Spirit Island (R. Eric Reuss)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
sasquach
Posty: 1854
Rejestracja: 29 cze 2016, 00:59
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 944 times
Been thanked: 591 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: sasquach »

seki pisze: 05 sie 2021, 00:00 Ktoś pytał co te tytuły mają wspólnego? Bardzo dużo. Obie gry polegają na neutralizacji zagrożenia, poprzez przemieszczanie się i jego usuwanie. To sedno obu tych gier. Oprócz tego w obu tytułach mamy asymetryczne moce postaci i obie opierają się na uzyskiwaniu synergii pomiędzy działaniami kooperujących że sobą graczy. Można powiedzieć, że rdzeń i cel gry jest podobny. Różnią się szczegółami.
Brawo, właśnie opisałeś typowego dungeon crawlera ;)
dannte
Posty: 739
Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
Lokalizacja: Elbląg
Has thanked: 105 times
Been thanked: 441 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: dannte »

Oczywiście, że porównywać można, ale nie jest fair mówienie, że Pandemic jest gorszy od Spirit Island; Między tymi grami jest jakieś 10 lat różnicy (a moim zdaniem Pandemic jest nadal dobrą grą). To tak jakby wystawić teraz na boisku 80-letniego Pelego i 30-letniego Messiego i śpiewać peany o tym jaki to Messi jest 100 razy lepszy.

A co do losowości: czy eventy z Branch&Claw nie wprowadzają sporej dozy niepewności? Nie grałem, więc nie mam zdania. Ale wyczekuję polskiej edycji :)
Spoiler:
Awatar użytkownika
Kilson
Posty: 765
Rejestracja: 11 kwie 2010, 19:15
Lokalizacja: Warszawa / Marki
Has thanked: 35 times
Been thanked: 72 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Kilson »

Jeśli chodzi o element losowy, to tak jak powiedział kolega wyżej, Eventy z dodatków wprowadzają trochę zamieszania i gra nie jest już tak policzalna jak sama podstawka.
seki pisze: 05 sie 2021, 00:00 ... Można powiedzieć, że rdzeń i cel gry jest podobny. Różnią się szczegółami.
W sumie to samo można powiedzieć niemal o każdej grze. W Monopoly i Wojnie o pierścień (wybór całkowicie losowy, to pierwsze gry o których akurat pomyślałem) też mamy rywalizację na planszy, zbieramy karty, rzucamy kośćmi i poruszamy figurki. Dużo cech wspólnych.
Zasadniczo rdzeń gry jest podobny, różnią się szczegółami.
dwaduzepe
Posty: 687
Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
Has thanked: 125 times
Been thanked: 254 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: dwaduzepe »

seki pisze: 05 sie 2021, 00:00 Ktoś kto nie zaglądał do tego wątku po polskiej premierze może rzeczywiście odnieść wrażenie, że o grze są same pozytywy ale zapraszam do postów sprzed kilku miesięcy a poczytać będzie można dużo konstruktywnej krytyki, w tym mojej. Zdecydowanie gra ma wiele wspólnego z Pandemiciem i niestety niektóre elementy realizuje gorzej od starszego brata. W spirit island brakuje emocji związanych z niewiadomą, co Pandemic realizował bardzo dobrze. Oczywiście część elementów SI realizuje lepiej jak np rozwój postaci (Pandemic przez całą grę te same moce, tu mamy rozwój). Szczerze mówiąc lepiej bawiłem się przy Pandemicu ale Spirit island raz na jakiś czas też chętnie zagram i nie jest to zła gra, ale wypruta z emocji dobra logiczna układanka z fajnym zarządzaniem kartami.
Ktoś pytał co te tytuły mają wspólnego? Bardzo dużo. Obie gry polegają na neutralizacji zagrożenia, poprzez przemieszczanie się i jego usuwanie. To sedno obu tych gier. Oprócz tego w obu tytułach mamy asymetryczne moce postaci i obie opierają się na uzyskiwaniu synergii pomiędzy działaniami kooperujących że sobą graczy. Można powiedzieć, że rdzeń i cel gry jest podobny. Różnią się szczegółami.
to chyba najbardziej bzdurny post w historii tego forum. Do takiego absurdu mozna sprowadzic kazda gre i porownac nawet do gry w chinczyka
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: warlock »

