Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
- cactusse
- Posty: 482
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 407 times
- Been thanked: 338 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ponad 10 lat z hobby, ok 750 tytułów w posiadaniu.
Dawniej miałem dwa olbrzymie pokoje do dyspozycji i masę wolnego czasu, kupowałem praktycznie wszystko co mi wpadło w oko i po jednej-dwóch partiach gra trafiała na półkę upchnij-zapomnij. Po przeprowadzce jeszcze przez długi czas miałem gry w dwóch mieszkaniach, więc nic nie stało na przeszkodzie w kontynuowaniu procederu. Dopiero po "wielkiej konsolidacji" wyszło, że gry zajmują praktycznie całą jedną ścianę, a aktualnie wolnego czasu mam o wiele mniej i trzeba się jakoś ograniczyć.
Ponieważ sprzedaż gier jest dosyć problematyczna (w większości przypadków czas wymagany na sprawdzanie, pakowanie i przygotowywanie paczki ma dla mnie większą wartość niż zysk ze sprzedaży), zdecydowałem się "rozsądniej" podchodzić do zakupów.
Zrezygnowałem w większości z :
- wspierania dużych KSów (bo doświaczenie z KD:M i Gloomhavenem pokazało, że nie mam czasu na eksplorowanie większych gier)
- kolekcjonowania wszystkiego co wyjdzie od danego autora, wydawnictwa bądź z odpowiedniej serii (bo Feld, Rosenberg, Lookout i Hans im Gluck porobili wtopy)
- kupowania "na zapas" gier od wydawnictw, które drukują więcej kopii bądź robią częste dodruki (ostatnio dużą pomocą jest Planszostrefa i ich informacja o stanie magazynowym)
W tym roku założyłem sobie jeszcze, że przed zakupem przetestuje w miarę możliwości grę online (BGA/TTS/TT) ewentualnie oglądnę solidny playthrough, co bardzo pomaga (bo albo tracę zapał do zakupu albo z braku czasu oferta przelatuje mi przed nosem wykupiona przez inne osoby ).
Dawniej miałem dwa olbrzymie pokoje do dyspozycji i masę wolnego czasu, kupowałem praktycznie wszystko co mi wpadło w oko i po jednej-dwóch partiach gra trafiała na półkę upchnij-zapomnij. Po przeprowadzce jeszcze przez długi czas miałem gry w dwóch mieszkaniach, więc nic nie stało na przeszkodzie w kontynuowaniu procederu. Dopiero po "wielkiej konsolidacji" wyszło, że gry zajmują praktycznie całą jedną ścianę, a aktualnie wolnego czasu mam o wiele mniej i trzeba się jakoś ograniczyć.
Ponieważ sprzedaż gier jest dosyć problematyczna (w większości przypadków czas wymagany na sprawdzanie, pakowanie i przygotowywanie paczki ma dla mnie większą wartość niż zysk ze sprzedaży), zdecydowałem się "rozsądniej" podchodzić do zakupów.
Zrezygnowałem w większości z :
- wspierania dużych KSów (bo doświaczenie z KD:M i Gloomhavenem pokazało, że nie mam czasu na eksplorowanie większych gier)
- kolekcjonowania wszystkiego co wyjdzie od danego autora, wydawnictwa bądź z odpowiedniej serii (bo Feld, Rosenberg, Lookout i Hans im Gluck porobili wtopy)
- kupowania "na zapas" gier od wydawnictw, które drukują więcej kopii bądź robią częste dodruki (ostatnio dużą pomocą jest Planszostrefa i ich informacja o stanie magazynowym)
W tym roku założyłem sobie jeszcze, że przed zakupem przetestuje w miarę możliwości grę online (BGA/TTS/TT) ewentualnie oglądnę solidny playthrough, co bardzo pomaga (bo albo tracę zapał do zakupu albo z braku czasu oferta przelatuje mi przed nosem wykupiona przez inne osoby ).
-
- Posty: 152
- Rejestracja: 19 lis 2020, 15:30
- Has thanked: 33 times
- Been thanked: 34 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Jestem w hobby jakieś 6 lat i mam ~40 gier. 2.5 roku temu wciągnąłem się bardziej i chciałem mieć wszystko w swojej kolekcji dlatego wprowadziłem ścisły budżet planszówkowy. Jeśli chcę coś, co nie mieści się w budżecie, to mogę albo poczekać, albo spróbować się za to wymienić (dając inną planszówkę w zamian ofc xD), albo muszę coś ze swojej kolekcji sprzedać. Kolekcja rośnie powoli i stabilnie, stawiam na regrywalność a nie na poznanie jak największej ilości gier.
