
[Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
O, w Planet Steama chętnie zagram, w WoN też, ale mnie słyszałem o niej dobrych rzeczy. A zjawie się przed 18 

"Uwielbiam kiedy jazdy zwał
Po chamskich karkach leci w cwał
Spod kopyt pryska taki syn
Dalej ich prać i lać i w dym!"
http://tubylem.blog.onet.pl/ - moje podróże małe i duże :)
Po chamskich karkach leci w cwał
Spod kopyt pryska taki syn
Dalej ich prać i lać i w dym!"
http://tubylem.blog.onet.pl/ - moje podróże małe i duże :)
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Czytałem pobieznie instrukcje do Wealth Of Nations i powiem szczerze że może być super tylko i tak przyda sie ktoś kto wytłumaczy żebym niezrobił jakiegoś błedu 

- Zet
- Posty: 1411
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 195 times
- Been thanked: 199 times
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Skoro planujecie takie kobyły, to brać Mission:Red Planet, albo El Grande z dodatkami
?
A na jedną z tych kobył chętnie bym się pisał (tylko nie wiem jeszcze na którą
), ale to jak znajdzie się miejsce.

A na jedną z tych kobył chętnie bym się pisał (tylko nie wiem jeszcze na którą

Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Moje zdanie jest takie że brać można wszystko bo plany się zmienić nagle mogą.
Np będzie mniej czasu albo coś tędy i wtedy się przyda coś innego.
Np będzie mniej czasu albo coś tędy i wtedy się przyda coś innego.
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
zła wiadomośc mnie znowu niebędzie bo jak sie okazało mam sesje RPG dlatego miłego granie życze 

-
- Posty: 423
- Rejestracja: 19 paź 2006, 20:11
- Lokalizacja: Katowice
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Wealth Of Nations i Planet Steam to nie kobyły
Zasady do WON wytłumaczę w 10min. Rozgrywka w PL oparta jest na podobnym mechanizmie, więc też góra 15min. tłumaczenia i 2 - 2,5h rozgrywki. Obydwa tytuły są z gatunku "easy to learn, hard to master"… w tym przypadku można mówić nawet o "extremely hard to master"
PL ma bardziej przystępną fabułę i dlatego zbiera lepsze recenzje od WON, którego największym minusem jest to, że jeśli nie lubicie gier ekonomicznych, przy których trzeba na prawdę ostro pomyśleć i negocjować, to na pewno się wam nie spodoba.
Otwieramy z Hołkiem o 16.15 do zobaczenia!


Otwieramy z Hołkiem o 16.15 do zobaczenia!
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Skoro takie szybkie tłumaczenie i gra jest prosta to chętnie zagramParmenides pisze:Wealth Of Nations i Planet Steam to nie kobyłyZasady do WON wytłumaczę w 10min.

Będę około 16

- Van
- Posty: 1064
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 17 times
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Nie będę się jakoś ekstra pchał do rozgrywki ale jak starczy miejsca to zagram w WON (podoba mi się ów akronim
) wygląda ciekawie.

Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
- Van
- Posty: 1064
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 17 times
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Kolejny czwartek dobiega końca. Dzisiaj cztery gry udało mi się zagrać, trzy na 2. miejscu, ostatnia na ostatnim.. wychodzi tak jakoś po środku
Najpierw AoE, w którego im więcej gram, tym bardziej irytuje mnie losowość przy odkryciach. Trzeba jakiś home rule wprowadzić bo inaczej nie ma co się głowić nad strategiami jak i tak wszystko może pokrzyżować pech w odkrywaniu. Anyway rozgrywka była wyrównana i jak to bywa u nas w grach na większą ilość graczy, różnice na podium były jedno punktowe
Potem dałem się skusić na Giantsów i żałuję, że jednak nie padło na bootleggersów. Mało dynamiczna, mało decyzji do podjęcia (moim zdaniem), jakieś takie tylko żeby wyglądało. Nie wiedziałem na początku jak grać ale dużo nie trzeba było żeby schemat załapać i nim radzić sobie dalej. Nie wiem, może taka akurat rozgrywka, że wszyscy chodzili w znacznikach na głowie i się nic nie działo. Jakoś nie ciągnie mnie, żeby dawać kolejną szansę. Bardziej ciekawostka i ładne pionki niż gra.
Potem na szybko neuroshima, daliśmy się zabunkrować Gregoriusowi, który grał molochem i posprzątane.
A na końcu hacienda (moja pierwsza rozgrywka). Powiem, że gra niegłupia, choć jak dla mnie nie wyróżniająca się niczym szczególnym na tle innych eurogier. Fajna ale mało charakterystyczna. Pograć zawsze można
Za tydzień piszę się na planet steama i jak się wcisnę to struggle of empires. Ten pierwszy zaintrygował mnie klimatycznym wyglądem no i w nic cięższego dawno nie grałem a drugiego chętnie też poznam. Poczytam instrukcje do obu.
Właśnie luknąłem na cenę Planet Steama. 299 PLN