seki pisze:W spirit island brakuje emocji związanych z niewiadomą, co Pandemic realizował bardzo dobrze.
?? Przecież w tej grze masz kilka emocjonujących niewiadomych - nie wiesz, gdzie będą eksplorować najeźdźcy (tak samo jak nie wiesz, które miasta będą zarażone w Pandemicu). Nie wiesz, jaki efekt wywołają karty Strachu dla najeźdźców i nie wiesz, jakie karty mocy dociągniesz. Kompletnie nie rozumiem tego zarzutu, przecież to nie jest tak, że Spirit Island jest całkowicie deterministyczny.

A co do porównań z Pandemic - Spirit Island jest po prostu typem koopa, w którym "gasisz pożary" (podobnie jak w Arkham Horror 3 czy nawet Eldritch Horror) wywołane przez losowo pojawiające się na planszy elementy. Takich gier jest mnóstwo i myślę, że ewentualne podobieństwa są dużo bardziej powierzchowne, niż to przestawiasz. No bo czym tak naprawdę jest Pandemic? To jest set collection - dany gracz musi zebrać X kart w kolorze, żeby znaleźć lekarstwo na choroby i dzięki temu wygrać, a wszystko co dzieje się dookoła to po prostu wyścig z czasem. ;)
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: donmakaron »

W Pandemicu gwoździem programu jest zagrożenie wracające do miejsc, w których już było. Moce graczy są proste jak drut. No i w każdej grze kooperacyjnej dla większej ilości graczy mamy synergię między działaniami kooperujących.
W SI mamy area control zamiast poruszania się, gra skupia się w największej mierze na asymetrycznych mocach graczy, które do tego zmieniają się w trakcie gry. Mamy też coś na kształt trzeciej, neutralnej siły w postaci Dahanów. No i to jest zasadniczo karcianka, w której coś tam się dzieje na planszy przy okazji ;)

Gry są podobne o tyle, że są kooperacyjne i gra wyrzuca na planszę rzeczy, które musimy usuwać. No i obie są w tekturowym pudełku.

Na pewno też SI nie jest wyprute z emocji. Można je wypruć samemu, ale trudna gra (w pierwszej rozgrywce lub potem na wyższym poziomie) z mechaniką idealnie oddającą temat i satysfakcjonującymi synergiami między kartami (nikt mi nie powie, że nie ma frajdy jak dwóch graczy zgrywa swoje karty, żeby ratować trzeciego) podsuwa nam emocje na srebrnej tacy.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3365
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1122 times
Been thanked: 1289 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: seki »

warlock pisze: 05 sie 2021, 09:31
seki pisze:W spirit island brakuje emocji związanych z niewiadomą, co Pandemic realizował bardzo dobrze.
?? Przecież w tej grze masz kilka emocjonujących niewiadomych - nie wiesz, gdzie będą eksplorować najeźdźcy (tak samo jak nie wiesz, które miasta będą zarażone w Pandemicu). Nie wiesz, jaki efekt wywołają karty Strachu dla najeźdźców i nie wiesz, jakie karty mocy dociągniesz.
Naprawdę pojawianie się tych elementów wywołuje w Tobie jakiekolwiek emocje? Talia mocy jest szeroka. Tu nie ma karty na którą szczególnie się czeka. Gra się tym co wyjdzie, podejmując wybór z małej puli dociagnietych kart. We mnie to nie wzbudza emocji. Tak samo jak losowo pojawiający się najeźdźcy, którzy sami w sobie nie stanowią zagrożenia i nie rzadko da się ich sprzątnąć kilku na akcję. Jedyne emocje w grze mogą się pojawić przy prawdziwym zagrożeniu jakim są miasta najeźdźców a co za tym idzie ryzyko pojawienia się zniszczeń i zarazy. Ale to jak oboje wiemy jest z góry zdeterminowane schematem rundy więc nie ma tu żadnej niewiadomej. W Pandemicu często grało się na granicy ryzyka. Miasta z 2-3 kostkami choroby nie były rzadkością (na wyższych poziomach trudności) a więc podczas dociągania kart miast był dreszczyk emocji zwiazany z tym, czy wyciągniemy miasto zagrożone epidemia czy nie.
Obie gry są w mojej ocenie dobre ale zdecydowanie nie uważam Spirit island jako jakiegoś kooperacyjnego objawienia.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4751
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1259 times
Been thanked: 1469 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Mr_Fisq »

