Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 906
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 320 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Koziełło »

Xoltro pisze: 04 sty 2022, 12:53 Nie robię błędnego podejścia. Jeżeli mówimy o promocji na zasadzie błędu cenowego i gra była przez 3 minuty w cenie o 150 zł niższej to takie podejście mogłoby być błędne. Jednak jeżeli widzę, że na nemesis w emipku co 3 tygodnie jest przecena do ceny 370 zł, czy co miesiąc jest przecena na Arnaka do ceny 110 zł albo na TM do 80-90 zł, to uważam, że sprzedawanie tych gier za kolejno 460/ 160/ 130 zł jest idiotyczne i tylko osoba nie zorientowana w temacie może to kupić, choć jak widać takie osoby się znajdują.

Cena jest taka jaką ktoś jest w stanie za grę zapłacić. Widząc te same oferty MKU wiszące na OLX wydaje mi się, że gry nie są warte tyle za ile są wystawione i nie wynika to z żadnego demonizowania używanych gier planszowych a wyłącznie z tego, że osoby sprzedające po tych cenach chcą naciągnąć kupców, a jak widać Ci drudzy się na razie nie dają.
No właśnie nie. Gdy wystawiam swoje gry i próbuję ustalić ich cenę odpalam planszove i i-shop, sprawdzam jaka jest najniższa cena (uwzględniam popularne rabaty lojalnościowe) w tych dwóch wyszukiwarkach i od niej odejmuję w zakresie 15-25% w zależności od gry, jej stanu, ciśnienia na jej pozbycie się itd. Nigdy nie analizuję jakichkolwiek promocji szczególnie na gry, które mnie nie interesują i po prostu nie wiem, że dana gra jest na cyklicznych promocjach, tylko w dniu, w którym ją wyceniałem akurat tej promocji nie było, albo sklep, który promuje tą grę nie ma umowy z wyszukiwarkami, których używam. Natomiast zawsze w takiej sytuacji zareaguję na kulturalną i uargumentowaną rozsądnie propozycję obniżki ceny. Hint: Bo w ostatni Blekfrajdej było taniej to nie jest rozsądne uargumentowanie :D
Xoltro
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2021, 12:50
Has thanked: 63 times
Been thanked: 75 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Xoltro »

Nie zmienia to faktu, że ludzie wystawiają regularnie gry używane w cenach sklepowych i raczej nie są skłonni do jakichkolwiek negocjacji co często sprawdzałem na własnej skórze nie otrzymując żadnej odpowiedzi albo odpowiedź "to kup tam".

Tak jak mówię, nie wiem kto demonizuje kupowanie gier z drugiej ręki. Temat porusza problem nieistniejący bo 90% graczy kupuje gry z drugiej ręki i to sobie chwalą, ja tylko podkreślam, że niektórych sprzedających trochę grzeje z cenami, ale ich sprawa, chcą to niech walą ceny gier używanych w wysokości cen sklepowych. Jak widać po olx tak wysokie ceny nie są raczej wyjątkiem a zasadą. Oznacza to, że ludzie tego nie kupują, a oferty z NORMALNYMI cenami schodzą w chwilę. Jak coś przeczytam w temacie poświęconym prywatnym okazjom, to zazwyczaj jak chcę kupić w 1 dzień po poście na forum to oferta jest nieaktualna.
Awatar użytkownika
Seykan
Posty: 729
Rejestracja: 19 mar 2020, 11:57
Has thanked: 151 times
Been thanked: 155 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Seykan »

Koziełło pisze: 04 sty 2022, 13:09 No właśnie nie. Gdy wystawiam swoje gry i próbuję ustalić ich cenę odpalam planszove i i-shop, sprawdzam jaka jest najniższa cena (uwzględniam popularne rabaty lojalnościowe) w tych dwóch wyszukiwarkach i od niej odejmuję w zakresie 15-25% w zależności od gry, jej stanu, ciśnienia na jej pozbycie się itd. Nigdy nie analizuję jakichkolwiek promocji szczególnie na gry, które mnie nie interesują i po prostu nie wiem, że dana gra jest na cyklicznych promocjach, tylko w dniu, w którym ją wyceniałem akurat tej promocji nie było, albo sklep, który promuje tą grę nie ma umowy z wyszukiwarkami, których używam. Natomiast zawsze w takiej sytuacji zareaguję na kulturalną i uargumentowaną rozsądnie propozycję obniżki ceny. Hint: Bo w ostatni Blekfrajdej było taniej to nie jest rozsądne uargumentowanie :D
Robię tak samo :) U mnie Planszove oraz OLX.
Jestem jednym z cytowanych przez Xoltro, mam wrzucone Jaws of the Lion za 190zł w folii - obecnie zdaje się najniższa cena w sieci? Była taka jak wystawiałem plus nie będę tego weryfikował co kilka dni, nie chce mi się. Jak ktoś będzie zainteresowany to ponegocjujemy.

To naprawdę nie jest rocket science xd

A wracając do tematu - ja to mam chyba lwią część kolekcji używaną i jeszcze się nie przejechałem. Tzn. coś tam się zdarzyło, ale udało się zawsze dogadać. Zasadniczo nówki kupuję tylko jeśli są jakieś promki w przedsprzedaży albo kiedy faktycznie znajdę deal (np. Arnak na Ceneo czy Sagrada na Empiku).
podobną promocję widziałem, a ludzie wystawiali wtedy używki po 100-120zł, więc trochę podobnie wyczekiwałem jak Xoltro. Jednak to mój wybór i osoby wystawiające grę za takie kwoty całkowicie rozumiem, były to najlepsze ceny w danym momencie w sieci więc czemu mieliby sami się podcinać? A może ktoś wcześniej kupił za jeszcze więcej? Nie wiem tego, nie mój interes^^
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 976
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 688 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Bart Henry »

Xoltro pisze: 04 sty 2022, 12:53 Jednak jeżeli widzę, że na nemesis w emipku co 3 tygodnie jest przecena do ceny 370 zł, czy co miesiąc jest przecena na Arnaka do ceny 110 zł albo na TM do 80-90 zł, to uważam, że sprzedawanie tych gier za kolejno 460/ 160/ 130 zł jest idiotyczne i tylko osoba nie zorientowana w temacie może to kupić, choć jak widać takie osoby się znajdują.
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 13:16 Tak jak mówię, nie wiem kto demonizuje kupowanie gier z drugiej ręki. Temat porusza problem nieistniejący bo 90% graczy kupuje gry z drugiej ręki i to sobie chwalą, ja tylko podkreślam, że niektórych sprzedających trochę grzeje z cenami, ale ich sprawa, chcą to niech walą ceny gier używanych w wysokości cen sklepowych.
Jeżeli uważasz, że każdy powinien brać pod uwagę najniższą cenę kiedykolwiek i wyceniać gry biorąc pod uwagę to, że np. Ceneo (dodajmy - dokładając z własnych środków) zbiło 2-3 razy cenę Arnaka ze 160 zł do 110 zł (a przynajmniej raz nawet poniżej 100 zł), to jesteś właśnie jedną z osób demonizującą rynek wtórny, bo zawsze będzie dla Ciebie zbyt drogi. ;)
Kajak
Posty: 190
Rejestracja: 11 lut 2006, 00:11
Lokalizacja: Niedaleko Nowej Huty
Has thanked: 121 times
Been thanked: 40 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Kajak »

Patrze na tytuł wątku i pomyślałem że to jakaś oferta,ale się zawiodłem bo to tylko znowu kolejna poważna dyskusja.
kto
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2020, 20:07
Has thanked: 29 times
Been thanked: 4 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: kto »

Kurczę, nigdy nie spotkałem się z tak dobrymi promocjami Arnaka czy Terraformacji. Ale ciągłe szukanie promocji wymaga czasu. A to też można wycenić. Co lepsze: Arnak za 150 zł od ręki, czy 2-3 godziny szukania promocji i kupno za 110 zł? Zależy jak bardzo cenisz swój czas.
A jeśli chodzi o używki, to najważniejsze (dla obu stron), żeby kupujący dostał dokładnie to, czego oczekiwał. Czyli kluczowy jest dokładny opis i dobry kontakt ze sprzedającym.
Xoltro
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2021, 12:50
Has thanked: 63 times
Been thanked: 75 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Xoltro »

Bart Henry pisze: 04 sty 2022, 13:42

Jeżeli uważasz, że każdy powinien brać pod uwagę najniższą cenę kiedykolwiek i wyceniać gry biorąc pod uwagę to, że np. Ceneo (dodajmy - dokładając z własnych środków) zbiło 2-3 razy cenę Arnaka ze 160 zł do 110 zł (a przynajmniej raz nawet poniżej 100 zł), to jesteś właśnie jedną z osób demonizującą rynek wtórny, bo zawsze będzie dla Ciebie zbyt drogi. ;)
Po pierwsze nie zawsze będzie zbyt drogi bo połowa gier z mojej kolekcji pochodzi z drugiej ręki więc Twoja argumentacja jest od samego początku chybiona. Ja stawiam tezę, że w hobby planszówkowym nie ma żadnej mowy o demonizowaniu gier z drugiej ręki bo tendencja jest ZUPEŁNIE odwrotna i panuje trend gloryfikacji gier z drugiej ręki co widać jak na dłoni w prawie każdej ofercie sprzedażowej na olx lub na forum.