- vinnichi
- Posty: 2391
- Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1304 times
- Been thanked: 790 times
- Kontakt:
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Widzę jak ciężko się przebić grom w rotacji pozostałych gier z kolekcji chłopaków w naszej grupie i to mnie skutecznie leczy z chęci kolejnych zakupów. Staram się trzymać limit około 20 gier, a po latach grania już nie mam ochoty grać we wszytko, szczególnie że każde wyjście jest teraz na wagę złota to już niech będzie z fajerwerkami. A więc klęska urodzaju, brak czasu, zmęczenie materiału to skutecznie ogranicza kolekcję starego zrzędy.
- polwac
- Posty: 2577
- Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 1171 times
- Been thanked: 461 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Bardzo łatwo. Mam dwa regały w mieszkaniu przeznaczone na gry. Nie kupuje nic jeśli nie ma na nich miejsca
Działa!
Działa!
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
-
- Posty: 777
- Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 229 times
- Been thanked: 282 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ja upycham w 2 szafkach biurowych w pracy, a biurowe rzeczy ograniczam do minimum i trzymam na biurku.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1122 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Mnie ogranicza miejsce. Zdecydowanie. Wyznaczyłem sobie roczny budżet na gry, to spowolnią ich przybywanie, wymusza chwilę refleksji przed zakupem. Ale prawdziwym ograniczeniem jest miejsce. Mam mały regalik w sypialni, zapełniony na maxa. W szafie ubraniowej z przesuwnymi drzwiami wywaliłem z jednej półki ciuchy bo nigdzie nie mieściło się duże Too mamy bones także tam też już gry zawitały. Z salonu wywaliłem książki z przeszklonej szafy, poszły tam gry, szafa zapełniona juz na maxa. Wszystkie szafy w salonie pod sufit zajęte grami. Ostatnio pokazywałem te stosy pod sufit aby pokazać, że gry mogą leżeć na sobie nawet 9 w słupku bez uszczerbku dla tych że spodu. O tutaj viewtopic.php?f=64&t=70456&p=1334695#p1334695
U dzieci w pokoju gdzie się da, luki na regałach upchane tytułami lżejszymi. Zaczyna się robić duży problem więc sprzedaje, to co nie w pełni spełnia moje wymagania. Nawet jeśli gra jest dobra, to.juz za mało. Zastanawiam się zawsze czy będzie jakaś okazja, że właśnie ten tytuł wyciągnę a nie inny. Jeśli nie widzę szans to bez żalu sprzedaje. Tak wyleciało z kolekcji ponad 45 gier.
Jedyne miejsce jakie widzę co bym mógł jeszcze gdzieś włożyć grę jest pod łóżkiem. Już sprawdzałem, że zamykane pudła z Ikei tam wejdą. Niestety niewiele dużych gier się tam zmieści. Mam garaż z kotłownią, łączne 28 m2 plus antresola ok 8 m2 ale boje się wilgoci. Te opcje pozwalają mi jednak spać w miarę spokojnie i nie zwariować. Coś się wymyśli A tak serio to raczej nie przestanę kupować gier, bardzo lubię je poznawać. Brak miejsca mnie ogranicza więc poprostu będę kupować i sprzedawać to co nie uda się zagrać choć raz na 2 lata.
U dzieci w pokoju gdzie się da, luki na regałach upchane tytułami lżejszymi. Zaczyna się robić duży problem więc sprzedaje, to co nie w pełni spełnia moje wymagania. Nawet jeśli gra jest dobra, to.juz za mało. Zastanawiam się zawsze czy będzie jakaś okazja, że właśnie ten tytuł wyciągnę a nie inny. Jeśli nie widzę szans to bez żalu sprzedaje. Tak wyleciało z kolekcji ponad 45 gier.
Jedyne miejsce jakie widzę co bym mógł jeszcze gdzieś włożyć grę jest pod łóżkiem. Już sprawdzałem, że zamykane pudła z Ikei tam wejdą. Niestety niewiele dużych gier się tam zmieści. Mam garaż z kotłownią, łączne 28 m2 plus antresola ok 8 m2 ale boje się wilgoci. Te opcje pozwalają mi jednak spać w miarę spokojnie i nie zwariować. Coś się wymyśli A tak serio to raczej nie przestanę kupować gier, bardzo lubię je poznawać. Brak miejsca mnie ogranicza więc poprostu będę kupować i sprzedawać to co nie uda się zagrać choć raz na 2 lata.
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1122 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ktoś tu ma bujną wyobraźnię albo rzeczywiście fajnego starego mój ojciec jest fanatykiem płyt, muzyki, koncertów. On się nie ogranicza. Ja owszem. Ja mam kolekcje, która jest niczym w porównaniu z wieloma forumowiczami..Zwyczajnie nie mam jednego miejsca na gry, stąd rozrzucone po całym domu. Jak się urządzałem to nie planowałem tego hobby. A teraz żal wyrzucać meble pasujące do pozostałych tylko po to by postawić sobie jedną solidną ścianę z grami. Ja to bym może nawet chciał ale żona by mnie do tej kotłowni wygoniła. Zdarzyło mi się być u forumowego rastuli. Ten to ma cały pokój zajęty regałami z grami. Zazdroszczę. Ale... Gdy dzieci się wyprowadzą to się pomyśli..
