Sam mam tak, że czytam instrukcję, oglądam filmik jak grać i uczę żonę, która potem chętnie zagra. Jak gram ze znajomymi w nowe tytuły to ustaliliśmy, że właściciel gry powinien już znać jej zasady i wytłumaczyć je reszcie. Często jednak coś doczytujemy, oglądamy. Czasem na półce wstydu leży gra, w którą każdy chętnie by zagrał ale nikt nie zna zasad i nie chcemy tracić czasu na czytanie/oglądanie gdy już się spotkaliśmy. Niedawno z kumplem chcieliśmy zagrać w jego grę, do której nie znał zasad, obejrzeliśmy filmik i zagraliśmy z paroma drobnymi błędami i bez korzystania z pewnej pomocnej akcji. Pomyślałem, że fajniej by było, gdyby ktoś wpadł na chwilę, wyjaśnił nam zasady, spojrzał jak gramy i podpowiedział co robić.
Stąd taki pomysł:
- grupa chce zagrać w posiadany tytuł i pobieżnie znają zasady (albo wcale) i zatrudnia mnie do nauki gry
- przyjeżdżam mając instrukcję, erraty, FAQ w małym palcu
- interaktywnie uczę jak grać - tu jest główna wartość dodana nad filmikiem z youtube'a
- opcja: mogę podpowiadać jakie są główne strategie w grze, co się opłaca robić, jakie będą konsekwencje danego ruchu - kolejna przewaga nad samym zapoznaniem się z zasadami
- opcja: odpowiednio dopasowane podpowiedzi w grach typu escape room - przewaga nad systemem podpowiedzi, który powie za dużo
- dołączam do gry / czuwam tylko nad przebiegiem / zmywam się do domu / przygotowuję się do nauki kolejnej gry, np. czegoś niszowego z półki wstydu
- opcja: przyjeżdżam z własnym egzemplarzem gry jeśli grupa chce zagrać w coś czego nie mają - ze swojej kolekcji albo biblioteki / wypożyczalni
Cena - nie wiem ale narzucę jakieś ramy:
- albo w zależności od tytułu, np. połowa ceny sklepowej gry z jakimś minimum, dajmy na to wyjściowo 50 zł (żeby nie jechać pół miasta na naukę fasolek za 15 zł a jednocześnie w przypadku złożonych gier wyjść na swoje - taki TI4 wymagający całego wieczoru musi więcej kosztować)
- albo w zależności od spędzonego czasu, 100 zł/h (wpadam na pół godziny, uczę prostszej gry i spadam / siedzę cały wieczór i przechodzimy przez kilka nowych tytułów)
- wyżywienie we własnym zakresie
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Teraz tak - pewnie połowa z Was byłaby w stanie też coś takiego robić, połowa z tej połowy pewnie zrobiłaby to lepiej ode mnie, spoko. Mam czas, chęci, przygotowanie merytoryczne, zaraz drugą dawkę Pfizera. Zastanawiam się czy pomysł ma szanse w ogóle wypalić.
Grupą docelową byliby gracze:
- raczkujący, którzy dostali / kupili jakąś grę, są przytłoczeni od czego w ogóle zacząć
- początkujący, którzy mają parę gier ale poznawanie nowych to wciąż spore wyzwanie
- w miarę ogarnięci, którzy znają sporo gier ale mają jakieś nieograne tytuły w domu albo chcą zagrać w coś nowego a nie chcą tracić czasu
- stare pryki, które nie chcą czytać zasad
Czy myślicie, że jest nisza na taką usługę? Ile powinny kosztować takie korepetycje żebyście chcieli skorzystać?