The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Turnavine

The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Turnavine »

Kolejna gra autorstwa Michaela Menzela znanego głównie za stworzenie serii Legendy Krainy Andoru.

Obrazek
Przygody Robin Hooda to kooperacyjna gra dla od dwóch do czterech graczy stanowiąca dość intrygujące połączenie gry planszowej, paragrafowej i bitewnej (moje prywatne skojarzenie co do ruchu z grami "skirmishowymi" ;) ).

Opis producenta:

W Anglii, w 1193 roku, hrabstwo Nottingham cierpi z powodu jarzma złego księcia Jana i jego popleczników. Czy Robin Hood i jego towarzysze mogą uciec strażnikom szeryfa i pomyślnie zakończyć swoje przygody?

W Przygodach Robin Hooda gracze wcielają się w Robin Hooda i jego towarzyszy, a akcja toczy się na żywej planszy bez wyznaczonych ścieżek. Plansza zmienia się w trakcie każdej rozgrywki, a ruch postaci jest obsługiwany za pomocą innowacyjnego mechanizmu, który wykorzystuje różne drewniane elementy. Wszelkie sekrety są ściśle związane z rozwojem gry i ujawniane są dopiero w trakcie fabuły. Plansza do gry „pamięta” to, co gracze już odkryli lub znaleźli, a dzięki specjalnym materiałom całą grę można szybko rozłożyć i zdemontować.

Zamiast korzystać z kart, jak w Legandach Krainy Andoru, gra opowiada historię Robin Hooda wykorzystując wysokiej jakości książkę w twardej oprawie - fabuła zmienia się wraz z decyzjami podejmowanymi przez graczy...
Spoiler:
Link do strony na BGG:

KLIK!

Jako, że zawsze byłem zainteresowany łucznictwem to i przy okazji Robin Hoodem, który (przynajmniej w moim odczuciu) nie ma dobrej reprezentacji w świecie gier planszowych. Dlatego w oko wpadł mi ten tytuł (zresztą przypominający też grę komputerową z dzieciństwa: Robin Hood: Legenda Sherwood), który również ciekawie łączy kilka mechanik - mamy ruch odmierzany za pomocą meepli, mamy pragrafówkę, mamy planszę a'la gry legacy, jest też worek, który ma znaczenie podczas gry. Filmiki z BGG nie zawierają spoilerów, można swobodnie przyjrzeć się co jest w środku. Całość wygląda estetycznie, wszystko ma w sobie pewną elegancką prostotę, osobiście czekam na wersję angielską, niemiecka jest już na rynku, ale jeśli to KOSMOS to podejrzewam, że może pojawić się i wersja polska za jakiś czas.
tomg
Posty: 407
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 127 times
Been thanked: 160 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: tomg »

Galakta zapowiedziała polską edycję miesiąc temu
azazelmo
Posty: 917
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 152 times
Been thanked: 295 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: azazelmo »

Czy to jest gra typu legacy („jednorazowa”)? Opis na bgg jest dość skąpy na tą chwilę, a wszystkie filmy są po niemiecku...
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4484
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1443 times
Been thanked: 1102 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: garg »

Jeśli dobrze zrozumiałem reklamy, to to jest gra połączona z kalendarzem adwentowym, czyli na planszy otwierasz różne pola, że posunąć fabułę do przodu. Brzmi jak legacy :) .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
azazelmo
Posty: 917
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 152 times
Been thanked: 295 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: azazelmo »

Ja z kolei pomyślałem, że te elementy planszy wkładasz w losowy sposób przy każdej kolejnej rozgrywce, ale może masz rację.
Jak w takim wypadku wygląda proces produkcji? Zadrukowują te kartoniki obustronnie (!) i sami wkładają w planszę?
Turnavine

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Turnavine »

tomg pisze: 12 mar 2021, 15:53 Galakta zapowiedziała polską edycję miesiąc temu
Dziękuję, kompletnie przegapiłem, a też nie widziałem w innych swoich źródłach.