seki pisze: 05 sie 2021, 10:05 Naprawdę pojawianie się tych elementów wywołuje w Tobie jakiekolwiek emocje? Talia mocy jest szeroka. Tu nie ma karty na którą szczególnie się czeka. Gra się tym co wyjdzie, podejmując wybór z małej puli dociagnietych kart. We mnie to nie wzbudza emocji. Tak samo jak losowo pojawiający się najeźdźcy, którzy sami w sobie nie stanowią zagrożenia i nie rzadko da się ich sprzątnąć kilku na akcję. Jedyne emocje w grze mogą się pojawić przy prawdziwym zagrożeniu jakim są miasta najeźdźców a co za tym idzie ryzyko pojawienia się zniszczeń i zarazy. Ale to jak oboje wiemy jest z góry zdeterminowane schematem rundy więc nie ma tu żadnej niewiadomej. W Pandemicu często grało się na granicy ryzyka. Miasta z 2-3 kostkami choroby nie były rzadkością (na wyższych poziomach trudności) a więc podczas dociągania kart miast był dreszczyk emocji zwiazany z tym, czy wyciągniemy miasto zagrożone epidemia czy nie.
Obie gry są w mojej ocenie dobre ale zdecydowanie nie uważam Spirit island jako jakiegoś kooperacyjnego objawienia.
Przy odpowiednio dobranym poziomie trudności SI też budzi emocje, tylko zamiast Pandemicowego:
- O nie, wybuchło...!
Mamy:
- O cholera, i jak my teraz sobie z tym poradzimy?
Emocje Ameritrashowe vs Eurowe.
Kwestia gustu.

Natomiast SI ma coś czego zdecydowanie brak mi w Pandemicu => przestrzeń decyzyjną która sprawia, że ledwo ogarniam swój "grajdołek" a co dopiero innych graczy. Trudniej tu o zarządzającego wszystkimi gracza alfa...
Ja też w SI bardziej czuję, że wszystko ode mnie zależy, że to moje decyzje prowadzą do wygranej/przegranej, a nie los.
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Kill Team, Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4678
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1045 times
Been thanked: 1989 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: warlock »