Najpierw AoE, w którego im więcej gram, tym bardziej irytuje mnie losowość przy odkryciach. Trzeba jakiś home rule wprowadzić bo inaczej nie ma co się głowić nad strategiami jak i tak wszystko może pokrzyżować pech w odkrywaniu. Anyway rozgrywka była wyrównana i jak to bywa u nas w grach na większą ilość graczy, różnice na podium były jedno punktowe

Potem dałem się skusić na Giantsów i żałuję, że jednak nie padło na bootleggersów. Mało dynamiczna, mało decyzji do podjęcia (moim zdaniem), jakieś takie tylko żeby wyglądało. Nie wiedziałem na początku jak grać ale dużo nie trzeba było żeby schemat załapać i nim radzić sobie dalej. Nie wiem, może taka akurat rozgrywka, że wszyscy chodzili w znacznikach na głowie i się nic nie działo. Jakoś nie ciągnie mnie, żeby dawać kolejną szansę. Bardziej ciekawostka i ładne pionki niż gra.
Potem na szybko neuroshima, daliśmy się zabunkrować Gregoriusowi, który grał molochem i posprzątane.
A na końcu hacienda (moja pierwsza rozgrywka). Powiem, że gra niegłupia, choć jak dla mnie nie wyróżniająca się niczym szczególnym na tle innych eurogier. Fajna ale mało charakterystyczna. Pograć zawsze można

Za tydzień piszę się na planet steama i jak się wcisnę to struggle of empires. Ten pierwszy zaintrygował mnie klimatycznym wyglądem no i w nic cięższego dawno nie grałem a drugiego chętnie też poznam. Poczytam instrukcje do obu.
Właśnie luknąłem na cenę Planet Steama. 299 PLN

Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
No to co do Haziendy to mam podobne odczucia - przyjemne, miłe eurogranie bez bólu głowy.
@ Wealth Of Nations - miłe zaskoczenie. Gra jak na dość nowe wydanie może odrzucać wyglądem - jakby taki bardziej skomplikowane Osadniki z Catanu
- same hexy i jakieś flagi plus sześciokąty i kasa ale .... mechanika jest super duper. Planowanie swojej mocy produkcyjnej, handel i cała gama możliwości daje tej grze u mnie b wysoką ocenę. Interakcję można też zaznać przy zajmowaniu planszy więc poza handlem mamy i taką malutką dawkę jej negatywnej strony. Jedyny duży minus (ale to tak po pierwszej grze) może wyjść jeśli okaże się że z pewnymi fabrykami początkowymi nie da się wygrać. Choć wydaje mi się to mało możliwe, po prostu trzeba wiedzieć co trzeba rozbudowywać dalej a co zatrzymać na pewnym poziomie aby być samowystarczalnym. Chętnie następny raz zagram z początkowymi polami uprawnymi i żarciem na start - wydaje mi się że miałbym plan
. Gierka z takich co po rozegraniu masz tysiąc pomysłów w głowie na kolejne partie i to chyba największa rekomendacja. Aha i znaczniki podobne do TtA
to też plus.
@ Mission: Red Planet - taki mały sympatyczny area control z zagrywaniem kart postaci jakby w Cytadeli - tyle że każdy ma swój zestaw. Odpowiedni dobór postaci w konkretnej sytuacji plus przewidywanie ruchów przeciwników jest kluczem do zwycięstwa. Może to El Grande albo AoEIII nie jest ale pozytywna gierka i chętnie zagram ponownie.
@ Wealth Of Nations - miłe zaskoczenie. Gra jak na dość nowe wydanie może odrzucać wyglądem - jakby taki bardziej skomplikowane Osadniki z Catanu