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 85 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Postawiłem dom, z pokojem planszówkowym, gdzie mam dedykowany regał 4x2,5metra.
W kolekcji 70 gier bez dodatków, jednakże staram się selekcjonować na tyle, aby każda nowa gra dawała coś, czego nie dają obecnie posiadane tytuły.
Generalnie gier raczej szukam w promocjach (nigdy nie brałem udziału w dużej przedsprzedaży/wsparciu KS'owym itp), bądź wymiany na MH jak tytuł nie podpasuje, zwłaszcza jak po zakupie gra jest leżakiem i nikogo nie ciągnie do czytania instrukcji, to bez żalu leci na MH, bądź sprzedaż.
Nadal mam dużo wolnego miejsca, ale obecny rynek i koszty nowych ciężkich/dużych tytułów tym bardziej zmuszają do selekcji.
Przykładową Agricolę kupiłem za 120 zł z koszulkami na rynku wtórnym, to samo Terra Mystica. Gry o podobnym ciężarze jak Barrage czy Brass, obecnie chodzą w przedziałach 200-300.
Pełny Robinson w koszulkach za 90.
Niemniej coraz bardziej unikam wyprzedaży średnich/poprawnych tytułów.
Miałem swego czasu w koszyku zestaw 5 gier z funiverse. tj Ilos, Laguna, Little Fish, Hunowie i Paper Tales, za 160 zł, ale ostatecznie nie wziąłem. Także w jakiś sposób panuje nad kolekcją
W kolekcji 70 gier bez dodatków, jednakże staram się selekcjonować na tyle, aby każda nowa gra dawała coś, czego nie dają obecnie posiadane tytuły.
Generalnie gier raczej szukam w promocjach (nigdy nie brałem udziału w dużej przedsprzedaży/wsparciu KS'owym itp), bądź wymiany na MH jak tytuł nie podpasuje, zwłaszcza jak po zakupie gra jest leżakiem i nikogo nie ciągnie do czytania instrukcji, to bez żalu leci na MH, bądź sprzedaż.
Nadal mam dużo wolnego miejsca, ale obecny rynek i koszty nowych ciężkich/dużych tytułów tym bardziej zmuszają do selekcji.
Przykładową Agricolę kupiłem za 120 zł z koszulkami na rynku wtórnym, to samo Terra Mystica. Gry o podobnym ciężarze jak Barrage czy Brass, obecnie chodzą w przedziałach 200-300.
Pełny Robinson w koszulkach za 90.
Niemniej coraz bardziej unikam wyprzedaży średnich/poprawnych tytułów.
Miałem swego czasu w koszyku zestaw 5 gier z funiverse. tj Ilos, Laguna, Little Fish, Hunowie i Paper Tales, za 160 zł, ale ostatecznie nie wziąłem. Także w jakiś sposób panuje nad kolekcją
- kurdzio
- Posty: 821
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 384 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
U mnie ogranicznikiem jest miejsce - wyznaczyłem sobie jeden regał Billy z Ikei (ten 40x28x202 cm) gdzie wcześniej stały także książki, ale już teraz wiem że docelowo będą tam tylko gry Miejsca na nowy regał nie mam, także postanowienia muszę się trzymać.
Ale tak naprawdę największym stoperem dla rozrostu kolekcji jestem ja sam - bardzo nie lubię otaczać się dużą liczbą przedmiotów, a zwłaszcza tymi nieużywanymi. Dlatego bez problemu rozstaję się z grami do których mnie już nie ciągnie. Potwierdzać to może tylko statystyka - posiadam w tym momencie 35 gier (z dodatkami), a rozstałem się do tej pory z 19 pudełkami.
Ale tak naprawdę największym stoperem dla rozrostu kolekcji jestem ja sam - bardzo nie lubię otaczać się dużą liczbą przedmiotów, a zwłaszcza tymi nieużywanymi. Dlatego bez problemu rozstaję się z grami do których mnie już nie ciągnie. Potwierdzać to może tylko statystyka - posiadam w tym momencie 35 gier (z dodatkami), a rozstałem się do tej pory z 19 pudełkami.
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ja po prostu kupuje tylko gry, które wiem że będę ogrywał. Bawię się w to już jakieś 6 lat więc już wiem jakie gry mi się spodobają a jakie nie . W stałej ekipie do grania są 3 osoby co kupują gry więc się to rozbija. Do tego mamy zasadę, że nie dublujemy gier myślę że regał Billy, ten szerszy (80x202) to max co będę posiadać. Staram się też trzymać wszystkie dodatki w pudełkach z podstawki (jak się mieści) wiec oszczędność miejsca na pudełkach z dodatków jest spora.
