planszówki w Pałacu Kultury w latach '80?

[rokter]

sprzedałem niedawno juntę koledze z forum, który kupił ją z sentymentu, bo

gralem w nia jak bylem dzieciakiem - w klubie gier - za komuny - zajecia odbywaly sie w Pekinie - czyli palacu kultury ... to byly czasy ehh.
jezu - poczatek mojej szkoly podstawowej kole 83 roku
prowadzil te zajecia taki koles - ktory wystepowal w tv - zabij nie pamietam jak sie ten czlowiek nazywal - w teleranku byl wtedy kacik gier planszowych ktory wlasnei on prowadzil.
on zrobil kilka gierek - chyba to on zrobil albo to byl jego projekt - fantasolo - drukowane w "razem" - chociaz nie mam pewnosci -to bylo pare latek temu.

no i dzięki temu dowiedziałem się że:

1. W Pałacu Kultury grano w gry planszowe w latach 80
2. W teleranku była część poświecona planszówkom
3. Gość z teleranka prowadził spotkania w Pałacu Kultury
4. Ten gość jest być może autorem legendarnego Dreszcza (jacek ciesielski?)
5. Facet musiał mieć jaja, żeby w Pałacu Kultury w latach osiemdziesiątych zapoznawać młodzież z Juntą, w której czołgi wyjeżdżają na ulicę, a władzę przejmuje się siłą

Dla mnie to wszystko zupełne nowości (mimo, że teleranek oczywiście oglądałem ), ale pewnie wielu z Was ma jakieś dokładniejsze informacje na ten temat i może coś uzupełnić/sprostować/wyjaśnić. Czy znajdzie się ktoś chętny? Bo wszystko to brzmi baaaardzo interesująco.

[Lipa]

Mi się wydaje, że w teleranku o planszówkach mówił właśnie Jacek Ciesielski. Z tego programu poznałem Bitwę na Polach pelennoru.

Poza tym Jacek Ciesielski był chyba autorem cyklu artykułów w 'Razem" dotyczących RPG (to było też w latach 80-tych). Być moze jeszcze mam wycinki z tymi artykułami.

[MichalStajszczak]

W Pałacu Kultury im. Józefa Stalina, a bardziej precyzyjnie w jego skrzydle zwanym Pałacem Młodzieży działały i nadal działają różne grupy zainteresowań. W latach 80-tych nie byłem już dzieckiem ani nawet młodzieżą ale jeszcze nie prowadziłem firmy w branży planszówkowej, więc nie wiem, co tam się wtedy odbywało. Wiem natomiast, że w latach 90-tych był w Pałacu klub Rummikuba i sporo innych gier też tam mieli.
Kto prowadził gry w Teleranku też nie pamiętam, ale raczej przypuszczam, że to mógł być Wojciech Pijanowski. Wcześniej w telewizji o grach i łamigłówkach opowiadał najczęściej Lech Pijanowski, ale on zmarł w 1974. Wojciech Pijanowski w telewizji działał juz pod koniec lat 70-tych. Choć wzmianka o Razem wskazywałaby faktycznie na Jacka Ciesielskiego.

[jax]

W latach 80-ych w Palcu Kultury dzialala Groteka i to pewnie ja mial na mysli kolega roktera.

[folko]

Groteka w Pałacu?
Pamiętam że w latach 80-tych (85?) byłem na turnieju go w W-awie w Grotece i na pewno nie było to w Pałacu Kultury...

[berem]

Pod koniec lat 80-tych lub na początku 90-tych przyjezdżałem do tego pałacu na weekendy i spotkania odbywały się chyba od 9 do 16 lub 17 godziny.
Grano tam w gry strategiczne/wojenne a potem pojawiły się też fabularne.
Spotkania były "na kopalni" w Muzeum Techniki, gdzie często było zbyt głośno przez nas i doprowadzani byliśmy do porządku. Gralismy na tej sali kopalnianej i tylko z rzadka przechodziły osoby zwiedzające wystawy. Raz pamiętam 2 wojaków w mundurach, którzy chyba zdegustowali się widząc jak my dowodzimy na mapie całymi dywizjami.
Jeszcze do tej pory wspominam gry w Imperium Romanum i Fortress Europe - zresztą mam je do dziś w formie kserowanej jak i zrobionej przeze mnie w kolorze.
Do momentu pojawiania się tam po raz pierwszy miałem chyba wszystkie polskie gry.
Jak zobaczyłem tam zachodnie pozycje to zafascynowały mnie i postarałem się niebawem o jedną z bardziej skomplikowanych pozycji wojennych korzystając z możliwosci zamówienia w jedynym sklepie gdzie można to było zrealizować a położonym na Mokotowie chyba blisko Chełmskiej.

