Root (Cole Wehrle)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2765
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 332 times
Been thanked: 1259 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Yuri »

Widzę że różnica przy wzięciu maty, czy nie nie jest za wielka więc może skusze się na taki komplet jak właśnie dałeś.

Dziękuję za pomoc.

P. S. Gdyby ktoś coś ktoś chcial dodać to śmiało.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Awatar użytkownika
Yar-Chan
Posty: 32
Rejestracja: 10 wrz 2020, 15:02
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Yar-Chan »

Podziemia, Partyzanci i włóczędzy już we wrześniu? Bierę bez zastanowienia!
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

W końcu udało mi się wrócić do Roota po zapoznaniu się z grą przy okazji premiery i...
Nie denerwuje was walka na kościach? Szczególnie w wypadku Koty vs sojusznicy lasu?

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widze?
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5226
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 287 times
Been thanked: 901 times
Kontakt:

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: raj »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54 Czy czegoś nie widze?
Tego, że wojna to chaos i niespodzianki.
https://www.gamesfanatic.pl/2015/08/19/ ... wojennych/
Root pomimo cukierkowej otoczki jest grą wojenną.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 2765
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 332 times
Been thanked: 1259 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Yuri »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54...

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widze?
Ta walka to część bajkowego enturażu gry. Kotłuje się, kotłuje i na polu bitwy zostaje jeden kot, a reszta leży na ziemi poobijana i kręci im się nad głową 😉
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54 W końcu udało mi się wrócić do Roota po zapoznaniu się z grą przy okazji premiery i...
Nie denerwuje was walka na kościach? Szczególnie w wypadku Koty vs sojusznicy lasu?

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widze?
Nas nie denerwuje, bo szanse na rzut 3 x 3:0 są naprawdę nikłe. Druga sprawa, że Sojusz ma bardzo mało wojowników, część z nich musi też poświęcić na oficerów, więc bicie go bezpośrednio nie jest efektywne, bardziej trzeba go blokować i ograniczać mu ruch, zwłaszcza kotem. Jeśli jednak Sojusz wystawił większość swoich wojowników na mapę to znaczy, że przespaliście moment na jego zduszenie. Co więcej, u nas Sojusz potrafił wygrywać grę praktycznie w ogóle nie wystawiając wojowników, po prostu spamował "łapkami" i tak nabijał punkty. Oczywiście pomogła mu w tym bierność pozostałych graczy, bo Sojusz bardzo łatwo ignorować właśnie przez to, że nie widać go na mapie, a potem z tyłka ogłasza zwycięstwo. :lol:
Ostatnio zmieniony 09 sie 2021, 09:07 przez karmazynowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
Namurenai
Posty: 570
Rejestracja: 03 sty 2017, 12:17
Lokalizacja: Warszawa (Mokotów)
Has thanked: 382 times
Been thanked: 219 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Namurenai »

Yuri pisze: 09 sie 2021, 09:00
japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54...

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widze?
Ta walka to część bajkowego enturażu gry. Kotłuje się, kotłuje i na polu bitwy zostaje jeden kot, a reszta leży na ziemi poobijana i kręci im się nad głową 😉
Ale... Nie zostaje jeden kot.
Idziesz milionem kotów na milion ptaków, a i tak maks 3 zginą :)

Albo idziesz milionem kotów na jednego ptaka, ale wyrzuciłeś dwa zera.
Już trzeci raz z rzędu.
Ach, tyle satysfakcji z tak wiele dających tur, w których prawdopodobieństwo było po Twojej stronie ;)

To pewnie by nie bolało aż tak, jakby na kości najmniejszą wartością była jedynka (zakres 1-3).
Ale fakt istnienia tam zera może doprowadzać do poczucia zupełnie zmarnowanych ruchów.
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

Pamiętaj, że jeśli walczysz 3 koty na 1 zielonego, to nawet na wyniku 3:0 stracisz maks 1 kota. :)
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1624
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 747 times
Been thanked: 1110 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: ave.crux »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54 W końcu udało mi się wrócić do Roota po zapoznaniu się z grą przy okazji premiery i...
Nie denerwuje was walka na kościach? Szczególnie w wypadku Koty vs sojusznicy lasu?

