Jestem po dwóch partiach dwuosobowych i też chciałbym podzielić się opinią. Mam z tą grą mały problem bo w trybie bez osiągnięć gra się nam dłużyła (zrezygnowaliśmy po 3h, bo większość zysku była przejadana przez pensje), a normalna gra zbyt bardzo zorientowana jest na osiągnięciach. Według mnie osiągnięcia psują klimat gry. Wiem, że to euro, ale boli mnie, że:
- jeżeli zbyt późno zmarnujesz swój pierwszy produkt, nie dostaniesz zamrażarki (tzn. specjalnie starasz się, by zmarnować to, co zostało wyprodukowane, by mieć zamrażarkę),
- jeżeli będziesz pierwszym graczem, który postawi bilboard, to do końca gry Twój dział marketingu będzie pracował za darmo,
- jeżeli pierwszy kogoś wyszkolisz, to masz z góry trzech pracowników opłaconych co rundę.
Plus kilka innych. Wyobrażacie sobie, aby w dowolnej grze gracz, który pierwszy zdobędzie 100 punktów, dostał bonus 50% do zdobywanych punktów do końca gry? Tutaj tak jest.
Wiem jaki jest cel tego - ot na początku gry swoimi poczynaniami budujemy jej asymetrię. Czuć sztuczność tego rozwiązania, bo mało które przewagi mają logiczne uzasadnienie. No ok, kilka z nich da się wytłumaczyć, ale w przypadku większości trudno jest obronić brak możliwości pozyskania tych usprawnień w późniejszej fazie gry. Dlaczego firma z 2-3 restauracjami miałaby nie posiadać zamrażarki? Jestem eurosucharzystą i brak powiązania mechaniki z klimatem mnie nie boli, ale naginanie realiów na potrzeby mechaniki bywa już denerwujące. Muszę jednak przyznać, że jak już wejdzie się w tryby gry, to po jakimś czasie zapomina się o tych bezsensach. Pomimo kilku fajnych mechanik (np. struktura firmy i relacja przełożony-podwładny), nie czuję tu gry na rozwój przedsiębiorstwa, tylko na osiągnięcie sztucznych celów dla bonusów. Pod tym względem miałem większe oczekiwania względem FCM.
"Ciekawa" jest też ścieżka zawodowa niektórych profesji. Kierownik zespołu może zostać dyrektorem różnych działów, a nawet dyrektorem generalnym. Co więcej, może zostać deweloperem i budować domy lub ogrody (sic!). Za to instruktor nie może zostać trenerem ani mentorem, a rekruterka kierownikiem ds. rekrutacji. No, ale stażysta w dziale marketingu może zostać dyrektorem tego działu...
Sama gra płynie. Dosyć szybko można załapać podstawowe flow. Druga gra dwuosobowa, z osiągnięciami, zajęła nam 2,5h przy 400$ w rezerwie. Potrafimy przymulić nad grą, więc nie jest to dla nas nic dziwnego. Na pewno bylibyśmy w stanie zjechać poniżej 2h, ale do 1h nie ma szans zejść u nas.
FCM to dobry produkt i ogólnie nie grało mi się w niego źle. Wygrałem głównie dumpingiem cenowym.
Gorzej zniosła to firma, która była poszkodowana moją strategią.
Dianne pisze: ↑09 maja 2022, 20:04
Na temat strategii zupełnie nie czuję się kompetentna wypowiadać, zwłaszcza, że przegrałam srogo. Za to mojemu facetowi śniło się w nocy, że mnie w tę grę znowu zgnoił, więc przy najbliższej okazji chyba już wiem w co gramy...
No i właśnie u nas odwrotnie, bo mojej dziewczynie śniło się, że gra w FCM i był to raczej sen z gatunku koszmarów.
Zapewne nie będę zatem miał z kim grać, a i grono planszówkowe mamy raczej początkująco-średniozaawansowane. Nie wyobrażam sobie gry czteroosobowej z nowymi osobami, które będą musiały posiedzieć nad planszą te 3-4h ze świadomością, że zepsuły w pewnym momencie sobie grę złą decyzją. FCM potrafi być bardzo irytujący, gdy popełni się drobny błąd.
Wolałbym, aby asymetria była wprowadzona bardziej sensownymi akcjami lub jeszcze przed rozgrywką, aby główną osią gry nie były osiągnięcia. Nawet tak sucha gra mogłaby mieć więcej klimatu. Może mogłaby to być gra bardziej o restauracji, a mniej o zagospodarowaniu przestrzennym, np. domy mogłyby być wznoszone niezależnie od woli graczy. Ponadto, w grze dwuosobowej czuć też podatność na kopiowanie ruchu pierwszego gracza. Jednocześnie nie da się nie odczuć, że sposobów na rozpoczęcie gry jest wiele, więc wprawny gracz będzie mógł pokierować swoją firmą na różne sposoby. Doceniam design i ciekawe decyzje do podjęcia w trakcie gry, ale tego typu gry raczej nie będą częstym gościem na moim stole. Piszę ten komentarz po dwóch rozgrywkach, bo prawdopodobnie następnych nie będzie.