@ Mission: Red Planet - taki mały sympatyczny area control z zagrywaniem kart postaci jakby w Cytadeli - tyle że każdy ma swój zestaw. Odpowiedni dobór postaci w konkretnej sytuacji plus przewidywanie ruchów przeciwników jest kluczem do zwycięstwa. Może to El Grande albo AoEIII nie jest ale pozytywna gierka i chętnie zagram ponownie.
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Faktycznie z tymi odkryciami AoE jest loteria, ale jak ktoś tego nie lubi to może zawsze próbować punktować za podbite ziemie i surowce. Dzisiaj grałem w AoE pierwszy raz i chociaż nie byłem na podium, to grało się super. Widzę w niej dużo możliwości taktycznych
Co do Giantsów, to pierwszy raz widziałem tyle Moa na planszy ze znacznikami plemienia na głowie
trochę żałuje że z wami nie grałem. Nie wiem, może przyczyną zastojów w grze była duża liczba graczy. Mi się zdarzyło grać tylko w 3 osoby i rozgrywka była dynamiczna. Nie wiem może źle się skaluje, muszę kiedyś podjąć próbę grania w pięć osób.
Później przyszedł czas na Nefertiti, i tu spełniły się moje oczekiwania co do niej. Rozgrywka jest szybka, prościutkie zasady, dobra odskocznia od kobylastych tytułów.
Trochę zawaliłem z inwestowaniem w pieczęci Faraona na początku gry i pod koniec nie miałem okazji tego nadrobić. Tu upatruje źródło mojej porażki
Na deser była rozgrywka w Galaxy Trucker. Czyli istne szaleństwo i brak miejsca na strategie. Pierwszy statek poszedł w rozsypkę
Bardzo dobra gra na imprezowe granie, dużo śmiechu, zwłaszcza gdy innym graczom statek rozpada się na kilka części.

Co do Giantsów, to pierwszy raz widziałem tyle Moa na planszy ze znacznikami plemienia na głowie


Później przyszedł czas na Nefertiti, i tu spełniły się moje oczekiwania co do niej. Rozgrywka jest szybka, prościutkie zasady, dobra odskocznia od kobylastych tytułów.
Trochę zawaliłem z inwestowaniem w pieczęci Faraona na początku gry i pod koniec nie miałem okazji tego nadrobić. Tu upatruje źródło mojej porażki

Na deser była rozgrywka w Galaxy Trucker. Czyli istne szaleństwo i brak miejsca na strategie. Pierwszy statek poszedł w rozsypkę