seki pisze: 05 sie 2021, 10:05
warlock pisze: 05 sie 2021, 09:31
seki pisze:W spirit island brakuje emocji związanych z niewiadomą, co Pandemic realizował bardzo dobrze.
?? Przecież w tej grze masz kilka emocjonujących niewiadomych - nie wiesz, gdzie będą eksplorować najeźdźcy (tak samo jak nie wiesz, które miasta będą zarażone w Pandemicu). Nie wiesz, jaki efekt wywołają karty Strachu dla najeźdźców i nie wiesz, jakie karty mocy dociągniesz.
Naprawdę pojawianie się tych elementów wywołuje w Tobie jakiekolwiek emocje? Talia mocy jest szeroka. Tu nie ma karty na którą szczególnie się czeka. Gra się tym co wyjdzie, podejmując wybór z małej puli dociagnietych kart. We mnie to nie wzbudza emocji. Tak samo jak losowo pojawiający się najeźdźcy, którzy sami w sobie nie stanowią zagrożenia i nie rzadko da się ich sprzątnąć kilku na akcję. Jedyne emocje w grze mogą się pojawić przy prawdziwym zagrożeniu jakim są miasta najeźdźców a co za tym idzie ryzyko pojawienia się zniszczeń i zarazy. Ale to jak oboje wiemy jest z góry zdeterminowane schematem rundy więc nie ma tu żadnej niewiadomej. W Pandemicu często grało się na granicy ryzyka. Miasta z 2-3 kostkami choroby nie były rzadkością (na wyższych poziomach trudności) a więc podczas dociągania kart miast był dreszczyk emocji zwiazany z tym, czy wyciągniemy miasto zagrożone epidemia czy nie.
Obie gry są w mojej ocenie dobre ale zdecydowanie nie uważam Spirit island jako jakiegoś kooperacyjnego objawienia.
Powiem tak - ani w Pandemica ani w Spirit Island nie gram dla emocji o których piszesz, nie tego szukam w tych konkretnych tytułach. Jeśli chcę naprawdę emocjonującego koopa, zawsze wybiorę coś z ameritrashowym posmakiem pokroju Space Hulk: Anioł Śmierci albo Zombicide (gdzie emocje generowane są na bieżąco m.in. przez rzuty kośćmi i zmagania z wrogami). Do Pandemica i Spirit Island usiądę, gdy chcę połechtać mózg logistyczną łamigłówką, zaplanować sekwencję ruchów, policzyć opłacalność pewnych zagrań. Wokół tego są emocje niewiadomej, jasne, ale istnieje gałąź koopów, które podbijają adrenalinę w związku z podejmowaniem ryzyka w jeszcze lepszy sposób.

Poza tym to również kwestia upodobań - u Ciebie pojawianie się najeźdźców nie wywołuje emocji, a u mnie wręcz przeciwnie. Zaczynam stresować się, czy jestem w stanie poradzić sobie z nimi do czasu budowy/dewastacji w kolejnych rundach, przerzucam priorytety, odpuszczam działania w pewnych obszarach na rzecz innych, nowych. Pandemic jest emojconujący, jasne. Ale ja równie dużo emocji czuję w SI, tylko one są generowane przez inne czynniki, niż "flip" karty i modlenie się: "pierdyknie czy nie pierdyknie" ;).
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: donmakaron »

Problem chyba w poziomie trudności. Podstawowy SI robi się bardzo łatwy bardzo szybko. Po kilku partiach nie ma co grać bez dodatkowych utrudnień. Ciekawi mnie też w ile osób były rozgrywane te nieemocjonujące partie.

Moim zarzutem do SI jest karta przybywania najeźdźców na pola przybrzeżne. Bardzo dobra i ciekawa karta, nie wiadomo czy wyjdzie czy nie, burzy porządek rzeczy, ale... zgodnie z zasadami czasem nie wchodzi do talii i wtedy jest dużo prościej i dużo przewidywalniej. Szkoda. Przydałoby się więcej takich nieoczywistych kart.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4751
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1259 times
Been thanked: 1469 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Mr_Fisq »

Zmienności SI dodaje pierwszy dodatek - do tego stopnia, że gracze się dzielą się na preferujących podstawkę z małą losowością, i na preferujących grę z dodatkiem i większą niepewność...

Skoro już o dodatku mowa to:
- Lacerto! Kiedy?
:mrgreen:
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Kill Team, Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1116 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: detrytusek »

Pandemic to gra gdzie porażka wywołuje najczęściej wzruszenie ramion i stwierdzenie, że tak się karty ułożyły i porażka w tym przypadku była nie do uniknięcia.
SI po porażce zmusza do zastanowienia się gdzie się popełniło błąd bo to zapewne było do wyciągnięcia tylko brakło umiejętności*.