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widze?
tyle, że przy takiej bitwie sojusz może zadać maksymalnie 1 obrażenie na akcję walki, bo ogranicza go ilość wojsk. Sojusz raczej próbujesz zmieść z planszy za pomocą niszczenia jego baz. Nie mniej jednak prawdopodobieństwo rzucenia 9 razy pod rząd 3-0 czy tam X-0 jest dość nikłe
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:02 Nas nie denerwuje, bo szanse na rzut 3 x 3:0 są naprawdę nikłe. Druga sprawa, że Sojusz ma bardzo mało wojowników, część z nich musi też poświęcić na oficerów, więc bicie go bezpośrednio nie jest efektywne, bardziej trzeba go blokować i ograniczać mu ruch, zwłaszcza kotem. Jeśli jednak Sojusz wystawił większość swoich wojowników na mapę to znaczy, że przespaliście moment na jego zduszenie. Co więcej, u nas Sojusz potrafił wygrywać grę praktycznie w ogóle nie wystawiając wojowników, po prostu spamował "łapkami" i tak nabijał punkty. Oczywiście pomogła mu w tym bierność pozostałych graczy, bo Sojusz bardzo łatwo ignorować właśnie przez to, że nie widać go na mapie, a potem z tyłka ogłasza zwycięstwo. :lol:
Na taki rzut są zerowe, ale zeby nie skłamac to było 6 vs 2 wojowników (chcialem zapobiec Powstaniu na polanie na której miałem Tartak), pierwszy rzut to 3-0, drugi to 2-0, odpuściłem kolejną walke
Zastrzeżeń co do Sojuszu, czy balansu frakcji nie mam - chociaz dla mnie Włóczęga to gra w grze i niespecjalnie daje frajde w zestawieniu z resztą frakcji z podstawki

@raj jakoś nie przekonuje mnie to w Roocie - wiem, ze konflikty wojenne pelne były błędów ludzkich, pomyłek, niespodziewanych wydażeń zmieniających losy całych kampanii, ale... to gra planszowa
Mając tutaj mozliwosc planowania i przygotowania czegos, nie rozumiem jak ostatecznym rozrachunkiem starcia 6 v 1 może być zwyciestwo 1 Sojusznika - juz sam fakt, ze dostaja zawsze wyzszy wynik kości jest mega przewagą i należy się z tym liczyć, ale 0 strat przy takiej przewadze jest dla mnie zwyczajnie frustrujace
W grach wojennych tez masz taka mozliwosc gdzie cała armia jest roznoszona przez 6 razy mniejszy oddział?
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 09:15
karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:02 Nas nie denerwuje, bo szanse na rzut 3 x 3:0 są naprawdę nikłe. Druga sprawa, że Sojusz ma bardzo mało wojowników, część z nich musi też poświęcić na oficerów, więc bicie go bezpośrednio nie jest efektywne, bardziej trzeba go blokować i ograniczać mu ruch, zwłaszcza kotem. Jeśli jednak Sojusz wystawił większość swoich wojowników na mapę to znaczy, że przespaliście moment na jego zduszenie. Co więcej, u nas Sojusz potrafił wygrywać grę praktycznie w ogóle nie wystawiając wojowników, po prostu spamował "łapkami" i tak nabijał punkty. Oczywiście pomogła mu w tym bierność pozostałych graczy, bo Sojusz bardzo łatwo ignorować właśnie przez to, że nie widać go na mapie, a potem z tyłka ogłasza zwycięstwo. :lol:
Na taki rzut są zerowe, ale zeby nie skłamac to było 6 vs 2 wojowników (chcialem zapobiec Powstaniu na polanie na której miałem Tartak), pierwszy rzut to 3-0, drugi to 2-0, odpuściłem kolejną walke
Zastrzeżeń co do Sojuszu, czy balansu frakcji nie mam - chociaz dla mnie Włóczęga to gra w grze i niespecjalnie daje frajde w zestawieniu z resztą frakcji z podstawki