Przekładając to na przykład MKU na olx można łatwo stwierdzić, że w chwili obecnej nie ma żadnej dobrej oferty za mage knight ultimate na olx.pl. Wszystkie oferty są obiektywnie kiepskie. Dlatego one są bo nikt nei jest raczej nimi zainteresowany. Gdy pojawia się dobra oferta gry z drugiej ręki i poprzez dobra oferta mam na myśli rozsądna i wyważona, a nie wynikająca z niewiedzy sprzedającego co do właściwej ceny produktu - to taka oferta znika w oka mgnieniu. Wniosek? Gry z drugiej ręki się sprzedają i to bardzo dobrze.

Twoja argumentacja jest również nietrafna z innego powodu. Ja sam bardzo dużo gier samemu sprzedaję i nigdy nie miałem żadnego problemu ze sprzedażą gry. Zawsze byłem zadowolony z ceny a niejednokrotnie byłem nawet zdziwiony, że gra zeszła po cenie startowej, gdzie byłem gotowy na negocjację. Jest to kolejny argument za tym, że ceny z drugiej ręki chodzą jak świeże bułeczki.

Osoby myślące inaczej to takie osoby, które wrzucają swoje "okazje" na olx w sekcji mage knight ultimate, gdzie ceny są zupełnie nieatrakcyjne i potem tworzą takie tematy jak ten, które w ogóle nie mają nic wspólnego z rzeczywistością i próbują dowodzić, że ktoś demonizuje gry z drugiej ręki.

To Ty używasz w pierwszym poście argumentu z kosmosu, że według neiktórych gry po otwarciu tracą 50% - kiedy nikt tak w ogóle nie twierdzi, a przytoczenie moich przykładów jasno wskazuje, że trafiają się klienci, którzy gry używane sprzedają za 110% ceny sklepowej, a jak cena na olx jest za 70% ceny sklepowej to gra używana schodzi W OKA MGNIENIU. To co to są w ogóle za argumenty?
kto pisze: 04 sty 2022, 14:35 Kurczę, nigdy nie spotkałem się z tak dobrymi promocjami Arnaka czy Terraformacji. Ale ciągłe szukanie promocji wymaga czasu. A to też można wycenić. Co lepsze: Arnak za 150 zł od ręki, czy 2-3 godziny szukania promocji i kupno za 110 zł? Zależy jak bardzo cenisz swój czas.
A jeśli chodzi o używki, to najważniejsze (dla obu stron), żeby kupujący dostał dokładnie to, czego oczekiwał. Czyli kluczowy jest dokładny opis i dobry kontakt ze sprzedającym.
Szukanie promocji u mnie odbywa się w prosty sposób. Tworzę wishlistę gier które chce mieć i szukam na nie promocji. Ale nie robię tego tak że przeszukuje strony tylko ustawiam sobie alert na pepper.pl na dany tytuł gry i jeszcze na ceneo.pl sprawdzam o 10 okazje dnia bo tam zazwyczaj są najlepsze. Nie jest to żadne szukanie a kupowanie gier wtedy kiedy rzeczywiście jakaś okazja się trafi.

Jednak Twoja argumentacja nie ma sensu jeszcze z innego powodu. Piszesz mi, że ja tracę czas na znajdowanie okazji gier planszowych. Super, a mam pytanie. Czy ty nie tracisz czasu dogadując się ze sprzedającym jaki jest stan gry, prosisz o dodatkowe zdjęcia, dogadujesz wysyłkę i potem przeliczasz komponenty żeby sprawdzić czy wszystko jest a przy tym wszystkim ryzykujesz użeranie się z reklamowaniem i odsyłaniem produktu? I po co to wszystko robisz? żeby zaoszczędzić 30 zł? Tak samo trafne te Twoje argumenty jak to, że ja tracę czas na "szukaniu promocji". Jeżeli cenisz swój czas to kupujesz grę ze sklepu i nie patrzysz nawet na żadne olxy ani nie szukasz promocji, ale akurat mój post ani cały ten wątek mam wrażenie że tego nie dotyczy.


Apropo Arnaka to sam dobrze pamiętam jak chciałem kupić używaną grę za 135 zł na olx, a gość twardo chciał cenę 150 zł. Dwa dni później była oferta na allegro za 132 zł i to bez żadnych kw. Kupiłem z pocałowaniem rączki, a gościowi nawet napisałem, że już są lepsze oferty nówek na allegro i była to oferta wisząca 2-3 dni. Za 1 dzień i tak mi odpisywał że już sprzedał i zdjął ofertę XD. Pewnie od kogoś kto demonizował bardoz gry z drugiej ręki.
kto
Posty: 12
Rejestracja: 17 lut 2020, 20:07
Has thanked: 29 times
Been thanked: 4 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: kto »

Masz rację, pierwsza część mojej wypowiedzi rzeczywiście trochę nie w temacie, bo wolę oszczędzić czas i jeżeli coś jest dostępne w normalnej sprzedaży to wybiorę kupno nowej gry, a nie używanej. Po prostu zaskoczyły mnie przytoczone przez Ciebie bardzo korzystne oferty i przypomniało mi się jak na początku mojej przygody z planszówkami polowałem na tańsze gry. Aż w końcu doszedłem do wniosku, że nie ma sensu tracić czasu na urwanie kilku albo kilkunastu złotych (bo gwarancji, że zaoszczędzę 30-40 raczej nie miałem). Ale też nie używałem Twoich metod, więc traciłem więcej czasu. Także mimo, że użyłem czasownika w drugiej osobie, to była raczej ogólna refleksja na podstawie mojego doświadczenia, a nie zarzut skierowany do Ciebie. No i rzeczywiście wykracza już poza temat "demonizowania" używek.
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 976
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 688 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Bart Henry »

Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 Ja stawiam tezę, że w hobby planszówkowym nie ma żadnej mowy o demonizowaniu gier z drugiej ręki bo tendencja jest ZUPEŁNIE odwrotna i panuje trend gloryfikacji gier z drugiej ręki co widać jak na dłoni w prawie każdej ofercie sprzedażowej na olx lub na forum.
Okej, masz prawo do takiej tezy. Moje obserwacje są zupełnie inne. Ja na Olx widzę dużo gier zalegających, nawet tych w cenach sporo mniejszych niż najniższe sklepowe ceny danych tytułów. O forum nie ma co wspominać, tutaj trudno cokolwiek sprzedać bez sporego upustu cenowego, bo ludzie mają już spore kolekcje i są wybredni. Nic dziwnego.
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 Gdy pojawia się dobra oferta gry z drugiej ręki i poprzez dobra oferta mam na myśli rozsądna i wyważona, a nie wynikająca z niewiedzy sprzedającego co do właściwej ceny produktu - to taka oferta znika w oka mgnieniu. Wniosek? Gry z drugiej ręki się sprzedają i to bardzo dobrze.
Wyciągasz wnioski z ogólnych obserwacji. Według mnie, to co najwyżej świadczy to o tym, że popularne gry z drugiej ręki sprzedają się szybko, gdy cena jest odpowiednio niska. Przy Twoim pojęciu dobrej ceny, nie ma co się dziwić, że tak wycenione gry są odpowiednio szybko kupowane. W szczególności, że jako argument przytaczasz
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 13:16 Jak coś przeczytam w temacie poświęconym prywatnym okazjom, to zazwyczaj jak chcę kupić w 1 dzień po poście na forum to oferta jest nieaktualna.
więc czy kogokolwiek dziwi, że ktoś wyłuska odpowiednio tanią ofertę i jeszcze wrzuci o niej info przynajmniej kilkudziesięciu osobom, to takie coś schodzi bez problemu w przeciągu dnia? Przecież czasami tam są wrzuty z ceną nawet poniżej 50% ceny sklepowej.
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 Twoja argumentacja jest również nietrafna z innego powodu. Ja sam bardzo dużo gier samemu sprzedaję i nigdy nie miałem żadnego problemu ze sprzedażą gry. Zawsze byłem zadowolony z ceny a niejednokrotnie byłem nawet zdziwiony, że gra zeszła po cenie startowej, gdzie byłem gotowy na negocjację. Jest to kolejny argument za tym, że ceny z drugiej ręki chodzą jak świeże bułeczki.
Jeżeli swoje oferty wyceniasz według swojej logiki, biorąc za bazową cenę najniższą cenę kiedykolwiek, to nie ma co się dziwić.
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 To Ty używasz w pierwszym poście argumentu z kosmosu, że według neiktórych gry po otwarciu tracą 50% - kiedy nikt tak w ogóle nie twierdzi
Czy Ty próbujesz teraz negować to, że jednak nigdy nie czytałem opinii, że gra z drugiej ręki powinna być 50% tańsza? :mrgreen:
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 a przytoczenie moich przykładów jasno wskazuje, że trafiają się klienci, którzy gry używane sprzedają za 110% ceny sklepowej, a jak cena na olx jest za 70% ceny sklepowej to gra używana schodzi W OKA MGNIENIU. To co to są w ogóle za argumenty?
Oczywiście, że są ludzie sprzedający za 110%, są nawet tacy sprzedający za 150% ceny sklepowej. Co z tego?
Nieprawda, że wystarczy 70% ceny sklepowej, by gra zawsze zeszła w oka mgnieniu. Jest za dużo zmiennych, które kształtują popyt, począwszy od stanu gry, po samą jej popularność. Miewałem gry wystawione za 50%, które schodzić nie chciały długimi miesiącami.