*brutalniej pisząc - rozumku :).
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3365
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1122 times
Been thanked: 1289 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: seki »

donmakaron pisze: 05 sie 2021, 10:36 Problem chyba w poziomie trudności. Podstawowy SI robi się bardzo łatwy bardzo szybko. Po kilku partiach nie ma co grać bez dodatkowych utrudnień. Ciekawi mnie też w ile osób były rozgrywane te nieemocjonujące partie.

Moim zarzutem do SI jest karta przybywania najeźdźców na pola przybrzeżne. Bardzo dobra i ciekawa karta, nie wiadomo czy wyjdzie czy nie, burzy porządek rzeczy, ale... zgodnie z zasadami czasem nie wchodzi do talii i wtedy jest dużo prościej i dużo przewidywalniej. Szkoda. Przydałoby się więcej takich nieoczywistych kart.
Grałem.solo, na dwóch i na trzech graczy. Rzeczywiście karta ataku na nabrzeże jest czymś co nawet we mnie potrafi wywołać emocje i zburzyć misterny plan. Jej brak w setupie istotnie wpływa na zaniżenie poziomu trudności.
warlock pisze: 05 sie 2021, 10:33 Powiem tak - ani w Pandemica ani w Spirit Island nie gram dla emocji o których piszesz, nie tego szukam w tych konkretnych tytułach. Jeśli chcę naprawdę emocjonującego koopa, zawsze wybiorę coś z ameritrashowym posmakiem pokroju Space Hulk: Anioł Śmierci albo Zombicide (gdzie emocje generowane są na bieżąco m.in. przez rzuty kośćmi i zmagania z wrogami). Do Pandemica i Spirit Island usiądę, gdy chcę połechtać mózg logistyczną łamigłówką, zaplanować sekwencję ruchów, policzyć opłacalność pewnych zagrań. Wokół tego są emocje niewiadomej, jasne, ale istnieje gałąź koopów, które podbijają adrenalinę w związku z podejmowaniem ryzyka w jeszcze lepszy sposób.

Poza tym to również kwestia upodobań - u Ciebie pojawianie się najeźdźców nie wywołuje emocji, a u mnie wręcz przeciwnie. Zaczynam stresować się, czy jestem w stanie poradzić sobie z nimi do czasu budowy/dewastacji w kolejnych rundach, przerzucam priorytety, odpuszczam działania w pewnych obszarach na rzecz innych, nowych. Pandemic jest emojconujący, jasne. Ale ja równie dużo emocji czuję w SI, tylko one są generowane przez inne czynniki, niż "flip" karty i modlenie się: "pierdyknie czy nie pierdyknie" ;).
Zgadzam się z Tobą, to kwestia upodobań i nie każdego łechta w zakamarkach mózgu to samo. Ja z kolei mocno nie lubię wymienionego przez Ciebie Zombicide, który ogranicza się do bij i uciekaj i licz na łut szczęścia w znalezieniu klucza. Owszem rzut kości związany z użyciem broni może być emocjonujące ale w ramach całej gry jest to mocno powtarzalne i zbyt długie jak dla mnie. Osobiście zdecydowanie bardziej z emocjonujących coopow wolał bym zagrać w Marvel Champions LCG, Sentinels of tej Multiverse czy Too many bones z uwagi na emocje związane z walką czy nawet Gloom od Kilforth czy Ghost storoes z uwagi a presję czasu i przeciwników. To tylko potwierdza Twoje słowa, każdy z nas szuka innych emocji.
Mr_Fisq pisze: 05 sie 2021, 10:52 Zmienności SI dodaje pierwszy dodatek - do tego stopnia, że gracze się dzielą się na preferujących podstawkę z małą losowością, i na preferujących grę z dodatkiem i większą niepewność...

Skoro już o dodatku mowa to:
- Lacerto! Kiedy?
:mrgreen:
Dokładnie. Jest to dodatek, który może sprawić, że dla mnie SI stanie się ciekawszą grą.

