Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
MsbS pisze:Prosty rzut oka na powyższe opisy pokazuje, co jest dla mnie grą marca. Najwięcej napisałem o Alhambrze, i to ona ostatecznie wylądowała w moim koszyku. Na razie bez dodatków, ale z pewnością na jakieś się skuszę wkrótce. Jax - należy Ci się jakiś procent od Dirka Henna
Wow, nie spodziewalem sie - no to zycze milych rozgrywek
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
-- "We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Dominion 37
Race for the Galaxy 14
Kingsburg 9
Lord of the Rings - The Confrontation: Deluxe Edition 6
Samurai 6
Condottiere 5
Schildkroetenrennen 3
Blue Moon 2
Reef Encounter 1
Wings of War - Famous Aces 1
W Dominion zagrałem raz na pionku i potem dość szybko wkręciłem się w wersję online... no i tak to wyszło jak widać.
Z 'prawdziwych' gier znowu wygrywa RftG, ale na trzecim miejscu już dłuższy, prawdziwy planszowy tytuł.
Dobry miesiąc, sporo nowych nabytków, teraz je trzeba porządnie ograć.
Był to chyba najgorszy planszówkowo miesiąc od... od kiedy gram w planszówki BGG pokazuje mi dwie zagrane partie (nie notuje gier na komputerze, to IMO ciut co innego). Jeżeli mam wybierać mięzy Mall of Horror, a Carcassone, zdecydowanie wolę to pierwsze. Ale zwycięzcą marca zostaje jednak: Warhammer Fantasy Battle. Nie planszówka, tylko bitewniak, ale zagrałem 11 bitew w marcu. Niestety, żadna planszówka nie zbliża się u mnie do takiej ilości gier w miesiącu, jakoś trudniej mi znaleźć graczy.
Hmmmmpf... bez specjalnego faworyta:
- na nowo odkryłem AoE3.
- spodobał mi się Tikal (tyle, że graliśmy na złych zasadach)
- przypomniało mi się jakie małe cudo mam w szafie - China Moon - 10 minut radochy
- okazało się, że Eufrat i Tygrys jest równie dobry w 3, co w 4
- podobnie Puerto Rico...
- dodatkowo wybór utrudnia Samuraj - 11 partyj
jakiCHś - w tym wyrazie jest CH! || lepiej nie używa'ć apostrof'ów w ogóle, niż używa'ć ich w nadmiar'ze!
U mnie zawodowo - 101 rozgrywek w 38 tytułów. Grą miesiąca po raz drugi z rzędu zostaje RftG. 42 rozdania robią swoje. W poczekalni do tytułu został Royal Palace, który sobie kupię na imieniny.
Widzę, że kilku osobom spodobała się Himalaya. Bardzo mi miło, mogę przynosić częściej na Politechnikę, bo sam bardzo ją lubię.
Moja gra marca to bez dwóch zdań Caylus - wprawdzie tylko 2 partie w dwie osoby, ale wyjątkowo zażarte. Po długim czasie półkownikowania Caylus wrócił na stół i mam nadzieję, że zostanie tam na dłużej.
Dzięki wersji komputerowej udało mi się poznać w końcu El Grande - świetna gra, szkoda tylko, że na dwie osoby 'no habla'.
Rozczarowaniem marca jest dla mnie Dominion. Rozegrałem 20 partii na BSW, najpierw był zachwyt i absolutny "must have", potem zapał stopniowo gasł. Ostatecznie nie kupiłem wersji polskiej na którą wcześniej ostrzyłem zęby a odłożoną kasę pewnie zainwestuję w jakiś staroć Doktora K.
Ja miałem tak żenujący planszówkowo miesiąc, że nie bardzo jest co wybrać (z pamięci - 4 partie w 3 gry z czego 3 partie w jeden wieczór....).
Ale, żeby wpis nie był bez sensu:
Gra marca 2009 - Wsiąść do Pociągu: Europa (po dłuższej przerwie zagrałem dwa razy i ponownie doceniłem ten tytuł - na prawdę "elegancka mechanika" - genialna w swojej prostocie).