Moje obserwacje są poparte 7-8 lat "doświadczenia" w sprzedawaniu gier i setkami sprzedanych pudełek. Na tym buduję mój wniosek i temat do dyskusji. Agresywnymi wpisami i próbami dowiedzenia, że problem nie istnieje, bazując tylko na własnym doświadczeniu dot. kilku popularnych gier, dowodzisz co najwyżej, że jeszcze mało widziałeś.
Xoltro pisze: 04 sty 2022, 15:39 Apropo Arnaka to sam dobrze pamiętam jak chciałem kupić używaną grę za 135 zł na olx, a gość twardo chciał cenę 150 zł. Dwa dni później była oferta na allegro za 132 zł i to bez żadnych kw. Kupiłem z pocałowaniem rączki, a gościowi nawet napisałem, że już są lepsze oferty nówek na allegro i była to oferta wisząca 2-3 dni. Za 1 dzień i tak mi odpisywał że już sprzedał i zdjął ofertę XD. Pewnie od kogoś kto demonizował bardoz gry z drugiej ręki.
Skoro napisałeś do gościa sprzedającego za 150 zł, to najwidoczniej była to oferta najbardziej atrakcyjna. Nie każdy zna Peppera, nie każdy wie gdzie sprawdzić ceny. Nie wiesz też, czy faktycznie za 150 zł sprzedał. Arnak jest popularny, więc przyciąga osoby o mniejszej świadomości. Świetny przykład, ale nic nie wnosi. Gry to nie tylko Arnak, Terraformacja Marsa, czy Mage Knight, które potrafią schodzić w cenach zbliżonych do sklepowych.

Ogólnie sprowadzając Twoją wypowiedź do jednego zdania - przy odpowiedniej cenie wszystko się sprzeda, a im bardziej popularna gra, tym mniej trzeba ją przeceniać. Kilka osób poruszyło istotny temat różnicy w cenie pomiędzy używką a nówką, która wynagrodzi pewne ryzyko zakupu gry z drugiej ręki i to jest według mnie bardzo fajny wniosek płynący z tej dyskusji. Ja próbowałem się dowiedzieć czemu ludzie są w stanie dokładać 20-60 zł do folii na pudełku i konieczności poświęcenia czasu na przygotowanie pierwszej rozgrywki. Niektóre odpowiedzi poniekąd potwierdziły mój wniosek o demonizowaniu - możliwość trafienia na gry niezadbane, odbiegające od opisu, źle zapakowane do transportu jest uwypuklona na tyle, że istnieje faktyczna obawa, niezależna od sprzedającego, tylko sprowadzona ogólnie do problemu gier z drugiej ręki. Jakby nie patrzeć, płacimy więcej żeby dostać grę w folii i za chwilę doprowadzić ją do stanu zadbanej gry używanej, a więc pozbawić jej tych 20-60 zł wartości.

Przypominam, że ten temat nie jest o cenie gier z drugiej ręki, bo gdzieś tu takowy leży na forum. Tutaj chciałem się dowiedzieć czemu ludzie wolą nówki od gier używanych i w jakich warunkach w ogóle na gry używane spoglądają. Widzę, że to Ty w pewnym poście poruszyłeś temat zasypywania nas przez producentów co chwilę nowościami. Według mnie to jest jeden z głównych powodów gorzej prosperującego rynku gier używanych - każdy chce mieć nowości i wiele gier starszych zalega nie tylko sklepom, ale i graczom. Gry starsze wydają się być mniej atrakcyjne, a i trudniej dowiedzieć się o ich istnieniu. Hype jest budowany na potrzeby nowych gier, a grupy są zalewane postami o grach, które doszły do kupujących i fotkami pierwszych rozgrywek. Jednocześnie działa FOMO i gry, których nikt nie chciał w cenach wyprzedażowych, nagle mają branie z racji swojej niedostępności. Przykłady można mnożyć, dla mnie najbardziej jaskrawym jest ostatnio Szeryf z Nottingham, którego trzeba było przeceniać do 40-50 zł swego czasu, a teraz za 120 zł zejdzie prawdopodobnie od razu.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 906
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 320 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Koziełło »

Bart Henry pisze: 05 sty 2022, 00:16 Ja próbowałem się dowiedzieć czemu ludzie są w stanie dokładać 20-60 zł do folii na pudełku i konieczności poświęcenia czasu na przygotowanie pierwszej rozgrywki. Niektóre odpowiedzi poniekąd potwierdziły mój wniosek o demonizowaniu - możliwość trafienia na gry niezadbane, odbiegające od opisu, źle zapakowane do transportu jest uwypuklona na tyle, że istnieje faktyczna obawa, niezależna od sprzedającego, tylko sprowadzona ogólnie do problemu gier z drugiej ręki. Jakby nie patrzeć, płacimy więcej żeby dostać grę w folii i za chwilę doprowadzić ją do stanu zadbanej gry używanej, a więc pozbawić jej tych 20-60 zł wartości.

Przypominam, że ten temat nie jest o cenie gier z drugiej ręki, bo gdzieś tu takowy leży na forum. Tutaj chciałem się dowiedzieć czemu ludzie wolą nówki od gier używanych i w jakich warunkach w ogóle na gry używane spoglądają.
To tak jeszcze podsumowując wątek przewodni - wymieniłeś twoim zdaniem 4 zalety gier kupowanych z drugiej ręki. (cena, dodatkowa zawartość, przygotowanie do gry oraz możliwość odbioru osobistego). Z tego w moich oczach jeden z tych punktów może być zaletą (cena), jeden jest prawie nieistotny, (dodatkowa zawartość - pisałem o tym wcześniej), jeden jest zupełnie nieistotny, graniczący z wadą (odbiór osobisty - no chyba, że sprzedający dostarczy grę do mnie w dogodnym dla mnie miejscu i czasie, ale to chyba nie o to chodziło? Odbiór osobisty to czas. Na ogół koszt większy od 10-15 PLN za paczkomat) a jeden jest niezaprzeczalną wadą (jeśli sam wypstrykam elementy kartonowe z wyprasek mam pewność, że niczego nie brakuje i nie muszę liczyć. Posortuję tak, jak uważam za wygodne dla mnie itd). Więc kwestię zakupu gry używanej determinuje tylko i wyłącznie cena (no może jeszcze dostępność gry nowej, bo tego w swoich zaletach chyba nie ująłeś)
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 976
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 688 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Bart Henry »

Koziełło pisze: 05 sty 2022, 00:51
Bart Henry pisze: 05 sty 2022, 00:16 Ja próbowałem się dowiedzieć czemu ludzie są w stanie dokładać 20-60 zł do folii na pudełku i konieczności poświęcenia czasu na przygotowanie pierwszej rozgrywki. Niektóre odpowiedzi poniekąd potwierdziły mój wniosek o demonizowaniu - możliwość trafienia na gry niezadbane, odbiegające od opisu, źle zapakowane do transportu jest uwypuklona na tyle, że istnieje faktyczna obawa, niezależna od sprzedającego, tylko sprowadzona ogólnie do problemu gier z drugiej ręki. Jakby nie patrzeć, płacimy więcej żeby dostać grę w folii i za chwilę doprowadzić ją do stanu zadbanej gry używanej, a więc pozbawić jej tych 20-60 zł wartości.

