syn też uwielbia, najbardziej liska urwiska, grzybobranie i uno"
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Może podawaj po prostu tytuł w który grasz. "Szachy" to też tytuł, podobnie jak "Backgammon". I od razu ludzie będą wiedzieć o co chodzi.
Aczkolwiek wewnątrz samych planszówkowiczów też jest mnóstwo wartościowania i oceniania tego w co kto gra. A w sumie zawsze chodzi o formę zabawy, spędzenia wolnego czasu itd.
- Grzdyll
- Posty: 819
- Rejestracja: 14 lip 2013, 22:06
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 298 times
- Kontakt:
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
W sumie dość ciekawy temat, mimo ogólnego wzrostu świadomości dotyczącej istnienia planszówek innych niż Grzybobranie i Monopoly samo określenie "gry planszowe" ma jednak często wspomniane w pierwszym poście, infantylne konotacje. Dla mnie to bywa czasem zabawne ale jeśli dla kogoś nie jest to proponuję bardzo proste rozwiązanie - zamiast mówić "gram w planszówki" mówić "gram w gry strategiczne". Będzie mniej dziecinnie, a bardziej tajemniczo
- karmazynowy
- Posty: 1034
- Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 186 times
- Been thanked: 437 times
Re: Pogląd "Planszówki są dla dzieci" w zbiorowej świadomości społecznej
Ewentualnie: biorę udział w symulacjach konfliktów militarnych z czasów antycznych uwzględniających potencjalny wpływ mocy mitologicznych stworzeń i bóstw, czyt. Łupię w kemeta przy piwie.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%