To ja odpowiem jak to jest na moje, po kilkudziesięciu partiach.
Postacie wydają się być mało asymetryczne i zróżnicowane od siebie, tak naprawdę to rynek kart i nemesis narzucają styl grania
To zależy. Z jednej strony tak, ale na zasadzie, że najlepiej dobrać postaci i rynek pod Nemesis - to ułatwia sprawę. Moim zdaniem zróżnicowanie jest na tyle spore, że można postaci podzielić na typy (np. dps, support). Na tyle też, że mam Magów, których lubię lub pasują mi do stylu grania. Często też bywa tak, że postać determinuje, w które karty będę szedł.
Legacy dość dobrze pokazuje, że niekoniecznie Nemesis określa styl. W naszej rozgrywce grałem postacią budowaną pod support i to dobrze się sprawdzało na każdego. Ale ważne jest też kim grają inni.
Ogólnie najczęściej jak gramy, to losujemy Nemesis, losujemy rynek (zazwyczaj półlosowo - w sensie np. losuję 5 kryształów z czego wybieram 3), a pod to wybieramy Magów.
ładownie postaci jest dość toporne i raczej wydaje się być trzecim wyborem za bramami i zakupami
To zależy. Zazwyczaj na początku rozgrywki jest dokładnie tak jak piszesz. Ale pod koniec, najczęściej, w zasadzie tylko ładujesz ulta. To też zależy od speciala Maga, od sytuacji, rynku... No ogólnie zmiennych jest sporo
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Uśredniając 3/4 naszych partii wygląda właśnie tak, że w pierwszej połowie gry mało w umiejkę. Druga połowa to prawie wcale kart i bram (bo pootwierane albo niepotrzebne) i cały eter w odpalenie skilla.
same efekty kart też są dość generyczne i nie widziałem zbyt dużo jakiś ciekawych efektów, które by mnie zachęciły do innego podejścia do partii
A to - a jakże - zależy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Nie ma tam jakichś kosmosów na kartach. Ale te droższe często naprawdę potrafią uratować rozgrywkę. Są generyczne, ale też dodatki wprowadzają coraz to nowe efekty. Ja mam wszystko co wyszło PL. W podstawce (tej pierwszej, nie Wieczna Wojna) - z tego co pamiętam - rzeczywiście karty są dość proste. Ale i tak udało mi się wyłapać ciekawe synergie.
Lubię AE właśnie za różnorodność i to, że każda rozgrywka jest inna. Przynajmniej ja mam takie odczucia.
Uwielbiam też Spirit Island, ale dla mnie są to zupełnie różne gry, w sensie emocji jakie daje rozgrywka.
SI jestem w stanie wyliczyć (prawie zawsze), dla mnie to taka łamigłówka, wyzwanie umysłowe, które przy tym dla mnie jest genialne jeśli chodzi o oddanie poczucia stylu gry do Ducha, którym gram.
AE przez swoją większą losowość daje więcej emocji.
Inna rzecz, że w AE samo przygotowanie rozgrywki daje mi frajdę. Analiza rynku, wybór pod to wszystko Magów... No, a potem w najgorszym momencie gry 4 tury Nemesis z rzędu
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)