Przypominam, że ten temat nie jest o cenie gier z drugiej ręki, bo gdzieś tu takowy leży na forum. Tutaj chciałem się dowiedzieć czemu ludzie wolą nówki od gier używanych i w jakich warunkach w ogóle na gry używane spoglądają.
To tak jeszcze podsumowując wątek przewodni - wymieniłeś twoim zdaniem 4 zalety gier kupowanych z drugiej ręki. (cena, dodatkowa zawartość, przygotowanie do gry oraz możliwość odbioru osobistego). Z tego w moich oczach jeden z tych punktów może być zaletą (cena), jeden jest prawie nieistotny, (dodatkowa zawartość - pisałem o tym wcześniej), jeden jest zupełnie nieistotny, graniczący z wadą (odbiór osobisty - no chyba, że sprzedający dostarczy grę do mnie w dogodnym dla mnie miejscu i czasie, ale to chyba nie o to chodziło? Odbiór osobisty to czas. Na ogół koszt większy od 10-15 PLN za paczkomat) a jeden jest niezaprzeczalną wadą (jeśli sam wypstrykam elementy kartonowe z wyprasek mam pewność, że niczego nie brakuje i nie muszę liczyć. Posortuję tak, jak uważam za wygodne dla mnie itd). Więc kwestię zakupu gry używanej determinuje tylko i wyłącznie cena (no może jeszcze dostępność gry nowej, bo tego w swoich zaletach chyba nie ująłeś)
Dzięki, właśnie o takie odniesienia mi chodzi. Tutaj jest na pewno kwestia interpretacji i upodobań. Najbardziej mnie dziwi interpretacja ostatniej rzeczy jako wada. Jeżeli wiesz, że sprzedający podliczył komponenty, to możesz nie zaufać i sam to zrobić, prawda. Ale nadal szybsze będzie liczenie podczas wyjmowania komponentów niż wypstrykiwanie wszystkiego. Tylko wiadomo, ten punkt jest też pomijalny, gdy gra ma mało komponentów. Wypstryknięcie 1-2 wyprasek to mały problem. Tu raczej mowa o grach, które wymagają tych 15-20 min+. Dlatego karty w dobrych koszulkach, w szczególności przy dużej liczbie kart, to spory zysk czasowy.

Koszty wysyłki przy możliwościach dostawy przez OLX to też nieco naciągany minus według mnie. Co prawda nie każdy chce tam wystawiać, ale 5 zł (+ opłata parę zł) to zazwyczaj i tak około połowę taniej, niż w sklepach. Chyba, że zrobisz duży zakup i masz dostawę za free, ale wtedy nawet 10% tańsza oferta z drugiej ręki może być lepsza cenowo. A sam OLX wymusza wysyłkę w trzy dni robocze, więc nie jest najgorszej. Obecnie mam zamówienie przedsprzedażowe w sklepie zaczynającym się na "3", a kończącym na "Trolle", które jeszcze od nich nie wyszło, a ludzie już od ponad tygodnia w daną grę grają. Bywa więc gorzej. ;)

Może konkretyzując: kupilibyście kompletną grę, w waszym rozumieniu stanu bardzo dobrego, od geeka z dobrymi opiniami, wysyłającego dobrze zapakowane paczki, taniej (już z wliczoną przesyłką) o 30 zł, przy sklepowej cenie 200 zł? Zakładamy, że trudno byłoby odróżnić taką grę od nówki.

Zastanawiam się, czy po prostu, czy sami nie doprowadzamy do tego, że jednym z najbardziej wartościowych elementów gier nie staje się folia na pudełku. Wbrew temu, co ktoś tu napisał, wydaje mi się, że gry planszowe to hobby o stosunkowo małej degradacji wartości produktu w czasie, a przynajmniej tę degradację można znacząco powstrzymać dbając o gry.
Xoltro
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2021, 12:50
Has thanked: 63 times
Been thanked: 75 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Xoltro »

Nie cytując już pojedynczych wypowiedzi napiszę tak:

Zakładasz temat dotyczący demonizacji używanych gier planszowych. Jak należy rozumieć Twój zamysł chcesz podyskutować z tym zjawiskiem, które według Ciebie występuje i z czego ono wynika i czy jest w ogóle słuszne. No to teraz pasowałoby zdefiniować co według Ciebie oznacza demonizacja zakupu gier z drugiej ręki.
W pierwszym zdaniu swojego pierwszego posta wyskakujesz z argumentem, że gra po odpakowaniu z folii (a więc nieużywana tak naprawdę) od razu traci 50% wartości i jest to pogląd lansowany przez jakąś grupę osób. Jak rozumiem to ma być punkt wyjścia do dyskusji.

Potem oczywiście po swoich wywodasz idziesz w stronę rozsądku i piszesz " Powiedzmy, że możecie przy okazji zaoszczędzić jakieś 20-25% ceny nowej gry." Czyli teraz zmieniasz już założenia dyskusji i jak rozumiem mówisz o tym, że demonizacja używanych gier następuje wtedy kiedy ktoś nie chce kupić gier za 75% ceny nowej gry. No więc piszę Ci, że takie zjawisko nie występuje a gry w takich cenach o których piszesz schodzą jak ciepłe bułeczki. Ty w tej dyskusji szuflujesz punktem odniesienia raz mówiąc, że demonizacja to zejście 50% ceny a potem 25% ceny. To może określmy granice kiedy następuje demonizacja gier używanych? Wtedy kiedy ludzie oczekują, że będą kosztować 50% mniej? Jeżeli tak to takie zjawisko nie występuje i pojedyncze głosy takich ludzi to pewnie takie osoby które i tak nei kupią gry używanej bo dla nich używane = gorsze, ktoś używał grę, jadł chipsy, nie mył rąk i setki innych rzeczy. Ogólnie nie jest to target i myślę, że nawet za 20% ceny by nei kupili używanej gry. Nie zmienia to faktu, że są to jednostkowe wypadki i nei ma to nic wspólnego z tym, że ludzie chcą kupić grę taniej tylko z tym, że oni po prostu ni chcą kupić gry używanej z samego założenia.
Po drugie w swoim ostatnim pościepiszesz że mało widziałem i się nie znam bo mówię o popularnych grach a nie grach starych, mało popularnych które niekiedy nie chcą zejść nawet za 50% ceny. No to teraz mam pytanie, skoro gra popularna używana od ręki schodzi za 70-75% ceny sklepowej, a gra niepopularna używana nie może zejść za 50% ceny to gdzie leży problem? W tym, że gra jest używana czy w tym że gra jest po prostu mało popularna i nei ma na nią zbytu a to że gra jest używana nie ma tak naprawdę nic do rzeczy? Wydaje mi się, że odpowiedź jest dość oczywista. Spróbuj sprzedać grę na konsolę kilkuletnią za 50% ceny zakupu przy premierze, powodzenia.

Więc w ogóle zanim przejdzie się do rozsądnej dyskusji na temat demonizacji gier trzeba określić jej ramy, a nie szuflować pojęciem demonizacji gier na lewo i prawo bo taka dyskusja do niczego nei prowadzi, co wprost wynika z naszej dyskusji. Raz piszesz o 50% a raz o 25%, a potem gdy ja też piszę o 25% to zaczynasz mi wmawiać, że ja demonizuje gry używane i mam złe podejście, gdy sam w pierwszym poście piszesz " Powiedzmy, że możecie przy okazji zaoszczędzić jakieś 20-25% ceny nowej gry." Czyli co raz piszesz o 50%, a potem pytasz dlaczego ludzie ni chcą kupić gry za cenę 25% niższą od nowej. Ja Ci piszę "No tak ja chcę kupić grę używaną w cenie o 25-30% niższą od używane (więc nasze widełki się zazebiają)", a Ty mi wyjeżdżasz z argumentami dotyczącymi tego że moje podejście zakupowe gier używanych jest złe, podczas gdy sam w pierwszym poście o takim podejściu zakupowym napisałeś, jako przykład dobrych praktyk zakupowych :?: :?: :?:


Gry używane są warte 70-80% ceny. Za tyle też ludzie je sprzedają i jak taka oferta wisi na olx czy na bazarkach forumowych to schodzi w oka mgnieniu. Ja sam nieraz sprzedałem gry uzywane drożej i się dziwiłem że ktoś to kupił więc jak sam widzisz, nawet te moje założenia z niezrozumiałego dla mnie powodu są przez kupujących łamane. Gra używana jest tansza bo wiążę się z ryzykiem. Nie wiesz od kogo kupujesz, często nie wiesz jaki jest stan, nikt nie będize Ci robił przecież zdjęcia każdej karty, a podejście jest takie, że prawie każda gra ma stan idealny, a w rzeczywistości to potem bywa różnie. Kupienie od osoby fizycznej wiąże się z kosztami wysyłki, przez neta? zazwyczaj nie, masz dużo punktów dostaw, a jak kupisz 2 gry to dostawa jest za darmo zazwyczaj nawet kurierem. Powinieneś przeliczyć komponenty, co kosztuje czas. Gra używana to zawsze używana więc jakieś tam ślady nosić zawsze będzie i nie przemawia do mnie argument, że kupujesz od kogoś sprawdzonego. Ten sprawdzony zawsze z kimś też gra, są różni ludzie, jedzą chipsy, gną trochę karty itd. Po prostu jest to używane a przedmiot który kupisz też będzie przez Ciebie używany. To wszystko składa się na to, że gra powinna kosztować w moim przekonaniu 70-75% ceny sklepowej.