- PytonZCatanu
- Posty: 4567
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1703 times
- Been thanked: 2145 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Pojawiło się kilka wypowiedzi, że ktoś nie sprzedaje gier, bo czas jaki musiałby na to poświęcić, jest wart więcej niż gra.
Zakładając, że potrzeba 15 minut na spakowanie średniego Euro za 200 zł, to by oznaczało że mamy tutaj kolegów zarabiających jakieś 800 zł na godzinę.
Zakładając, że potrzeba 15 minut na spakowanie średniego Euro za 200 zł, to by oznaczało że mamy tutaj kolegów zarabiających jakieś 800 zł na godzinę.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- PytonZCatanu
- Posty: 4567
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1703 times
- Been thanked: 2145 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Przechodząc do merytorycznej dyskusji:
51 gier w kolekcji, w hobby jakoś od 2013/2014 roku.
Ogranicznik 1: założenie, że nie mogę wydać więcej niż X zł na miesiąc.
Ogranicznik 2: muszę się zmieścić w określonym miejscu w szafie.
Efekty:
Ad. 1
Obecnie mój Excel pokazuje saldo -490 zł, co oznacza że za tyle powinienem sprzedać. Tylko nawet jeśli się uda (mam już kandydatów do wylotu), to patrząc na zapowiedzi 2021 zaraz wpadnę w nowe długi.... Dobrze, że to przynajmniej długi z samym sobą
Ad. 2
*Mieszczę się w wyznaczonym miejscu szafy
*nie licząc gier pod łóżkiem oraz tych, które gram rodzinnie i leżą u brata....
51 gier w kolekcji, w hobby jakoś od 2013/2014 roku.
Ogranicznik 1: założenie, że nie mogę wydać więcej niż X zł na miesiąc.
Ogranicznik 2: muszę się zmieścić w określonym miejscu w szafie.
Efekty:
Ad. 1
Obecnie mój Excel pokazuje saldo -490 zł, co oznacza że za tyle powinienem sprzedać. Tylko nawet jeśli się uda (mam już kandydatów do wylotu), to patrząc na zapowiedzi 2021 zaraz wpadnę w nowe długi.... Dobrze, że to przynajmniej długi z samym sobą
Ad. 2
*Mieszczę się w wyznaczonym miejscu szafy
*nie licząc gier pod łóżkiem oraz tych, które gram rodzinnie i leżą u brata....
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Miesięcznie wydaję 500-1000zł+ na planszówki. Mam wolną rękę od drugiej połowy.
Od jakiegoś czasu do ucinania kolekcji mam TIER LIST.
S i A tier czyli gry z wcementowaną pozycją w kolekcji.
Potem B czyli dobre gry, które zostają i na końcu D i E czyli szrot lub gry, które są dobre ale przegrywają z TIER B. Jestem realistą i mimo, że jakaś gra mi się naprawdę podoba, ale wiem, że nie na tyle żeby w nią regularnie grać to leci od razu pod młotek.
Od jakiegoś czasu do ucinania kolekcji mam TIER LIST.
S i A tier czyli gry z wcementowaną pozycją w kolekcji.
Potem B czyli dobre gry, które zostają i na końcu D i E czyli szrot lub gry, które są dobre ale przegrywają z TIER B. Jestem realistą i mimo, że jakaś gra mi się naprawdę podoba, ale wiem, że nie na tyle żeby w nią regularnie grać to leci od razu pod młotek.
- grzeslaw90
- Posty: 1750
- Rejestracja: 20 lis 2013, 18:53
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 179 times
- Been thanked: 437 times
- Kontakt:
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
60 cm regał 5 półek + góra na kobyły typu TI4 i Eclipse. Jak się zapełnia to trzeba coś sprzedać i w taki sposób naturalnie zostawiam sobie najlepsze gry. Oczywiście jest kilka tytułów, których nie ruszę bez potężnego bodźca ale zostaje sporo, które mogą w każdej chwili wypaść Na początku sprzedaż gier była dla mnie trudna, bo kolekcja, bo ładne, a co jak będę tęsknił ale z czasem potrafiłem się już pogodzić z faktem, że nie ma co trzymać kurzących się pudeł.
Co do kupowania to na wstępie z żoną mamy układ odkąd zaczęliśmy wspólnie mieszkać - cała wypłata na wspólne a sobie zostawiamy ustaloną wysokość 'kieszonkowego'. Nie jest to aż tyle żeby co miesiąc kupować nowe gry ale wystarczająco, aby dało się przygotować i odłożyć na zapowiedziane tytuły z ks czy innych preorderów oraz utrzymać swoje inne hobby i zachcianki na zadowalającym poziomie.