@raj jakoś nie przekonuje mnie to w Roocie - wiem, ze konflikty wojenne pelne były błędów ludzkich, pomyłek, niespodziewanych wydażeń zmieniających losy całych kampanii, ale... to gra planszowa
Mając tutaj mozliwosc planowania i przygotowania czegos, nie rozumiem jak ostatecznym rozrachunkiem starcia 6 v 1 może być zwyciestwo 1 Sojusznika - juz sam fakt, ze dostaja zawsze wyzszy wynik kości jest mega przewagą i należy się z tym liczyć, ale 0 strat przy takiej przewadze jest dla mnie zwyczajnie frustrujace
W grach wojennych tez masz taka mozliwosc gdzie cała armia jest roznoszona przez 6 razy mniejszy oddział?
Ale jak cała armia rozniesiona? W przykładzie, który podałeś straciłbyś 2 koty. Bardziej bolesna jest strata 2 akcji w tym przypadku.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1624
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 747 times
Been thanked: 1110 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: ave.crux »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 09:15
karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:02 Nas nie denerwuje, bo szanse na rzut 3 x 3:0 są naprawdę nikłe. Druga sprawa, że Sojusz ma bardzo mało wojowników, część z nich musi też poświęcić na oficerów, więc bicie go bezpośrednio nie jest efektywne, bardziej trzeba go blokować i ograniczać mu ruch, zwłaszcza kotem. Jeśli jednak Sojusz wystawił większość swoich wojowników na mapę to znaczy, że przespaliście moment na jego zduszenie. Co więcej, u nas Sojusz potrafił wygrywać grę praktycznie w ogóle nie wystawiając wojowników, po prostu spamował "łapkami" i tak nabijał punkty. Oczywiście pomogła mu w tym bierność pozostałych graczy, bo Sojusz bardzo łatwo ignorować właśnie przez to, że nie widać go na mapie, a potem z tyłka ogłasza zwycięstwo. :lol:
Na taki rzut są zerowe, ale zeby nie skłamac to było 6 vs 2 wojowników (chcialem zapobiec Powstaniu na polanie na której miałem Tartak), pierwszy rzut to 3-0, drugi to 2-0, odpuściłem kolejną walke
Zastrzeżeń co do Sojuszu, czy balansu frakcji nie mam - chociaz dla mnie Włóczęga to gra w grze i niespecjalnie daje frajde w zestawieniu z resztą frakcji z podstawki

@raj jakoś nie przekonuje mnie to w Roocie - wiem, ze konflikty wojenne pelne były błędów ludzkich, pomyłek, niespodziewanych wydażeń zmieniających losy całych kampanii, ale... to gra planszowa
Mając tutaj mozliwosc planowania i przygotowania czegos, nie rozumiem jak ostatecznym rozrachunkiem starcia 6 v 1 może być zwyciestwo 1 Sojusznika - juz sam fakt, ze dostaja zawsze wyzszy wynik kości jest mega przewagą i należy się z tym liczyć, ale 0 strat przy takiej przewadze jest dla mnie zwyczajnie frustrujace
W grach wojennych tez masz taka mozliwosc gdzie cała armia jest roznoszona przez 6 razy mniejszy oddział?
Tyle, że też nie chodzi tutaj o samą walkę. Koty niekiedy chcą aby ich budynki zostały zniszczone, bo w następnej turze mogą je odbudować i przy tym znów dodać sobie kilka punktów zwycięstwa. Do tego zawsze możesz dostać kartę "w czasie walki zadajesz jedno dodatkowe obrażenie" co z miejsca nawet przy przegranym rzucie usunie komponent przeciwnikowi.
W grze 1v1 z sojuszem jest bardzo ciężko wygrać i z tego co zauważyłem, to najlepiej od pierwszych chwil nie dawać mu możliwości rozrastania się sympatykami. Jeżeli umiejętnie stworzysz front i rozdzielisz swoje budynki na osobne polany, to ich rewolta cię nie zaboli tak mocno. Zwłaszcza, że sympatycy(kapsle okrągłe ogólnie) nie wliczają się do kontroli polany, więc można budować do woli. Sojusz wiele traci na tym jak nie ma zastrzyku stronników.