Gra nowa w folii ale z drugiej ręki 85% i t oteż z powodów o których napisałem wyżej, im gra droższa to jestem w stanei iść w kierunku 90% bo np. jak mam kupić nemesis za 460 zł nówkę w sklepie a za 410 z drugiej ręki w folii to oszczędzam 50 zl, na grze za 100 zł oszczędziłbym 10 zł więc gra niewarta świeczki. W sklepach masz jeszcze jeden oczywisty plus, że klikasz kup teraz i jedzie, przez neta zazwyczaj trzeba się dogadać i ponegocjować. Nie wiadomo kiedy kupujący grę wyślę, gdy w sklepie kupując do godziny 11.00 zazwyczaj mam grę na drugi dzień w domu.

Takie używane produkty jak gry do konsoli też tracą na wartości sprzedawane jako używane z powyzszych powodów przy czym tak naprawdę est to jeszcze mniej uzasadnione, bo nie obcujesz z płytą, wkładasz ją do konsoli i koniec zabawy. Gra używana działa tak samo jak nówka, a mimo to używki chodzą taniej.

Słowem podsumowania na oferty MKU czyli popularnej gry jakie są obecnie ofert
cena wyjściowa 339 zł na https://planszove.pl/product/search?typ ... t+ultimate
gry nowe, w folii na olx (ceny ujęte w % w stosunku do ceny sklepowej z linka wyżej
1. 101,7% ceny sklepowej
2. 100%
3. 117,6%
4. 97,3%
5. 103%

ceny gier używanych:
1. 88,5%
drugiej oferty o której mówiłem że wydaje się dobra już zeszła względem dnia wczorajszego MKU za 320 zł, więc w sumie dużo - używany, ale wszystkie karty w koszulkach więc w sumie tam jest dużo kart. Jak widać da się sprzedać za rozsądną cenę

Sprawdziłem jeszcze bazar pod skrzydłami pegaza na FB:
używane.
1. 94,4%
2. 85,5% (tutaj gość sprzedaje wiele gier i co chwile ma posty pod wstawką PV, więc domyślam się że już poszło albo zaraz pójdzie).


Jeżeli według Ciebie są to dobre oferty gier używanych lub nowych ale z drugiej ręki to pole do dyskusji się kończy. Wychodzisz z założeń, z którymi nie da się dyskutować. Ja też mogę założyć temat dlaczego 90% ludzi na świecie jest alkoholikami a jako definicję alkoholizmu wskazać wypicie drinka raz w tygodniu w sobotę. Tylko po co? To sobie sam odpowiedz.

A jeszcze ciekawy przykład podam apropo kupowania / wymieniania gier od sprawdzonych sprzedawców. Ogólnie to na początku dodam, że w moim przekonaniu 99% gier używanych jest mega zadbanych i to jest fakt. Niemniej jednak raz wymieniłem grę z mathhandlu i dostałem ją od osoby która miała bardzo dużo pozytywnych ocen, w zasadzie można powiedzieć że była jednym z najbardziej zaufanych mathhandlowcow. Dostałem grę w koszulkach i to były najtansze koszulki i widać było że gra ogólnie była sporo grana. Karty były w stanie niemal idealnym i tutaj nie mam nic do zarzucenia, ale koszulki były po prostu obślizgłe i tragiczne. Jak to wyjmowałem to sobie wyobrażałem, że gdzieś to tak leżało utłuszczone przez 2 lata i te wszystkie naturalne procesy jeszcze się wzmocniły. Na szczęście wywaliłem koszulki i karty nie były zniszczone wcale, ale to był moment podczas którego zastanawiałem się czy nie skończyć z kupowaniem gier z drugiej ręki.
Ostatnio zmieniony 05 sty 2022, 12:38 przez Xoltro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 906
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 320 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Koziełło »

Bart Henry pisze: 05 sty 2022, 01:41 Może konkretyzując: kupilibyście kompletną grę, w waszym rozumieniu stanu bardzo dobrego, od geeka z dobrymi opiniami, wysyłającego dobrze zapakowane paczki, taniej (już z wliczoną przesyłką) o 30 zł, przy sklepowej cenie 200 zł? Zakładamy, że trudno byłoby odróżnić taką grę od nówki.
Prawdopodobnie tak, ale nie na 100%. Zależy to trochę od mojego zdania o danej osobie (na ile jestem pewien, że gra będzie rzeczywiście w stanie o którym piszesz) oraz od samej gry, ale to już zbyt wysoki poziom uszczegóławiania. Jeżeli gra jest z wystarczająco wysokiej półki mojego radaru oraz mam pewność sprzedającego bliską 100% (tak wynika z twoich założeń) to 15% zniżki od ceny sklepowej to granice opłacalności transakcji.
Odnosząc się jeszcze do tego co pisałeś o zadach i waletach zakupu gier używanych:
1. Troszkę demonizujesz przygotowanie gry do rozgrywki. Dla większości osób (w tym dla mnie) nie stanowi to raczej problemu. Czynność tą można wykonać częściowo jakby równolegle z inną, niewymagającą zbyt dużego skupienia. Dodatkowo daje natychmiastową pewność, że nie brakuje żadnego kartonowego elementu. Dodatkowo elementy będę miał posortowane dokładnie tak, jakbym chciał. Dodatkowo grę wypstrykowuję najczęściej bezpośrednio przed pierwszą rozgrywką, więc czas poświęcony na jej przygotowanie proporcjonalnie skraca mi setup gry (mało do wypstryknięcia = szybki setup, sporo elementów = trochę zabawy przy przygotowaniu gry). No i co poniektórzy to po prostu lubią. To naprawdę jest czynnik neutralny przy decyzji o zakupie gry używanej dla większości z nas.
2. Przesyłka (koszt) - z olx jest różnie. Na razie gdy mnie ktoś o to poprosi wrzucam grę na olx. Jestem nawet skłonny zaryzykować wysłanie im skanu dowodu. Ale jeśli zostanę poproszony o wysłanie wyciągu bankowego, do transakcji nie dojdzie choćbym nie wiem jak bardzo chciał grę sprzedać. No bo nie. Więc nie ma pewności, że transakcja przejdzie przez olx. Ale istotniejsze dla mnie jest to, że jeśli Inpost przegnie (zdarzało mi się), to sklep wymieni mi walnięte pudełko na nowy egzemplarz (sprawdzone). Forumowicz niekoniecznie (niesprawdzone, ale bardzo prawdopodobne). I za tą pewność na ogół wolę dopłacić.
3. Odnoszę wrażenie, że pytasz innych o zdanie, ale jednocześnie (może trochę nieświadomie) próbujesz przekonywać innych do swoich tez. Każdy z nas ma inne przychody i inne podejście do pewnych kwot.To 15% o którym piszesz wyżej dla niektórych będzie kwotą warunkującą możliwość zakupu gry, dla innych kwotą zupełnie pomijalną przy podejmowaniu decyzji, bo więcej wydają na waciki. Są osoby dla których godzina wkłądania kart w koszulki to samo miodzio, a inni by za to zapłacili, byle nie musieć tego robić. Rozumiem, że pytasz innych o preferencje (i to całkiem interesujące zagadnienie), ale nie wiem czy jest sens w przekonywaniu innych do swojego zdania
jasiek66
Posty: 118
Rejestracja: 08 maja 2021, 17:34
Has thanked: 25 times
Been thanked: 31 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: jasiek66 »

Trzeba sobie powiedzieć jasno kupno gry używanej zawsze wiąże się z większym lub mniejszym ryzykiem niż kupno gry ze sklepu. Dla mnie gra używana nigdy nie będzie miała wartości gry nowej. Oczywiście nie mówię tutaj o grach, które nie są na rynku dostępne oraz o tzw " białych krukach". W mojej kolekcji mam dużo gier używanych, dużo też gier sprzedałem. Głównym wyznacznikiem zakupu gry używanej była cena i jak to było mówione wcześniej powinna być niższa o 15-20%. Jeżeli mam do wyboru przy kupowaniu -grę nową a grę używaną z nieznacznie obniżoną ceną to zawsze wybiorę kupno gry nowej. Powody i argumenty były już przywoływane wyżej i nie ma potrzeby ich powtarzać. Z moich obserwacji wynika, że gry dobrze wycenione sprzedają się szybko, czasami po chwili, długo wiszą jedynie oferty wyśrubowane zniekształcając cenę produktu. Niezrozumiałym jest dla mnie fakt, że czasami ludzie z uporem maniaka próbują sprzedawać gry po cenie droższej niż najdroższa cena na ceneo. Nie rozumiem tego.
Awatar użytkownika
esubotowicz
Posty: 340
Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 442 times
Been thanked: 135 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: esubotowicz »