Co do kupowania to na wstępie z żoną mamy układ odkąd zaczęliśmy wspólnie mieszkać - cała wypłata na wspólne a sobie zostawiamy ustaloną wysokość 'kieszonkowego'. Nie jest to aż tyle żeby co miesiąc kupować nowe gry ale wystarczająco, aby dało się przygotować i odłożyć na zapowiedziane tytuły z ks czy innych preorderów oraz utrzymać swoje inne hobby i zachcianki na zadowalającym poziomie.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4721
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 384 times
- Been thanked: 886 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
To jest spłycone. Trzeba wystawić gdzieś ogłoszenie. Przed tym pochylić się nad stanem gry, policzyć elementy. Odpowiadać na wiadomości kupujących, dograć szczegóły, sprawdzić, czy wpłata doszła. Następnie, po wspomnianym spakowaniu, zawieźć lub dotargać do paczkomatu.PytonZCatanu pisze: ↑20 lut 2021, 20:50 Pojawiło się kilka wypowiedzi, że ktoś nie sprzedaje gier, bo czas jaki musiałby na to poświęcić, jest wart więcej niż gra.
Zakładając, że potrzeba 15 minut na spakowanie średniego Euro za 200 zł, to by oznaczało że mamy tutaj kolegów zarabiających jakieś 800 zł na godzinę.
Akurat grę za 200 zł zawsze z chęcią sprzedam, ale już za 50 zł? Powyższe trwa tak z pół godziny, zaokrąglając w dół. Więc myślę, że znajdziesz tu ludzi, co zarabiają 100 zł/h. A nawet jeśli nie, to wyceniają swój czas wolny na więcej.
Sprzedam nic
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Dokładnie takie same wyliczenia pisałem, że za 200 sprzedam, ale za 50 to szkoda zachodu.
A niektóre rzeczy liczy się godzinę, od roku próbuje się zmusić do policzenia Space empires 4x, ale tam sprawdzenie ile jakich jednostek jest to takie wyzwanie, że jeszcze mi się nie udało zmobilizować.
A niektóre rzeczy liczy się godzinę, od roku próbuje się zmusić do policzenia Space empires 4x, ale tam sprawdzenie ile jakich jednostek jest to takie wyzwanie, że jeszcze mi się nie udało zmobilizować.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- swiroff
- Posty: 303
- Rejestracja: 22 mar 2014, 11:31
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 36 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Trochę nie rozumiem porównywania sprzedaży gier do swoich "robotogodzin" - no chyba, że ktoś traktuje to jako pracę. Ja wychodzę z założenia, że wolę sprzedać grę za 50 zł i stracić nawet te pół godziny (ciężko zresztą nazwać to "stratą", bo zawsze wysyłam przy okazji jakiegoś wypadu do sklepu, itp.). W innym przypadku gra leży, kurzy się, a może komuś jeszcze przyniesie jakąś przyjemność. Traktuję to więc, nie jako wysiłek, ale pewnego rodzaju połączenie przyjemnego z pożytecznym. Zresztą jak mawia mój znajomy "mieć 50 zł i nie mieć 50 zł to już jest 100 zł"
-
- Posty: 1002
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 278 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Niestety sprzedaże to nie takie hop-siup. Wiele dyskusji/wysylania zdjec z ktorych koneic koncow nic nie wychodzi. +Zawsze musisz się liczyc z ewentualnym reklamacjami(dodatkowy czas+ryzyko ze cos pojdzie nie tak). Mi osobiście sie nie chce - tansze gry rozdaje po rodzinie, drozsze wystawiam tylko z odbiorem osobistym (co wymusza nizsza cene). Moze jak ktos ma na sprzedaz kiladziesiat tytulow/ma większą rotację wyglada to inaczej, ale przy kilku - szkoda czasu... (szczegolnie jak się sporo pracuję/ma mało czasu wolnego, wtedy bez przeliczania na $ - po prostu się nie chce)
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ja przy sprzedaży zwykle mam jeden problem. Które gry wybrać? Moja dziewczyna się śmieje, że ja uważam, że wszystkie gry są fajne / dobre. No bo faktycznie, w większości tego co mam, coś mi się podoba. No niestety nie wszystko podoba się też współgraczom - więc chyba część tytułów powinienem puścić w świat, choć boli mnie serce, na myśl o pozbyciu się np. Keyflowera - przecież to genialna gra jest Tak samo np. Torres - moi współgracze byli załamani, ja uważam, że grze jest bliżej geniuszu. I potem mam dylemat, czy gra ma leżeć i czekać na lepsze czasy (które mogą nie nadejść), czy jednak sprzedać / wymienić.
Z czego wiem, że jakbym sprzedał, to miałbym problem, bo np. Keyflower już nie będzie miał dodruku, Torres też (choć tu chyba liczba tych egzemplarzy na rynku wtórnym jest dosyć duża - z drugiej strony, za 50zł to mi żal taką fajną grę sprzedawać xD ).
