Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
-
- Posty: 358
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 170 times
- Been thanked: 193 times
Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Hej, skoro emocje z podsumowaniami roku oraz zapowiedziami a rok obecny nieco już ucichły, postanowiłem zapytać się Was, czy jest coś, czego nauczyliście się z planszówek?
1. Pierwsza opcja jest oczywista. Gry są pewnymi symulatorami. Oczywiście raczej nie wyobrażam sobie, że możemy w życiu wykorzystać umiejętności zabijania potworów, budowy mitycznych krain czy podbijania kosmosu, w czym możemy zystkać całkiem spore kompetencje na planszy. Ale może jest coś, co przećwiczyliście w planszówce, a potem przydało się Wam w życiu?
2. Druga opcja przyszła mi do głowy, gdy uświadomiłem sobie, że grając w jakiś tytuł, zaczynam myśleć w określony sposób gdy mierzę się z różnymi wyzwaniami w codzinnym życiu. Po prostu dostrzegłem, że nie tylko sama tematyka, ale także planszówkowe mechaniki odzwierciedlają różne mechaniki życiowe. Żeby lepiej wyjaśnić podam kilka prostych przykładów:
-Wsiąść do Pociągu - w czasie swojej akcji możemy wykonać jedną i tylko jedną akcję z 4 dostępnych. I teraz każda akcja jest dość słaba, ale o ostatecznym wyniku decyduje ich ciąg. I teraz w życiu, możemy sobie podzielić nasz czas na jakieś niewielkie odcinki. W każdym odcinku możemy podjąć się jakiejś aktywności, natomiast nie bardzo możemy robić kilka rzeczy jednocześnie - np. ciężko się spotkać ze znajomymi, remontować piwnicę, uczyć się słówek, pójść na basen, mieć romantyczny wieczór i odsypiać ciężki tydzień w tym samym momencie. Ogólnie cokolwiek jednak wybierzemy to nie ma to dużego wpływu na to, gdzie osatecznie dojdziemy w życiu. Ale ciąg takich wyborów może nas doprowadzić bardzo daleko od miejsca w którym jesteśmy, zupełnie jak w tej i innych planszówkach. Innymy słowy Wsiąść do Pociągu to taka lekcja zarządzania sobą w czasie.
-Carcassonne - dobieramy losowy kafelek i musimy go tak zagospodarować, żeby przyniósł nam jak najwięcej korzyści. Tak samo w naszym życiu przytrafia nam się bezustannie mnóstwo losowych, drobnych zdarzeń, na które nie mamy wpływu: a to kogoś spotkamy, a to ktoś nas odwiedzi, a to nam coś ukradną, kot zrzuci wazon, dziecko dostanie złą ocenę, napotkamy na jakąś wyprzedaż etc... I te wydarzenia zewnętrzne, to są własńie takie losowe kafelki. I teraz to tylko od nas zależy, co my z tym zrobimy, tak, by przyniosło nam to jak najwięcej korzyści w dłuższej perspektywie.
-Catan - tu jest prosto - sukces nas w dużej mierze zależy od tego jak wystartujemy. Zarówno w skali macro (wybór zawodu, partnera życiowego) jak i micro (jak rozpoczniemy dzień). A potem naszym zadaniem jest modyfikowanie naszej drogi przez handlowanie i różne decyzje i obserwowanie jak los to nam wynagrodzi lub nie. Szczególnie istotne gdy podejmujemy się jakiejś nowej aktywności.
Ogólnie mam taką hipotezę, że populartność planszówek w jakimś zakresie skorelowana z tym, jak bardzo życiowe są ich mechaniki. Ma ktoś może tego typu obserwacje?
3. Relacje społeczne - czy z planszówek można nauczyć się negocjacji, szacowania ryzyka w relacjach, współpracy? Macie jakieś takie konkretne doświadczenia, że grając w planszówki nauczyliście się czegoś konkretnego w kwestii umiejętności interpersonalnych, czygo nie umieliście wcześniej? Czy udało się Wam to potem gdzieś wykorzystać?
4. I na koniec różnego rodzaju gry coachingowe, strategiczne dla wojska etc. Często kosztują one jakieś absurdalne pieniądze - czy miał ktoś do czynienia z takimi grami? Czy faktycznie oferją one coś więcej niż standardowe planszówki?