-
- Posty: 423
- Rejestracja: 19 paź 2006, 20:11
- Lokalizacja: Katowice
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Kilka słów o wczorajszym spotkaniu.
Wealth Of Nations - Absolutny hit! Zacznijmy od wykonania, które rzeczywiście nie stoi na zbyt wysokim poziomie, ale coś za coś. Grę kupiłem za niecałe 100zł - za to dostajemy masę znaczników, kostek, 7 plansz itd. Duża ilość elementów została elegancko rozplanowana w niewielkim, łatwym w transporcie pudełku, 5+ za ergonomię. Jak już wcześniej pisałem jest to pełnokrwista gra ekonomiczna, w której nie ma miejsca na choćby najmniejszy błąd – niezauważenie braku jednej kostki energii może doprowadzić do nie zasilenia całego bloku zakładów i tym samym uniemożliwić pełną produkcję. Wszystkie elementy są bardzo przejrzyste i to właśnie było głównym celem projektantów. W tej grze po prostu nie ma czasu by zachwycać się pięknymi grafikami, które wprowadzały by tylko element dezorientacji. Każdy krok w stronę „upiększenia” tej gry prowadził by do wzrostu jej ceny – pewnie kosztowała by w tedy ponad 200zł i do zaburzenia przejrzystości rozgrywki. Dla mnie właśnie ta prostota jest plusem, kto chce pięknych grafik i znaczników niech gra w Small World
Przechodząc do samej gry. Gra jest rozbudowana, natomiast same zasady są banalne, każdy otrzymuję ich skróconą wersję i już w pierwszej turze, wykonując je krok po kroku jest w stanie grać całkowicie samodzielnie. Po rozgrywce w 6 osób już rozumiem dlaczego na wielu zachodnich uczelniach studenci grają w tę grę na I roku. Po prostu w bardzo elegancki i przystępny sposób wprowadza nas w reguły rządzące rynkiem i pozwala fizycznie zrozumieć mechanizm podaży i popytu.
Nie będę się tu rozpisywał nad samą rozgrywką, bo jak dobrze zauważył Aba w grze jest tyle możliwych dróg rozwoju, że mózg (dosłownie) się gotuje
Bardzo ważne jest szybkie stworzenie choćby małego, ale samo wystarczalnego bloku zakładów, który będzie nam przynosić regularne zyski, bez potrzeby angażowania wypracowanych towarów w jego uruchomienie. Warto też obserwować co robią inni gracze i przewidywać, na które towary będzie największy popyt pod koniec gry. I moim zdaniem najważniejsze, starać się zmonopolizować swój sektor produkcji i ograniczyć do minimum wprowadzanie produkowanych przez nas towarów na rynek – zapewnia nam to później wyższe zyski z tytułu sprzedaży i lepszą pozycję w negocjacjach barterowych. Aba pisał, że z niektórymi przedsiębiorstwami nie da się wygrać, to raczej nie możliwe. Zet i Daniel popełnili największy błąd – jako jedyni produkowali żywność, która była kluczowa na początku i potrzebna przez całą rozgrywkę. Zamiast oddawać ją nam za bezcen mogli się dogadać, wprowadzić stawki zaporowe (jak ja z maszynami
) i przeczekać nas 1 turę. Musielibyśmy wykupić prawie połowę rynku, podnieść ceny i już w następnej turze ich pozycja była by o wiele silniejsza.
Mechanika tej gry dostaje u mnie 9.5/10 o czym najlepiej świadczy fakt, że nikt nie przewidział kryzysu na rynku energii, która choć jest drugim po żywności najtańszym towarem w grze, pod koniec sprzedawała się w cenie najdroższych maszyn!
Jak już pisałem w tej grze jest multum możliwości, interakcja między graczami stoi na wysokim poziomie, tury są krótkie, więc brak jest przestojów, na swoją kolejkę czeka się dosłownie chwilę. Na 6 graczy czas rozgrywki nie przekracza 3h, co przy tak rozbudowanej grze ekonomiczno – negocjacyjnej jest świetnym wynikiem. Myślę, ze od następnej gry ten tytuł nabierze jeszcze większych rumieńców, kiedy gracze zaczną ze sobą bliżej współpracować, potem dodamy tylko Umowy Długoterminowe wraz z Karami Umownymi spisywanymi w obecności neutralnego gracza trzeciego, pełniącego funkcję notariusza, Opcje Walutowe i otrzymamy ideał
Mission Red Planet – Bardzo dobry area control. Czy dodać coś jeszcze, w zasadzie nie, jest to solidny, pięknie wydany i klimatyczny tytuł w swojej klasie.
Na koniec Hacienda – ja tą grę bardzo lubię, odpowiada mi jej klimat i świetne wydanie. Rozgrywka była wczoraj bardzo dynamiczna i brutalna. Przez jeden głupi błąd – niedopatrzenie zawaliłem 10pkt. I zamiast zając 1 miejsce egzekwio z Zetem skończyłem jako 4 co najlepiej oddaje zaciętość punktacji.
Dzięki wszystkim za spotkanie, w przyszłym tygodniu odpalamy Planet Steam i może Struggle Of The Empires.
Wealth Of Nations - Absolutny hit! Zacznijmy od wykonania, które rzeczywiście nie stoi na zbyt wysokim poziomie, ale coś za coś. Grę kupiłem za niecałe 100zł - za to dostajemy masę znaczników, kostek, 7 plansz itd. Duża ilość elementów została elegancko rozplanowana w niewielkim, łatwym w transporcie pudełku, 5+ za ergonomię. Jak już wcześniej pisałem jest to pełnokrwista gra ekonomiczna, w której nie ma miejsca na choćby najmniejszy błąd – niezauważenie braku jednej kostki energii może doprowadzić do nie zasilenia całego bloku zakładów i tym samym uniemożliwić pełną produkcję. Wszystkie elementy są bardzo przejrzyste i to właśnie było głównym celem projektantów. W tej grze po prostu nie ma czasu by zachwycać się pięknymi grafikami, które wprowadzały by tylko element dezorientacji. Każdy krok w stronę „upiększenia” tej gry prowadził by do wzrostu jej ceny – pewnie kosztowała by w tedy ponad 200zł i do zaburzenia przejrzystości rozgrywki. Dla mnie właśnie ta prostota jest plusem, kto chce pięknych grafik i znaczników niech gra w Small World