Ale ostatnio zebrałem się na sprzedawanie i myślę, że będę odchudzał kolekcję na tyle na ile to możliwe. No i powinienem ograniczyć zakupy - dopóki nie ogram tego co mam, ale z tym postanowieniem to tak różnie bywa Szczególnie, że u mnie kolekcja to z jednej strony gry familijne/ z prostymi zasadami - do grania z dziewczyną i okazjonalnie ze znajomymi co są nieplanszówkowi, a z drugiej strony to są gry, w które gram (albo w które chciałbym zagrać) ze znajomymi już bardziej obytymi w planszówki, gdzie mogę wyjąć cięższe tytuły. Oczywiście te cięższe tytuły to 3/4 kolekcji i grane są bardziej sporadycznie (jak się uda w cięższe tytuły zagrać więcej razy niż 5 w miesiącu to chyba można to uznać za sukces)
4 rok w hobby, w kolekcji ponad 90 gier.
Z czego z gier nabytych w 2018 zostało mi 5 tytułów. Oczywiście 80-90% kolekcji to tytuły kupione w zeszłym roku
Z czego wiem, że jakbym sprzedał, to miałbym problem, bo np. Keyflower już nie będzie miał dodruku, Torres też (choć tu chyba liczba tych egzemplarzy na rynku wtórnym jest dosyć duża - z drugiej strony, za 50zł to mi żal taką fajną grę sprzedawać xD ).
Ale ostatnio zebrałem się na sprzedawanie i myślę, że będę odchudzał kolekcję na tyle na ile to możliwe. No i powinienem ograniczyć zakupy - dopóki nie ogram tego co mam, ale z tym postanowieniem to tak różnie bywa Szczególnie, że u mnie kolekcja to z jednej strony gry familijne/ z prostymi zasadami - do grania z dziewczyną i okazjonalnie ze znajomymi co są nieplanszówkowi, a z drugiej strony to są gry, w które gram (albo w które chciałbym zagrać) ze znajomymi już bardziej obytymi w planszówki, gdzie mogę wyjąć cięższe tytuły. Oczywiście te cięższe tytuły to 3/4 kolekcji i grane są bardziej sporadycznie (jak się uda w cięższe tytuły zagrać więcej razy niż 5 w miesiącu to chyba można to uznać za sukces)
4 rok w hobby, w kolekcji ponad 90 gier.
Z czego z gier nabytych w 2018 zostało mi 5 tytułów. Oczywiście 80-90% kolekcji to tytuły kupione w zeszłym roku
- seki
- Moderator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1122 times
- Been thanked: 1289 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ja sprzedaje niezależnie od wartości. Właśnie poszedł komplet 3 gier, każda po 20 zł. Nie sprzedaje z uwagi na chęć zarobku, nie kalkuluje tego w kontekście poświęconego czasu i czy mi się opłaca. Zwalniam sobie miejsce na półce. To jest dla mnie cenniejsze od tych 60 zł. Oczywiście, można by je gdzieś oddać za darmo. Ale pomagam w inny sposób, a oddawać w miejsce gdzie będą szybko zniszczone też nie lubię.
-
- Posty: 209
- Rejestracja: 03 gru 2020, 20:04
- Has thanked: 75 times
- Been thanked: 15 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
U mnie do algorytmu dochodzi jeszcze:
- czy dzieci (9 i 11) będą w to grały jak będą w liceum (mamy większość gier 14+ w których jest duże pole do odkrycia, jak wzrośnie ich moc obliczeniowa) - wtedy zostaje na półce
- czy jak córa (1,5) będzie już umiała grać, będziemy chcieli do gry wrócić - wtedy trafia do szafy
Chociaż w tej szafie mamy dość sporo gier z czasów, gdy braliśmy marketowe cuda licząc np, że jak jest o piratach, to będzie fajne... Sprzedawać tego nie ma sensu, więc albo pójdzie w rodzinną wypożyczalnię, albo po pandemii, na jakimś evencie się sprzeda za lizaka)
Z żoną mamy swoje kieszonkowe. Ja jej nie liczę torebek, ona mi gier . W tym roku większość interesujących gier to 2-3 miesiące odkładania kieszonkowego, więc mam czas na obejrzenie i podjęcie decyzji. Dzięki temu z whishlisty wyleciało JawsOTL.
Dziś też pociąłem magnetyczną kartkę na paski, wypisałem większość gier + nazwy miesięcy i na lodówce przykleiłem wg pamięci kiedy ostatnio graliśmy (żona się zdziwiła że tak dużo gier było granych ostatnio (sama gra mało)). Sporo gier zostało w kategorii "nie pamiętam". Od nich zaczniemy z chłopakami wybór w co następnym razem gramy.