Fajnie gra się sojuszem stworzeń leśnych na orły, bo wtedy sojusz również musi szybko kombinować aby zatrzymać silniczek ptaków.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:16 Ale jak cała armia rozniesiona? W przykładzie, który podałeś straciłbyś 2 koty. Bardziej bolesna jest strata 2 akcji w tym przypadku.
Jak dwa skoro Sojusznicy lasu mieli dwóch wojowników, wiec przy dwóch akcjach walki zabijali po 2 koty, więc traciłem 4.
Chyba, ze cos mi umyka
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 09:40
karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:16 Ale jak cała armia rozniesiona? W przykładzie, który podałeś straciłbyś 2 koty. Bardziej bolesna jest strata 2 akcji w tym przypadku.
Jak dwa skoro Sojusznicy lasu mieli dwóch wojowników, wiec przy dwóch akcjach walki zabijali po 2 koty, więc traciłem 4.
Chyba, ze cos mi umyka
Czyli dobrze. No tak, należy ich nie bić tylko okupować im polany, tak, żeby sie nie mogli ruszać. :lol:
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
nahar
Posty: 1351
Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
Lokalizacja: Warszawa....teraz
Has thanked: 125 times
Been thanked: 86 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: nahar »

karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 10:03
japanczyk pisze: 09 sie 2021, 09:40
karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 09:16 Ale jak cała armia rozniesiona? W przykładzie, który podałeś straciłbyś 2 koty. Bardziej bolesna jest strata 2 akcji w tym przypadku.
Jak dwa skoro Sojusznicy lasu mieli dwóch wojowników, wiec przy dwóch akcjach walki zabijali po 2 koty, więc traciłem 4.
Chyba, ze cos mi umyka
Czyli dobrze. No tak, należy ich nie bić tylko okupować im polany, tak, żeby sie nie mogli ruszać. :lol:
+1

Jak Sojusz wystawi wszystkich żołnierzy na planszę i planszętkę frakcji to właśnie przegraliście.
Ta frakcja tak ma, że 2 żołnierzy praktycznie blokuje możliwość ich usunięcia. Skoro miałeś szansę na powstanie i utratę tartaku i nie dopilnowałeś, żeby nie pojawiło się tam 2 "zielonych" (co mogło być niemożliwe oczywiście) to realizujesz plan B (tartak na innej polanie), a potem C, a potem D,E,F :)

Taka gra.

Dla mnie Sojusz to taka frakcja, że albo jesteś mega sfrustrowany albo wygrałeś :)
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

Serio... ja nie prosze o porady taktyczne wzgledem walki z Sojusznikami czy w ogóle

Zwracam uwagę na ułomność modelu walki i na to, że jak na limitowany wpływ jaki na nią mamy rzut kośćmi jest mocno chybiony
Zgadzam się z Namurenai w kwestii tego, że 0 psuje całość walk. 1-3, czy nawet 1-4 byłoby zdecydowanie sensowniejsze, bo czy to atakujący czy obrońcy w walce ponoszą straty.
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