Jak widać zakres tematu może być dość szeroki. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakies inne przemyślenia w tym temacie, zapraszam do podzielenia się
1. Pierwsza opcja jest oczywista. Gry są pewnymi symulatorami. Oczywiście raczej nie wyobrażam sobie, że możemy w życiu wykorzystać umiejętności zabijania potworów, budowy mitycznych krain czy podbijania kosmosu, w czym możemy zystkać całkiem spore kompetencje na planszy. Ale może jest coś, co przećwiczyliście w planszówce, a potem przydało się Wam w życiu?
2. Druga opcja przyszła mi do głowy, gdy uświadomiłem sobie, że grając w jakiś tytuł, zaczynam myśleć w określony sposób gdy mierzę się z różnymi wyzwaniami w codzinnym życiu. Po prostu dostrzegłem, że nie tylko sama tematyka, ale także planszówkowe mechaniki odzwierciedlają różne mechaniki życiowe. Żeby lepiej wyjaśnić podam kilka prostych przykładów:
-Wsiąść do Pociągu - w czasie swojej akcji możemy wykonać jedną i tylko jedną akcję z 4 dostępnych. I teraz każda akcja jest dość słaba, ale o ostatecznym wyniku decyduje ich ciąg. I teraz w życiu, możemy sobie podzielić nasz czas na jakieś niewielkie odcinki. W każdym odcinku możemy podjąć się jakiejś aktywności, natomiast nie bardzo możemy robić kilka rzeczy jednocześnie - np. ciężko się spotkać ze znajomymi, remontować piwnicę, uczyć się słówek, pójść na basen, mieć romantyczny wieczór i odsypiać ciężki tydzień w tym samym momencie. Ogólnie cokolwiek jednak wybierzemy to nie ma to dużego wpływu na to, gdzie osatecznie dojdziemy w życiu. Ale ciąg takich wyborów może nas doprowadzić bardzo daleko od miejsca w którym jesteśmy, zupełnie jak w tej i innych planszówkach. Innymy słowy Wsiąść do Pociągu to taka lekcja zarządzania sobą w czasie.
-Carcassonne - dobieramy losowy kafelek i musimy go tak zagospodarować, żeby przyniósł nam jak najwięcej korzyści. Tak samo w naszym życiu przytrafia nam się bezustannie mnóstwo losowych, drobnych zdarzeń, na które nie mamy wpływu: a to kogoś spotkamy, a to ktoś nas odwiedzi, a to nam coś ukradną, kot zrzuci wazon, dziecko dostanie złą ocenę, napotkamy na jakąś wyprzedaż etc... I te wydarzenia zewnętrzne, to są własńie takie losowe kafelki. I teraz to tylko od nas zależy, co my z tym zrobimy, tak, by przyniosło nam to jak najwięcej korzyści w dłuższej perspektywie.
-Catan - tu jest prosto - sukces nas w dużej mierze zależy od tego jak wystartujemy. Zarówno w skali macro (wybór zawodu, partnera życiowego) jak i micro (jak rozpoczniemy dzień). A potem naszym zadaniem jest modyfikowanie naszej drogi przez handlowanie i różne decyzje i obserwowanie jak los to nam wynagrodzi lub nie. Szczególnie istotne gdy podejmujemy się jakiejś nowej aktywności.
Ogólnie mam taką hipotezę, że populartność planszówek w jakimś zakresie skorelowana z tym, jak bardzo życiowe są ich mechaniki. Ma ktoś może tego typu obserwacje?
3. Relacje społeczne - czy z planszówek można nauczyć się negocjacji, szacowania ryzyka w relacjach, współpracy? Macie jakieś takie konkretne doświadczenia, że grając w planszówki nauczyliście się czegoś konkretnego w kwestii umiejętności interpersonalnych, czygo nie umieliście wcześniej? Czy udało się Wam to potem gdzieś wykorzystać?
4. I na koniec różnego rodzaju gry coachingowe, strategiczne dla wojska etc. Często kosztują one jakieś absurdalne pieniądze - czy miał ktoś do czynienia z takimi grami? Czy faktycznie oferją one coś więcej niż standardowe planszówki?