Z tego co autor opowiadał nie jest to gra legacy w typowym rozumieniu tego typu gier. Tj. na pewno żadne elementy nie ulegają zniszczeniu ani też nieodwracalnej zmianie. Plansza faktycznie posiada elementy takie jak w kalendarzu adwentowym - pod tekturkami znajdują się inne warianty danego miejsca. Co do zasady, tekturki są zawsze takie same, nie wstawia się ich losowo, jeśli w wieży jest tajne przejście to będzie ono tam zawsze, nie zastąpi go np. kowal z wioski obok.
Treść samej książki też jest skończona, ale - część zdarzeń jest tylko czasowa, w zależności od gry gracze mogą zdecydować się je podjąć lub nie zmieniając planszę i treść w ramach książki z paragrafami (np. w jednej grze znajdziemy jakiś przedmiot i pomoże nam on w czymś, z kolei w innej już nie i musimy znaleźć inne rozwiązanie). Także mimo, że poznamy już pewną treść gry to można do niej wrócić za jakiś czas i mieć trochę inne doświadczenia.
Także kolejne podejścia do tego samego zadania w ramach jednej "kampanii" będą się różnić:
https://boardgamegeek.com/thread/256992 ... els/page/1
Paskuder
Posty: 725
Rejestracja: 18 gru 2016, 13:22
Lokalizacja: Skawina
Has thanked: 118 times
Been thanked: 142 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Paskuder »

Gra trafia na radar, na pewno będę śledził informacje na jej temat.
crus221 - "Teraz pytanie czy sprzedać nerkę dla gry..."
olsszak - "Swoją drogą po ile nerka teraz?"
crus221 - "Jeden Lords of Hellas lub dwie Kawerny"
Kin@a
Posty: 1272
Rejestracja: 27 lip 2015, 16:22
Has thanked: 16 times
Been thanked: 138 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Kin@a »

Też mnie interesuje ta gra :)
Liczę na jej solidne wykonanie, skoro mowa o drewnianych elementach planszy.
Menzel to mój ulubiony ilustrator.

Edit.
Plansza nie ma żadnych drewnianych elementów. Jest w 100% z tektury, podobnie kafelki.
Ostatnio zmieniony 16 mar 2021, 14:25 przez Kin@a, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: mistrz_yon »

Turnavine pisze: 12 mar 2021, 15:30 Kolejna gra autorstwa Michaela Menzela znanego głównie za stworzenie serii Legendy Krainy Andoru.
Mała poprawka. Znanego głównie jako rewelacyjnego i bardzo malarskiego ilustratora.
Te ryneczki w Thurn und Taxis, cudowne obrazki w pierwszej Haciendzie, szeroki look Filarów Ziemi (tylko starsi gracze będą pamiętać, jakie ta gra robiła wrażenie w swoim czasie - wizualnie i mechanicznie), Epoka Kamienna...
Nawet nie wiedziałem, że projektuje gry.
Kin@a
Posty: 1272
Rejestracja: 27 lip 2015, 16:22
Has thanked: 16 times
Been thanked: 138 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Kin@a »

azazelmo pisze: 12 mar 2021, 16:06 Czy to jest gra typu legacy („jednorazowa”)? Opis na bgg jest dość skąpy na tą chwilę, a wszystkie filmy są po niemiecku...
To nie jest legacy.
Coś w rodzaju kalendarza adwentowego prędzej :wink:
azazelmo pisze: 12 mar 2021, 16:15 Ja z kolei pomyślałem, że te elementy planszy wkładasz w losowy sposób przy każdej kolejnej rozgrywce, ale może masz rację.
Jak w takim wypadku wygląda proces produkcji? Zadrukowują te kartoniki obustronnie (!) i sami wkładają w planszę?
Sami fabrycznie wkładają zadrukowane obustronnie kartoniki (żetony) w zagłębienia na dwuwarstwowej planszy typu puzzle.

Tu masz unboxing:
https://youtu.be/_w7-ldoWDtY

W sumie ciekawy pomysł, podatny na rozszerzenia (nowe żetony wkładane w miejsce dotychczasowych wraz z nową księgą). Pozwala na płynną rozgrywkę (nie trzeba szukać żetoników, ogranicza setup do minimum i zapewnia porządek na planszy bo nic się nie przesuwa), można też przerwać w dowolnym momencie a plansza zapamięta (ale tylko w części) rozgrywkę.

Jednak obawę mam co do tego na ile wytrzymała będzie ta plansza i żetony. Biorąc pod uwagę piękne grafiki niewskazane by było aby farba szybko schodziła w miejscach krawędzi żetonów i zagłębień na nie oraz łączeniach puzzle.