Bart Henry pisze: 05 sty 2022, 01:41 Może konkretyzując: kupilibyście kompletną grę, w waszym rozumieniu stanu bardzo dobrego, od geeka z dobrymi opiniami, wysyłającego dobrze zapakowane paczki, taniej (już z wliczoną przesyłką) o 30 zł, przy sklepowej cenie 200 zł? Zakładamy, że trudno byłoby odróżnić taką grę od nówki.
Ja bym kupiła.
Jeśli mam taką sytuację:
- planuję kupić grę
- szukam już w sklepie najlepszej oferty, i się okazuje, że jest taka jedna najtańsza za 200 zł
- w tym samym czasie ktoś sprzedaje ten tytuł za 170 zł (w tym przesyłka, dowóz lub koszt dojechania...), jednym słowem "na czysto" 30 zł taniej
- gra jest po 1-2 rozgrywkach (a więc bez folii, ale bez oznak użytkowania)
- sprzedający jest godny zaufania

To o ile mam tę 100% gwarancję bezpieczeństwa transakcji, to z przyjemnością zapłacę 30 zł mniej.
Trudność jednak w powyższym polega na osiągnięciu 100% gwarancji bezpieczeństwa transakcji, a rozumiem tu nie tylko bezpieczeństwo środków finansowych, ale również zgodność z opisem, wysłanie w ustalonym terminie, odpowiednio zapakowanej przesyłki, itd.

Kupiłam takich gier kilka i tę gwarancję dawał mi odbiór osobisty. W tej sytuacji opinia sprzedającego ani pancerność pakowania nie mają znaczenia, bo sama weryfikuję stan gry. Kilkukrotnie zdarzyło mi się też kupić grę z przesyłką, ale wtedy gdy cena była dużo lepsza lub gdy zależało mi na jakimś niedostępnym tytule.
I pomimo tego poniesionego ryzyka, gry były w większości przypadków w świetnym stanie, czasem nawet żetony nie były wypchnięte (tylko zerwana folia).

Więc u mnie nie jest problemem samo kupowanie z drugiej ręki, bo to daje szansę na lepszą cenę, a także daje drugie życie przedmiotom używanym.
W moim przypadku chodzi o bezpieczeństwo transakcji i ewentualne ryzyko jakie jestem skłonna ponieść.
Ewa
Awatar użytkownika
nidhog
Posty: 1675
Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 21 times
Been thanked: 371 times
Kontakt:

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: nidhog »

jasiek66 pisze: 05 sty 2022, 09:14 Trzeba sobie powiedzieć jasno kupno gry używanej zawsze wiąże się z większym lub mniejszym ryzykiem niż kupno gry ze sklepu.
O to ja się z tym nie zgodzę. Sa sklepy, które tragicznie pakują. przykład z niedawna:
Spoiler:
( Ps zagadka - co to za gra wprost z paczkomatu )
Pół biedy jeśli jeszcze sklep taka reklamacje uwzględnia. A spotkałem się już z domowa reklamacji, bo uszkodzenie jest niewielkie.

Ja dzielę gry na 3 kategorie:
Gry, które MUSZĘ mieć w kolekcji - te kupuje tylko w sklepach, chyba że naprawdę to osoba sprawdzona i wiem jak dba o gry itd. Jak coś muszę mięć, to musi być idealne.
Gry, które CHCĘ mieć w kolekcji - tu mi zależy na stanie, ale pozwalam sobie na jakieś zakupowe ryzyko, jeśli cena jest dobra.
Gry, które MOGĘ mieć w kolekcji - to gry niesprawdzone a polecane, nad którymi się zastanawiam - te kupię tylko w naprawdę dobrej promocji lub używki, żeby wytestować czy awansuje wyżej czy trafi do oddania/odsprzedaży.

Nawet gry niedostepne tak kategoryzuje. Sam dbam o gry i każde odstępstwo od stanu idealnego/bardzo dobrego działa mi trochę na nerwy :)
Moje zbiórki - szczegóły: tu
Rabaty: TlamaGames - 6%, Regatuljocurilor - 20%
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 951
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 203 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Losiek »

Zdecydowanie wolę kupić grę nową w sklepie. Powodów jest kilka:
  1. Moja definicja gry w bardzo dobrym stanie może znacząco różnić się od definicji sprzedającego. Zdarzyło mi się to nie tylko przy kupnie gier.
  2. Możliwość reklamacji w sklepie. Kupiłem tu na forum Dominion: Imperium - nowa w folii ale bez rachunku. Po odfoliowaniu okazało się, że w jednej z - zafoliowanych - talii kilka kart ma zagięte rogi. Wydawnictwo już nie istniało, nie mogłem reklamować w sklepie. Skończyło się kupnem tej gry po raz drugi, mogłem oczywiście reklamować w sklepie uszkodzony egzemplarz ale nie byłoby to fair w stosunku do sklepu. Może ktoś chce kupić ten uszkodzony egzemplarz?
  3. Wszystkie (niemal) gry zawierające karty mam w koszulkach a bardzo często sprzedawane są gry, które nie były w koszulkach używane - to dyskwalifikuje u mnie grę.
  4. Lubię samodzielnie wypychać żetony, rozfoliowywać talie kart, koszulkować karty itp.
  5. Cena dla mnie nie jest aż tak istotna (nie kupuję KSów itp, moja najdroższa do tej pory gra kosztowała 223 zł). Owszem kupiłem używany Rój za niewielkie pieniądze ale to raczej wyjątek potwierdzający regułę.
W przypadku gdy gra jest w sklepach niedostępna sprawdzam tylko forum. Jednak mam tylko kilka takich pozycji zakupionych i raczej nie szukam okazji.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5324
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1091 times
Been thanked: 1722 times
Kontakt:

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: BOLLO »

W przypadku gdy gra jest w sklepach niedostępna sprawdzam tylko forum.
Kilka gier kupiłem przez forum i były to tak samo ryzykowne transakcje jak przez OLX czy Allegro. Pamiętaj jednak że jako forumowicz ja czy inni również sprzedają na OLX i jest zapewne tam o wiele lepszy ruch niż tu. Nie będę ukrywał że 90% swoich gier właśnie upłynniam na OLX pomimo że tu na forum mnie wszyscy znają i ceny mam identyczne jak na OLX. Tak więc jak dla mnie nie ma różnicy skąd. Ważne w jakim stanie i w jakiej cenie.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: kastration »

Ja mam specyficzne (chyba) podejście. Preferuję nowe (jak większość), bo jest szybciej, ceny akceptowalne do jakości hobby, oferta sklepów stale się rozszerza, więc obieg gotówki przyda się rozszerzyć, czasy wysyłki stale schodzą w dół, kontakt jest wzorowy (w większości), no i nowe to jednak... nowe.

Ale na początku hobby kupowałem głównie na forum (tak... 80%). W obecnym czasie też mi się zdarza (circa 33%). Powody to: lubię po prostu wspierać tu ludzi, niech kupują za te pieniądze gry, testują, jak im coś nie podejdzie, to pójdzie na handel, więcej osób sprawdzi gry o mniejszej dostępności. Dodatkowo w przypadku kobył często nie lubię wypychać wyprasek, pakować tego, a tutejsi forumowicze (odpowiednio weryfikowani?) z niezwykłym pietyzmem podchodzą do takich spraw, jak dbałość o stan gry, koszulki, przeliczenie elementów (ja w grze, która ma 300 kosteczek odpadam w liczeniu gdzieś tak przy... 89 na gracza... Żeby nie było: swoich staram się nie gubić i pilnuję w czasie grania!), ba, nawet pakują elementy sensownie, nie mówiąc już o wysyłkach. Albo to ja mam mega farta albo handlujący na forum robią niezłą robotę. Z minusów? Też widzę, że ceny części gier nie różnią się znacząco od sklepowych. Ale może to wynika z dużej dynamiki cen, różnego rodzaju promocji, kodów zniżkowych, itp. Trudno jest nadążyć za tym sprzedającym. Inni mogą mieć... po prostu racjonalną awersję do straty (na pohybel), ale - może z lekką naiwnością to powiem - w mniejszości zapewne są czyhający na potknięcie kupującego.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 976
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 688 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Bart Henry »

Xoltro pisze: 05 sty 2022, 07:34 Nie cytując już pojedynczych wypowiedzi napiszę tak:

Zakładasz temat dotyczący demonizacji używanych gier planszowych. Jak należy rozumieć Twój zamysł chcesz podyskutować z tym zjawiskiem, które według Ciebie występuje i z czego ono wynika i czy jest w ogóle słuszne. No to teraz pasowałoby zdefiniować co według Ciebie oznacza demonizacja zakupu gier z drugiej ręki.
Demonizowanie to wyolbrzymianie znaczenia czegoś złego, w tym przypadku negatywnych aspektów kupowania gier planszowych. Faktycznie, mogłem podać na początku definicję słownikową demonizacji, to może niepotrzebna byłaby ta wymiana długich postów.
Xoltro pisze: 05 sty 2022, 07:34 W pierwszym zdaniu swojego pierwszego posta wyskakujesz z argumentem, że gra po odpakowaniu z folii (a więc nieużywana tak naprawdę) od razu traci 50% wartości i jest to pogląd lansowany przez jakąś grupę osób. Jak rozumiem to ma być punkt wyjścia do dyskusji.