Jak widać zakres tematu może być dość szeroki. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakies inne przemyślenia w tym temacie, zapraszam do podzielenia się
Ostatnio zmieniony 26 sty 2022, 10:54 przez MaciekK5454, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 154
- Rejestracja: 08 sty 2021, 23:46
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 71 times
-
- Posty: 817
- Rejestracja: 30 maja 2018, 10:35
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 93 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Lekcja pokory. Podaj też rękę oponentowi po grze.
Nie zawsze się wygrywa. Płynie z tego jeszcze jedna lekcja, że nie można się poddawać, trzeba przemyśleć popełnione błędy i próbować kolejny raz.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8813
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2713 times
- Been thanked: 2402 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Gra w gry planszowe nauczyła mnie, że sojusze są tylko chwilowe, że "duży może więcej" i że zwycięzca może być tylko jeden. I że nikt nie pamięta kto był "o włos od wygranej", kto zajął drugie miejsce; tylko zwycięzca zapada w pamięć.
...oraz, że pary (partnerzy życiowi) zazwyczaj grają "pod siebie".
A z takich ważniejszych, życiowych rzeczy, to nauczyłem się oszukiwania.
...oraz, że pary (partnerzy życiowi) zazwyczaj grają "pod siebie".
A z takich ważniejszych, życiowych rzeczy, to nauczyłem się oszukiwania.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Z mojej obserwacji mogę powiedzieć, że moja 5 letnia córka dzięki planszówkom dostała +1 do skilla: Planowanie i Przewidywanie , co przejawia się zarówno w samych planszówkach jak i w życiu codziennym.
A ja z kolei zyskałem +1 do skilla: Cierpliwość .
Pozdrawiam
A ja z kolei zyskałem +1 do skilla: Cierpliwość .
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 26 sty 2022, 11:27 przez HoLi, łącznie zmieniany 1 raz.
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Dobrze, że dodałeś zazwyczaj. Właśnie ostatnio miałem takie przemyślenie, że zazwyczaj z żoną ostro się lejemy nawzajem w grach. Jakoś tak głupio atakować "obcych" skoro można się niszczyć z żoną
- MichalStajszczak
- Posty: 9480
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 511 times
- Been thanked: 1449 times
- Kontakt:
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Było to na tyle dawno, że pewności nie mam ale najprawdopodobniej dzięki grom nauczyłem się liczyć. Cyfry (a także relację większości) poznałem na kartach do gry, a przy grze w chińczyka dowiedziałem się, że jest związek między liczbą oczek, jakie wypadły na kostce, a przesunięciem pionka.
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
O to to. Moja żona robi wszystko, żeby to mnie uprzykrzyć życie. Choćby sama był trochę na tym stratna.
A czego nauczyły mnie gry?
-Kalkulowania ryzyka
-Uczenia innych osób zasad, co przekłada się też na pewne łatwiejsze formułowanie instrukcji dla osób w robocie
-Łatwiejszego zawierania nowych znajomości
-Przesadnego wydawania kasy
- bardopondo
- Posty: 726
- Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:18
- Has thanked: 184 times
- Been thanked: 228 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Nie.
Dzięki planszówkom nauczyłem się historii np. XIX w. Afganistanu albo katedry w Troyes.
Także, zacząłem ogarniać obiekty i zjawiska przejściowe na własnym doświadczeniu.
Także, nauczyłem się kategoryzować ludzi na tych, którzy koszulkują karty i na tych normalnych, potrafię to wyczuć w trakcie 3 minutowej zapoznawczej konwersacji. Stosuje to np. na imprezach gdy chce już zakońćzyć rozmowę z kimś, zaczynam gadać o koszulkowaniu kart.
Także, nauczyłem się formułować klarowne komunikaty werbalne, czyli czegoś co powinienem się nauczyć na studiach ale z jakiegoś powodu nie było brane pod uwagę, że może być przydatne w moim zawodzie.
- esubotowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 442 times
- Been thanked: 135 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Przegrywania, potwierdzam.