Książka wygląda pancernie, szyta w twardej oprawie, klimatyczna grafika. Tu nie mam najmniejszych obaw.
Turnavine

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Turnavine »

Jeśli ktoś włada niemieckim to tutaj jest umieszczony zapis z rozegrania scenariusza (żadnych spoilerów, specjalnie napisany na potrzeby tejże rozgrywki):

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... rettspiele
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: mistrz_yon »

Ależ mi się podoba ten patent. Ciekawe jak zadziała.
I tak książka, mniam!
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2101
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 275 times
Been thanked: 434 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: tomp »

Turnavine pisze: 18 mar 2021, 12:22 Jeśli ktoś włada niemieckim to tutaj jest umieszczony zapis z rozegrania scenariusza (żadnych spoilerów, specjalnie napisany na potrzeby tejże rozgrywki):

https://www.youtube.com/watch?time_cont ... rettspiele
Zapowiada się obiecująco.

PS. Czy tylko ja mam wrażenie, że planszę najlepiej używać w grudniu ? :idea:
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Awatar użytkownika
ravenone
Posty: 239
Rejestracja: 13 lip 2016, 21:29
Has thanked: 65 times
Been thanked: 36 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: ravenone »

O mechanice nic nie czytałem jeszcze, ale wizualnie od razu skojarzyło mi się z Legendami Krainy Andor :) czekam na więcej informacji, Robin Hood to zawsze ciekawa tematyka na grę.
Turnavine

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Turnavine »

Na YT pojawił się film, już w języku angielskim, opisujący mniej więcej rozgrywkę - raczej pozbawiony wielkich spoilerów choć mogą być drobniejsze. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=BZEclTB ... ieleimTest
Awatar użytkownika
andrzejstrzelba
Posty: 582
Rejestracja: 03 gru 2019, 17:40
Has thanked: 249 times
Been thanked: 303 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: andrzejstrzelba »

A tu ze spoilerami, jeżeli ktoś chętny. Ogólnie polecam ten kanał. W moim odczuciu gość ma fantastyczny głos i bardzo dobrze się go słucha.

https://youtu.be/tB-AoN1ct6g
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: piton »

Nabyłem świadomie po gameplayu Dice Tower i ogólnej prezentacji gry na YT. Kupiłem pod kątem grania z córką (prawie 7 lat).
Mamy grę od 3 dni i np. w Niedzielę graliśmy 3 razy z rzędu.(gramy we 3 osoby). Jesteśmy po 4 scenariuszach.

Napisałem świadomie, bo to bardzo łatwa ("lajtowa") gra i kupiłem wyłącznie dla dziecka - no dobra dla siebie bo Robin :P ale przede wszystkim do zabawy z córką.
Jak ktoś szuka epickiej przygodówki to tutaj jej nie znajdzie, co możecie poczytać na BGG. Kto chwali, to chwali tytuł rodzinny i w tej kategorii jest wyśmienicie - jak dla mnie oczywiście. Kto liczy na ameri czy zaawansowaną grę, to nie tutaj.
Zasad jest co kot napłakał, nasza córka spokojnie ogarnia. Tak naprawdę z początku otwieramy pudełko, krótkie zapoznanie z broszurką, z akcją ruchu i do Sherwood. Akcja ruchu jest ciekawie rozwiązana - stawiamy figurki "narciarzy" jedna po drugiej i w ten sposób symulujemy ruch naszej postaci. Możecie to zobaczyć na grafikach, ciekawe rozwiązanie (aczkolwiek już gdzieś je w grze widziałem, skleroza).
Plansza to kolejne nowum, wspomniany kalendarz adwentowy. Plansza składa się z 8 puzzli i po złożeniu jest naprawdę bardzo pokaźna, robi wrażenie. No dobra kalendarz adwentowy - plansza jest dwuwarstwowa i mamy tam sporo okienek, które są opisane liczbowo. Jak nasza postać może coś zrobić na polu z okienkiem - zgodnie z zasadami gry - czytamy odpowiednią stronę w książce.
No tak książka... okienka mają liczby, które odnoszą się do stron w książce. Pokaźna ponad dwustustronicowa (220+) księga, która opowiada nam historię Robina i wesołej kompanii, mówi co robić, wprowadza nowe zasady itd. Brzmi znajomo?
Tak, jest to paragrafówka połączona z kalendarzem adwentowym i "narciarzami" na planszy.