To co w SI lubię najbardziej to duża asymetria duchów. Każdym należy grać inaczej włącznie z nastawieniem na inne sposoby zwycięstwa. Poznawanie duchów i ich sposobu gry jest fajną częścią tego tytułu. I choć do gry mnie nie ciągnie z uwagi na wspomniany brak emocji, to poznawanie duchów i kombinacji kart mocy jest dla mnie czymś co zdecydowanie zapewnia tej grze miejsce w kolekcji i raz na jakiś czas wyciągnięcie na stół.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1488
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 257 times
Been thanked: 725 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: arturmarek »

seki pisze: 05 sie 2021, 11:02
donmakaron pisze: 05 sie 2021, 10:36 Problem chyba w poziomie trudności. Podstawowy SI robi się bardzo łatwy bardzo szybko. Po kilku partiach nie ma co grać bez dodatkowych utrudnień. Ciekawi mnie też w ile osób były rozgrywane te nieemocjonujące partie.

Moim zarzutem do SI jest karta przybywania najeźdźców na pola przybrzeżne. Bardzo dobra i ciekawa karta, nie wiadomo czy wyjdzie czy nie, burzy porządek rzeczy, ale... zgodnie z zasadami czasem nie wchodzi do talii i wtedy jest dużo prościej i dużo przewidywalniej. Szkoda. Przydałoby się więcej takich nieoczywistych kart.
Grałem.solo, na dwóch i na trzech graczy. Rzeczywiście karta ataku na nabrzeże jest czymś co nawet we mnie potrafi wywołać emocje i zburzyć misterny plan. Jej brak w setupie istotnie wpływa na zaniżenie poziomu trudności.
A gracie z Adwersarzami? Bo na karcie najedźców z nabrzeżem nie ma "specjalnej akcji" najedźców, wg mnie bardzo często to nie jest najgorsza eksploracja II poziomu.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3365
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1122 times
Been thanked: 1289 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: seki »

arturmarek pisze: 05 sie 2021, 14:13 A gracie z Adwersarzami? Bo na karcie najedźców z nabrzeżem nie ma "specjalnej akcji" najedźców, wg mnie bardzo często to nie jest najgorsza eksploracja II poziomu.
Ja grałem tylko z jednym, nie pamiętam z.ktorym. Zdaje się, że dokładali dodatkowego najeźdźcę ale pamięć może mnie zawodzić bo ostatnio na stole Spirit island było w marcu.
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1103
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 653 times
Been thanked: 528 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Harun »

Skoro wywołałem dyskusję, to kilka słów uzupełnienia.

1. Po pierwsze ciężko mi zrozumieć posty sugerujące, żeby gier nie porównywać. Nie widzę przeszkód, aby to czynić.

2. Porównanie do Pandemica, czy też raczej fakt, że SI mi przypomina Pandemica, jest moim subiektywnym odczuciem, nie każdy musi się zgodzić. Natomiast jest ono oparte na obiektywnych podobieństwach, np.:
- w każdej grze walczymy z narastającym zagrożeniem, które koncentruje się na mapie danego świata,
- zagrożenie to pochodzi z karty,
- karty dochodzą w ciemno i losowo, co w każdej grze jest nieco modyfikowane - w SI poprzez to, iż nie wchodzą do gry od razu, w P w ten sposób, że po tasowaniu wiemy o większości kart, które się pojawią, jakkolwiek nie znamy ich kolejności.
- z zagrożeniem walczą postaci o różnych mocach lub umiejętnościach,
- walka polega na eliminowaniu zagrożenia z mapy, poprzez zmniejszanie lub usuwania "zła" z poszczególnych pól mapy,
- zło się rozprzestrzenia poprzez pączkowanie,
- ze złem walczymy przy pomocy kart. W tym aspekcie pojawia się jednak dość istotna różnica co do dociągu i zarządzania kartami,
- celem graczy jest optymalizacja ruchów, sposób myślenia i podejścia do gry jest dla mnie podobny,
- historia w grze jest tłem. W SI nie podoba mi się to, że gra obiecywała mi, że będzie czymś więcej niż zwykłym Euro. Być może jednak, to ja sobie to sam i w sposób nieuprawniony wyobraziłem. Tak czy inaczej, jestem rozczarowany, być może na własne życzenie, gra równie dobrze mogłaby być o ataku os na pszczeli ul, albo o powodzi zalewającej miasto. Podkreślam, ze nie oczekiwałem Ameri, ale jakiegoś większego wczucia w klimat. Jest to przy tym kwestia w znacznej mierze subiektywna, każdy z Was może odczuwać klimat inaczej.