Przechodząc do samej gry. Gra jest rozbudowana, natomiast same zasady są banalne, każdy otrzymuję ich skróconą wersję i już w pierwszej turze, wykonując je krok po kroku jest w stanie grać całkowicie samodzielnie. Po rozgrywce w 6 osób już rozumiem dlaczego na wielu zachodnich uczelniach studenci grają w tę grę na I roku. Po prostu w bardzo elegancki i przystępny sposób wprowadza nas w reguły rządzące rynkiem i pozwala fizycznie zrozumieć mechanizm podaży i popytu.
Nie będę się tu rozpisywał nad samą rozgrywką, bo jak dobrze zauważył Aba w grze jest tyle możliwych dróg rozwoju, że mózg (dosłownie) się gotuje

Bardzo ważne jest szybkie stworzenie choćby małego, ale samo wystarczalnego bloku zakładów, który będzie nam przynosić regularne zyski, bez potrzeby angażowania wypracowanych towarów w jego uruchomienie. Warto też obserwować co robią inni gracze i przewidywać, na które towary będzie największy popyt pod koniec gry. I moim zdaniem najważniejsze, starać się zmonopolizować swój sektor produkcji i ograniczyć do minimum wprowadzanie produkowanych przez nas towarów na rynek – zapewnia nam to później wyższe zyski z tytułu sprzedaży i lepszą pozycję w negocjacjach barterowych. Aba pisał, że z niektórymi przedsiębiorstwami nie da się wygrać, to raczej nie możliwe. Zet i Daniel popełnili największy błąd – jako jedyni produkowali żywność, która była kluczowa na początku i potrzebna przez całą rozgrywkę. Zamiast oddawać ją nam za bezcen mogli się dogadać, wprowadzić stawki zaporowe (jak ja z maszynami

Mechanika tej gry dostaje u mnie 9.5/10 o czym najlepiej świadczy fakt, że nikt nie przewidział kryzysu na rynku energii, która choć jest drugim po żywności najtańszym towarem w grze, pod koniec sprzedawała się w cenie najdroższych maszyn!
Jak już pisałem w tej grze jest multum możliwości, interakcja między graczami stoi na wysokim poziomie, tury są krótkie, więc brak jest przestojów, na swoją kolejkę czeka się dosłownie chwilę. Na 6 graczy czas rozgrywki nie przekracza 3h, co przy tak rozbudowanej grze ekonomiczno – negocjacyjnej jest świetnym wynikiem. Myślę, ze od następnej gry ten tytuł nabierze jeszcze większych rumieńców, kiedy gracze zaczną ze sobą bliżej współpracować, potem dodamy tylko Umowy Długoterminowe wraz z Karami Umownymi spisywanymi w obecności neutralnego gracza trzeciego, pełniącego funkcję notariusza, Opcje Walutowe i otrzymamy ideał