Potem oczywiście po swoich wywodasz idziesz w stronę rozsądku i piszesz " Powiedzmy, że możecie przy okazji zaoszczędzić jakieś 20-25% ceny nowej gry." Czyli teraz zmieniasz już założenia dyskusji i jak rozumiem mówisz o tym, że demonizacja używanych gier następuje wtedy kiedy ktoś nie chce kupić gier za 75% ceny nowej gry.
Ja nie wiem, czy Ty trollujesz, ale postaram się po raz ostatni Ci to wytłumaczyć.

Po pierwsze: 50% to żaden mój argument, tylko przyczynek do dyskusji. Taki wstęp. Naprawdę, są osoby, które nie kupią używek jeżeli nie będą za połowę ceny. Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Możesz próbować znaleźć uniwersalne wzory na to, że każda gra sprzeda się za 70-80% ceny i będziesz przekonany, że to prawda, dopóki sam nie trafisz na przypadek, który Ci to zaneguje. Nie będę tych 50% w żaden sposób bronił, bo nie jest to mój argument. Czepiłeś się tego, by na siłę udowodnić mi, że się mylę.

Po drugie: zerknij jeszcze raz na definicję demonizowania i zastanów się czemu zdanie "demonizacja używanych gier następuje wtedy kiedy ktoś nie chce kupić gier za 75% ceny nowej gry" nie ma sensu. Demonizacja to wyolbrzymianie negatywnych aspektów i chodzi mi o poznanie tych negatywnych aspektów, czyli tego, co prowadzi do zakupu nówki zamiast używki. Tak, uważam, że często takie demonizowanie ma miejsce, co też widywałem u siebie. Po prostu boimy się, że gra przyjdzie w nie najlepszym stanie i dopłacamy xx zł do nowej gry.
Xoltro pisze: 05 sty 2022, 07:34 No więc piszę Ci, że takie zjawisko nie występuje a gry w takich cenach o których piszesz schodzą jak ciepłe bułeczki. Ty w tej dyskusji szuflujesz punktem odniesienia raz mówiąc, że demonizacja to zejście 50% ceny a potem 25% ceny. To może określmy granice kiedy następuje demonizacja gier używanych? Wtedy kiedy ludzie oczekują, że będą kosztować 50% mniej?
Xoltro pisze: 05 sty 2022, 07:34 Więc w ogóle zanim przejdzie się do rozsądnej dyskusji na temat demonizacji gier trzeba określić jej ramy, a nie szuflować pojęciem demonizacji gier na lewo i prawo bo taka dyskusja do niczego nei prowadzi, co wprost wynika z naszej dyskusji. Raz piszesz o 50% a raz o 25%
Xoltro pisze: 05 sty 2022, 07:34 Jeżeli według Ciebie są to dobre oferty gier używanych lub nowych ale z drugiej ręki to pole do dyskusji się kończy. Wychodzisz z założeń, z którymi nie da się dyskutować. Ja też mogę założyć temat dlaczego 90% ludzi na świecie jest alkoholikami a jako definicję alkoholizmu wskazać wypicie drinka raz w tygodniu w sobotę. Tylko po co? To sobie sam odpowiedz.
Powyżej kilka cytatów, które udowadniają, że zamknąłeś się na procenty i łączysz demonizację z wymiarem zniżki. Negatywnym aspektem, który prowadzi do kupowania gier nowych zamiast używanych może być to, że są zbyt drogie w stosunku do ryzyka, że gra jest w słabym stanie. Mam gdzieś procenty i już przynajmniej raz to pisałem. Nie zamierzam o nie kruszyć kopii, więc nie będę tej dyskusji kontynuował, bo po prostu, jako jedyny wypowiadający się, nie zrozumiałeś poruszanej przeze mnie kwestii, a do tego komentujesz w sposób agresywny, zachęcający do odpowiedzi w ten sam sposób.
Koziełło pisze: 05 sty 2022, 08:50 3. Odnoszę wrażenie, że pytasz innych o zdanie, ale jednocześnie (może trochę nieświadomie) próbujesz przekonywać innych do swoich tez. Każdy z nas ma inne przychody i inne podejście do pewnych kwot.To 15% o którym piszesz wyżej dla niektórych będzie kwotą warunkującą możliwość zakupu gry, dla innych kwotą zupełnie pomijalną przy podejmowaniu decyzji, bo więcej wydają na waciki. Są osoby dla których godzina wkłądania kart w koszulki to samo miodzio, a inni by za to zapłacili, byle nie musieć tego robić. Rozumiem, że pytasz innych o preferencje (i to całkiem interesujące zagadnienie), ale nie wiem czy jest sens w przekonywaniu innych do swojego zdania
Ja stawiam tylko wniosek, że jeżeli często dopłacamy do nówek zamiast kupić tańsze używki, to jednak w jakiś sposób demonizujemy rynek wtórny, co też wiele wypowiedzi potwierdza. Nie mówię, że to źle, ale stawiam się w roli obrońcy tej tezy, by rzucić dyskusję na konkretne tory i mam nadzieję, że kilku czytających być może przemyśli swoje podejście do używanych gier. ;)
Każdy ma swoje zdanie i ja je szanuję. W swoich postach staram się przedstawiać swoje, nie traktujcie tego jako prawdę objawioną, bo nie ma jednego idealnego podejścia. Gdyby tak było, nie pytałbym Was o zdanie. ;) Wiele kwestii tak naprawdę jest z kategorii "to zależy", więc jak najbardziej masz rację.
Awatar użytkownika
esubotowicz
Posty: 340
Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 442 times
Been thanked: 135 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: esubotowicz »

kastration pisze: 05 sty 2022, 16:37 Ale na początku hobby kupowałem głównie na forum (tak... 80%). W obecnym czasie też mi się zdarza (circa 33%). Powody to: lubię po prostu wspierać tu ludzi, niech kupują za te pieniądze gry, testują, jak im coś nie podejdzie, to pójdzie na handel, więcej osób sprawdzi gry o mniejszej dostępności.
To jest bardzo dobry argument do kupowania z drugiej ręki. I w sumie czemu by nie wesprzeć plaszówkowego pioniera, ale powinien on zrozumieć, że: kupujący tez jest graczem, tez ma jakiś ograniczony budżet, a koniec końców - tez chce po prostu mieć przyjemność z obcowania z danym tytułem.

Nie można natomiast liczyć, ze kupujący jest sponsorem, który zapłaci za używana grę kwotę, za jaka dostanie nowy egzemplarz ze sklepu i w dodatku mniejszym wysiłkiem.
Ewa
Xoltro
Posty: 261
Rejestracja: 09 cze 2021, 12:50
Has thanked: 63 times
Been thanked: 75 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Xoltro »

Skasowałem część postu żeby się już niepotrzebnie nie rozwodzić i nie spierać. Każdy woli nowa rzecz niż używana. Jeżeli dla kogoś cena nie gra roli to normalne że sięgnie po nowe. Mimo wszystko w grach planszowych ludzie bardzo często kupują używki i ciężko oczekiwać by wszystko było kupowane z drugiej ręki. Zresztą kupując nowa grę bardziej wspierasz twórcę gry niż kupując używkę i o tym też należy pamiętać!