Niemniej Wasze posty w większości były bardzo ciekawe, zachęciły mnie żeby jeszcze pograć. Może to tytuł wymagający dłuższego czasu na zaprzyjaźnienie się.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4751
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1259 times
Been thanked: 1469 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Mr_Fisq »

Harun pisze: 05 sie 2021, 14:45 - historia w grze jest tłem. W SI nie podoba mi się to, że gra obiecywała mi, że będzie czymś więcej niż zwykłym Euro. Być może jednak, to ja sobie to sam i w sposób nieuprawniony wyobraziłem. Tak czy inaczej, jestem rozczarowany, być może na własne życzenie, gra równie dobrze mogłaby być o ataku os na pszczeli ul, albo o powodzi zalewającej miasto. Podkreślam, ze nie oczekiwałem Ameri, ale jakiegoś większego wczucia w klimat. Jest to przy tym kwestia w znacznej mierze subiektywna, każdy z Was może odczuwać klimat inaczej.
Ja miałem podobny problem przy moim pierwszym podejściu do Gloomhaven - oczekiwałem przygodowego DC, a dostałem optymalizacyjną zagadkę.

Co do klimatu w SI to moim zdaniem jest on niezwykle silny, ale tylko w jednym obszarze:
- mechaniki poszczególnych duchów

Grając "Rzeką" czułem jak rozlewam się po planszy, ocean wdzierający się okresowo wgłąb wyspy i zamieniający zatopionych najeźdźców na energię? Rewelacja!
Natomiast w wielu innych miejscach (karty strachu, większość mocy) rzeczywiście jest bardzo "sucho", a w każdym razie u mnie czysta mechanika brała górę nad innymi aspektami.
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Kill Team, Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
ixi24
Posty: 479
Rejestracja: 03 lut 2015, 00:23
Has thanked: 110 times
Been thanked: 41 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: ixi24 »

Witam

Czy warto zainteresować się tą grą dla trybu solo ?
Sprzedam Kupie IG

Zniżki: 3% ALEplanszowki
Dhel
Posty: 717
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 482 times
Been thanked: 405 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Dhel »

Jak najbardziej, rewelacyjny tytuł, ogromna ilość kombinacji, dostosowanie poziomu trudności pod siebie, gra na 1 ducha to maks godzina, rozłożenie i złożenie nie przyprawia o zawrót głowy. Wg mnie warto mieć w kolekcji.
Awatar użytkownika
wrojka
Posty: 477
Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
Has thanked: 235 times
Been thanked: 217 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: wrojka »

ixi24 pisze: 07 sie 2021, 12:21 Witam
Czy warto zainteresować się tą grą dla trybu solo ?
Polecam bardzo dla trybu solo. SI to gra która cudownie skaluje się 'wzdłuż' gdzie podkręcamy poziom trudności (adwersarze) jak i 'wszerz" poprzez różne duchy, które diametralnie różnią się stylem gry. Powielę też to co ludzie mówią - zbyt niski poziom trudności na starcie daje finał bez satysfakcji.
Dhel
Posty: 717
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 482 times
Been thanked: 405 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Dhel »