Nie wiem, nie mam takich odczuć. W Roota mam ponad 30 partii i akurat walka to mnie najmniej frustruje, bo nie jest też kluczowa w tej grze. Nie jest tak, że 1 czy 2 bitwy dererminują Twoją przegraną czy wygraną (głównie przez to, że maksymalna strata to przeważnie 3 wojowników). Nie do końca też zgodzę się, że nie mamy wpływu na walkę i rzut koścmi, bo są karty, które wpływają na bitwy - karty zasadzki lub karty zadające dodatkowe obrażenia w walce, dodatkowo walka z różnymi frakcjami jest różna (np. dowódca Ptaków zadający dodatkowe hity). Przytoczony przykład walki z Sojuszem też jest tylko wycinkiem bo tak walczy tylko ta jedna frakcja, to zasada, która ją balansuje bo ma mało żołnierzy, wolno ich wystawia i nie tłucze się jej w grze w ten sposób bo to nieopłacalne i ryzykowne. Dla mnie to jedna z największych zalet Roota - to gra w papier, kamień i nożyce a nie przyjdę większą armią i Cię zleję.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 10:30 bo są karty, które wpływają na bitwy - karty zasadzki lub karty zadające dodatkowe obrażenia w walce
Mhm, a ile jest tych kart? ;-)

Oczywiscie, że gra w Roota to wzajemne balansowanie się frakcji, dlatego gra najlepiej działa na 4 osoby, akurat Koty są najbardziej prostolinijne w tym co robią. Walka JEST istotnym elementem tej gry bo wpływa na pozycjonowanie, przewagi na polanach, budowle itp. To nie jest tak, ze mozna ja w jakikolwiek sposob olać.

Anyway, widze ze nic mi nie umknelo w tej kwestii :P
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4748
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1256 times
Been thanked: 1469 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Mr_Fisq »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 10:21 Zgadzam się z Namurenai w kwestii tego, że 0 psuje całość walk. 1-3, czy nawet 1-4 byłoby zdecydowanie sensowniejsze, bo czy to atakujący czy obrońcy w walce ponoszą straty.
Tylko przy tym modelu, spotkania 1-1 zawsze kończą się wzajemnym wyrżnięciem (nie licząc zagranych kart), co powoduje że zamiana kości, sojuszowi operującemu małymi oddziałami, nie daje praktycznie nic.

IMHO obecny mechanizm nie jest aż taki zły - ma zniechęcać do walki w polu z sojuszem bez wspomagaczy (i raczej spełnia swoją rolę). Jeśli porywasz się leśnych, to musisz liczyć się z ryzykiem.

PS. Dla mnie sytuacja w której zwierzęta leśne nie obrywają mimo przewagi wroga oddaje to, że są w swoim terenie i udało im się wymanewrować przeciwnika ;)
Ostatnio zmieniony 09 sie 2021, 10:42 przez Mr_Fisq, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

Kart zasadzek? Nie wiem, z 5? Są też karty, które zadają dodatkowe obrażenia, karty, które pozwalają ignorować obrażenia - jak na tak mały deck to całkiem sporo jak dla mnie. No oczywiście, nie mówię, że bitwy nie mają znaczenia, ale były rozgrywki, w których Ptak potrafił wygrać praktycznie nie bijąc się z kotem tylko umiejętnie kontrolował przewagi na polanach i spamował gniazda. To, że działa najlepiej na 4 się zgodzę, to, że gracze ją balansują też. To niestety też czasem wada, bo jeśli gracze nie są na równym poziomie lub jeśli prześpią to krótkie okienko kiedy stłamsić wychylającą się frakcję to jest praktycznie pozamiatane i taka frakcja jest już bardzo trudna do zatrzymania. Na szczęście ta gra trwa ~1h więc to aż tak nie boli.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Awatar użytkownika
anitroche
Posty: 778
Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
Has thanked: 692 times
Been thanked: 790 times
Kontakt:

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: anitroche »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 08:54 W końcu udało mi się wrócić do Roota po zapoznaniu się z grą przy okazji premiery i...
Nie denerwuje was walka na kościach? Szczególnie w wypadku Koty vs sojusznicy lasu?