Jeżeli chodzi o kupowanie gier z koszulkami i insertami i ich cena to rzeczywiście zauważyłem to zjawisko, ale moim zdaniem wynika z dwóch prostych rzeczy:

AD inserty:
Bardzo duża część graczy ma w dupie inserty. Ogólnie się im nie dziwię, jest to trochę geekowy gadżet. Nawet jeżeli ktoś chce mieć insert to dużo osób wychodzi z założenia - w tym ja, że ceny insertów, czyli jakiejś śmiesznej sklejki XD wynosi niekiedy 50% ceny gry, co jest zabawne bo same komponenty gry w produkcji kosztują nieraz kilka razy więcej niż produkty do insertu, a w cenie gry mieści się jeszcze sam POMYSŁ na grę dla autora. Dla mnie to te ceny tych insertów są absurdalne i się w ogóle nie dziwię, że ludzie tego nie kupują i nie chcą płacić np. 70% ceny sklepowej insertu, bo te ceny są absurdalnie zawyżone. Druga sprawa, że duża część osób kupuje grę używaną na spróbę. Na jakącholerę jej od razu insert skoro po 3 partiach stwierdzi, że tego nei chce i sprzeda dalej? Mimo, że rzeczywiście zauważam to, że insert do oferty prawie nie dodaje dodatkowej wartości to ten fenomen w pełni rozumiem. Inserty są skrojone pod ludzi, którzy zamierzają gry katować i ja sam kupuje inserty tylko do takich gier, tzn. wiem że będę w coś grał wiele, wiele razy. Nigdy nie kupuje insertu od razu do gry, jak smaej gry jeszcze nawet nie znam. Jednak są różni ludzie, niektórzy wszystko muszą mieć od razu w insertach i to też rozumiem.

AD koszulki:
Polecam sprzedawanie gier bez koszulek. Oczywiście wymaga to dodatkowego nakładu czasu w sensie wyjęcia koszulek, ale popatrzcie na to z innej strony. Ludzie kupujacy używki często też sprzedają używki. Mają swoje koszulki i po co im inne? Zresztą koszulki to protektory, protektory po używaniu produktu, który ma ten produkt chronić przed śladami użytkowania. Rozumiem w pełni to że ludzie nie chcą płacić za produkt, który miał na celu ochronę produktu i jest z tego powodu obtłuszczony, pobrudzony, zaplamiony itd. Bardzo często kupując meble używane od razu wymieniasz całą tapicerkę. Tutaj jest trochę podobnie, od razu chcę zmienić koszulki bo nie chcę ich używać po kimś. Jeżeli lubisz kupować i jednocześnie sprzedawać gry używane to nie ma z tym problemu. 80% gier korzysta z 3-4 rozmiarów koszulek. Sprzedajesz, wyjmujesz, a jak kupujesz to wkładasz koszulki z poprzednio wyjętej gry, a cenę sprzedajesz bez większej straty. Wilk syty i owca cała.
tablis
Posty: 40
Rejestracja: 28 lis 2016, 14:11
Lokalizacja: Krakow/DK
Has thanked: 61 times
Been thanked: 4 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: tablis »

Ja kupuje dosc sporo gier z drugiej reki - albo przez facebookowe grupy planszowkowe, albo przez forum. Cena ma dla mnie dosc duze znaczenie, szczegolnie ze wiekszosc z zakupow nie zagrzewa sobie u mnie miejsca na dlugo ;) Nie mam w zwyczaju liczyc elementow, sprawdzac stanu gry przy/zaraz po zakupie itd, ale nie zdarzylo mi sie jeszcze, zeby czegos brakowalo, albo zeby stan gry odchodzil od deklarowanego przez sprzedajacego (no, moze poza samymi pudelkami, ktore czasami miewaja troche wiecej przetarc niz powinny).

Dodam, ze mieszkam za granica, bo moze ma to jakies znaczenie. Tutaj (DK) nie slyszalem o sytuacji, zeby ktos kogos oszukal na bida-sprzedazy gry planszowej za kilkadziesiat zl (co, niestety, widze coraz czesciej w PL, a samemu doswiadczylem raz).
Z ciekawostek: przy sprzedazy gier w DK wypada napisac: 1) czy w domu sie pali; 2) czy w domu sa zwierzeta. Co kraj, to obyczaj!
staniach21
Posty: 547
Rejestracja: 06 mar 2020, 08:43
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 209 times
Been thanked: 166 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: staniach21 »

tablis pisze: 06 sty 2022, 11:42 Ja kupuje dosc sporo gier z drugiej reki - albo przez facebookowe grupy planszowkowe, albo przez forum. Cena ma dla mnie dosc duze znaczenie, szczegolnie ze wiekszosc z zakupow nie zagrzewa sobie u mnie miejsca na dlugo ;) Nie mam w zwyczaju liczyc elementow, sprawdzac stanu gry przy/zaraz po zakupie itd, ale nie zdarzylo mi sie jeszcze, zeby czegos brakowalo, albo zeby stan gry odchodzil od deklarowanego przez sprzedajacego (no, moze poza samymi pudelkami, ktore czasami miewaja troche wiecej przetarc niz powinny).

Dodam, ze mieszkam za granica, bo moze ma to jakies znaczenie. Tutaj (DK) nie slyszalem o sytuacji, zeby ktos kogos oszukal na bida-sprzedazy gry planszowej za kilkadziesiat zl (co, niestety, widze coraz czesciej w PL, a samemu doswiadczylem raz).
Z ciekawostek: przy sprzedazy gier w DK wypada napisac: 1) czy w domu sie pali; 2) czy w domu sa zwierzeta. Co kraj, to obyczaj!
No to wyjaśnia moje zdziwienie, kiedy pewien obcokrajowiec umieścił ogłoszenie na polskiej grupie sprzedażowej dt. gier planszowych z dopiskiem w domu nikt nie pali, posiadamy X,Y,Z zwierząt
Awatar użytkownika
Michito
Posty: 645
Rejestracja: 05 cze 2019, 15:54
Has thanked: 196 times
Been thanked: 175 times

Re: Demonizacja zakupu gier z drugiej ręki

Post autor: Michito »

Ja po niefajnych doświadczeniach w kraju, staram się szukać tytułów za granicą. Jeżeli kupuję coś, to OLX - gry w folii, allegro - niezależnie od stanu (ze względu na sensowną ochronę kupujących) i forum. Tzw. "bazarek" fejsbukowy odpuściłem, gdy po zakupie Keyflower z wgniecionym pudłem (co sprzedający zataił), większość członków tej grupy wzięła stronę - a jakże - nieuczciwego sprzedającego ("jak nie wysłał cegły to jest ok" / "nie jest ok, że wklejasz screena z imieniem").

Tak że największą barierą jest prawdomówność sprzedających, bo często dla chęci sprzedaży potrafią ją dla niej poświęcić. Gdy czytam "stan jak nowa, po 5 rozgrywkach" + gra zawiera karty + brak info o graniu w koszulkach, to automatycznie odpuszczam. W tajemnicy przyznam, że tego typu ogłoszenia mnie triggerują :evil:

Natomiast za śmiechu warte uważam wystawianie używanych egzemplarzy gier, które można w sklepie dostać od ręki, po cenie równej cenie nowej gry. Nawet na forum często zdarzają się takie kwiatki...

Koszulki - zawsze o nie pytam. Odpuszczam gry używane bez koszulek, za wyjątkiem niedostępnych tytułów. Dlatego jak najbardziej rozumiem, gdy sprzedający żąda za nie wyższej ceny. Natomiast zauważyłem zjawisko wspomniane już wcześniej - kiedy sprzedaję gry, to czy karty były w koszulkach nie ma takiego znaczenia dla zainteresowanych zakupem.

Jeśli miałbym to jakoś porównać do sytuacji za granicą, to wydaje mi się, że tam planszówki nie są dobrem aż tak luksusowym jak u nas i rzadziej sprzedaż używanych gier niesie za sobą aspekt "zarobkowy". Miałem już nie raz do czynienia z sytuacją, że odsprzedana gra lądowała nazajutrz po doręczeniu na OLX / allegro ze znaczną przebitką (za co nie będę nikogo grillował). Za granicą wydaje mi się, że jest też mniejsza konkurencja o niektóre niedostępne tytuły niż u nas.

Kontynuując wątek Polska vs reszta świata, to sądzę że jeżeli chodzi o samo zaplecze, to mamy o wiele lepiej. Znacznie tańsze koszty wysyłki, programy ochrony kupujących itd.

Co mógłbym wskazać na niekorzyść zakupów za granicą to często daleko posunięte lenistwo sprzedających. Mają zwłoki z odpisywaniem na wiadomości, często nie wrzucają real photo lub wrzucają je na odwal. Gry zapakowane w folię babelkową to też rzadko spotykany luksus (tutaj pozdrawiam Holendra, który nowiuśkie Chinatown przesłał w siatce na zakupy :lol:).

Mimo wszystko kupując z 2 ręki w Polsce mój bilans jest negatywny - 2 razy padłem ofiarą oszustwa (sprawa zgłoszona na Policję + umorzona) plus kilka razy stan znacznie odbiegał od deklarowanego.

Na koniec dodam, że nie ma też co demonizować samej idei zakupu z drugiej ręki, bo to świetny sposób na zakup niedostępnych tytułów lub zakup po znacznie niższej cenie gry, której stan jest bardzo dobry. Problemem jest uczciwość / rzetelność sprzedających, która przy braku ochrony analogicznej do ochrony konsumenta w sklepie wymusza daleko posuniętą ostrożność.
ODPOWIEDZ