Mission Red Planet – Bardzo dobry area control. Czy dodać coś jeszcze, w zasadzie nie, jest to solidny, pięknie wydany i klimatyczny tytuł w swojej klasie.
Na koniec Hacienda – ja tą grę bardzo lubię, odpowiada mi jej klimat i świetne wydanie. Rozgrywka była wczoraj bardzo dynamiczna i brutalna. Przez jeden głupi błąd – niedopatrzenie zawaliłem 10pkt. I zamiast zając 1 miejsce egzekwio z Zetem skończyłem jako 4 co najlepiej oddaje zaciętość punktacji.
Dzięki wszystkim za spotkanie, w przyszłym tygodniu odpalamy Planet Steam i może Struggle Of The Empires.
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Co do Giatntów (bo prócz niedokończonej Neuroshimy tylko w nich grałem...) to według mnie są świetni... Zero losowości, duża decyzyjność (od licytacji po sposób transportu) i jak na euro spora interakcja. Szkoda, że dłuży się faza 3- worker placement's, ale z odpowiednią (znającą już zasady) equipą nie powinno być problemów. Chętnie zagram znowu 

"Uwielbiam kiedy jazdy zwał
Po chamskich karkach leci w cwał
Spod kopyt pryska taki syn
Dalej ich prać i lać i w dym!"
http://tubylem.blog.onet.pl/ - moje podróże małe i duże :)
Po chamskich karkach leci w cwał
Spod kopyt pryska taki syn
Dalej ich prać i lać i w dym!"
http://tubylem.blog.onet.pl/ - moje podróże małe i duże :)
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Tak... Jeżeli chodzi o raport z czwartku, to niezwykle zaskoczył mnie AoE III, tytuł który wydawał mi się "kobyłą", których nie lubię, a okazał się grą niezwykle przystępną w obsłudze, dającą olbrzymie możliwości i wiele dróg rozwoju. Fajnie, fajnie postawiłem na kasę i opłaciło się, byłem co prawda trzeci, ale trójka była pole za polem (Och jak bardzo chciałem w to wygrać). Nadal nie bardzo rozumiem wojnę, po prostu dokładałem chłopki w prowincjach, żeby Łukasz miał się na czym "wyżyć", a ja mógł jeszcze cokolwiek punktować. Trzymałem się całą grę z tyłu stawki i nikt mnie nie ruszał specjalnie, a w zamian za to mogłem kupować sobie domki punktujące na koniec... Nie zgodzę się z Van Hooverem, że discovery są słabym elementem gry, moim zdaniem dodają emocje związane z niepewnością. Jest to forma, jakiegoś tam, hazardu... Mnie się podoba, może to kwestia gustu, ale ja nie jestem wrogiem umiarkowanej losowości... Druga rzecz, że dwa razy maksymalnie zaryzykowałem i opłaciło się, co dało dużo radości. Również dużo radości dało, gdy np. Łukasz minimalnie ryzykując, wyruszył z pięcioma chłopami i wtopił... ;p Tak czy owak - gra świetna, jedna z najlepszych w jakie grałem...
Nefertiti - zabawna lekka gra, jestem przekonany, że można nawet się tam silić na jakąś strategię, ale bez przesady. W sumie dokładało się chłopki i patrzyło co dalej, a potem cieszyło z wygranej... hłe, hłe.. Fajna, lekka, wagowo coś jak Ticket, tyle że mądrzejsza...
Galaxy Trucker... Co tu się dzieje? co to za szaleństwo... Spostrzegawczość, szybkie ręce, dużo śmiechu, gra czasami może przypomina planszówkę, ale w sumie to nie wiem co to za cudo... Daje dużo radości... Jak ja, murowany pewniak po dwóch turach, mogłem tak obcisnąć trzecią (i w związku z tym całą rozgrywkę, kończąc jako drugi)!?! W interpretacji instrukcji popełniłem trzy błędy (jak narazie): 1. bez załogi, okazuje się, ciężarówka już nie lata (kto by pomyślał), 2. Bez silników w wolnej przestrzeni też już nie lata. 3 do przodu i do tyłu w dniach poruszamy się tylko po pustych polach... Za błędy przepraszam a wszelkie insynuacje i posądzenia o analfabetyzm odrzucam...
I jeszcze jedno... Giants... nie grałem w czwartek, ale grałem wcześniej i znam... Coś wam się "zacisła" ta gra panowie... tysiące moa w terenie i brak na miejscu docelowym. Zaręczam że gra potrafi odsłonić swój urok, nie dłuży się i trzyma w napięciu, nie jest to żaden majstersztyk, moim zdaniem dużo faz i zasad jak na tak, w sumie, prostą grę, ale kiedy ja w nią grałem to miała swoje tempo i dynamikę...
Nefertiti - zabawna lekka gra, jestem przekonany, że można nawet się tam silić na jakąś strategię, ale bez przesady. W sumie dokładało się chłopki i patrzyło co dalej, a potem cieszyło z wygranej... hłe, hłe.. Fajna, lekka, wagowo coś jak Ticket, tyle że mądrzejsza...
Galaxy Trucker... Co tu się dzieje? co to za szaleństwo... Spostrzegawczość, szybkie ręce, dużo śmiechu, gra czasami może przypomina planszówkę, ale w sumie to nie wiem co to za cudo... Daje dużo radości... Jak ja, murowany pewniak po dwóch turach, mogłem tak obcisnąć trzecią (i w związku z tym całą rozgrywkę, kończąc jako drugi)!?! W interpretacji instrukcji popełniłem trzy błędy (jak narazie): 1. bez załogi, okazuje się, ciężarówka już nie lata (kto by pomyślał), 2. Bez silników w wolnej przestrzeni też już nie lata. 3 do przodu i do tyłu w dniach poruszamy się tylko po pustych polach... Za błędy przepraszam a wszelkie insynuacje i posądzenia o analfabetyzm odrzucam...
I jeszcze jedno... Giants... nie grałem w czwartek, ale grałem wcześniej i znam... Coś wam się "zacisła" ta gra panowie... tysiące moa w terenie i brak na miejscu docelowym. Zaręczam że gra potrafi odsłonić swój urok, nie dłuży się i trzyma w napięciu, nie jest to żaden majstersztyk, moim zdaniem dużo faz i zasad jak na tak, w sumie, prostą grę, ale kiedy ja w nią grałem to miała swoje tempo i dynamikę...
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
ja niestety w tym tygodniu odpadam bo raczej niema sensu wpaść na 30 minut i uciec więc życze wszystkimmiłego grania nich instrukcja będzie z wami 