Ogólnie co do tej pory widzieliśmy i zagraliśmy składa się na bardzo łatwą do przyswojenia przygodówkę, w sam raz do rodzinnego grania. Książka nakreśla nam sytuację, czytamy opowieść, w której sami jesteśmy. Ściga nas Guy z Gisborne, napadamy arystokratów, strażnicy się kręcą w okolicy. Dużo oczywiscie zależy od "mistrza gry" - ja u nas staram się robić klimat, czytać, podkręcać atmosferę itd. nawet dziecku puściłem jakiegoś animowanego Robin Hooda do złapania klimatu ;)
Mechaniki nie będę opisywał, ale "walki" opiszę - atakujemy bogacza, strażnika... rozwiązujemy to ciągnąc kosteczki z worka - element losowy. Może to być modyfikowane przedmiotami, ale ja nie o tym. Proste jak drut, mówicie dziecku dociągasz kostkę (max 3 ) jak bezie biała wygrywasz i tyle. Finezji tam niewiele, ale emocje są.

W pudle dostaniecie okienkową wielką planszę, książkę i "trochę drewna". Po otwarciu miałem jednak efekt "to wszystko"? mimo , że wiedziałem co kupiłem. Co do ceny się nie wypowiadam, bo to dla mnie nie opisuje gry. Ja kupiłem produkt, nie żałuję.
Historia jest napisana dobrze, jest interakcja z grą, emocje przy odkrywaniu okienek - aczkolwiek potem strażnicy i arystokraci są ci sami, mają te same nagrody. Nie narzekam na poziom przygody, córka tym bardziej. Proste zasady, w sam raz dla młodszych fanów Robin Hooda i ich rodziców (starszych fanów).
Gra jest prosta, nie prostacka, ale to segment rodzinny-rodzinny plus, nic ponadto. nawet jak sobie utrudnicie zasady (jest wariant na BGG) to niewiele zmieni.
tak napisałem "ku przestrodze", bo jak ktoś chce pograć z kumplami przy piwku, przeżyć epicką przygodę i przypomnieć sobie Michaela Praeda z lat młodości...to nie ta gra. No może dużo miodu i fantazja Was uratuje ;) i jeszcze wiadomy soundtrack :D
Też szkoda, żeby robić dobrej grze rodzinnej złą opinię, bo geekom nie podeszło i stwierdzą, że to proste, nudne i losowe.
Jak skończymy kampanię, to dam znaka jak to wygląda w całości, a do tego czym jest ten tryb do rozegrania po kampanii. Pomysł jako całość się spina, zobaczymy na ile im starczy weny i jak historia się rozwinie.

takim zauważalnym minusem jest rozwarstwianie się planszy przy okienkach, ciągłe otwieranie okienek jednak niszczy rant kafla/planszy. Przed grą warto od spodu "puknać" i wypchać nieco kafle, lepiej potem się otwierają. Ale sadzę, że po rozegraniu nastu gier będzie sporo przetartej rozwarstwionej tektury.
Tyle z Sherwood na dziś :)
(Oczywiście powyższe to moja subiektywna opinia i moje spostrzeżenia po kilku rozgrywkach)
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ

może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
Awatar użytkownika
piton
Posty: 3417
Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 1163 times
Been thanked: 626 times
Kontakt:

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: piton »

(sorry za podposta)
Jako bohaterski Robin, który pokonał wszelkie zło, powracam do Was opowiedzieć jak to było, bom honorowym banitą :P i się zobowiązałem ;)

Skończyliśmy kampanię. Składa się na nią 7 scenariuszy, z czego po 4 historia ma dwie drogi i mamy przygody 5a/5b i 6a/6b - finał jest jeden. Teraz gramy raz jeszcze drugą ścieżką w trybie "+" (plus jak działa o tym niżej) czyli tym post-kampanijnym.
Wtopiliśmy chyba 2 razy przy scenariuszu nr 3 i wtedy powtarzamy scenariusz. W takiej sytuacji na planszy zmieniamy kafelek z herbem na II (ku pamięci) i czytamy z książki paragrafy dla tego scenariusza oznaczone II. To II oznacza, że pewne fakty już znamy i zmienia się nieco narracja i cel, bo coś już wiemy i jest to sprytny zabieg.