"I used to roll the dice
feel the fear in my enemy's eyes"
u mnie również słaby miesiąc planszówkowo :/
23 rozgrywki w 17 gier. chociaż tylko jedna rozegrana partia tytuł gry miesiąca przyznaję Pirate's Cove (wypłyną u mnie na wish listę).
Odkąd notuje rozgrywki na BGG to w końcu wiem ile i w co gram.
Marzec bardzo owocny w rozgrywki: 54 rozegrane partie w 24 gry. Prawie same nowości. U mnie odkryciem marca był Rüdiger Dorn i jego gry. Miałem okazję zagrać w Goa, Diamonds Club i Genua. Dwie pierwsze weszły na mają listę zakupową, natomiast Genua zyskła najwięcej. Moja gra miesiąca marca - zdecydowanie Genua.
u mnie na pierwszym miejscu Agricola - 4 partie i niesłabnąca chęć na kolejne.
w poczekalni obok siebie Mr. Jack i TuT: Power and Glory - po jednej, ale bardzo fajnej partii.
Ubogo w tym miesiącu, jeśli chodzi o planszówki - raptem kilkanaście rozgrywek i to tylko w pozycje klasyczne, za to same partyjki bardzo interesujące.
Poważnym kandydatem była Diplomacy (niby jedna partia, ale "czasowo" zajęła najwięcej w tym miesiącu). Jednak głupio trochę przyznawać nagrodę ubogiemu krewniakowi Gry o Tron, tylko dlatego, że w GoTa w tym miesiącu się nie grało.
Dlatego Gra Marca to zdecydowanie: Władca Pierścieni: Konfrontacja. Powrócił z kilkumiesięcznego wygnania do szafy i przypomniał się jako gra, która przegrzewa mózg w 10 minut (nieocenione, gdy człowiek jest tak zajęty jak ja w tym miesiącu). Partii w WP:K z 8-10 chyba.
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.
EstEst pisze:Poważnym kandydatem była Diplomacy (niby jedna partia, ale "czasowo" zajęła najwięcej w tym miesiącu). Jednak głupio trochę przyznawać nagrodę ubogiemu krewniakowi Gry o Tron, tylko dlatego, że w GoTa w tym miesiącu się nie grało.
No popatrz. A zawsze byłem przekonany, że wszyscy którym podoba się Dyplomacja uważają GOTa za grę wymyśloną tylko dlatego, że cięzko jest zebrać ludzi i znaleźć czas by zagrać w tę pierwszą
co piątek wychodzę z pracy o 15:30 żeby przyjść na politechnikę na godzinę 16:00. Gramy tam do 22 albo 23 - kilka tytułów w ciągu wieczora. Więc już jest naście A weszło mi to tak w krew, że granie w piątek stało się dla mnie synonimem rozpoczynającego się weekendu
Pomaga też jak 'druga' połowa lubi grać i ma się fajnych planszówkowych znajomych do których można się wprosić / zaprosić do siebie w weekend albo tygodniu
Ostatnio zmieniony 03 kwie 2009, 09:05 przez yosz, łącznie zmieniany 2 razy.
ZnadPlanszy | YouTube Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
U mnie zdecydowanie gra marca jest Race for the Galaxy. Kupilem go na pionku. Pierwszy raz zagralem tydzien pozniej a do konca Marca udalo sie zagrac 14 razy (z czego polowa to niestety gry solo, ale i tak wyszlo niezle)!!! Drugie miejsce to Ticket to Ride: Europe - 5 rozgrywek.
Kolekcja na BGG, sprzedam
Jestem (współ)autorem: Bitwa pod Grunwaldem, Ora et Labora, Proch i Stal, Metallum
u mnie w sumie bez zmian: Władca Pierścieni Konfrontacja z kumplami
niestety Zaginione Miasta wróciły na stół do rozgrywek z żoną
Talisman: Magia i Miecz - ok.8 rozgrywek z synem
Kilka razy został wspomniany Royal Palace - światna euro-gra i bajecznie wydana i bardzo ją lubię. Ale głosuję na Cavum. Kilka rozgrywek mam za sobą i ciągły niedosyt.
(mam to samo, tyle że z dziewczyną a nie żoną)