[MichalStajszczak]

Groteka w Pałacu?Pamiętam że w latach 80-tych (85?) byłem na turnieju go w W-awie w Grotece i na pewno nie było to w Pałacu Kultury...

Groteki były w Warszawie dwie. Jedna działała najpierw w Staromiejskim Domu Kultury (jak sama nazwa wskazuje na Starym Mieście), a później przeniosła się do lokalu nad kawiarnia Kaprys (?) w Alejach Jerozolimskich, na wprost Muzeum Narodowego. Druga Groteka była na Kole, chyba na ulicy Brożka.

korzystając z możliwosci zamówienia w jedynym sklepie gdzie można to było zrealizować a położonym na Mokotowie chyba blisko Chełmskiej.

To był sklep "Gry Świata", prowadzony przez Roberta Gołębiowskiego. Sklep był w budynku na ulicy Chełmskiej, ale wejście było od ulicy Zakrzewskiej.

[folko]

Groteka w Pałacu?Pamiętam że w latach 80-tych (85?) byłem na turnieju go w W-awie w Grotece i na pewno nie było to w Pałacu Kultury...

Groteki były w Warszawie dwie. Jedna działała najpierw w Staromiejskim Domu Kultury (jak sama nazwa wskazuje na Starym Mieście), a później przeniosła się do lokalu nad kawiarnia Kaprys (?) w Alejach Jerozolimskich, na wprost Muzeum Narodowego.

I tu byłem na turnieju

[Pancho]

To był sklep "Gry Świata", prowadzony przez Roberta Gołębiowskiego. Sklep był w budynku na ulicy Chełmskiej, ale wejście było od ulicy Zakrzewskiej.

Raz tam byłem w zamierzchłych czasach, sklep zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Mnóstwo gier planszowych jakich jeszcze nie widziałem. Dużo amerykańskich wielkich pudeł, gier strategicznych i kolejowych (akurat te mi się zapamiętały). Niestety zbytnio wtedy siedziałem w RPG, a i gry były potwornie drogie jak na osobę, która nie miała własnych dochodów. Planszówki musiały, więc poczekać sporo następnych lat na swój powrót

Co do klubu gier planszowych w latach 80 w PKiN to wiem, że gdzieś o nim było, chyba w Świecie Młodym. Wybierałem się nawet do niego z mamą, ale wpierw odwiedziliśmy klub modelarskich i tak mi się tam spodobało, że nie poszliśmy już do planszówek

[ronczi]

Ja pamiętam (jak przez mgłę, miałem z 10 lat) teleranek z Wojną o Pierścień

[rokter]

dzięki wszystkim za garść wspomnień w kajeciku odnotowałem.
jakby ktoś jeszcze kiedyś coś - to serdecznie zapraszam i z góry dziękuję.

[conus]

tak mysle ze to mogl byc jacek ciesielski - cos mi sie tak po glowie kolacze - choc z pamiecia u mnie krucho - nie mam pewnosci
te zajecia byly - czyms na zasadzie klubow tematycznych - bylo modelarstwo - z podzialem na okretowe i ...jakies tam jeszcze - fotografia i.. wlasnie gry planszowe - to byly magiczne czasy - te wszystkie zetony kolorowe plansze - wtedy przyprawialo mnie to o zawrot glowy.
a na ulicy szaro buro i ponuro
jesli to byl jacek ciesielski to wielki szacunek dla tego czlowieka - pamietam jak uderzylo mnie wtedy jego podejscie do tematu gier i do nas totalnych malolatow - dorosly czlowiek rozmawial z nami pytal sie czy mamy jakies pomysly na gry czy jakies juz zrobilismy zachecal nas do tego - bardzo milo to wspominam

[berem]

Tak sobię kliknąłem w internecie i nie znam człowieka ale czy to może być ten:
http://www.goldenline.pl/jacek-ciesielski
Miał do czynienia z Hasbro Poland.

[conus]

Hehe dokladnie to ON - nic a nic sie nie zmienil...
bylem wtedy w wielkim szoku ze ktos dorosly moze tak ze mna powaznie rozmawiac o jakichs tam grach...