Co do samej historii, to jest OK spójna, ale finalnie napisana dość oszczędnie. Z drugiej strony jakbym czytał przez 10 minut co tam u wesołej kompanii chyba dziecko by zasnęło przy 5 minucie ;) Nasza córka słuchała, ale chyba niezbyt ją interesowała ta warstwa fabularna jak mam być szczery, postaci szeryfa czy tam innych zlewały jej się ze sobą.
Gra stawia bardziej na akcję i to bardzo dobrze. Przy czytaniu zadania (quest) najczęściej jest "zagadka" - musicie cośtam zrobić, jak myślicie kto może Wam pomóc - i wtedy wywiązuje się dyskusja, dajemy naszym pociechom pole do popisu i opowiedzenia co i jak, pobudza to kreatywność, duży plus. Oczywiście nie są to meeega ciężkie zagadki, ponieważ sama mechanika interakcji z planszą (kalendarzem) wymusza na nas eksplorowanie kafli ze znakiem "?". Więc jak na planszy nie ma wielu znaków zapytania to siłą rzeczy idziemy do tych kilku widocznych, ale to w sam raz dla młodszych graczy żeby podjąć kilka decyzji. My zwykle dawaliśmy córce do wykonania zadanie główne, znaczy jest dla wszystkich, ale zwykle musi być ten jeden bohater do realizacji. Dodatkowo oprócz zadania głównego jest poboczne od opiekuna lasu i to daje alternatywę jak macie dwójkę dzieci przy stole ;)

Mechanicznie pewne czynności są powtarzalne - atakowanie strażników, napadanie arystokratów albo pchanie się z lasu do wioski - tylko czas kiedy to robimy jest kluczowy i czasem podjęcie decyzji "teraz idę/biegnę a odpuszczam atakowanie" (lub na odwrót) daje satysfakcję i podnosi adrenalinę - w sam raz na poziom rozrywki dziecko/familia. Co do samej akcji nie mam uwag, dawało to satysfakcję.
Czas gry regulują klepsydry, które co wyciągniecie czerwony dysk (gra) spadają z planszy. Dodatkowo jest tor "nadziei" z pionkiem "barda" jak nadzieja spada do zera to musimy zrzucić 2 klepsydry. Warto napadać strażników i arystokratów, zęby utrzymać nadzieję w krainie.

Mechanika wskazywania kto gra - czyli wyciągamy dysk z worka - też daje emocje, czy to bezie Gisbourne, czerwony dysk ("mroczne wydarzenia" - znaczy gra) czy jedna ktoś z nas. Jest szary dysk (a nawet dwa jak gramy na poziomie :łatwym") czyli dowolny gracz rozgrywa turę i tez można pogadać komu dajemy tę extra turę.
Walka to wyciąganie kosteczek z worka - mamy dwa rodzaje fioletowe (gra) i białe (gracze). W przygotowaniu dosypujemy po 6 fioletowych i 1 białą na gracza, więc widać jakie mamy prawdopodobieństwo wygranej z początku. Jeżeli nie użyjemy długiego ruchu (najdłuższy narciarz) oszczędzamy siły i dorzucamy biała kostkę do worka. Gisbourne zaś dorzuca nam fioletowe kostki (1xgracz). Więc budowanie worka do walki to też umiejętność zarządzania długim ruchem, ewentualnie atak nawet po to żeby powyciągać fioletowe z wora. Proste jak drut, ale daje emocje co tam zaraz wyciągniemy. Oczywiście mamy też przedmioty, umiejki, które nam pomagają w walce, grze ruchu itd., ale to sami odkryjecie.
Czasem to wyciąganie kosteczek może nam "popsuć grę", no nie idzie i już czas się skończy, ale zawsze można zagrać po raz drugi :) Jak nie macie cierpliwości, nie lubicie losowości to tutaj może być spory zgrzyt w odbiorze gry.