Druga rzecz, pod którą się też podpiszę, to liczenie - obserwuję na mojej latorośli, przy rówieśnikach bryluje jeśli chodzi o zliczanie oczek na kostkach
A ze swojego doświadczenia - będąc dzieckiem zaobserwowałam na kostkach 6k, że przeciwległe ścianki dają zawsze w sumie 7: 1+6, 2+5, 3+4, więc gdy w podstawówce matematyczka wprowadzała ciągi, to w kilka minut dodałam do siebie liczby od 1 do 100. A już wyjęła krzyżówkę...
Trzecia rzecz, której ja się wprawdzie jeszcze nie nauczyłam, ale zapewne wiele osób na tym forum, to czytanie ze zrozumieniem trudnych dokumentów (=> instrukcje gier).
Czasem jak biorę w ręce jaką instrukcję i ślęczę nad nią długie godziny, a trzeba nie tylko zrozumieć, ale jeszcze zapamiętać, a czasem też wytłumaczyć innym tak, aby gra przebiegała płynnie... no - osiągnięcie takiego poziomu jest dla mnie mistrzowskie i chylę czoła przed osobami, które to potrafią.
Druga rzecz, pod którą się też podpiszę, to liczenie - obserwuję na mojej latorośli, przy rówieśnikach bryluje jeśli chodzi o zliczanie oczek na kostkach
A ze swojego doświadczenia - będąc dzieckiem zaobserwowałam na kostkach 6k, że przeciwległe ścianki dają zawsze w sumie 7: 1+6, 2+5, 3+4, więc gdy w podstawówce matematyczka wprowadzała ciągi, to w kilka minut dodałam do siebie liczby od 1 do 100. A już wyjęła krzyżówkę...
Trzecia rzecz, której ja się wprawdzie jeszcze nie nauczyłam, ale zapewne wiele osób na tym forum, to czytanie ze zrozumieniem trudnych dokumentów (=> instrukcje gier).
Czasem jak biorę w ręce jaką instrukcję i ślęczę nad nią długie godziny, a trzeba nie tylko zrozumieć, ale jeszcze zapamiętać, a czasem też wytłumaczyć innym tak, aby gra przebiegała płynnie... no - osiągnięcie takiego poziomu jest dla mnie mistrzowskie i chylę czoła przed osobami, które to potrafią.
Ewa
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Nie wytrzymałem. Nie oszukuję w grach i nie toleruję oszukiwania. Dla mnie takie zachowanie eliminuje taką osobę jako partnera do gry zgodnie z zasadą " raz ukradł, zawsze ukradnie" a jako skorpion nie zapominam nigdy. Ja rozumiem, że w życiu można rożnie postępować, ale siadać do gry (nie na pieniądze) i oszukiwać współgraczy. Czy takie zwycięstwo smakuje? Także od razu mówię: mogę wykłócać się o interpretację zasad na moją korzyść (jak są niejednoznaczne), ale nie oszukiwać czy akceptować oszustwo.
- PytonZCatanu
- Posty: 4569
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1704 times
- Been thanked: 2145 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Umiem przeczytać 15 stron zasad i przyswoić je w 30 minut
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Myślę, że Curiosity zaraz się wypowie, ale podejrzewam, że chodziło mu o umiejętność blefu czy oszukiwania, która istotna jest np. w grach z ukrytymi tożsamościami/ukrytym zdrajcą... ale może się mylę?jasiek66 pisze: ↑26 sty 2022, 12:22Nie wytrzymałem. Nie oszukuję w grach i nie toleruję oszukiwania. Dla mnie takie zachowanie eliminuje taką osobę jako partnera do gry zgodnie z zasadą " raz ukradła, zawsze ukradnie" a jako skorpion nie zapominam nigdy. Ja rozumiem, że w życiu można rożnie postępować, ale siadać do gry (nie na pieniądze) i oszukiwać współgraczy. Czy takie zwycięstwo smakuje? Także od razu mówię: mogę wykłócać się o interpretację zasad na moją korzyść (jak są niejednoznaczne), ale nie oszukiwać czy akceptować oszustwo.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Przecież są gry w których się blefuje czy celowo wyprowadza w pole (oszukuje) .jasiek66 pisze: ↑26 sty 2022, 12:22Nie wytrzymałem. Nie oszukuję w grach i nie toleruję oszukiwania. Dla mnie takie zachowanie eliminuje taką osobę jako partnera do gry zgodnie z zasadą " raz ukradł, zawsze ukradnie" a jako skorpion nie zapominam nigdy. Ja rozumiem, że w życiu można rożnie postępować, ale siadać do gry (nie na pieniądze) i oszukiwać współgraczy. Czy takie zwycięstwo smakuje? Także od razu mówię: mogę wykłócać się o interpretację zasad na moją korzyść (jak są niejednoznaczne), ale nie oszukiwać czy akceptować oszustwo.