-
- Posty: 423
- Rejestracja: 19 paź 2006, 20:11
- Lokalizacja: Katowice
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Hołka w tym tygodniu nie ma, ale postaram się otworzyć o 16.15 oczywiście zabieram ze sobą Planet Steam.
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
No to gites - ja powoli zaczynam czytać instrukcję. Mam nadzieję że się wyrobię.Parmenides pisze:Hołka w tym tygodniu nie ma, ale postaram się otworzyć o 16.15 oczywiście zabieram ze sobą Planet Steam.
Będę na pewno 16.15.
- Van
- Posty: 1064
- Rejestracja: 24 sie 2006, 19:10
- Lokalizacja: Rybnik
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 17 times
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Jak wyżej
i na upartego wezmę tichu 


Van_Hoover
#Lista gier
#Lista gier
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
to ja tez się piszę na planet steam. idę czytać instrukcję. A co do poprzedniego spotkania to mnie się wealth of nations również bardzo podobało. Nie wiem tylko czemu osiągnąłem tak kiepski wynik mimo że chyba 4 czy 5 tur kosiłem po 90 dolców z banku. Chętnie zagram jeszcze raz.
Ice
Quis custodiet ipsos custodes?
Posiadane gry: Puerto Rico, Blue Moon city, Taluva, Machina2, 1960:tMotP, Twilight Struggle, Ingenious travel edition
Quis custodiet ipsos custodes?
Posiadane gry: Puerto Rico, Blue Moon city, Taluva, Machina2, 1960:tMotP, Twilight Struggle, Ingenious travel edition
- Zet
- Posty: 1411
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 195 times
- Been thanked: 199 times
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Tym razem danie główne, czyli Planet Steam chyba sobie odpuszczę 
Przyniosę natomiast El Grande z dodatkami, a jeśli ktoś ma jeszcze na coś ochotę z mojego menu, to śmiało pisać
Odnośnie Wealth of Nations. Dawno nie poznałem takiej gry. Wylądowałem na ostatnim miejscu, dopiero pod koniec gry miałem pomysł jak grać, robiłem rzeczy, których nie rozumiałem turę później, a mimo to teraz siedzę i obmyślam strategię na następny raz. Do powtórki koniecznie!