Im dalej w las ze scenariuszami gra prezentuje nam dodatkowe zasady, przedmioty, umiejętności postaci itd. to jest spoko, ale widzę pewien minus. Trwa historia czytamy kluczowy paragraf i na stronę jest (pi x oko) 30% tekstu fabularnego 70% co musimy zrobić do przygotowania, zmiana zasad etc. No im dalej w przygodę te przerywniki, ta obsługa gry była już nudna dla dziecka. Jak początkowy setup - pozakrywajcie/odkryjcie okienka jest spoko, tak potem ta koncentracja u nas spadała.Jesteśmy w oku cyklonu i nagle bum przerywnik i jakaś buchalteria, odkryj/zakryj , nowa zasada - ale podkreślam u nas - powodowało to lekkie znużenie. Można dawać dziecku robić wszystko, w sensie czytamy co zakryć odkryć, co tam zrobić przemieścić, tylko czas gry Wam się dosyć wydłuży globalnie. My jednak patrząc na zmęczenie córki robiliśmy to razem. Jak na początku czas gry około godziny był akceptowalny to potem przy 60-70 minutach już widać było znużenie, brakowało więcej "czystej" gry. Nawet widać to po losowaniu dysków kolejności z worka, jak na początku dynamika, to potem przysypianie i szturchanie łokciem - następny gracz! Nie wiem czy to wina znużenia cała grą (ale raczej nie, bo cały czas było "zagramy?") czy właśnie koniecznością robienia tych dodatkowych rzeczy i wybijania z rytmu. Jednak warstwa fabularna była z boku, liczyło się chodzenie po planszy i robienie zadań.

Gra z partii na partię może wydać się powtarzalna - cudów nie ma, zawsze ta sama plansza, praktycznie te same kafle do odkrycia, podobne czynności - idziemy, walczymy, coś odkrywamy. Tylko podane jest to na tyle różnorodnie przez zadania i w kontekście gry nasze poczynania mają cały czas znaczenie, są decyzje, nie powinno być to smutne dla dziecka. Oczywiście cały czas opisuję grę pod kątem dziecka i głównie swojego, to co widziałem, wiec to pewnie nie uniwersalne prawdy ;)
Mi bardziej się spodobała niż Andor junior (dla mnie super nuda, dla córki super), nie jest to też Avel (super dla całej rodziny), bo tutaj jest większa przygoda przez książkę i bajer z kalendarzem adwentowym, inny system walk inne założenia. Avel jest bardziej wymagający/trudniejszy. Jak macie w domu/rodzinie fana przygodówek nie powinniście czuć zawodu. Jak ktoś zna Robina zawsze może dodać od siebie kilka zdań, podkręcać atmosferę. Oceniam grę bardzo dobrze - zarówno po tym jak córka się bawiła i jak ja się bawiłem, małżonka też ma dobre zdanie (o przygodzie/mechanice) i nie nudziła się w trakcie gry (nie jest taką fanką Robina jak ja).

Co do trybu "+" to zaczęliśmy znowu i ten tryb oferuje dodatkowe przedmioty, dodatkowe mechaniki mające utrudnić rozgrywkę, nowy tekst w książce (opatrzony "+"). Poza tym to zależnie od stanu gry czytamy paragraf zależny od herbu I czy II rzymskie. Cała gra i przygoda nie zmienia się diametralnie, ale jest inaczej, że da się pograć spokojnie znowu te kilka razy. Jednak szału nie oczekujcie.
Na stronie Kosmosu są dodatkowe darmowe przygody (po niemiecku) więc to pewnie kwestia czasu jak przetłumaczą u nas (Galaktooo?). Zapowiedziany jest dodatek z bratem Tuck. Rozwiną ten tytuł bankowo - wystarczy trochę dodatkowych historii, może dodatkowa planszetka, albo zamienne kafle, pole do rozwoju jest.

uwagi "użytkowe"
stosowaliśmy dwa worki - jeden do losowania drewienek dysków, drugi do kartonowych pieczęci. po prostu karton się tak nie zniszczy w jednym worze, a dwa łatwiej wyciągać duże dyski,które nie mylą się z okrągłymi kartonowymi pieczęciami. Sam karton - plansza/żetony podniszczone. nie ma siły żeby przez te wyciąganie było idealnie. Polecam niezmiennie przed grą "popukać" kafle planszy od spodu żeby małe kafelki łatwiej wychodziły.
Dyski kolejności układaliśmy płasko na stole, nie jak w instrukcji w stos, bo często się zawalał.
Tor "nadziei" jest na dole planszy równolegle do dolnej jej krawędzi, co uważam za bardzo kiepskie rozwiązanie. Naturalnym jest, że siedzicie tak żeby ogarniać całą planszę i praktycznie co ruch naszego dziecka pionek barda spadał z toru.Nie wiem czemu tego toru nie umieszczono z prawej strony (pewnie zrobią doklejkę do nowych przygód...) albo nawet i za planszą. Mogli zastosować żłobienie a przy dwuwarstwowej planszy wgłębienie na kosteczkę pionek lepiej by się sprawdziło.
Tłumaczenie czasem jest złe - jest król Ryszard i Richard, czasem pomylone "do/po", w trybie plus odnośnik do rozdziału 2 powinien być 4. Gdzieś na początku Will opisany jako fioletowy (jest turkusowy/jasno niebieski). Nie ma to wpływu na grę, ale są niedoróbki w książce.