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- ave.crux
- Posty: 1625
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 748 times
- Been thanked: 1110 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Dowiedziałem się, że
- dobrze tłumacze i ludzie mnie słuchają. (chociaż teraz nawet jak są inni gracze ograni i chcą wytłumaczyć innym, to i tak słyszę "ave.crux, a powiedz czy...")
- jeżeli jedna osoba ma lepiej, to reszta będzie próbowała ją ściągnąć na dół w grupowej zmowie (niech się nauczą, że jestem lepszy i pogodzą z porażką!)
- nie warto poświęcać czasu dla kogoś kto go nie szanuje (tłumaczenie kilka razy tego samego, bo w telefonie było coś ważnego)
- dobrze tłumacze i ludzie mnie słuchają. (chociaż teraz nawet jak są inni gracze ograni i chcą wytłumaczyć innym, to i tak słyszę "ave.crux, a powiedz czy...")
- jeżeli jedna osoba ma lepiej, to reszta będzie próbowała ją ściągnąć na dół w grupowej zmowie (niech się nauczą, że jestem lepszy i pogodzą z porażką!)
- nie warto poświęcać czasu dla kogoś kto go nie szanuje (tłumaczenie kilka razy tego samego, bo w telefonie było coś ważnego)
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Blefowanie (szczególnie jeśli chodzi o gry) to dla mnie zupełnie co innego niż oszukiwanie. Jeżeli to przejęzyczenie to ok rozumiem, ale dla mnie te słowa znaczą zupełnie co innego.
edit:przypomniało mi się, że Curiosity lubi grać w BSG, i tam się gra z ukrytym zdrajcą bo taki jest cel gry, ale w dalszym ciągu użyłbym słowa blefować szczególnie jeśli chodzi o gry.
edit:przypomniało mi się, że Curiosity lubi grać w BSG, i tam się gra z ukrytym zdrajcą bo taki jest cel gry, ale w dalszym ciągu użyłbym słowa blefować szczególnie jeśli chodzi o gry.
Ostatnio zmieniony 26 sty 2022, 12:52 przez jasiek66, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: 11 lut 2014, 21:37
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 70 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
bluff (czyli po naszemu blef) - zwieść, wprowadzić w błąd, zmylić.
oszustwo - świadome wprowadzenie kogoś w błąd dla własnej korzyści (co myślę, że w grach planszowych występuje często, chociaż nie w złego tego słowa znaczeniu ).
Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8813
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2713 times
- Been thanked: 2402 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Nie, zwyczajnie jaja sobie robiłem.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- ArnhemHorror
- Posty: 502
- Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
- Lokalizacja: NibyLandia
- Has thanked: 329 times
- Been thanked: 161 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Szybszego podejmowania decyzji i zarzadzania ryzykiem.
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
-
- Posty: 874
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 141 times
- Been thanked: 218 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Nie ufać swojej żonie. Jak przyjdzie co do czego to po kryjomu wyśle mnie na Marsa...
- Gizmoo
- Posty: 4127
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2686 times
- Been thanked: 2599 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Kiedy byłem dzieckiem nauczyłem się przegrywać w planszówki.
Ale przegrywania - nauczyło mnie życie.
Ale przegrywania - nauczyło mnie życie.
Spoiler:
-
- Posty: 3396
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 563 times
- Been thanked: 1267 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Planszówki najbardziej mi chyba pokazały jak bardzo różni są ludzie, nawet z tak spójnym środowisku.