Ten mechanizm jest tak idiotycznie smutny, ze brak mi słów - mogę rzucić 9 kotów przeciwko 1 leśnemu zwierzowi i rzucać 3-0 doprowadzajac sie do samozagłady... what the actual frak

Gdyby nie ta walka, to gra byłaby znośna, ale mechanizm starć sprawia, że jakakolwiek taktyke czy planowanie mozna wrzucic do kosza, bo jesli nie wylosujesz akurat kart, ktore Ci w walce pomoga to mozesz liczyć na dziki łut szczescia, ze wygrasz

Czy czegoś nie widzę?
Ja w wielu grach nie trawię walki na kościach, dlatego też nie gram zbytnio w ameri, bo tam rzuty kością decydują o naszej wygranej lub przegranej grze, ale w Root jakoś mi to aż tak nie przeszkadza. Bardziej mnie boli, jak się okazuje, że przeciwnik miał na ręku kartę zasadzki niż mój kiepski rzut kością ;). Ale z drugiej strony patrząc, to walkę w Root traktuję jako element mega losowy i to jest zawsze słaby punkt moich planów. Jak gram, to staram się zawsze mieć plan B na zdobycie punktów/powstrzymanie przeciwnika, w razie jakby jakaś walka mi nie poszła, i to plan B, który najlepiej jak nie ma w sobie kolejnej walki, a na przykład odcięcie polan, na które może się ktoś ruszyć. Zwłaszcza, że większość punktów w grze zdobywamy najczęściej jednak nie w walce. W sumie walka to dla mnie najmniej kluczowy element całej rozgrywki, clue to dla mnie śledzenie ruchów innych graczy i staranie się zatrzymać ich strategię na 2 ruchy przed tym jak mogą ją realizować - 2 ruchy na przód właśnie po to, żeby mieć 2 swoje ruchy na zniwelowanie strategii przeciwnika, a nie reagowanie w ostatniej chwili, bo wtedy to już po ptokach. Wtedy przegrana walka aż tak nie boli i nie ma takiego znaczenia na odbiór gry.

Jak bym zobaczyła dwóch partyzantów, tak jak w twoim przypadku, na mojej polanie to bym pomyślała "Ło matko, ale dałam ciała, może czysty łut szczęścia mi pomoże i dobrze rzucę kości" i to byłby mega łut szczęścia, bo myszy zawsze zabierają wyższy wynik (co "balansuje", jeśli można tu w ogóle o tym mówić, ich bardzo okrojone siły ogółem w grze), co sprawia, że w czasie gry staram się unikać walki z nimi. Tutaj po niefortunnym rzucie nie byłabym wkurzona na rzut, ale na swoje złe przyduszanie partyzantki wcześniej. Ale też nie byłoby tego złego co by na dobre nie wyszło, bo hej by mi tartak wrócił na planszetkę i w kolejnym ruchu go buduję i bach kilka punktów do przodu (no chyba, że to był koniec gry, bo po rewolcie myszy wygrały).

Podsumowując, mnie w tej grze nie frustruje zły rzut w czasie walki, a moje własne złe przewidzenie ruchów przeciwnika, bez względu jakimi frakcjami gramy :).
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."

Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

Mr_Fisq pisze: 09 sie 2021, 10:40 PS. Dla mnie sytuacja w której zwierzęta leśne nie obrywają mimo przewagi wroga oddaje to, że są w swoim terenie i udało im się wymanewrować przeciwnika ;)
Ale te sama sytuacje bedziesz miał przecież z Ptakami, Jaszczurami czy Kretami...

