![Obrazek](http://cf.geekdo-images.com/images/pic2078166_md.jpg)
W skrócie: w swojej kolejce albo dobieramy kartę, albo zagrywamy. Zagrywając kartę możemy wystawić galeon (wartość punktowa 2-8) lub zagrać kartę służącą do uzyskiwania przewagi przy określonym galeonie (karty statków pirackich w sile od 1 do 4, karty kapitanów i admirała). Gracz może walcząc o galeon zagrywać tylko karty w jednym kolorze - innym niż używane przez pozostałych zaangażowanych w walkę graczy. Kapitan może być wystawiony, tylko po zagranym uprzednio statku i jest silniejszy od zwykłych statków (a dodatkowo unieważnia innych kapitanów zagranych wcześniej w tym starciu). Admirał, który może być zagrany tylko przez tego kto wystawił galeon, działa jak kapitan, ale nie musi być wystawiony na wcześniej zagrany statek i nie ma przypisanego koloru. Ten kto na początku swojej tury ma przewagę przy którymś z galeonów zabiera jego kartę. Na koniec dostaje się PZ za zdobyte galeony (minus te, które pozostały w ręku).
Uwielbiam proste, szybkie i konfrontacyjne gry. I Korsar zdecydowanie taką jest. Oczywiście, temat jest przyszyty nieco na siłę ale jak na gry R. Knizii jest go i tak całkiem sporo. Losowość jest spora, ale przecież w takich grach nie chodzi o idealny balans a o radosną naparzankę. I ta gra daje takiej naparzanki mnóstwo.
Graliśmy w 3, 4 i 5 osób i w każdym zestawie wrażenia były świetne.
O wydaniu nic nie napiszę, bo grałem w wygrzebaną w jakiejś londyńskiej fundacji starej wersji za funciaka, ale wg chłopaków z Gradania, jakość wydania wersji polskiej jest całkiem do rzeczy.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)