Przede wszystkim tego, że ludzie mają różne gusta, a już na pewno różne od moich. I że warto włożyć trochę wysiłku, żeby znaleźć osoby, które lubią grac w to samo co ja i nie męczyć się niepotrzebnie. Kiedyś jak z kimś zagrałem i źle mi się grało (albo bo towarzystwo, albo nie takie gry jak lubię) to grzecznościowo grałem czasem z tą osoba dalej, mimo różnych gustów czy podejścia do grania. Teraz po prostu dziękuję za grę i idę dalej. Dzięki temu można zrobić łatwiej grupkę ludzi, którzy się dobrze bawią.
Trochę powiązane z tym jest na pewno też to, że planszówki mnie nauczyły jak bardzo krytyczny jestem w ocenach. Nie tylko planszówkowych, ale tutaj najwięcej się nimi dzielę i widzę najwięcej informacji zwrotnej. Stałem się kojarzony z forumowym marudą czy jak to tam inaczej nazwać i może to i trochę nauczka na życie, że czasem lepiej podejść do tematów bardziej pozytywnie? Sam nie wiem, ja raczej jak szukam informacji o grach to szukam negatywów, więc zawsze wydawało mi się to najcenniejszą informacją, ale chyba jednak większość osób podchodzi do tematu troche inaczej.
Przede wszystkim tego, że ludzie mają różne gusta, a już na pewno różne od moich. I że warto włożyć trochę wysiłku, żeby znaleźć osoby, które lubią grac w to samo co ja i nie męczyć się niepotrzebnie. Kiedyś jak z kimś zagrałem i źle mi się grało (albo bo towarzystwo, albo nie takie gry jak lubię) to grzecznościowo grałem czasem z tą osoba dalej, mimo różnych gustów czy podejścia do grania. Teraz po prostu dziękuję za grę i idę dalej. Dzięki temu można zrobić łatwiej grupkę ludzi, którzy się dobrze bawią.
Trochę powiązane z tym jest na pewno też to, że planszówki mnie nauczyły jak bardzo krytyczny jestem w ocenach. Nie tylko planszówkowych, ale tutaj najwięcej się nimi dzielę i widzę najwięcej informacji zwrotnej. Stałem się kojarzony z forumowym marudą czy jak to tam inaczej nazwać i może to i trochę nauczka na życie, że czasem lepiej podejść do tematów bardziej pozytywnie? Sam nie wiem, ja raczej jak szukam informacji o grach to szukam negatywów, więc zawsze wydawało mi się to najcenniejszą informacją, ale chyba jednak większość osób podchodzi do tematu troche inaczej.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Precyzyjnego wypowiadania się, kilka nowych słówek i wyrażeń po angielsku, moje zrozumienie dla odmienności również wzrosło.
Nauczyłem się, że Anglicy inaczej pojmują skojarzenia słowne niż my (Codenames). Przykładowo wskazówką dla słowa "ball" leżącego na planszy było podane "pen". Ja myślę co ma pióro do piłki? A tu chodzi o "ball pen" (ballpoint pen).
Kilka nowych miast pojawiło się na mojej mentalnej mapie świata (Carcassonne choćby).
Nauczyłem się, że Anglicy inaczej pojmują skojarzenia słowne niż my (Codenames). Przykładowo wskazówką dla słowa "ball" leżącego na planszy było podane "pen". Ja myślę co ma pióro do piłki? A tu chodzi o "ball pen" (ballpoint pen).
Kilka nowych miast pojawiło się na mojej mentalnej mapie świata (Carcassonne choćby).
Sprzedam nic
- siepu
- Posty: 1202
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 272 times
- Been thanked: 299 times
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Jestem typowym piwnicznym turbonerdem. Planszówki mnie nauczły, że jeśli się nie ogarnę, to mogę sobie pograć najwyżej solo. Idealnie nie jest, ale mam nadzieję, że jest postęp.
Re: Czego konkretnego nauczyliście się z grania w planszówki?
Dobre. Wpadłem do wątku aby napisać coś podobnego.
Nie do końca umiem przegrywać, ale zdecydowanie się uczę i w tym zakresie poprawiam (oby). Więc może nie nauczyłem, ale jest to proces^^
Co zabawne, nie mam tak przy np. przy sporcie czy grach wideo (mutli czy single), tam zupełnie nie mam problemu z przegrywaniem