Przyniosę natomiast El Grande z dodatkami, a jeśli ktoś ma jeszcze na coś ochotę z mojego menu, to śmiało pisać

Odnośnie Wealth of Nations. Dawno nie poznałem takiej gry. Wylądowałem na ostatnim miejscu, dopiero pod koniec gry miałem pomysł jak grać, robiłem rzeczy, których nie rozumiałem turę później, a mimo to teraz siedzę i obmyślam strategię na następny raz. Do powtórki koniecznie!
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Ehhhh to mi nawet całkiem dobrze poszło bo trochu rozumiałem co zrobiłem turę wcześniej
.

Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
Zrozumienie swoich błędów jest kluczem do poprawy.Aba pisze:trochu rozumiałem co zrobiłem turę wcześniej.

Zawsze gdy zauważysz, że jesteś po stronie większości zatrzymaj się i zastanów.
magazyn
magazyn
Re: [Katowice]Czwartkowe wieczory planszówkowe(stała miejscówa:)
No i kolejny czwartek za nami
trochę się dzisiaj nagrałem, ale od początku.
Najpierw dwie partie w Ghost Stories, obie niestety przez nas przegrane i to sromotnie. w pierwszej wszyscy graliśmy na żywioł, praktycznie zero ładu i składu. w drugiej troszkę lepiej, mieliśmy jakąś tam taktykę, ale również armia duchów okazała się niepokonana.
Gra bardzo fajna, prześliczna grafika i szybkie tempo rozgrywki to wielkie plusy Ghost Story:)
Jeśli chodzi o minusy to losowość, ale bez niej pewnie gra by nie miała takiego dynamizmu oraz poziom trudności, moim zdaniem za wysoki, szczególnie, że graliśmy na najniższym, a i tak byliśmy dalecy od zwycięstwa. Nie chce widzieć co się dzieje na wyższych poziomach.
Następnie na stół weszła Niagara. Gra rodzinna, kolorowa, prosta, takie spokojne pływanie w jedną i w drugą stronę rzeki
Rozgrywkę w Niagarę udało mi się wygrać, chyba tylko dla tego, że nikt się mną nie interesował i sobie mogłem spokojnie zbierać diamenty
Szybka, przyjemna gra
Później rozegrałem chyba 6 albo 7 partii Blefa
nie będę się rozpisywał, bo właściwie nie ma nad czym
raz mi się udało wygrać, bez straty ani jednej kostki 
No i na koniec rozegrałem z Zetem pojedynek w En Garde
gra również prosty i bardzo szybka
świetna grafika i jeszcze lepsze metalowe figurki szermierzy
Niestety pojedynek przegrałem 1:5, ale zabawa przy En Garde pierwsza klasa 
Za tydzień chciałbym zagrać w Robo Rally, więc prośba do Zeta, aby zabrał
Dzięki za kolejny miły czwartek:)

Najpierw dwie partie w Ghost Stories, obie niestety przez nas przegrane i to sromotnie. w pierwszej wszyscy graliśmy na żywioł, praktycznie zero ładu i składu. w drugiej troszkę lepiej, mieliśmy jakąś tam taktykę, ale również armia duchów okazała się niepokonana.
Gra bardzo fajna, prześliczna grafika i szybkie tempo rozgrywki to wielkie plusy Ghost Story:)
Jeśli chodzi o minusy to losowość, ale bez niej pewnie gra by nie miała takiego dynamizmu oraz poziom trudności, moim zdaniem za wysoki, szczególnie, że graliśmy na najniższym, a i tak byliśmy dalecy od zwycięstwa. Nie chce widzieć co się dzieje na wyższych poziomach.
Następnie na stół weszła Niagara. Gra rodzinna, kolorowa, prosta, takie spokojne pływanie w jedną i w drugą stronę rzeki

Rozgrywkę w Niagarę udało mi się wygrać, chyba tylko dla tego, że nikt się mną nie interesował i sobie mogłem spokojnie zbierać diamenty

Szybka, przyjemna gra

Później rozegrałem chyba 6 albo 7 partii Blefa



No i na koniec rozegrałem z Zetem pojedynek w En Garde




Za tydzień chciałbym zagrać w Robo Rally, więc prośba do Zeta, aby zabrał

Dzięki za kolejny miły czwartek:)