- czy dzieci (9 i 11) będą w to grały jak będą w liceum (mamy większość gier 14+ w których jest duże pole do odkrycia, jak wzrośnie ich moc obliczeniowa) - wtedy zostaje na półce
- czy jak córa (1,5) będzie już umiała grać, będziemy chcieli do gry wrócić - wtedy trafia do szafy
Chociaż w tej szafie mamy dość sporo gier z czasów, gdy braliśmy marketowe cuda licząc np, że jak jest o piratach, to będzie fajne... Sprzedawać tego nie ma sensu, więc albo pójdzie w rodzinną wypożyczalnię, albo po pandemii, na jakimś evencie się sprzeda za lizaka)
Z żoną mamy swoje kieszonkowe. Ja jej nie liczę torebek, ona mi gier . W tym roku większość interesujących gier to 2-3 miesiące odkładania kieszonkowego, więc mam czas na obejrzenie i podjęcie decyzji. Dzięki temu z whishlisty wyleciało JawsOTL.
Dziś też pociąłem magnetyczną kartkę na paski, wypisałem większość gier + nazwy miesięcy i na lodówce przykleiłem wg pamięci kiedy ostatnio graliśmy (żona się zdziwiła że tak dużo gier było granych ostatnio (sama gra mało)). Sporo gier zostało w kategorii "nie pamiętam". Od nich zaczniemy z chłopakami wybór w co następnym razem gramy.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Jestem na etapie gdzie panuję nad kolekcją bo mam jeszcze miejsce żeby ją powiększać. Dodatkowo od tego roku naprawdę skreślam z listy sporo tyt. Poza zapowiedziach na 2021 miałem listę na 35 gier. Po wczytaniu się w poszczególne tyt. + game play lub recenzja moje podniecenie spadło do 12 gier. Z których 6 kupię tylko w tedy jak będą w naprawdę dobrej dla mnie cenie. Aktualnie również sprzedałem kilkanaście gier i kolejne mam już na celowniku do ponownej sprzedaży. Co nie zmienia faktu że kolekcja rozrosła się bo jakiejś dla mnie abstrakcyjnej liczby.
Dodatkowo doszły plany na życie więc bardziej pilnuję nadmiarowych pieniędzy. Dobrze że już nie mam tego uczucia hajp=muszę mieć. Niestety nadal pokutują u mnie 2 pozostałe promocja=wezmę bo jest jeszcze miejsce na regale lub brak dodruku= wezmę bo ceny zaraz skoczą do niebotycznych kwot a miejsce na regale jest.
Da się natomiast zauważyć że bardziej kupuję stare/starsze gry niż te nowsze. No i cieszę się że nie biorę udziału w żadnych KS-ach więc odpada naprawde sporo gier.
Dodatkowo doszły plany na życie więc bardziej pilnuję nadmiarowych pieniędzy. Dobrze że już nie mam tego uczucia hajp=muszę mieć. Niestety nadal pokutują u mnie 2 pozostałe promocja=wezmę bo jest jeszcze miejsce na regale lub brak dodruku= wezmę bo ceny zaraz skoczą do niebotycznych kwot a miejsce na regale jest.
Da się natomiast zauważyć że bardziej kupuję stare/starsze gry niż te nowsze. No i cieszę się że nie biorę udziału w żadnych KS-ach więc odpada naprawde sporo gier.
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Trochę odkopię temat. Minął przeszło rok, człowiek powinien być mądrzejszy xD
Trochę nie wiem co mam robić z tytułami, które bojkotują moi współgracze (tak, wiem, należy wtedy znaleźć nowych współgraczy xD ). Taki casus K2 - bardzo lubię tę grę, ale jakoś mało kto chce w nią ze mną zagrać
Z drugiej strony mam jeszcze Wielką Pętle, która de facto mechanicznie jest niemal identyczna (zagrywasz karty, żeby poruszać się na planszy) i tu też brak perspektyw na to by gra trafiała regularnie na stół. Z resztą, przy dużej kolekcji to jest to prawie niemożliwe.
Ten sam problem Szczęść Boże, czy Epoka kamienia, obie gry to raczej taki typowy worker placement. Serio potrzebuję dwóch podobnych mechanicznie tytułów ?