Swoją drogą nie rozumiem argumentó o złym przyduszaniu partyzanki - przecież przesuniecie dwóch wojowników z bazy na sąsiednia polane to jedna tura sojuszników - co tu można skontrować? Oczywiscie wczesniej mozna było przewidziec to czy tamto, ale inne ruchy były bardziej optymalne. Żeby nie było - koty bez problemu wygrały, bo rozbudowa infrastruktury daje im mase punktów, a Sojuszem grał gracz mniej doświadczony - partia zreszta sluzyla odswiezeniu zasad, ale wciaz podtrzymuje zdanie ze jak na to jak istotna role pelni walka w kontrolowaniu innych graczy jej losowosc zabija dla mnie przyjemnosc w tej grze.

Paradoksalnie ja lubie ameri i w ameri takie rzuty mi nie przeszkadzaja - to czesc przygody, ale tutaj to nie ameri, jak to raj ujął to gra wojenna i tak wysoka nieprzewidywalność jest dla mnie rzeczą mocno psującą rozgrywkę

Ale wiadomo de gustibus - tysiace fanów nie moze sie mylic :P
Awatar użytkownika
karmazynowy
Posty: 1033
Rejestracja: 15 lut 2011, 18:26
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 186 times
Been thanked: 435 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: karmazynowy »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 10:48 przecież przesuniecie dwóch wojowników z bazy na sąsiednia polane to jedna tura sojuszników - co tu można skontrować?
Jak masz przewagę na polanie z wojownikami zielonymi i przewagę na polanie na którą Ci zieloni mogliby chcieć sobie pójść to są uziemieni. Nie mogą się ruszyć. A nie trudno mieć przewagę nad zielonymi bo ich jest po prostu mało.
Na półce | Na stole | Na sprzedaż i zamianę (Gdynia) | Podzielę się rabatem: Grybezpradu.eu - 5% | Planszostrefa.pl - 11%
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4748
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1256 times
Been thanked: 1469 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: Mr_Fisq »

japanczyk pisze: 09 sie 2021, 10:48
Mr_Fisq pisze: 09 sie 2021, 10:40 PS. Dla mnie sytuacja w której zwierzęta leśne nie obrywają mimo przewagi wroga oddaje to, że są w swoim terenie i udało im się wymanewrować przeciwnika ;)
Ale te sama sytuacje bedziesz miał przecież z Ptakami, Jaszczurami czy Kretami...
No nie do końca - atakując inne frakcje:
a) nie dostajesz obrażeń, jeśli sam ich nie zadasz (znowu nie licząc kart) - ewentualny wynik 0-0 jest dość rzadki (Twoja armia zgubiła się w lesie i nie doszło do bitwy ;) )
b) masz mniejsze szanse na niezadanie obrażeń, bo nie ma zamiany kości (przewagę ma atakujący)
Ostatnio zmieniony 09 sie 2021, 11:09 przez Mr_Fisq, łącznie zmieniany 1 raz.
Sprzedam: Dochodzi: Necromunda. Obniżki: Deep Space D-6, Etherfields PL, Pożeracze Snów, Lands of Galzyr, Inferno
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo (np. Horizon Wars: Zero Dark, Exploit Zero), figurki do Stargrave - SF, Postapo.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11176
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3391 times
Been thanked: 3309 times

Re: Root (Cole Wehrle)

Post autor: japanczyk »

karmazynowy pisze: 09 sie 2021, 11:00 Jak masz przewagę na polanie z wojownikami zielonymi i przewagę na polanie na którzy Ci zieloni mogliby chcieć sobie pójść to są uziemieni. Nie mogą się ruszyć. A nie trudno mieć przewagę nad zielonymi bo ich jest po prostu mało.
No tak, ale zakladasz sytuacje gdzie masz przewage na obu polanach, a mimo wszytsko to wcale nie jest łatwe, bo zeby do tego doszlo Sojusznicy musza popelnic tez szereg błędów - a to tez myslacy gracze, którzy staraja sie nie doprowadzac do takich sytuacji ;D
ODPOWIEDZ