Jak się za bardzo rozpisałem to sorry, ale chciałem przedstawić grę w miarę uczciwie - wiadomo moje oczy, mój gust i nasze dziecko (prawie 7 lat) - ale starałem się dlatego rozpisać to na szczegóły żebyście mieli szerszy obraz. Gra tania nie jest, można się zawieść szukając czegoś "cięższego", ale do grania rodzinno-przygodowego bardzo fajna.
Polecam tez obejrzeć gameplay na YT jak ktoś się waha, chyba każdy gra tam w pierwszą przygodę - pokaże Wam jak gra wygląda.
Kłaniam się, zakładam kaptur i milknę ;)
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3366
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1044 times
Been thanked: 2028 times

Re: The Adventures of Robin Hood (Michael Menzel)

Post autor: Ardel12 »

Zagrałem w spodku dwie partyjki w 2os w dwa pierwsze scenariusze. Gra jest bardzo przyjemnie wydana. Drewno jest grube i porządne. Plansza, którą budujemy z puzlli jest podwójna by pomieścić drewniane żetony, które w trakcie gry będziemy obracać sygnalizując tym zmiany jak wykonane zadania czy utrudnienia rzucane w nas przez grę. Koncept na samym początku mi się spodobał, ale w grze potrafi być mega upierdliwy. Co jakiś czas dostajemy numerki wskazujące co mamy obrócić i zaczyna się szukanie. Gra daje nam podpowiedź, w których zakamarku planszy dany numer znaleźć, ale wciąż zajmuje to sporo czasu(w 2 scenariuszu co rundę przeciwnika dostajemy 4-8 numerów do wyszukiania).

Pierwszy scenariusz jest tutorialem i więcej w nim czytania niż faktycznej gry. Pokazuje opcje, których jest z 3(ruch, interakcja i walka) i wprowadza nas w fabułę i grę. Ja się wynudziłem masakrycznie i dla mnie to była strata życia.

Drugi scenariusz rzuca na nas zadanie odnalezienia schronienia. Odwracamy kilka kafelków postaci, z którymi musimy pogadać by osiągnąć nasz cel(nie wiadomo z kim), do tego dochodzi nowa mechanika z przedmiotami. Ot zdobyć je można pokonując szlachciców, przeważnie są jednorazowe i jak się pogubimy to mogą uratować nam tyłek. Nie ma co myśleć, po prostu biegamy po mapie i zagadujemy czy ktoś zna miejsce, gdzie wesoła kompania może osiąść. Po prostu nienawidzę takich rozwiązań. Mapa mała nie jest, więc trochę czasu zajmuje sprawdzenie wszystkich opcji, a gra nie daje żadnych wskazówek kogo należy wypytać.

Ogólnie po 2 scenariuszu gry mam po dziurki w uszach. Jest po prostu nudna. Mechanicznie nic ciekawego w niej nie ma prócz dysków wyznaczających kolejność(spodobal mi się pomysł z białymi i szarymi dyskami, które dają naszej bandzie dodatkowe akcje) oraz tego bieda ruchu, który w sumie szybko zaczyna męczyć. Obracanie kafelków je niszczy, więc po kilkunastu partiach obstawiam, że już za dobrze trzymać się nie będą a tym bardziej wygladać. Gra ani nie oferuje ciekawych wyborów fabularnych(paragrafówką bym jej nie nazwał) ani mechaniki. Na pewno nie jestem targetem tej gry, ale czy dzieci będą z niej czerpać większą frajdę to niestety nie wiem(jeszcze nie mogę na swoim wypróbować).

Podsumowując mi gra nie siadła i daję 5/10. Niczym nie zachwyciła, a w wielu aspektach mnie po prostu irytowała.
ODPOWIEDZ