[MichalStajszczak]

W uzupełnieniu informacji o Jacku Ciesielskim:
- prowadził działy planszówkowe w Świecie Młodych i Razem
- był głównym organizatorem plebiscytu na Grę Roku, prowadzonego przez Świat Młodych
- w latach 80-tych zorganizował pierwszy sklep sprzedający wysyłkowo planszówki
- w roku 1990 stworzył pierwszą w Polsce sieć hurtowni handlujących zabawkami (głównie grami planszowymi)
- jako pierwszy zaczął sprowadzać do Polski na szerszą skalę gry, produkowane w polskich wersjach językowych (m.in. Scrabble, Stratego, Blef)
- stworzył polski oddział firmy Hasbro

[Łukasz Pach]

Eh, aż się łezka w oku kręci jak czytam co opowiadacie. Ja mam dopiero 25 lat więc połowa tematów jest mi obca, ale i tak wzrusza. Teleranek wolałem 5,10,15 ale oglądałem oba co weekend. Rozwaliliście mnie tym :

w latach 80-tych zorganizował pierwszy sklep sprzedający wysyłkowo planszówki

Gość zorganizował sklep internetowy kiedy jeszcze Polacy nie wiedzieli co to internet.

Spora postać, ma swoje zasługi w rozwoju planszówek w Polsce. Brawo. Hasbro do dzisiaj działa bardzo dobrze. Widać ,że gość zna się na rzeczy.

[waffel]

Rozumiem że przed powstaniem internetu sklepów wysyłkowych nie było tylko wszyscy siedzieli i czekali aż ktoś połączy im komputery w sieć :)

[MichalStajszczak]

Rozwaliliście mnie tym :Cytuj:w latach 80-tych zorganizował pierwszy sklep sprzedający wysyłkowo planszówki. Gość zorganizował sklep internetowy kiedy jeszcze Polacy nie wiedzieli co to internet.

Dla mnie rozwalające są wypowiedzi osób, które nie wyobrażają sobie świata bez internetu. Do tej pory działają sklepy wysyłkowe, w których klienci zamawiają towary nie przez internet ale pocztą czy telefonicznie, na podstawie rozsyłanych katalogów albo ofert, prezentowanych w telewizji. A działalność sklepu wysyłkowego Ultima w latach 80-tych była oparta na współpracy ze Światem Młodych. Gazeta zamieszczała recenzje gier, publikowała listę kandydatów do tytułu Gry Roku itd. a obok było ogłoszenie: "Wszystkie opisywane gry możesz kupić w sklepie wysyłkowym Ultima". To było zreszta bardzo dobre rozwiązanie, bo Świat Młodych był wydawany w nakładzie ponad 100 tysięcy i docierał do miejscowości, w których ni było żadnych sklepów, poza może spożywczymi.

[Sandman]

bo Świat Młodych był wydawany w nakładzie ponad 100 tysięcy i docierał do miejscowości, w których ni było żadnych sklepów, poza może spożywczymi.

Poproszę 10 jaj, dwa kilo twarogu, paprykarz szczeciński i co to ja jeszcze chcialem? A już wiem, Świat Młodych. :]

[MichalStajszczak]

Poproszę 10 jaj, dwa kilo twarogu, paprykarz szczeciński i co to ja jeszcze chcialem? A już wiem, Świat Młodych. :]

Czy ja napisałem, że Świat Młodych był sprzedawany w sklepach spożywczych? (Zresztą może nawet był, teraz też niektóre sklepy spozywcze mają regały z prasą) Chodziło mi o to, że czytelnik Świata Młodych, dostarczanego np. przez listonosza, nie miał w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od miejsca zamieszkania sklepu (z zabawkami, księgarni itp.), w którym mozna było kupić gry planszowe, opisywane w tej gazecie.

[Sandman]

Wiem, wiem i doskonale rozumiem intencje tametgo posta. To było tylko takie luźne skojarzenie, które mnie rozbawiło.

[Łukasz Pach]

Z tym internetem to był żart, mój tata pracował w takiej firmie i katalogów miałem w domu od groma. Jak byłem mały tata mi przynosił katalogi z zabawkami ale te były głównie zagraniczne, kilka powinienem mieć jeszcze w domu.
Ja sobie wyobrażam świat bez internetu, ostatni miesiąc prawie w ogóle nie siedziałem przed komputerem poza 8 godzinami w pracy;p.

[Reksio]

Ja sobie wyobrażam świat bez internetu, ostatni miesiąc prawie w ogóle nie siedziałem przed komputerem poza 8 godzinami w pracy;p.

Powiedział użytkownik forum internetowego

[Don Simon]

Ja sobie wyobrażam świat bez internetu, ostatni miesiąc prawie w ogóle nie siedziałem przed komputerem poza 8 godzinami w pracy;p.

Ja sobie wyobrazam swiat bez jedzenia. Ostatni miesiac prawie w ogole nie jadlem poza sniadaniem, obiadem i kolacja.

[clown]

Ja sobie wyobrazam swiat bez jedzenia

To jest nic - ja sobie wyobrażam świat bez oddychania. Ostatni raz to oddychałem bodajże...przed chwilą...