Jedna z moich ulubionych gier, a mimo to czekała ponad rok by z powrotem ją wyciągnąć. No i jak już wróciła na stół, to nie mogę jej stamtąd ściągnąć :D . Nigdy nie grałem Oceanem, słyszałem, że jest bardzo dobry, ale dopiero parę dni temu w końcu przemogłem się by go spróbować. O mamuśku, ale to jest torpeda, tam, gdzie męczyłem się z duchem koszmaru (Bringer of Dreams and Nightmare) i ledwo dałem radę Branderburgi poziom 1, ten przejechał po nich jak walec, dzisiaj poziom 2 zaliczony, znowu się nawet nie spocił nieoczekiwanie wygrywając przez przemielenie talii strachu. Piękna gra, pod solo polecam mocno!
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5617
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 810 times
Been thanked: 1263 times
Kontakt:

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: mat_eyo »

Dhel pisze: 12 paź 2021, 13:03 Nigdy nie grałem Oceanem, słyszałem, że jest bardzo dobry, ale dopiero parę dni temu w końcu przemogłem się by go spróbować. O mamuśku, ale to jest torpeda (...) Piękna gra, pod solo polecam mocno!
Grałeś solo Oceanem na jednego ducha? Słyszałem, że Ocean jako jedyny duch jest ciężki.
Awatar użytkownika
detrytusek
Posty: 7340
Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 460 times
Been thanked: 1116 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: detrytusek »

A ja tak z innej mańki...czy tu się da wygrać nie idąc w strach? Niemal wszystkie moje wygrane wynikały z wykończenia talii strachu. Jakieś nieliczne zwycięstwa kończyły się jak strach był na ostatnim poziomie. Nie wyobrażam sobie jak można wygrać np nie tykając strachu (czyli muszę i kolonistów ubić).
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."

Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera

Wątek sprzedażowy
Dhel
Posty: 717
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 482 times
Been thanked: 405 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: Dhel »

mat_eyo pisze: 12 paź 2021, 13:10
Dhel pisze: 12 paź 2021, 13:03 Nigdy nie grałem Oceanem, słyszałem, że jest bardzo dobry, ale dopiero parę dni temu w końcu przemogłem się by go spróbować. O mamuśku, ale to jest torpeda (...) Piękna gra, pod solo polecam mocno!
Grałeś solo Oceanem na jednego ducha? Słyszałem, że Ocean jako jedyny duch jest ciężki.
Solo, 1 duch. Jest bardzo mocny, ale Ocean ma jeden mankament, swoją 'presence' (nie wiem jak to jest przetłumaczone) daje tylko na obszary wybrzeża i do samego oceanu, więc trzeba takich mocy, które sięgną w głąb lądu i trochę zepchną najeźdźców w stronę wybrzeża (albo będą bronić dane obszaru i liczyć na kontrę Dahan) A będąc już na wybrzeżu to tam czeka Ocean i topienie wszystkiego i wszystkich :)
Na pewno lepiej mi się nim gra niż Duchem Strachu, tym to się strasznie męczyłem, albo po prostu nie potrafię nim grać. :roll:
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11179
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3392 times
Been thanked: 3311 times

Re: Spirit Island (R. Eric Reuss)

Post autor: japanczyk »

detrytusek pisze: 12 paź 2021, 13:19 A ja tak z innej mańki...czy tu się da wygrać nie idąc w strach? Niemal wszystkie moje wygrane wynikały z wykończenia talii strachu. Jakieś nieliczne zwycięstwa kończyły się jak strach był na ostatnim poziomie. Nie wyobrażam sobie jak można wygrać np nie tykając strachu (czyli muszę i kolonistów ubić).
Ja co prawda mam kilka partii tylko za sobą, ale nigdy nie wykończylismy CAŁEJ talii strachu - dochodzilismy do II poziomu przy wygranych i przegranych partiach
ODPOWIEDZ