Aż mi się przypomina jeden mój znajomy, który kiedyś stwierdził, że mu do szczęścia wystarczy kilka-kilkanaście tytułów, ale żeby każdy z nich był unikatowy na swój sposób. Chyba powoli zaczynam się ku tej teorii przybliżać. Szczególnie, że to pozwala lepiej ograć dany tytuł (a co za tym idzie, jak się znudzi, można go puścić w świat). Z drugiej strony, ja lubię mieć wybór i lubię poznawać nowe tytuły i niekoniecznie muszą one u mnie być ogrywane w nieskończoność Chyba muszę znaleźć jakiś złoty środek. No i poza tym, ja mam po prostu syndrom chomika. Kiedyś zbierałem płyty CD, potem książki, teraz mam gry planszowe (to chyba pora kupić gramofon i przerzucić się na winyle) xD
Bo chętnie bym ograł bliżej taki Ganges, El Gaucho czy inne moje tytuły. Z drugiej, dalej z półek łypią na mnie tytuły które jeszcze nie doczekały się pierwszej rozgrywki. Ale też kupować gry chyba muszę bardziej świadomie. Widzę, że tytuły, które miałem okazję gdzieś wcześniej poznać raczej szybciej lądują na stole niż te na które zdecydowałem się pod wpływem chwili (albo tego, że trzeba brać, bo potem nie będzie xD ).
Ale ostatnimi czasy miałem kilka "powrotów" (gry bumerangi xD ). Np. gry które lubię, cenie i fajnie mi się grało, ale pozbyłem się ich bo nie były grane / nie było z kim grać. Tak powrócili Tajniacy: duet, 7 cudów świata: Pojedynek, Pandemic, Park Niedźwiedzi czy Mumia: wyścig w bandażach.
Trochę nie wiem co mam robić z tytułami, które bojkotują moi współgracze (tak, wiem, należy wtedy znaleźć nowych współgraczy xD ). Taki casus K2 - bardzo lubię tę grę, ale jakoś mało kto chce w nią ze mną zagrać
Z drugiej strony mam jeszcze Wielką Pętle, która de facto mechanicznie jest niemal identyczna (zagrywasz karty, żeby poruszać się na planszy) i tu też brak perspektyw na to by gra trafiała regularnie na stół. Z resztą, przy dużej kolekcji to jest to prawie niemożliwe.
Ten sam problem Szczęść Boże, czy Epoka kamienia, obie gry to raczej taki typowy worker placement. Serio potrzebuję dwóch podobnych mechanicznie tytułów ?
Aż mi się przypomina jeden mój znajomy, który kiedyś stwierdził, że mu do szczęścia wystarczy kilka-kilkanaście tytułów, ale żeby każdy z nich był unikatowy na swój sposób. Chyba powoli zaczynam się ku tej teorii przybliżać. Szczególnie, że to pozwala lepiej ograć dany tytuł (a co za tym idzie, jak się znudzi, można go puścić w świat). Z drugiej strony, ja lubię mieć wybór i lubię poznawać nowe tytuły i niekoniecznie muszą one u mnie być ogrywane w nieskończoność Chyba muszę znaleźć jakiś złoty środek. No i poza tym, ja mam po prostu syndrom chomika. Kiedyś zbierałem płyty CD, potem książki, teraz mam gry planszowe (to chyba pora kupić gramofon i przerzucić się na winyle) xD
Bo chętnie bym ograł bliżej taki Ganges, El Gaucho czy inne moje tytuły. Z drugiej, dalej z półek łypią na mnie tytuły które jeszcze nie doczekały się pierwszej rozgrywki. Ale też kupować gry chyba muszę bardziej świadomie. Widzę, że tytuły, które miałem okazję gdzieś wcześniej poznać raczej szybciej lądują na stole niż te na które zdecydowałem się pod wpływem chwili (albo tego, że trzeba brać, bo potem nie będzie xD ).
Ale ostatnimi czasy miałem kilka "powrotów" (gry bumerangi xD ). Np. gry które lubię, cenie i fajnie mi się grało, ale pozbyłem się ich bo nie były grane / nie było z kim grać. Tak powrócili Tajniacy: duet, 7 cudów świata: Pojedynek, Pandemic, Park Niedźwiedzi czy Mumia: wyścig w bandażach.
- PytonZCatanu
- Posty: 4567
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1703 times
- Been thanked: 2145 times
Re: Jak udaje wam się zapanować nad waszą kolekcją?
Ej, mam ten sam problem z K2bobule pisze: ↑06 maja 2022, 04:27 Trochę odkopię temat. Minął przeszło rok, człowiek powinien być mądrzejszy xD
Trochę nie wiem co mam robić z tytułami, które bojkotują moi współgracze (tak, wiem, należy wtedy znaleźć nowych współgraczy xD ). Taki casus K2 - bardzo lubię tę grę, ale jakoś mało kto chce w nią ze mną zagrać
Z drugiej strony mam jeszcze Wielką Pętle, która de facto mechanicznie jest niemal identyczna (zagrywasz karty, żeby poruszać się na planszy) i tu też brak perspektyw na to by gra trafiała regularnie na stół. Z resztą, przy dużej kolekcji to jest to prawie niemożliwe.
K2 ma jedno rozwiązanie: grę solo aha, i jestem zapisany na turniej K2 na BGA od połowy maja. Może dołączysz?
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024